Tydzień temu mialem nie isc na trening nie mielismy go z naszym sensei-em, bolała mnie reka i wogole mielismy na nim wiecej gadac niz cwiczyc. Jednak zdecydowalem sie pojsc minal jeden trening(z reguly zostawałem na 2 pokoleji).Drugi tez miał się juz konczyc ale postanowilismy pokopac troche w poduszki wtedy to dostale ushiro w feralna lewa reke. Bolala jak cholera, ale dotrwałem do konca treningu i jeszcze nawet walczylem. Na drugi dzien pojechalem do szpitala przeswietlili mi ja i stwierdzili ze mam peknieta kosc lokciowam, gdy lekarz powiedzial ze wsadza mi ja wgips na ok. miesiac wkurzyem sie dokladnie i myslalem ze sie rozwyje.
Co mam robic by nie stracic formy??? narazie sie rozciagam i robie przysiady z bratem na plecach wazy ok25 kg, brzuszki.Ten tydzien nie chodzilem na treningi bo przy gwaltowniejszych ruchach reka zaczynala bolec szczegolnie orzy podskokach i kopnieciach, wogole ciezko jest kopac bo zaczepiam o gips?
![:oops:](http://forum-kulturystyka.pl/public/style_emoticons/default/oops.gif)