ooo, ale ostro zadajesz pytania, hardkor kurde
nie moge pojsc do kilkunastu szkol i isc na kazde zajecia probowac bo czasowo troche by zeszlo... miesiac? noi jak czytam to najczesciej za pierwszy sie placi
E? Chyba w Krakowie
Pierwsze słyszę, żeby ktoś pobierał opłaty za pierwszy, próbny trening. To jest raczej rzadka, żeby nie powiedzieć nader rzadka praktyka. I uczciwie mówiąc, jakby mi ktoś kazał płacić za próbny trening, to ja bym raczej takiej szkole od razu podziękował.
I co z tego, że zejdzie miesiąc na szukanie? To dużo? Zainwestować miesiąc, żeby znaleźć coś, czemu masz poświęcić lata? No, chyba, że masz zamiar poćwiczyć miesiąc, to faktycznie nie ma co szukać.
Tak, jestem załośliwy i się dopierdalam :twisted:
Z prostej przyczyny, że takich pytających to przeżyliśmy wielu. Dlatego ja nie widzę żadnej absolutnie przyczyny, żeby z rewerencją traktować takiego pytającego, który zawiadamia, że łaskawie raczy iść na trening. Po tych kilkunastu latach obijania się po różnych szkołach wiem, że takie deklaracje początkujących można sobie wsadzić
No dobra, teraz na spokojnie:
Ja tu już kiedyś podawałem taki budujący przykład z amerykańskiej listy dyskusyjnej, gdzie gość po przeprowadzce do jakiegoś dużego miasta chodził i szukał... pół roku. I powiedział, że warto było, bo teraz ćwiczy w 100% odpowiadającą mu rzecz.
Kraków duży jest, wybór masz. Zainwestuj czas, to się zwróci w perspektywie.
Mało tego, jak już rok poćwiczysz, to idź jeszcze raz w taki kurs. I znowu po jakimś czasie. Przejdź się na jakiś zlot, są na vortalu organizowane (choćby). Zainteresowania się z czasem zmieniają, a rozszerzać horyzonty warto.
K.