Ksi, spójrz na to z innej strony. Miałaś unikalną okazję spotkać na swojej drodze Prawdziwego Mistrza, który nie idzie na kasę i ilość ale sam wybiera sobie uczniów. Na pewno i tak skorzystałaś więcej niż niejeden z nas, pozostający latami w jakimś pożal się Boże Mc’Dojo :wink:Jeśli chodzi o aikikoniec to powodu dokładnie nie znam, chyba nikt go nie zna oprócz instruktora. Próżno więc się zastanawiać, po prostu powiedział mi że mam więcej nie przychodzić.
Głowa do góry
h-k