"Fala..." vs. GO JIOU KUN (Pięć zasad karate)
Napisano Ponad rok temu
Ja nigdy się z czymś takim w sekcjach nie spotkałem, a Wy...?
Czy nasze środowisko jest wolne od tej patologii?
Czy może to własnie elementy etykiety w tym cytowane poniżej pięć zasad karte są jakąś podświadomą barierą przed tego typu zachowaniami?
GO JIOU KUN
PIĘĆ ZASAD KARATE
Hitotsu:
Jinkaku No kanseini tsutomeru koto
Po pierwsze:
Rzecz w tym, aby doskonalić charakter
Hitotsu:
Dorioku chikara no seishinwo yashinau koto
Po pierwsze:
Rzecz w tym, aby rozwijać siłę ducha
Hitotsu:
Makoto no michiwo mamoru koto
Po pierwsze:
Rzecz w tym, aby bronić prawdziwości drogi
Hitotsu
Reigiwo omonzuru koto
Po pierwsze:
Rzecz w tym, aby szanować etykietę
Hitotsu:
Kekki no yuwo imashimeru koto
Po pierwsze:
Rzecz w tym, aby gorącość nie przysłaniała męstwa
A może, w sekcjach karate, to zwykły respekt poprzez strach nowicjuszy przed bardziej doświadczonymi (stopnie=>kolory pasów) i "obitymi" sempai powoduje, że w sekcjach "każdy zna swoje miejsce w szeregu" i fala w postaci fizycznej przemocy nie musi mieć miejsca?
Napisano Ponad rok temu
Napisano Ponad rok temu
Chodzi o zjawisko fali, czyli gnębienia "kotów" przez "dziadków" i jak się to ma do GO JIOU KUN .
Ja nigdy się z czymś takim w sekcjach nie spotkałem, a Wy...?
Czy nasze środowisko jest wolne od tej patologii?
Czy może to własnie elementy etykiety w tym cytowane poniżej pięć zasad karte są jakąś podświadomą barierą przed tego typu zachowaniami?
czy karatecy są tak odizolowani od swiata zewnętrznego jak żołnierze?
romanowiczu, mozemy robic dowolne zestawienia, zeby pokazac jakie fajne jest to czym sie zajmujemy, ale moze warto choc troche je urealniac.
BTW: Czy zasady karate (i wszystkich innych styli) dzialaja na najwyzszych stopniach mistrzowskich czy tylko na uczniowskich?
skąd podzialy i klotnie o wladze i pieniadze?
nie przesadzajmy z tymi zasadami
Napisano Ponad rok temu
czy karatecy są tak odizolowani od swiata zewnętrznego jak żołnierze?
romanowiczu, mozemy robic dowolne zestawienia, zeby pokazac jakie fajne jest to czym sie zajmujemy, ale moze warto choc troche je urealniac.
Masz oczywiście rację. Nie chciałem aby to był kolejny temact w stylu "zobaczcie jakie to fajne". Zwyczajnie jestem zainteresowany tym, dla mnie patologicznym, zjawiskiem.
A temat jest zainspirowany kolejnymi informajcami i fali w szkołach, a przecież w naszych sekcjach zaczynają trenigni przeciez bardzo młodzi ludzie, którzy przychodzą ze środowisk "falujących" i jakoś do naszego środowiska te zachowania nie chyba przenikają ...
Napisano Ponad rok temu
A temat jest zainspirowany kolejnymi informajcami i fali w szkołach, a przecież w naszych sekcjach zaczynają trenigni przeciez bardzo młodzi ludzie, którzy przychodzą ze środowisk "falujących" i jakoś do naszego środowiska te zachowania nie chyba przenikają ...
trzeba było tak od razu :-) .
Moje przemyślenia:
1. treningi są dobrowolne, nauka w szkole obowiązkowa
2. wywalenie z treningu jest karą, ze szkoły - nagrodą (może być tak odbierane)
3. zasadą na treningach jest, ćwiczący chcą posiąść wiedzę posiadaną przez instruktora, w szkole bywa z tym różnie
4. dzieci i mlodociani mają wiele praw, o czym są pouczani w różnych biuletynach, ulotkach itd itd, w szczególności: nie wolno dzieci straszyc, krzyczec, poniżać, karać cieleśnie. Nie wiem jak wyglądają obecnie treningi karate, ale u nas, jak ktos jest zanadto aktywny proponuje mu się sparing z kims starszym. Zawsze działa. Proponuję sobie wyobrazić coś podobnego w szkole - sądzę, że taki nauczyciel nie popracowalby dlugo.
Innymi slowy, nie kladlbym nacisku na zasady, ale na dyscypline. Podczas treningow istnieja sposoby i metody dyscyplinowania, ktorych nie wolno uzywac w szkole. I tyle.
pozdrawiam
Napisano Ponad rok temu
Jezeli chętny (młodociany albo dziecko) przychodzi na treningi,to nauczający MUSI być dla niego autorytetem! A co rozumiemy pod pojęciem AUTORYTET to już całkiem inna bajka.
Wydaje mi się, że w trakcie treningów SW prowadzący, korzystając ze swojego AUTORYTETU, mają okazję COŚ ćwiczącym przekazać. Jak wiele? Tyle na ile sami są warci.
DOJO KUN to bardzo ważna sprawa, ale nie w formie "pacierza", tylko realnie w odniesieniu do życia...
"FALA"? jak słyszę, że w "wojsku", które trwa mniej niż rok jest "FALA" to... dajcie tych Falowców do czasów kiedy służba trwała 2 lata...
Napisano Ponad rok temu
I właśnie!Moim skromnym zdaniem:
Jezeli chętny (młodociany albo dziecko) przychodzi na treningi,to nauczający MUSI być dla niego autorytetem! A co rozumiemy pod pojęciem AUTORYTET to już całkiem inna bajka.
Wydaje mi się, że w trakcie treningów SW prowadzący, korzystając ze swojego AUTORYTETU, mają okazję COŚ ćwiczącym przekazać. Jak wiele? Tyle na ile sami są warci.
DOJO KUN to bardzo ważna sprawa, ale nie w formie "pacierza", tylko realnie w odniesieniu do życia......
Dokładnie...te zasady karate to nie klapanie ich przed każdym treningiem ale podświadome ich włączanie jako elementy normalnego zachowania na treningu.
"FALA"? jak słyszę, że w "wojsku", które trwa mniej niż rok jest "FALA" to... dajcie tych Falowców do czasów kiedy służba trwała 2 lata...
Gdzieby ona nie występowała to jest zjawisko chore.
Kiedyś w jednej ze szkół w moim mieście dyrektor zaproponował trenerowi karate przyjęcie do skecji na kilkanaście trenigów chłopaka, który mówiąc delikatnie sprawiał "falowe" kłopoty wychowawcze . Warunkiem niezawieszenia go w prawach ucznia (oczywiście po wczesniejszych rozmowach z rodzicami i trenerem) było regularne uczestnictwo w pewnej ilości trenigów. Oczywiscie tacy ludzie uważają się za super sprawnych i niezniszczalnych, więc początkowo oczywiście próbował "gwiazdorzyć". W sekcji tej na treningi przychodziły również dzieci/młodzież które były przez niego "gnębione". Już chyba na 3 trenigu okazało się że uczciwe przepracowanie całej rozgrzewki to wyczyn a jego dominacja zaczęła znikać pod wpływem słabych postępów w porównaniu do postepów swoich wcześniejszych ofiar. Co dziwne nie chciał ich nawet "sprawdzać" poza salą. Co więcej nie miało to miejsca w wyniku bezpośreniej fizycznej konfrontacji a jedynie poprzez częstsze wybieranie przez trenera tych "słabszych" to prezentowania postępów w wykonywaniu technik. Może czasem to było trochę naciągane, ale chłopak ten pozostał w sekcji do końca sezonu a jego zachowanie w szkole uległo poprawie.
Niestety był to jednorazowy eksperyment...
I teraz pytanie:
czy to był "Sposób na Alcybiadesa" jak książce Niziurskiego tyle, że w kierunku ucznia, czy może jednak wychowanie poprzez karate i dyskretne podśwaidome wprowadzenie w życie powyższych zasad?
Może właściwym byłoby wprowadzenie do szkół zamiast bezsensownie przebieganego WF'u, gdzieś między innymi lekcjami, ukierkunkowanych zajęć fizycznych...?
Napisano Ponad rok temu
Tylko,że w naszym kraju ludzie, kórzy coś mogą (czyt. urzędasy) nie mają o czymś takim zielonego pojęcia.A jakakolwiek pomoc dla klubów czy sekcji Karate to temat tak odległy jak zarobki na poziomie Unii Europejskiej. (Zdarzają się wyjątki)
Napisano Ponad rok temu
Ale coś tam jest - jak w każdej grupie, która jest hierarchiczna, występują patologie (w pracy - mobbing, w wojsku - fala itp). Od lat trenowałem i trenuję w kilku różnych Dojo (taka praca, po kilka miesięcy przebywam w różnych miastach). Zaobserwowałem, że występuje nieraz pewne zjawisko, taka niechęć "ciemniejszych" pasków" do "jaśniejszych", zwłaszcza, gdy "jaśniejsze" są młodsze wiekiem. Ale to w młodych dziecięcych grupach i kończy się gdzieś na 5-6 kyu, w początkowym okresie 1-3 lat teningu (potem już zaczynają wiedzieć, o co chodzi, nie w głowie głupoty, tylko trening). Wynika to m.in. z tego, że młodsi stopniami są podświadomie obwiniani za "zaniżanie" poziomu treningu, bo zamiast ćwiczyć coś "twórczego", skupić się na elementach kumite czy bardziej zaawansowanych kata, to trzeba powtarzać tsuki i Heiany... Czasem dokuczają młodszym w szatni, czasem na treningu dają "odczuć" kto jest kim. Bardzo ważna wtedy jest postawa Sensei. Jeśli od razu ostro zareaguje, takie zachowania są niszczone w zarodku.
Innym przejawem nieformalnego zachowania jest np. "pasowanie", tj. trzaskanie pasami po tyłku w szatni adepta po zdanym egzaminie na następne kyu przez "ciemniejsze" paski, co jest praktykowane w niektórych grupach, a Sensei przymyka na to oko (widziałem "pasowanie" po zdaniu na 1 dan - szczęśliwy posiadacz "czarnego" parę dni miał kłopot z siadaniem...). Ale tego typu zachowania są charakterystyczne nie tylko dla karate - np. żeglarze mają "chrzest" itp.
Napisano Ponad rok temu
Innym przejawem nieformalnego zachowania jest np. "pasowanie", tj. trzaskanie pasami po tyłku w szatni adepta po zdanym egzaminie na następne kyu przez "ciemniejsze" paski, co jest praktykowane w niektórych grupach
u nas jest to oficjalne i na sali.
trzeba "prześlizgać się" w podporze przodem pomiędzy dwoma rzędami ludzi do trenera, który wręcza Ci certyfikat (koljeny test na udowodnienie tego, że na niego zasługujesz).
I o ile młodzi mają symboliczne dotknięcia, to wyższe stopnie często jęczą z bólu . Ot, tradycja
Napisano Ponad rok temu
u nas jest to oficjalne i na sali.
trzeba "prześlizgać się" w podporze przodem pomiędzy dwoma rzędami ludzi do trenera, który wręcza Ci certyfikat (koljeny test na udowodnienie tego, że na niego zasługujesz).
I o ile młodzi mają symboliczne dotknięcia, to wyższe stopnie często jęczą z bólu . Ot, tradycja
u nas tak samo, z tym ze idzie sie normalnie pomiedzy tymi rzedami i sensei tez pasuje, mlodsze stopnie paskiem na tylek dostaja, mlodsze stopnie ale starsze osoby na plecki, a od 3 kyu - 1kyu staje sie w kiba-dachi i dostaje sie gyaku-zuki w brzuch, pasuja osoby starsze stopniem i posiadajace wczesniej ten sam stopien co osoby pasowane.
jak wyglada pasowanie na 1 dan jeszcze nie widzialem, jak zdam kiedys to napisze
Napisano Ponad rok temu
jak wyglada pasowanie na 1 dan jeszcze nie widzialem, jak zdam kiedys to napisze
gołym tyłkiem po nieheblowanej desce jedziesz
Napisano Ponad rok temu
jak wyglada pasowanie na 1 dan jeszcze nie widzialem, jak zdam kiedys to napisze
gołym tyłkiem po nieheblowanej desce jedziesz
a na drugi dan ?
Napisano Ponad rok temu
Napisano Ponad rok temu
ale mam nadzieje ze mod załapie że to nie jest złośliwe tylko nieuwaga :roll:
Napisano Ponad rok temu
dołączyłeś do elitarnego klubu ostrzeganych długotrwałych użytkowników.
Napisano Ponad rok temu
:wink:
a zaraz dostaniemy oboje jeszcze jedno za offtopy
Napisano Ponad rok temu
Użytkownicy przeglądający ten temat: 1
0 użytkowników, 1 gości, 0 anonimowych
10 następnych tematów
-
Dlaczego takie?
- Ponad rok temu
-
Kyokushin - Zielona Góra
- Ponad rok temu
-
JAk nie wykonywac kata?
- Ponad rok temu
-
Znak KANKU.
- Ponad rok temu
-
plusy i minusy karate tradycyjnego
- Ponad rok temu
-
OYAMA LEGENDA I DZIEDZICTWO, Michael J. Jordan - pytanie
- Ponad rok temu
-
plusy i minusy karate kyokushin
- Ponad rok temu
-
Powrót do Karate po 20 latach
- Ponad rok temu
-
Etykieta dojo... czy jeszcze istnieje?
- Ponad rok temu
-
Seido Kraków
- Ponad rok temu