31 odpowiedzi w tym temacie

[budo_jobu]

Co sądzicie o tym, aby w ramach treningu TKD trenować jakąś broń białą??
Jaką byście wybrali?? A może ktoś z was trenuje TKD z bronią??

[budo_ira]

Żeby nazywać rzeczy po imieniu, to trening z bronią będzie uzupełnieniem.

[budo_rip_dorey]

No na pokazach zawsze jakies wygibasy z bronią wzbudzają aplaus wśród publiczności, ale tak naprawdę to po kiego grzyba komuś broń biała :roll:

[budo_jobu]

ale tak naprawdę to po kiego grzyba komuś broń biała :roll:

Nie wiem, ale w karate, aikido i w Wu Shu broni się używa więdz jakiś grzyb w tym jest :wink:

[budo_nechrist]

proponuje kinetyczny impulsator o naprowadzaniu trzonkowym.
w Korei maja doswiadczenie w jego uzywaniu, a za material szkoleniowy moze posluzyc film Oldboy

a poza tym to sadze ze sa inne sztuki w ktorych ucza poslugiwania sie "bronia".

[budo_ira]

Jakbys Jobu nie zauważył, TKD to nie Aikido i Wu Shu.

[budo_tynks]

Jakbys Jobu nie zauważył, TKD to nie Aikido i Wu Shu.

ani karate

[budo_wolek]

Jedna z definicji Taekwon-do mówi: "Taekwon-do jest walką bez uzycia broni, wymyśloną dla celów samoobrony" Cytat z książki Zbigniewa Bujaka (VI DAN) "ABC Taekwon-do dla początkujących"

[budo_rip_dorey]

ale tak naprawdę to po kiego grzyba komuś broń biała :roll:

Nie wiem, ale w karate, aikido i w Wu Shu broni się używa więdz jakiś grzyb w tym jest :wink:

No ja go ciągle nie widzę, wracając do mojej wcześniejszej wypowiedzi..."ładnie wygląda" no i to chyba na tyle.

[budo_venom(ksw)]

Najgroźniejsza bronią jeśli chodzi o bezpośrednią walkę było, jest i będzie ludzkie ciało.....walka bronią w sumie może się przydać, ale chyba nie widziałem ludzi, którzy zasuwają po mieście z nunchaku w ręce albo z czymś podobnym.

[budo_dar75]

Najgroźniejsza bronią jeśli chodzi o bezpośrednią walkę było, jest i będzie ludzkie ciało......

Jakby to byla prawda to nikt by nigdy maczugi czy miecza nie uzywał :roll: :roll: :roll:

...walka bronią w sumie może się przydać, ale chyba nie widziałem ludzi, którzy zasuwają po mieście z nunchaku w ręce albo z czymś podobnym.

Ale zasuwają z nozami, kastetami, kijami, łańcuchami, walą krzesłami, tulipanami i cegłami.

A co do karate: podobno jest to sztuka walki "pustą ręką"

[budo_mcz-kt]

w karate tradycyjnym, fudokanie i shotokanie nie ma broni...

[budo_nechrist]

Najgroźniejsza bronią jeśli chodzi o bezpośrednią walkę było, jest i będzie ludzkie ciało.....

obys ngdy nie stanal przeciw czlowiekowi umiejacemu poslugiwac sie nozem.

[budo_ira]

Najgroźniejsza bronią jeśli chodzi o bezpośrednią walkę było, jest i będzie ludzkie ciało.....

obys ngdy nie stanal przeciw czlowiekowi umiejacemu poslugiwac sie nozem.

A gdybyś dodał dodał do tego człowieka który ma nóż ale nie umie się nim posługiwać - to co zdecyduje o tym który z nich jest bardziej niebezpieczny?

[budo_nechrist]

domyslnie zalozmy, ze facet umiejacy sie poslugiwac nozem, chodzi z nim przy sobie.

zreszta jestem zdania, ze wytrenowany nozownik z nozem jest niebezpieczniejszy od czlowieka wytrenowanego w jakims systemie walki wrecz, a gdy do akcji wkracza noz najlepiej dokonac odwrotu strategicznego. chyba ze ktos jest kozak i niestraszny mu noz, w najlepszym razie, miedzy zebrami.

[budo_ira]

Zestaw:
osobnik wytrenowany - os. niewytrenowany
nożownik z nożem - os. z nożem nie mający pojęcia o jego użyciu.
Zestawienie trochę na wyrost, ale - co decyduje o tym że ktoś jest niebezpieczny: to że ma jakieś narzędzie czy to że ktoś wie jeszcze jak je użyć?
Po prostu jestem zdania ze decydujące są twoje zmysły i zdolności.

[budo_nechrist]

rownie dobrze moze sie zdarzyc, ze dobry "ulicznik" pobije doswiadczonego adepta sztuk walki. wcale nie mowie ze nie. i nie o to mi chodzi.
natomiast sadze, ze uzbrojony przeciwnik jest bardziej niebezpieczny od nieuzbrojonego, szczegolnie w bron biala. ale to niepotrzebne teoretyzowanie. po prostu nie zgadzam sie ze stwierdzeniem ze same "rece i nogi" sa najlepsza bronia w bliskim kontakcie.

ostatni przyklad. dwoch nigdy nie trenujacych niczego mezczyzn, o podobnych warunkach psychofizycznych. jeden z nozem, drugi bez. jak sadzisz?...
a czy to, ze nagle czas sie zatrzyma a oni beda doskonalic swoje umiejetnosci, kazdy w swojej dziedzinie (bron/bez broni) przez taki sam okres, podnoszac swoje kwalifikacje w takim samym stopniu sprawi, ze gdy czas znowu ruszy prawdopodobienstwo wyniku by sie zmienilo?

[budo_ira]

Równie dobrze zdarzyć się może wiele innych sytuacji, a jedna z nich to emeryt zabrał nóż chuliganom (dwóch było) i poprzecinał (również obu) tętnice udowe, leżeli w promieniu kilkudziesięciu metrów (i tak daleko zaszli). I co im k***a te noże pomogły? Tyle tylko że gość nie mógł poradzić sobie z sytuacją i popełnił samobójstwo.
Przeanalizuj sytuację: jeżeli dasz taki sam sprzęt, to co decyduje o przewadze?

[budo_nechrist]

czyli emeryt byl wytrawnym nozownikiem
dzieki "zmyslom i zdolnosciom" zdobyl jeden noz. wtedy byl 1 wytrawny nozownik vs chlopak bez noza + chlopak z nozem.
emeryt musial skads miec wiedze gdzie dokladnie ciac, zeby trafic w tetnice. na tai chi go raczej tego nie nauczyli. niezaleznie od tego czy byl emerytowanym chirurgiem czy emerytowanym oficerem specnazu, majac noz zrobil z napastnikami co chcial.

twoj przyklad pokazuje tylko, ze noz jest bardzo niebezpieczna bronia. tak jak napisales, rownie dobrze ktos moze nieznajacemu_sie_nozownikowi zabrac jego noz i wtedy sytuacja sie odwraca, ew. wyjac wlasny i pewnie skonczy sie podobnie.

mozemy po kolei rozpatrywac kazdy przyklad/przypadek z osobna. zapewne analogicznie moglaby sie skonczyc historia, gdyby dobrze wyszkolonego policjanta zaatakowalo dwoch chlopakow z tonfami np.

w przypadku dobrze wyszkolonego nozownika bez noza vs "leszcza" z nozem, zapewne byloby tak samo. wtedy tak jak piszesz rzecz zalezy "zmyslow i zdolnosci", czy po prostu od wyszkolenia. ale to jeszcze zalezy od tego co na owe wyszkolenie sie skladalo. zreszta teraz piszemy o jakichs zupelnie abstrakcyjnych/wyjatkowych przykladach.

a ilu takich chlopakow z nozami trafilo na osoby bez broni i bez wyszkolenia i jak to sie konczylo? nawet mistrz judo dostal w knajpie nozem w plecy i jezdzi teraz no wozku (byl niedawno podwieszony temat globalny na forum o nim).

[budo_ira]

Ten emeryt nie był wyszkolony, na tętnice trafił przypadkiem. Jeżeli chodzi zmysły i zdolności to nie ma nic wspólnego z wyszkoleniem.
Chciałem tylko uświadomić że samo posiadanie noża (sam mam z zasady przy sobie dwa) jeszcze o niczym nie świadczy. Na pewno człowiek jest dużo niebezpieczniejszy, ale nożownikiem jeszcze nie jest. W życiu widziałem dwóch ludzi posługujących tym sprzętem i w co najmniej jednym przypadku nie zaatakowałbym mając nuż vs. gołe ręce.