Fakt jest faktem że przed osobą bardzo doswiadczoną w swoim stylu walki, bardzo trudno jest wykonać technikę aikido.
Miałem okazję swego czasu uczestniczyc w treningu płk. Tarsowa(ci co znaja to wiedzą) z bokserami z Dynama Kijów i powiem szczerz, że nie odwazyłbym sie strać wykonać technik aikido na nich. Aczkolwiek rady i demonstracje płk.Trasowa na w/w bokserach nie tyko były efektywne, ale równeiż były bardzo pouczajce.
To co pisze Szczepciu to rzeczywiście jest bardzo interesujacym zagadnieniem, a mianowicie jak sobie radzicie z atakiem profesjonalisty, tzn. osoby cwiczącej sówj styl nie 10 lat ale znacznie wiecej???
Chetnie poczytam wasze opinie , nie uwazam się za specjaliste w tej dziedzinie.
Proponuje ograniczyc sie do aikido, to i tak jest bardzo trudne.
Ja zaczalem od atakow bardzo statycznych, kiedy atakujacy trzyma z calej sily. Tak jest najlatwiej, ataki uderzane sa duzo trudniejsze. Powiedzialbym, ze trzy rodzaje treningu pozwolily mi zrobic pewne postepy: 1. cwiczenia jakie robi Kanetsuka sensei(glownie te ktore zaczerpnal z Yoshinkan aikido), 2. cwiczenia ktore poleca K.Tohei na filmie "this is aikido" oraz Chiba sensei. 3. treningi z bronia(zarowno te ze naszego stylu jak i te od Chiby sensei).
To co robi Kanetsuka sensei, on najpierw usztywnia atakujacego blokujac mu stawy i podchodzac pod jego centrum (podobnie robia w Daito ryu) co goscia wybija ze statycznej pozycji.
Tez sam mechanizm mozna zastosowac przeciw komus kto jest bardzo doswiadczony w moim stylu, ale to daje otwarcie w jego pozycji na ulamek sekundy, bo potem on zmieni pozycje czy sposob ataku i bedzie po herbacie. Dlatego w nastepnej fazie wchodzi Kokyu oraz 'prowadzenie' poprzez utrzymanie 'polaczenia' jakie pokazuje K.Tohei oraz Chiba sensei - choc kazdy inaczej. Calosc wykorzystuje prace ciala jak z bronia.
Jest to opis wulgarnie uproszczony, ale coz....
Im dluzej to cwicze, tym bardziej wychodzi moje cieniarstwo. Ale wlasnie o to chodzi.
Oczywiscie za kazdym razem sposob wykonania musi byc zmieniany aby zapewnic calkowite zaskoczenie. bez tego nie ma mowy o zadnej technice. Zaskoczenie mozna robic na rozne sposoby, obecnie staram sie je wykonac w momencie kontaktu, potem czesto jest za pozno.
Zaczynalem ten trening wylacznie z poczatkujacymi aby dac sobie czas na doszlifowanie, teraz pewne elementy juz dzialaja niezaleznie od doswiadczenia atakujacego. Jednakze zeby porzadnie rozpedzic doswiadczonego kolesia to niezwykle trudna historia.
Ale z atakow uderzanych, to dopiero zabawa!! :?