Myślę, że nie zaszkodzi zapoznać się z tym interesującym artykułem i nawet podjąc meryteryczną dyskusję w temacie.
M.
Fugakukai International Association zostało utworzone w czerwcu 1982 roku przez 3 uznanych uczniów pana Tomiki, panią Shihan Tsunako Miyake, Shihana Takeshi Inoue, ucznia pani Miyake, przerwszego lidera grupy Waseda, odpowiedzialnej za nauczanie na terenię Londynu, oraz przeze mnie osobiście, Karla Geisa. Jestem, zgodnie z moją wiedzą, pierwszym, i jedynym nie Japończykiem, promowanym przez pana Tomiki do stopnia Rokudan.
Zarówno ja, jak i nasza szkola, wiele zawdzięczamy Dr. Yoji Kondo (Rokudan) w pierwszych latach naszych poczynań. Jego rady oraz umiejętności tłumacza były nieocenione, w szczególności próby mające na celu pełne zrozumienie przez pana Tomiki naszego podejścia do jego Aikido były kolosalne i zasługują na pełne uznanie. Zdecydowanie działalność Dr. Yodi miała wpływ na moją promocję do stopnia Rokudan, tym samym pozwalającą mi na rozwój Aikido pana Tomiki, tak by ludzie w różnym wieku, mogli odnosić z niego korzyści. Tym samym Dr. Kondo wniósł wiele do Aikido i szczęśliwie się złożyło, że został on jego patronem, wnosząc swoją wiedzę i umiejętności. Dodatkowo, Yoji czynnie uprawiał judo i tym samym, posiadał pełne zrozumienie koncepcji pana Tomiki i idei wykorzystywania utraty równowagi w Aikido.
Fugakukai powstało w czerwcu 1982 roku w Tokyo, w Japonii, jako wynik 25 lat uprawiania przeze mnie Aikido, mając za nauczycieli i doradców Shihanów, pana Tomiki, panią Tsunako Miyake, pana Takeshi Inoue, pana Riki Kogure oraz aikidoków będących moimi uczniami w Stanach Zjednoczonych. Mieliśmy podwójnie szczęście, że Shihan Riki Kogure mieszkał w Houston w czasie tych pierwszych lat i nauczał Aikido w naszym dojo prawie w każdy piątek. Zawdzięczamy mu wiele, choćby zrozumienie i wyjaśnienia dotyczące naszych problemów. Podobnie, za niestrudzone próby wspomagania naszych wysiłków i uczestniczenia w odkrywaniu rzeczywiście efektywnego randori - bez użycia, jak i z użyciem tanto, które było by użyteczne i bezpieczne dla trenujących w każdym wieku. Zastosowaliśmy wiele jego pomysłów w ostatecznym kształcie podsumowania naszych dokonań.
Pomysł na stworzenie Fugakukai Aikido pojawił się w roku 1967, kiedy to otrzymałem od pana Tomiki pewne zadanie do wykonania. Chodziło o to, by w Stanach Zjednoczonych zachęcić byłych judoków do uprawiania Aikido zgodnie z jego koncepcją. Pan Tomiki był przekonany, że judocy bardzo szybko przekonają się do jego metody i stąd Aikido szybko się rozprzestrzeni. Także uważał, że jego koncepcja wytrącenia z równowagi poprzez wykorzystanie impetu jest bardziej przystępna, właśnie dla judoków, specjalizujących się w wytrącaniu z równowagi, niż tradycyjna idea Aikido, wykorzystania tylko impetu.
Pan Tomiki bardzo szybko się zorientował, po moich pierwszych poczynaniach, że mamy tutaj zupełnie inny rodzaj adeptów Aikido, innych niż w Japonii. Typowy aikidoka był starszy i mniej zainteresowany w specyficznych zachowaniach aikidoków z Japonii, towarzyszących tanto randori i shiai.
W lipcu 1973 roku w Tokyo obaj z panem Tomiki, wykorzystując pana Inoue jako tłumacza, przedyskutowaliśmy sytuację w której, w miejsce uprawiania Aikido tylko przez 3 lata, co jest typowe w uczelnianym programie Tomiki Aikido (Shodokan) w Japonii, mamy do czynienia z perspektywą 10 lat i więcej. Pan Tomiki wyraził się, że to wspaniale współpracować z tymi samymi ludźmi przez tyle lat, studiując wiele subtelności Aikido, w szczególności, kiedy elementy wytrącania z równowagi są implementowane w rzeczywistym i życiowym randori bez użycia tanto. W posumowaniu przyznał, że żałuje nie mając podobnych możliwości w Japonii, ponieważ tam, byli judocy nie są wogóle zainteresowani w uprawianiu jego Aikido.
Nasze dokonania w latach 1967-1982, ogólnie rzecz mówiąc, spełzły na kręceniu się wokoło, czy też na próbowaniu rozwikłać, pewnej ilości trudnych pytań, skoncentowanych na nauczaniu praktycznego Alikido, w zasadzie, starszej generacji aikidoków. Te pytania skupiły się wokół wiecznego przesłania sztuk walki, to jest, że poważny adept takiej sztuki jest w stanie opanować bezpieczny, właściwy, instynktowny i automatyczny system reagowania, który będzie mu służyć, w jego najlepszym interesie, kiedy znajdzie się w niesprzyjających okolicznościach. Taki, by nawet człowiek o małej posturze, zaawansowany wiekiem, lub obu tych cechach, był w stanie właściwie się obronić przed napastnikiem jakichkolwiek rozmiarów. Jego sztuka powinna być zbliżona do realiów, jak tylko to jest możliwe, stąd właśnie rozpiętość wiekowa powinna być brana pod uwagę przy uprawianiu Aikido. Uczestnictwo w bezpiecznym randori daje odpowiedź na powyższe pytania obrazując niezawodny i bezpieczny system samoobrony, dostępny dla wszystkich, dużych i małych, młodych i starych.
Czuliśmy, że koncepcja randori z użyciem tanto się nie sprawdza, jako przyszłościowy system nauczania realnego, użytecznego Aikido. Takie randori, jak większość dyscyplin sportowych, poprzez swoje reguły i istotę rzeczy, przewiduję, że silniejszy, czy też o bardziej atletycznej budowie, będzie dominował. Bezużyteczne, biorąc pod uwagę cel, opracowania nowej formy dla wszystkich praktykujących Aikido, dużych i małych, silnych i słabych. Tym samym zgodziliśmy się, że wszystkie techniki oparte na impecie powinny zostać zmodyfikowanwe tak, by kata, jak i faktyczne ich wykonywanie zawierały w sobie ideę wytrącenia z równowagi,jako nieodzowny eleent techniki.
Zgodziliśmy się, że zastosowanie kata powinno stanowić podstawowy element treningu technicznego. Byliśmy także świadomi, że kata, jako takie, oddaje piękno ruchu w miejsce piękna efektu jego zastosowania. Dlatego też zdecydowaliśmy przedłożyć to piękno, szukając takich opcji, by piękno miało tylko jedno oblicze.
Później zgodziliśmy się także z tym, że styl nauczania Tomiki Aikido(Shodokan) w Japonii skupia się raczej na randori niż na kata, zubażając praktykujących o subtelności zaawansowanego Aikido, które można zrozumieć tylko poprzez kata. Przy randori z użyciem tanto, kata są uprawiane bardzo rzadko, i to tylko w przededniu egzaminów promocyjnych. Czyni to kata bezużytecznym dla dalszego rozwoju. Od czasu zaistnienia Japan Aikido Association (JAA), kata są miernie kojarzone przy trenowaniu randori z użyciem tanto, zaś my stoimy na stanowisku, że formy kata mogą być realistyczne i wciąż pozostawać widowiskowe.
Rozpoczęliśmy prace nad systemem testowania każdej techniki systemu Tomiki w celu stwierdzenia przydatności każdej z nich w zbliżeniu do rzeczywistej konfrontacji. Moja ocena tego typu testu dla każdego kata bierze się bezpośrednio z judo. Sensei Sumiuki Kotani, który wraz panem Tomiki należeli obaj do czwórki, która została promowana do stopnia Menkyo bezpośrednio przez mistrza Ueshibę, powiedział mi, że wszystkie kata w judo znalazły swoje pierwowzory w rzeczywistym ataku. Stąd, praktykując kata, można było stać się bardzo efektywnym judoką, ponieważ właśnie one odzwierciedlały sytuacje zbliżone do realnej walki.
Nasz test głównie obejmował uke atakującego w sposób zbliżony do rzeczywistości, i jak tylko tori rozpoczynał wykonywanie techniki, uke miał możliwość przeciwstawić się temu. Uke miał możliwość zastosowania wcześniej zdobytej wiedzy na temat danej techniki tak, że mógł dopracować różnorodne metody blokowania jej i jedyne, za co czuł się odpowiedzialny, to było uczciwe zainicjowanie ataku. Szybko odkryliśmy, że pan Tomiki miał rację, że klucz do wszystkiego stanowi wytrącenie z równowagi. Od tego momentu skupiliśmy się na wytrąceniu uke z równowagi zanim pojawi się zamiar wykonywania techniki. Przeglądnęliśmy szybko wszystkie kata, modyfikując je tak, by w końcu stały się wiarygodne, testowne, i użyteczne. Później już, przyjmując jako zasadę w ramach naszego systemu, pozwoliliśmy każdej osobie kwestionować zasadność każdego kata i żądać opracowania rozsądnego, nie odbiegającego od rzeczywistości testu, by udowodnić, że dana technika jest użyteczna i można ją zastosować wobec silnego, atletycznego napastnika.
Często ktoś pytał, a co się stanie jak ja to sprobuję, tak więc próbowaliśmy. Czasem to było zaskoczenie i stąd, musieliśmy ponownie zmodyfikować technikę, by w końcu zapracowała. Nie było dla nas nic świętego, żadna ranga, czy też wysoki stopień, nie były argumentem na nie, przy zadawaniu pytań. Jeżeli te pytania miały sens. Te właśnie pytania i testowanie są częścią naszej koncepcji i żaden instruktor ich nie ignorował, wywijając się wielkimi słowami, a raczej podchodził do tego pragmatycznie. To znaczy, do testowania i szukania prawdy. Nasza prosta zasada, "jeśli nie da się tego zasymulowac, należy o tym zapomnieć." jest i dzisiaj na pierwszym miejscu, na wszystkich naszych stażach. Nie mniej, co do technik obrazowanych przez kata, oczekiwało się, by były one zawsze realistyczne i użyteczne dla adeptów w rożnym wieku i rożnej postury, w konfrontacji z rzeczywistym agresorem.
Z początku myśleliśmy, że nasze podejście spowoduje to, iż techniki będą zwarte i szybkie w wykonaniu. Ku naszemu zaskoczeniu, wykonywanie technik zaczęło zajmować więcej czasu niż by się wydawało. Wkrótce stało się jasne, że umiejętność wytrącenia z równowagi jest ważniejsza od szybkości i mocy wykonywania techniki. To uświadomiło nam, że nawet niski, starszy człowiek, potrafiący zaimplementować ideę wytrącenia z równowagi oraz prawidłowo wykonać technikę, może być bardzo efektywny w konfrontacji z kimkolwiek.
Także zdaliśmy sobie sprawę, że wszelkie niezbędne odruchy warunkowe koncentrują się wokół zainicjowanego ataku. Zrozumieliśmy, że jeśli poprzez prawidłowo wykształtowany odruch, równowaga inicjującego atak zostanie zachwiana, staje się on przysłowiowym kąskiem do pożarcia, dając nam mnóstwo czasu na implementację konkretnej techniki. To odkrycie i inne, przekonały nas, że zmierzamy we właściwym kierunku w zastosowaniu naszych kata. Czuliśmy, że przyszedł czas, by nasze randori oparte o nie, wcale nie odbiegające od idei randori w Judo, wprowadzić w życie.
Każdy z nas, uprawiający Tomiki Aikido, ma swoje własne doświadczenie z randori z użyciem tanto, jak i jego przeobrażeniami. Wszyscy mamy także problemy z uzyskaniem odpowiedzi na trudne pytania dotyczące samoobrony w tym właśnie randori, jak i tanto shiai. Po pierwsze, nie dopuszczą się dzisiaj stosowania shomen-ate. Ta właśnie technika była niezwykle ważna dla pana Tomiki, że nawet kiedyś mi wspomniał, że w rzeczywistej konfrontacji, zastasowanie dźwigni jest tylko możliwe wtedy, jeśli są one następstwem shomen-ate.
Trudno mi dyskutować z decyzją wyeliminowania shomen-ate z tanto shiai. Z pewnością było to konsekwencją zadbania o bezpieczeństwo, jeśli już tanto shiai miało w dalszym ciągu stanowić integralną cześć Aikido. Prawdą jest też to, że tą właśnie jednostkową decyzją, wyeliminowania shomen-ate z tanto randori, najbardziej skutecznej, prostej i instyktownej reakcji na atak, spowodowano całkowity brak w Tomiki Aikido elementu zaskoczenia, i tym samym, możliwości wykształtowania odruchów warunkowych na atak. Zdaliśmy sobie sprawę z tego, że niemożność użycia shomen-ate przez kogoś trzymającego w ręku tanto, uniemożliwia w konsekwencji, instynktowne zastosowanie przez niego techniki, w odpowiedzi na nieoczekiwany atak w walce na śmierć i życie.
Pogodziliśmy się z tą kwestią, przyjmując zastosowanie shomen-ate w randori jako niezależnej techniki. Używamy tej techniki jako techniki rzutu i to tylko wtedy, kiedy przeciwnik na to pozwoli, to jest, zderzając się z naszą dłonią. Ku naszemu zdziwieniu shomen-ate okazało się w randori bardziej efektywne jako rzut niż uderzenie, stąd szybko zaczęliśmy się przyglądać sytuacji ręka-twarz, szczególnie przy utracie kontroli własnej pozycji, czy też rąk przeciwnika.
Już później, zaobserwowaliśmy, że im wolniej pracujemy, tym szybciej przyswajamy sobie odruchy warunkowe. Ten typ wolnych ćwiczeń (randori) w którym obaj przeciwnicy stosują tylko Aikido, został opracowany od podstaw, do obecnego kształtu, w latach 60tych i 70tych, przez pana Riki Kogure, który przez 6 lat z rzędu nauczał w naszym dojo. Dzisiaj posiadamy wiele osób bardzo w tym dobrych. Stosujemy randori beż użycia tando jako pomoc przy naszym treningu opartym na kata.
Było jednak dla nas ważne kontynuowanie praktyki randori z tanto. Jedną z istotych trudności stanowił rożny wiek ludzi uprawiających Tomiki Aikido na Zachodzie i w Japonii. W Japonii, są to studiujący młodzi ludzie spędzający tylko 3 lata w dojo. Z kolei na Zachodzie, są to ludzie w wieku 25-50 poświęcający na swój trening od 5 do 10 lat. Jest oczywiste, że nie mogą oni sprostać wymaganiom kondycyjnym, jak ci młodzi, które niesie za sobą tanto randori.
Ważne jest także rozumieć to, że na Zachodzie, przeciętny adept poszukuje nie tyle efektywnego systemu samoobrony, ale także programu, pozwalającego na jego własny rozwój duchowy. Dlatego też, tanto randori praktykujemy u siebie z rzadka. Nasz cel związany z tanto, koncentruje się na najlepszej z możliwych metod uniknięcia zranienia oraz na kontroli przeciwnika, czy też ręki w której trzyma on nóż. To przeciwstawia się tradycyjnemu podejściu w tanto randori, charakteryzującego się atakami z doskoku i szybkim zastosowaniem techniki.
Zauważyliśmy, że jeśli ktoś przyswoi sobie odruch uniknięcia kontaktu z klingą i potrafi skutecznie wytrącić przeciwnika z równowagi nawet nieznacznie, to będzie on w zasadzie zdolny poradzić sobie także w randori bez tanto, poprzez zaistniałe podobieństwo. Stąd, używamy tanto by nauczyć się bezpiecznego i pewnego wejścia do technik, jako przeciwstawienie negatywnym podświadomym reakcjom na ataki z doskoku, które narastają przy tego rodzaju atakach, i mogą spowodować w rzeczywistej sytuacji, że zostaniemy ciężko, czy też nawet śmiertelnie zranieni.
Dobrym przykładem mógłby być tutaj jeden z moich uczni, który waży około 80kg i, zanim zaczął uprawiać Aikido, sam siebie określał jako pies z podkulonym ogonem. Stracił w czasie recesji pracę informatyką i musiał podjąć nową, już jako wykidajło w najbardziej niespokojnym barze w mieście. Szybko uzykal respekt wrod gości. Jak się wyraził: "Wytrącenie z równowagi, to jest to. Wystarczy że popchnę obiema rękami jak przy shomen-ate, i jest po wszystkim." Obecnie, pośród moich uczniów, mam grupę ex-karateków, wykwalifikowanych wykidajłów, którzy uprawiają Aikido, i skutecznie stosują je w swojej prący.
Uważamy, że nasza forma treningu pozwala przyswoić sobie bardzo skuteczny system samoobrony, wciąż jednak zachowując charakterystyczną dla Aikido łagodność. Wynieśliśmy z tego naukę, że system ten zdecydowanie daje poczucie pewności siebie naszym uczniom. To duża satysfakcją wiedzieć, że daje on naszym uczniom korzyści z uprawiania sztuki walki, jakie powinna ona dawać, choć w rzeczywistości rzadko daje.
Podjęliśmy próbę stworzenia pięknego systemu kata, realnego i bezpiecznego w swojej istocie randori beż użycia tanto, bardzo efektywnego unikania pchnięć nożem, obezwładniania, kontroli i pokonania napastnika, realnego w swoim działaniu systemu samoobrony i duchowego rozwoju, w oparciu o filozofię pana Kenji Tomiki, doskonalą i unikalną metodę obrazującą istotę Aikido Ueshiby.
Zawdzięczamy wiele Shihanom, pani Tsunako Miyake i panu Takeshi Inoue, którzy ucząc, wspomagali nas radami do czasu zakończenia naszych przedsięwzięć. To rzadkość spotkać na swojej drodze daleko wzrocznych nauczycieli, którzy widzieli kierunek do którego zmierzaliśmy oraz nasz unikalny cel, który zamierzaliśmy osiągnąć, zachęcając do dalszego rozwoju naszego Fugakukai Aikido. Dziękując im i wielu innym członkom Fugakukai, którzy spędzili lata ucząc się podejścia Fugakukai do uprawiania Aikido, stwierdzamy, że w pełni opracowaliśmy naszą metodę i obecnie wprowadzamy ją na stałe do świata rodzin Aikido.
Karl E. Geis
Fugakukai International Association Newsletter
Volume 2 October 2, 1991 - Houston, Texas, USA
Aikido Tomiki i nie tylko
Rozpoczęty przez , Ponad rok temu
Brak odpowiedzi do tego tematu
Użytkownicy przeglądający ten temat: 1
0 użytkowników, 1 gości, 0 anonimowych
10 następnych tematów
-
Starca pytanie tendencyjne
- Ponad rok temu
-
Sezon szkoleniowy 2007 Isoyama, Fujimoto, Shimamoto, Tissier
- Ponad rok temu
-
Staż w szkocji!!!
- Ponad rok temu
-
zly nawyk
- Ponad rok temu
-
Kolejny 5 DAN w PFA
- Ponad rok temu
-
aiki opowiadanie dla dzieci (po angielsku i niemiecku)
- Ponad rok temu
-
Informacja z ostatniej chwili - Staż w Warszawie na Gwardii
- Ponad rok temu
-
Staż z Sensei Pascalem Guillemin (asystentem Ch. Tissier)
- Ponad rok temu
-
Co mi proponujecie trenować!!
- Ponad rok temu
-
Staż z Jackiem Wysockim 7. dan, Biała Podlaska 19-20.01.2007
- Ponad rok temu