być instruktorem ITKF/PZKT
Napisano Ponad rok temu
żeby zostac instruktorem ITKF/ PZKT należy: mieć określony wymogami stopień i wiek (zmienne więc nie podaję) i zdać egzaminy- ogólny i specjalistyczny. Potem co rok należy zebrac pewną (zmienną więc nie podaję) liczbę punktów za udział w lepszych i gorszych seminariach. Bardzo mnie to denerwuje, frustruje i czsami nudzi- choć czasami jest to interesujące.
Jak myślicie- czy osoba, która w latach 60- 70- 80- 90 itd. zdobyła uprawnienia a potem nigdy juz nic więcej nie zrobiła ma nadal prawo uważać, że jest na czasie? że podąża za nowymi trendami?
napiszcie jaki jest wasz Instruktor. Czy tylko wymaga ciężkiej pracy nic w tym czasie nie robiąc czy tez choć w minimalnym stponiu działa i poprawia swoje karate?
Mnie denerwują osoby, które wspominaja historie sprzed 20 lat i uznają się za zawodników Kadry Polski. Zapytajcie zawodników senseje Zbigniewa kto go pamięta? jego zawodników w drużynia kata jak najbardziej. Ale jego? A to przecież szycha jakiejś nowej organizacji karate i jej główny instruktor...
Napisano Ponad rok temu
czołem,
Jak myślicie- czy osoba, która w latach 60- 70- 80- 90 itd. zdobyła uprawnienia a potem nigdy juz nic więcej nie zrobiła ma nadal prawo uważać, że jest na czasie? że podąża za nowymi trendami?
.
Co rozumiesz przez "nic więcej nie zrobiła"?
Napisano Ponad rok temu
Powiesz, że jestem idealistą, ale napiszę truizm - w moim odczuciu karate to niekończąca się historia; Hidetaka Nishiyama powiedział "staraj się być dzisiaj lepszy niż wczoraj, jutro - lepszy niż dziś". Czy jestem instruktorem, czy nie, powiniennem stale się rozwijać. Te punkty są właśnie po to, aby w pewien sposób zmusić do "bycia na czasie", do uczestnictwa w seminariach, "podładować akumulatory", spotkać się z innymi i iść "do przodu". Instruktor, który się nie rozwija, schodzi na "boczną ścieżkę". Jak w życiu - co z tego, że ktoś kiedyś skakał 2,20 w zwyż, jak teraz leży przed telewizorem, waży 120 kg i ledwo łazi? Ma tylko wspomnienia, dziś jest nikim w skoku w zwyż. W moim odczuciu karate to nie sport, kiedy masz kilka lat kariery zawodniczej a potem odpuszczasz i możesz być trenerem, samemu nie trenując. Tutaj czy jesteś trenerem, czy nie, czy jesteś/byłeś zawodnikiem, czy nie, czy jesteś/byłeś w kadrze Polski, czy nie ma tak naprawdę małe znaczenie. Pewnie, że jest szereg instruktorów, którzy traktują to, co robią, wyłacznie jako pracę - tylko dla pieniędzy i wyciąganie "chlubnej przeszłości" jest im potrzebne marketingowo bardziej, niż rzeczywiste aktualne umiejętności. Kwestia charakteru. Przerosty ambicji u niektórych są rzeczywiście ogromne i są mocni jedynie w gębie. Takie czasy. Trzeba to asertywnie oceniać.
Ale "nie poprawiając" swojego karate cofasz się. Jak nie trenujesz regularnie, nie idziesz do przodu - to naprawdę widać, techniki "rozjeżdżają się", presja siada itp. Pewnie, w grupach początkujących tego nikt z trenujących nie zauważy. Ale jak się trafi kilku adeptów wyższych (np.3-1 kyu) i kilku 1 dan, którzy chcą tu i teraz trenować, a trenowali już u kilku instruktorów, to co wtedy? Oni widzą i oceniają. A potem negatywna "fama" pójdzie w świat. To nie przysporzy kolejnych uczniów, o których dziś nie jest tak łatwo... Przeszłością można mydlić oczy młodszym uczniom. Ale nawet na niektórych seminariach widać, jak jeden instruktor "odstaje" od drugiego technicznie. Seminaria mogą być gorsze czy lepsze, można to lubić lub nie, ale są potrzebne, bo dają bodzec, aby nie zaschnąć we własnej skorupie. I nie ma tu nic do rzeczy, kim byłeś i jaki poziom prezentowałeś kiedyś, w tamtych czasach i przy tamtych wymogach. Ważne jest tu i teraz. Jak jesteś marny, nie pomogą wspomnienia. Po prostu jesteś dziś, tu i teraz marny i możesz sobie jedynie żyć wspomnieniami.
Mam zaprzyjaźnionego instruktora w PZKT. Trenuje około 20 lat, ma w sobie pasję, organizuje turnieje, aktualnie ma 4 dan i pomimo, że niedawno je zdobył, widzę, że już zaczął trenować zupełnie nowe kata. Niedawno przyszedłem do jego dojo dużo wcześniej i widziałem, jak sam, w pustej sali, ćwiczył kata. Uczniowie mieli przyjść za godzinę... On idzie do przodu, "dba" o swoje karate, zrobił międzynarodowe uprawnienia sędziowskie.
Abstrahuję w tym miejscu od systemu zarządzania i "układów" w PZKT, bo to inna historia i nie ten temat.
Napisano Ponad rok temu
Zapytajcie zawodników senseje Zbigniewa kto go pamięta? jego zawodników w drużynia kata jak najbardziej. Ale jego? A to przecież szycha jakiejś nowej organizacji karate i jej główny instruktor...
Nie wiem czy myslimy o tej samej osobie.
A o co by mieli zapytac zawodnikow senseia Zbigniewa??
Napisano Ponad rok temu
czołem,
żeby zostac instruktorem ITKF/ PZKT należy: mieć określony wymogami stopień i wiek (zmienne więc nie podaję) i zdać egzaminy- ogólny i specjalistyczny. Potem co rok należy zebrac pewną (zmienną więc nie podaję) liczbę punktów za udział w lepszych i gorszych seminariach. Bardzo mnie to denerwuje, frustruje i czsami nudzi- choć czasami jest to interesujące.
Jak myślicie- czy osoba, która w latach 60- 70- 80- 90 itd. zdobyła uprawnienia a potem nigdy juz nic więcej nie zrobiła ma nadal prawo uważać, że jest na czasie? że podąża za nowymi trendami?
napiszcie jaki jest wasz Instruktor. Czy tylko wymaga ciężkiej pracy nic w tym czasie nie robiąc czy tez choć w minimalnym stponiu działa i poprawia swoje karate?
Mnie denerwują osoby, które wspominaja historie sprzed 20 lat i uznają się za zawodników Kadry Polski. Zapytajcie zawodników senseje Zbigniewa kto go pamięta? jego zawodników w drużynia kata jak najbardziej. Ale jego? A to przecież szycha jakiejś nowej organizacji karate i jej główny instruktor...
A czego to uczą takiego nowoczesnego na kursach PZKT i czy lider tej organizacji jest też na czasie. Zdaje się, że sam będąc instruktorem weryfikuje osoby będące trenerami? A może się mylę?
Napisano Ponad rok temu
Napisano Ponad rok temu
Użytkownicy przeglądający ten temat: 1
0 użytkowników, 1 gości, 0 anonimowych
10 następnych tematów
-
Głupie sznureczki w karategi
- Ponad rok temu
-
II Mistrzostwa Polski Karate Tsunami - Żychlin
- Ponad rok temu
-
Czy ktoś z ćwiczących karate ćwiczy parter?
- Ponad rok temu
-
czy karate tradycyjne jest jeszcze komus potrzebne ?
- Ponad rok temu
-
Problem
- Ponad rok temu
-
wasza ulubiona technika karate
- Ponad rok temu
-
wasza ulubiona technika karate
- Ponad rok temu
-
Karate Kyokushin w Łodzi
- Ponad rok temu
-
kwestie ambicjonalne
- Ponad rok temu
-
Mistrz Karate z 19 wieku vs. wspólczesny Mistrz Karate....
- Ponad rok temu