Jest klub. Kieruje nim sensei (3 dan), który jest szefem ochrony i pracuje u niego kilka osób z treningów w tym drugi sensei (2 dan). Dwa lata temu przyszła na trening do 3 dana dziewczyna, dużo trenuje, jakieś zawody ma na koncie itd. Tyle, że ona lubi wszelkie 'nowości', ciągle szuka, a to boks czasami itd., 3 danowi to nie pasuje. Kiedy była na obozie w wakacje, 3 dan powiedział na treningu do ludzi, że kiedy ona wróci będzie się starał 'wypieprzyć' (dosłownie) ją z klubu. Wróciła, zaczęła chodzić do nowej szkoły i ma lekcje na popołudnie i bardziej pasują jej dni treningowe u 2 dana niż u dotychczasowego. Dowiedziała się oprócz tego co 3 dan powiedział o niej gdy była na obozie i postanowiła mu powiedzieć na treningu, że zmienia grupę. Sensei zapytał ją o powody - powiedziała, że szkoła, czas, poza tym że wie że tak na nią powiedział. Na treningu tym pochodził po salce, reszta sparowała, w końcu podchodzi do niej i mówi "Nie trenujesz już". Ona za dwa dni poszła na trening do 2 dana, którego nie było bo pojechał do pracy (pilne wezwanie), ćwiczą, wpada 3 dan i afera przy wszystkich do niej "Ja ci powiedziałem, że koniec z twoim karate, bo mnie obraziłaś, gówniaro, masz to wszystko odszczekać co powiedziałaś, koniec treningow...". Poszły bluzgi, dziewczyna się broniła, ale nic z tego. Zadzwoniła do 2 dana, powiedziała o sytuacji, dowiedziała się, że 2 wie, że 3 zabronił jej trenować, właściwie bezpodstawnie i nie może nic zrobić bo dostaje mi się za to i w pracy.
W związku z tym pytanie - czy można zabronić treningów siedemnastolatce, która nie ma konfliktów z prawem, regularnie płaci za treningi, nic złego nie robi


