Archiwalne zdjęcia Mas Oyamy
Napisano Ponad rok temu
jest bardzo dobrze unerwiony[/quote]
Zgadza sie, tego nie neguje.
[quote]kiedys organizowano walki psow z bykami (stad nazwa bulldog)
20 kg pies wygrywal z 500 kg bykiem bo wgryzal sie w nos
walki widzialem
[/quote]
A czy czasem psy nie były trenowane do takich walk?Skoro walki te miały charakter cykliczny to psy musiały być"szkolone" do takich walk. Więc?
[quote]Oyama w hawajskich spodenkach walczy ze sporej wielkosci bykiem i...
przez caly czas ciagnie za sznurek przywiazany do kolka w nosie byka[/quote]
Tu mozna polemizowac czy Oyama ciągnie byka czy byk sie szarpie i wyrywa. Jest wersja krótsza i dluższa tej walki z bykiem. Powtórzę, ze walki te trwały nie po półtorej minuty jak to jest na tych filmikach, tylko po kilkadziesiąt minut. Oglądając takie urywaki )mozna to nazwac higlightem bo sa tam "najciekawsze urywki tej walki) nie wyrobisz sobie zdania ani o byku, ani tym bardziej o samej walce.
Czy sądzisz, ze te byki calkowicie były uległe i nie walczyły? przeciez Oyama po jednej z walk w Mexyku wylądował w szpitalu z cięzkimi ranami.
[quote]
nie ma walki na rownych zasadach to prawda
nie ma walki humanitarnej[/quote]
Cieszę się ze w tej kwestii sie zgadzamy.
[quote]
ale te pojedynki nie byly koniecznoscia[/quote]
Zalezy jak na to spojrzysz...mowiłem juz wielokrotnie w poprzednich postach dlaczego te walki miały miejsce. Karate dla Oyamy to było coś więcej niz tylko sztuka walki. Karate, które nauczał Oyama bylo w tamtejszym okresie zaprzeczeniem tego co nauczali ówcześni mistrzowie. Karate Mas Oyamy (w latach 50 jeszcze nie nazywało się Kyokushin) było czyms wiecej niz tylkokopaniem w powietrze, kata ect - centrum jesgo karate była walka- walka nastawiona na pelenkontakt, zupełnie inaczej niz to miało miejsce w ówczesnych dojo. Oyama uwazał ,ze nie ma nic m istycznego w karate, ze n ie ma zadnych tajemnic, ukrytych sił czy ciosów. Był przeciwnikiem tego co głosli ówcześni mistrzowie. Oyama nauczał,ze tylko przez cięzki trening mozna dojść do swoich granic, tylko przez ten trening mozna osiagnąc mistrzostwo, dojśc do extremum prawdy (stąd nazwa Kyokushin - extremum prawdy w sensie psychicznym, fizycznym, duchowym). Oyama ne znalazł tego czego szukał w dotychczasowym Karate - znalazł to , po okrsie zwatpienia w to co robił i zejściu na złą drogę (np kontakty z mafia, bojki z zołnierzami amerykańskimi) własnie w cięzkim treningu (kilkumiesięczne traningi w odosobnieniu w górach). Oyama chciał sie sprawdzać z innym praktykami sztuk walki - i robił to. Po ich pokonaniu stwierdził, ze ostatecznym sprawdzianem jego umiejętności bedzie walka ze zwierzeciem - wybrał byka jako, ze byl on wg Oyamy uosobieniem siły, walczeności i odwagi. Oyama Nie walczył z tymi zwierzetami od tak sobie czy dla swojego widzimi się - mial w tym cel ukazania, ze cięzki trening Karate prowadzi do mistrzostwa, nawet nad zwierzetami, a nie mistyczne opowieści wielkich mistrzów ówczesnego Karate.
[quote]mnie uczono unikac walki za wszelka cene[/quote]
tutaj mozemy dyskutoać czy jest to dobre rozwiązanie czy nie...każdy postępuje jak uwaza
[quote]ja szanuje zycie... kazde...
i uwazam ze nie masz prawa pisac ze nie szanuje[/quote]
Nic takiego nie napisałem, zadałem tylko pytanie i to wszytsko.
[quote]
nie dla uciechy widowni lub sprawdzenia wlasnych umiejetnosci[/quote]
Nie wydaje Ci sie ,ze sięganie do wydarzeń, które mialy miejsce ponad 50 lat temu, mowie tu o tych walkach z bykami a konkretnie o trzech zabitych bykach przez Oyame, jest troche niedorzeczne w obliczy corocznego zabijania byków w Hiszpanii? w obliczy nielegalnych walk psów? czy nieludzkiego przewozu zwierząt na ubój? Panowie to jest historia to co Oyama robił i nie widze dalszego sensu i celu prowadzenia jakichkolwiek rozważań na ten temat w obliczu okrucieństwa ludzi do zwierząt obecnie w XXI wieku.
[quote]po czwarte
proponuje siegnac do podrecznikow historii
japonczycy wyprawiali w azji takie rzeczy jak hitlerowcy w Polsce[/quote]
Bede wdzięczny jezeli zarekomendujesz mi jakieś konkretne tytułu i autorów. MOze jakieś teksty z internetu? tez bede wdzięczny.
[quote]Oyama byl nacjonalista
ta informacja jest pewna
kiedy Funakoshi potepial wszelkie konflikty Oyama az palil sie do wytepienia nie japonczykow[/quote]
Pewna? na jakiej podstawie tak sądzisz? przytocz prosze jakieś wypowiedzi Fuakoshiego, czy innych osob swiadczacych ze Oyama to nacjonalista? podaj mi tytuły ksiązek, pism cokolwiek gdzie to jest napisane?
Pewne jest to ze był w Kamikadze, kochał swoja ojczyzne, chcial za nia umrzeć i tylko koniec wojny spowodował, ze nie uczestniczył w zadnym locie i przezył wojnę. Ale czy taka postawa jest dziwna i od razu nacjonalistyczna w obliczu wojny i okupacji Japonii? Przeciez Polacy tez walczyli o swoja ojczyznę i tez ich nazwiesz nacjonalistami?
[quote]wzglad na fakt ze nie znalem go osobiscie
ale mimo to nie pochwalam wielu jego postepkow[/quote]
Masz prawo nie pochwalac wielu zachowań Oyamy, bo każdy ma prawo do swojego zdania, ale najlepiej jak jest ono wyrobione na podtsawie wiarygodnych informacji.
Napisano Ponad rok temu
A z kim walczył na tym filmiku? Nie rozpatruj tego czy to był taki czy inny niedzwiedz - walka sie odbyła - a co do jej oceny i ogólnego charakteru to juz inna sprawa - poza tym po raz klejny podkreslam ze zdanie wyrabiamy jedynie na podstawie jednego , którkiego filmiku - więc wyciaganie jakichkolwiek wniosków i uznanie ich za pewnik jest błędne. Walka owszem nie jest przekonywaująca.wiec nie wypisujcie bajek (uwaga do MANIAKA) ze np. Willy Williams walczyl z niedzwiedziem
popeye jasne ,ale zwróc uwage na to, ze Oyama w 1964 tez nie walczył z Tajami - walczyli jego uczniowie jakojedyni przedstawiciele Karate (i okinawskiego i japońskiego). Dlaczego uczniowie Kase czy Kuboty nie walczyli z Tajami? Kubota przeciez wymyslil genialny styl, wszechstronny...Kim własciwie jest Kase? moze ktos przyblizyc jego sylwetne i dokonania?
i po raz kolejny prosze o jakieś bardziej szeczegółowe informacje na temat walki Kase vs Oyama i Kubota vs Oyama. Słyszałem o tej pierwszej, ale nie widziałem zadnych dowodów , a druga to chyba wyimaginowana jest.
Tego nie wiemy na 100% - przeciez kazdy z nich chcial rozpowszechnic swoja szkołe, dazyl do rozwoju swoich dojo, organizacji - w jakis sposób musieli reklamować to czego nauczali i uwiarygodnic skutecznośc tych styli poprzez walke z innymi przedtsawicielami Karate a nie wyłącznie na podstawie pokazów czy " bezpiecznej walki". Nie sądzę, zeby miedzy wszystkimi szkołami Karate panowała harmonia i równowaga - zapewne jest wiele przykładów na to, ze odbywały sie " wojny" miedzy róznymi szkołami karate własnie po to by udowodnic , która jest lepsza.A co do dawnych walk to trudno sobie wyobrazic zeby którykolwiek z mistrzów pisał w swojej biografii ze pokonał innego. Przeciez to byłaby ewidentna przechwałka i obraza rzucona innemu stylowi. a przeciez oni wszyscy szanowali wzajemnie siebie i to co robia.
Mowimy o mistrzach Karate jako całości a nie Karate vs TKD.gdzie Oyama naucza adeptów TKD.
karateka1 ja nawet nie mam zamiaru ich przekonywac,ale pewne kwstie mozna wyjaśnic i tez czekam z niecierpliwościa na moment gdy bdą mieli swojego w K-1.
Tutaj jest 2 minutowa walka Oyamy z bykiem, czy na tym filmiku byk jest uległy czy walczy mimo tego ze ma kołko w nosie?
[link widoczny dla zalogowanych Użytkowników]
A tutaj jest walka z 1964 roku Kyokushin (własciwie to Oyama Karate) vs Muay Thai w której Kenji Kurosaki przegrał po knockoucie, w innym wątku podałem link do walki Tadashi Nakamury z 1964 roku. Niestety jakośc jest fatalna.
[link widoczny dla zalogowanych Użytkowników]
Napisano Ponad rok temu
Oyama byl z pochodzenia koreanczykiem. to tak jakby podczas okupacji polski Polak pragnal umrzec za niemcy :wink:Pewne jest to ze był w Kamikadze, kochał swoja ojczyzne, chcial za nia umrzeć i tylko koniec wojny spowodował, ze nie uczestniczył w zadnym locie i przezył wojnę. Ale czy taka postawa jest dziwna i od razu nacjonalistyczna w obliczu wojny i okupacji Japonii? Przeciez Polacy tez walczyli o swoja ojczyznę i tez ich nazwiesz nacjonalistami?
Napisano Ponad rok temu
to są fakty - a o walce nigdy nie słyszałem. Jako źródło podaje fragmenty dwóch wywiadów z soke Kubotą.
Fragment pierwszego wywiadu z [link widoczny dla zalogowanych Użytkowników]
.....Back in Tokyo I was good friends, in my younger days, with Mas Oyama and the famous pro-wrestler Rikidozan. We used to train a lot on the makiwara. In fact, when Master Oyama published his first book, he decided to use my picture - but only my hand. He didn't want to use my face!.....
Fragment drugiego wywiadu z [link widoczny dla zalogowanych Użytkowników]
DOSHIN:
What was Oyama like?
Soke:
Mr. Oyama was as crazy about the martial arts as I was so we got along pretty well.
DOSHIN:
He used your hand in one of his books, I believe.
Soke:
Yes, We used to trade ideas on conditioning and hitting the makiwara and such. One day he tells me that he wants to use my hand in a karate book. I didn't know what to think but I agreed. So, in one of his Kyokushinkai books, there is a picture of my hand as an example.
Napisano Ponad rok temu
bo to nie byla walka
panowie powtarzam gdyby ten mis walczyl mielibysmy trupa po kilunastu sekundach
pytanie do MANIAKA:
Jak nazwalbys podczas II wojny swiatowej niemca ktory dobrowolnie wstepuje do SS.
Powiem Ci ze nacjonalizm byl w armii japonskiej na takim samym poziomie jak w niemieckiej
Roznica jest taka ze Niemcy nie swoich palili w piecach a japonczycy zakopywali zywcem (to sa fakty historyczne)
jesli chodzi o zrodla proponuje przejsc sie do ksiegarni
PS. Kiedys kumpel z KK mi powiedzial ze gdyby wziasc 10 najlepszych zawodnikow KK w olsce i kazac im walczyc z 10 najlepszymi shotokanowcami (bez regul) to karateka Kyokushin rozniesli by ich na strzepy.
Wsrod 10 najlepszych shotokanowcow bylby Waldas Nogalski. Pozostałych 9 mozecie dobrac losowo. Wygrana dla shotokanu w kieszeni
Dobra troche przesadzilem ale w shotokanie tez sa niezli wojownicy
niepotrzebnie ich nie doceniacie (np. MANIAK)
MANIAK nie patrz przez pryzmat faktu ze wiekszosc shotokanowcow trenuje szermierke na rece i nogi
sa tacy ktorzy potrafia walczyc
w Polsce tez
Napisano Ponad rok temu
jeszcze ktos potraktowalby to powaznie
ale podaje Nogalskiego jako przyklad dobrego woja w shotokanie 8)
Napisano Ponad rok temu
Swoje bajki opierają na plotach i bzdurach swych instruktorów.
Niech zaczną od siebie ,a potem maja prawo oceniać innnych. Faktem bez spornym jest ,że karate Oyamy kyokushin zrobiło dzięki niemu dużą karierę na całym świecie. To dzieki Oyamie -pośrednio mamy K1 i wiel styli kontaktowych ,a co możemy zawdzięczać shotokanowi ? chyba głupawy WKF ( moje zdanie)
Napisano Ponad rok temu
Bardzo dobrze ze napisalesze to Twoje zdanie
i niech tak zostanie
Swoje bajki opierają na plotach i bzdurach swych instruktorów
napisz prosze o jakich instrukrorow Ci chodzi (bo moj sensei nie sieje zadnej propagandy a watpie czy masz wiekszy autorytet w srodowisku karate niz on)
chetnie poslucham
i co to sa wg Ciebie bajki ,
bo wg mnie bajka jest np. walka czlowieka z niedzwiedziem
ktora tak skrzetnie niektorzy promuja
niech zyje propaganda
Napisano Ponad rok temu
a co możemy zawdzięczać shotokanowi ? chyba głupawy WKF ( moje zdanie)
moze rozprzestrzenienie sie karate na swiat, z tego co wiem to Funakoshi bardzo wiele wniosl w propagowanie karate, wiec nie pytol co wniosl shotokan, nie bez powodu Funakoshi jest nazywany "ojcem karate", ale pewnie sie myle co :roll:
Napisano Ponad rok temu
Walki ze zwierzętami jak pisał Manika były tylko czysto propagandowe - reklamowae i pokazywały różnice sposbu treningów w karate Oyamy.
A teraz ja pozwolę sobie zadac pytanie ile kto z shotokanu walczy w K1 ?
A co do instruktorów i założycieli klubów karate to mam na myśli was tu piszących co zrobiliście w karate aby oceniać największe autorytety światowego karate ?
Bo jak widze po postach to dla was najważniesze są napieśtniki adidas.
Napisano Ponad rok temu
przeciez Oyama był przeciwny K1To dzieki Oyamie -pośrednio mamy K1
Napisano Ponad rok temu
Bo jak widze po postach to dla was najważniesze są napieśtniki adidas
wydaje mi sie ze przekraczasz granice pomiedzy dyskusja a obrazaniem ale nie ja jestem od oceniania
wyjasniajac
po pierwsze
K-1 ma sie niewiele do walki realnej czy samoobrony
jeszcze mniej ma do drogi karate jaka wyznaczali mistrzowie Matsumura, Azato, Itosu a pozniej Funakoshi wiec ocenianie wkladu jaki wlozyli uczniowie Funakoshiego i sam Funakoshi po wynikach w K-1 jest po prostu niedorzeczne
po drugie
daje 1000 PLN ze mojemu senseiowi nie dorastasz do piet zarowno jesli chodzi o umiejetnosci jak i wklad w szkolenie i rozwoj karate
(byc moze dlatego ze niewielu w Polsce mu dorasta)
ale zostawmy temat bo w tej dziedzinie trudno o obiektywne opinie
po trzecie
mowi Ci cos nazwisko Waldemar Nogalski
to tylko przyklad
ale podejrzewam ze nie mowi bo inaczej nie wypisywalbys bzdur o braku umiejetnosci walki kontaktowej wsrod shotokanowcow
po czwarte
-'sensei co sie stalo'
-'dostales knockuot na glowe technika reczna synu'
sam widzisz ze ukazywanie wad stylu w sposob obrazliwy jest latwe
ale tak sie nie robi
powyzszy tekst potraktuj jako przyklad
przemysl i nie wypisuj wiecej frazow o na temat np. WKF
głupawy WKF
po piate
kazdy inteligentny adept sztuk walki posiadajacy troche wiedzy na temat walki i metodyki treningowej wie ze testy lamania przedmiotow nijak maja sie do umiejetnosci walki i jedyne co mozna dzieki nim osiagnac to odwapnienia kosci i osteoporoze w wieku np. latek 35ile zrobił tamashiwari itd.
ponadto ocenianie tak wielkiego mistrza jak Funakoshi po ilosci tamashiwari jest wystarczajacym swiadectwem wiedzy tego kto takie rzeczy wypisuje
pozdrawiam wszyskich karateka 8)
PS. osobiscie nie widze sensu prowadzenia klotni
znam wielu wporzo kyokushinowcow
wiekszosc z nich woli laczyc niz dzielic
dlatego polemike pochwalam ale Panowie skonczmy obrazalska polityke wylonienia najlepszego stylu
sznuje wasze zdanie
prosze o szacunek wzgledem mojej filozofii karate
Napisano Ponad rok temu
Moim zdaniem shotokan krytykuja Ci ktorzy go nie znaja i odwrotnie jak ktos nie zna wartości cenionych przez Oyame to bedzie jechał na KK. tylko po co? KK jest niczym innym jak karate tradycyjnym dostosowanym do walki sparingowej, wzbogaconym oczywiscie dorobkiem Kung-fu (z czasów pobytu Oyamy w chinach) taekwondo (jeszcze z korei), i oczywiscie boksu tajskiego. Pozatym troche elementów judo i mamy KK. a to ze na shotokan idzie wiele osób które po prostu nie lubie walczyc to inna sprawa. z takich nigdy fighterów nie bedzie:)
PS.kazdy dobry zawodnik karate tradycyjnego po odpowiednim przeszkoleniu do walki w knockdown byłby naprawde groźnym przeciwnikiem! i odwrotnie zreszta tez.
Napisano Ponad rok temu
Napisano Ponad rok temu
przeciez Oyama był przeciwny K1 [/quote]
Funkashi był przeciwnikiem każdej walki i co ?
Ps. Oyama był tylko przeciwny walki w ringu ,a poza tym sam promował realne kumite !,a potem mocne sparingi i zawody!, które potem inni plagiatowali podszywając się pod niego i jego szkołę jak np. w USA :wink:
Napisano Ponad rok temu
Funkashi był przeciwnikiem każdej walki i co ?
prosze o chociaz jeden sensowny argument co jest zlego w tym ze Funakoshi byl pacyfista
i o odpowiedz co oznacza zapytanie koncowe
(..)i co ?
bo zostalo to tak napisane jakby unikanie walki bylo grzechem smiertelnym dla kazdego sznujacego karate karateka
czekam na sensownye argumenty
pozdro
Napisano Ponad rok temu
Napisano Ponad rok temu
Moro do pochodzenia Oyamy tez dojdziemy , bo nie jest do konca jak piszesz.
karateka1 trzeba pewne kwestie wyjasnic, bo cały czas pokutuje fałszywe wyobrazenie o Kyokushin, jego ząłożeniach, filozofii i w koncu o samym Mas Oyamie. Co do reszty sie zgadzam.
.:pitman:. to co poruzyłeś tez juz kiedys wyjasniałem, ale moge napisac to jeszcze raz.
popeye nikt sie nie kłóci, przynajmniej ja nie mam takiego zamiaru, jedynie chce przytoczyc pewne fakty, których kolega itotsurulez nie zna, aktóry chce nam usilnie cos udowodnic o czym nie ma zielonego pojęcia...
Kuma Tobie chciałem bardzo podziękować za wypowiedz - jedyna merytoryczna odpowiedz poparta źródłem. Właśnie o takie odpowiedzi na moje pytania mi chodziło.
Ale od początku...
itosurulez twierdzisz ,ze Oyama był nacjonalista, ale jakos ni epotrafisz tego udowodnic. Przytaczasz tutaj Funakoshiego, ze był pacyfistą ect i rzekomo powstrzymywał Oyame - sa na to jakieś dowody? wskaż nam jakie czyny,słowa, działania Oyamy powodują,ze mozna go nazwać nacjonalistą? czekam niecierpliwie!!!!
to nie ma zadnego związku z tematem. A wiesz dlaczego - a no dlatego, ze Oyama był zaledwie kilka miesięcy w Kamikadze zamin skonczyła sie wojna. Wstąpił do tego oddzialu tylko dlatego, ze zwątpił w to co dotychczas robił - chcial w jakis sposób pomóc swojej ojczyznie, chcial walczyc z okupantem amerykańskim, chciał za nia umrzeć. Twoje powyższe twierdzenia nie maja tu zadnego przełożenia i zastosowania.Powiem Ci ze nacjonalizm byl w armii japonskiej na takim samym poziomie jak w niemieckiej
Ja tego nie neguję!! Niemcy i japończycy dopuszczali się zbrodni ludobójstwa i dlatego powstały Trybunały...Roznica jest taka ze Niemcy nie swoich palili w piecach a japonczycy zakopywali zywcem (to sa fakty historyczne)
Ale podkreślam jeszcze raz Oyama niemiał ztym nic wspolnego!! Jezeli uważasz inaczej czekam na dowody poparte wiarygodnymi źródłami!!
To nie ma zadnego związku z tematem, zreszta ci ludzie byli manipulowani i sterowani przez propagande niemicką...a obecny papież, który był w HJ - przedsionku niemieckiej armii, to kim był wtedy?Nacjonalista?patriota? zbrodnarzem?...Jak nazwalbys podczas II wojny swiatowej niemca ktory dobrowolnie wstepuje do SS
Z pewnością są tacy ludzie, o których mowisz ale mnie to nie interesuje czy są nielzi czy nie, poprostu mnie Shotokan nie interesuje.ale w shotokanie tez sa niezli wojownicy niepotrzebnie ich nie doceniacie (np. MANIAK)
powtarzam nie interesuje mnie Shotokan i ludzie, którzy startuja w zawodach w formule WKF> Interesuje mnie na tomiast to jakie bzdury wypisujesz i tylko do tego się odnosze, a nie ludzi cwiczących Shotokan.MANIAK nie patrz przez pryzmat faktu ze wiekszosc shotokanowcow trenuje szermierke na rece i nogi sa tacy ktorzy potrafia walczyc
Wracając do tego o czym pisałeś tj o nacjonalizmie Oyamy - pozwól, ze po raz kolejny wytkne Ci brak wiedzy o tym o czym piszesz. Warto w tym miejscu wspomniec czym było Karate dla Sosai - Oyama traktował Karate, w szczególności Kyokushin, jako srodek do osiągniecia celu. Celem tym jest pokoj na swiecie i harmonia miedzy ludzmi. Organizacja założona przez Oyamę oraz każda z powstałych po jego smierci organizacji Kyokushin odnosi sie do tych kilku podtsawowych wartości, któe dla Oyamy były fundamentem filozofii Kyokushin. najważniejsze z tych wartości to czlowiek, pokój na swiecie i społeczna komunikacja. Ponad to własnie dla Oyamy Kyokushin miał spowodować, ze ludzie nie beda sie zabijać, nie bedzie krzywd i nieszczescia, ze ludzie beda bracmi, ze razem bedą trenować w poszukiwaniu extremum prawdy o samym sobie. Chciał, zeby dzięki Karate ludzkosc nigdy więcej nie doświadczyła tego nieszczęcia, które on sam przezył - czyli wojny! Wiec odpowedz mi teraz jak Oyama mogl byc nacjonalistą skoro u podloża jego filozoficznej koncepcji Kyokushin był czlowiek-każdy człowiek na swiecie niezaleznie od rasy,koloru skóry, wyznania czy pochodzenia. (o filozofii mozesz poczytac na kazdej stronie)
Kolejna sprawa - w 1964 roku powstała IKO i styl Oyamy oficjalnie został nazwany Kyokushin - w tym miejscu chciałbym Ci powiedziec, ze w skład zarządu ówczesnej IKO wchodzili dostojnicy z wielu państw europejskich, arabskich i z Japonii. Oyama wychodził z założenia, ze Karate nie jest tylko dla japończyków/okinawiańczyków - jest dla całego swiata - dlatego kształcił uchi deshi, wewnętrznych uczniów, z różnych stron świata, którzy pozniej nauczalii jego styl - myslisz, ze ktoś o poglądach nacjonalistycznych moglby tak postepowac?
Pamiętaj, ze Kyokushin to Budo Karate mocno osadzone w tradycji - to nie jest juz nowoczesny styl. W Japonii obecnie uważa sie, ze jest to juz tradycyjne Karate tym bardziej w dobie popularności i expansji mma. Szuki walki osiągneły niespotykany do tej pory rozwój - i to nie w kierunku " miekkosci" czy unikania walki,ale własnie w stronę jeszcze większego kontaktu, wiekzego realizmu.
Proponuje równiez zapoznac się z sentencjami Oyamy, z mott wiele wywnioskujesz, a jezeli beda problemy sluże pomocą. Również z przysięgą Dojo. W sieci jest do sciągniecia ksiązka Oyamy wyjasniająca dokładnie jego zalożenia filozoficzne ("Kyokushin Way"), jest także do sciągnięcia ksiązna Cammerona Quinna "Budo Karate of mas Oyama", ktora mozna potraktowac jako swego rodzaju komentarz i dokładne wyjaśnienei zalożen filozoficznych stylu Oyamy. Naprawdę polecam!
Powszechnie wiadomo, ze Funakoshi unikał sytuacji w których musiał walczyc. Nawet Chocki Motobu sie z niego smiał, ze nie potrafi walczyć i ze to co robi jest tylko tancem. więcej o tym, o Okinawie i jej związku z Japonią, o tym dlaczego ludzie uciekali z Okinawy do Japonii, o tym kto był "pierwszm, który sprowadził do Japonii karate" mozna pocyztac tutaj [link widoczny dla zalogowanych Użytkowników] Długie ,ale bardzo ciekawe.Funkoshi to co robił jako pierwszy nazwał karatee i to jest racja. Ale zdyt wiele nie uczynił do popularyzacji jak się myle to prosze podac co ? Ile stoczył walk ile zrobił tamashiwari itd.
Napisano Ponad rok temu
Oyama jak najbardziej był za tym zeby jego uczniowie sprawdzali sie w mozliwie najbardziej realnej formule walki. Warto tu wspomnieć Soeno, Nakamurę, Fujiharę czy chociazby walkę Williego Williamsa z Antonio Inoki z 1980 r. Williams był przygotowywany przez braci Oyama (Shigeru I Yasuhiko). Walka ostatecznie skonczyła się remisem, chociaz poobejrzeniu jej wg mnie zdecydowanie wygrał Williams. Zreszta wszyscy dobrze wiedzą, ze Jon Blumming proponował wprowadzenie parteru, ale wiadomo jak to sie skonczylo...
Słyszałem tez, ale nie wiem na ile jest tonpewne, ze w latach '70 Oyama polecił aby Takeshi Azuma (poniejszy twórca Daido juku) stworzył grupe/sekcję w której trenowano walkę w rekawicach, rzuty, parter ect. Prawdopodobnie z tego powstało pozniej Daido juku...jednak jak wczesniej zaznaczyłem nie zweryfikowałem tych informacji.
Obecnie wiele sekcji Kyokushin czy to w Europie, USA, czy Japonii trenuje z uderzeniami na glowę. Niewiele osob wie ze np Genki Sudo jest uczniem Noritchika Tsukamoto i co jakis czas bierze udział, pod innym nazwiskiem ,w lokalnych turniejach IKO 2 w Japonii.
itosurulez
jeszcze mniej ma do drogi karate jaka wyznaczali mistrzowie Matsumura, Azato, Itosu a pozniej Funakoshi wiec ocenianie wkladu jaki wlozyli uczniowie Funakoshiego
To uważasz,ze obecni mistrzowie nie mogą wyznaczać własnych "kncepcji" karate? nie moga ich realizować bo 100 lat temu ktos tak ustalił, a tym bardziej ze ludzie przytoczeni przez Ciebie tez modyfikowali to czego nauczyli sie od swoich sensei... Karate sie zmienia i rozwija a nie stoi w miejscu.
Chętnie sie dowiem jaki mial wkład w to o czym mowisz. Brał udział w turniejach innych niz WKF? jezeli brał to jakie mial wyniki?daje 1000 PLN ze mojemu senseiowi nie dorastasz do piet zarowno jesli chodzi o umiejetnosci jak i wklad w szkolenie i rozwoj karate
Słyszałem o nim rozne opinie - jedne bardziej pochlebne inne mniej. Ale co to ma wspolnego z tematem? Zreszta Pan Nogalski zdaje sie robi tez Tajski Box. Startował w turniejach poza WKF?mowi Ci cos nazwisko Waldemar Nogalski
Jakich wad stylu? Jezeli juz to chyba wad systemu rywalizacj sportowej...sam widzisz ze ukazywanie wad stylu w sposob obrazliwy jest latwe
tu nie chodzi o polityke,ale o bajki jakie wypisujesz o Oyamie.Panowie skonczmy obrazalska polityke wylonienia najlepszego stylu
popeye Shotokan miał niewielki wpływ na Kyokushin, własciwie marginalny. TKD w ogole niemiało wpływu na styl Sosai. Oyama trenował Shotokan zaledwie 2 lata i to nie pod bezpośrednim kierownictwem Funakoshiego, ale jego syna. Znacznie większy wpływ na Kyokushin miał styl Goju Ryu. Warto podkreślic,ze Kyokushin jako sam styl ma podwaliny nie tylko w karate tradycyjnym, ale także w chinskim boxie i aiki ju jutsu.
Nikt nie przekreśla tradycji, mistrzów ich osiągnięć. Ale chyba przyznasz, ze można zweryfikować pewne ząłożenia tradycjonalistow, które legły u podtsaw karate, w swietle dzisiejszego postepu i rozwoju sztuk walki? To samo zrobił Oyama 50 lat temu i dlatego niepododbało sie to ludziom z tradycyjnego, ze podważał ich metodykę, pokazał, ze w karate liczy sie tylko trening a nie mistycyzm - zreszta dzisiejszy Shotokan tez ma inna metodyke niz to było za czasów Funakoshiego, ciekawe dlaczego? Podczas gdy Kyokushin zmienil sie niewiele.
itosurulez pytasz Karateke o
sensowny argument co jest zlego w tym ze Funakoshi byl pacyfista
On raczej unikal walki. Odpowiem Ci pytaniem - czy ktoś kto promuje sztuke walki, która z założenia ma sluzyc doobrony zycia, zdrowia ect jest wiarygodny, jezeli nigdy nie stoczyl walki i nie wypróbował swoich umiejętności i tego co nauczyli go jego nauczyciele?
Wg mnie takie podejście to juz nie tylko stagnacja,ale i regres.
Czekam nadal na informacje o walce Kase vs Oyama i o info na temat tego pierwszego...
Użytkownicy przeglądający ten temat: 1
0 użytkowników, 1 gości, 0 anonimowych
10 następnych tematów
-
sklepy internetowe
- Ponad rok temu
-
Napięstniki Adidas
- Ponad rok temu
-
Iri Kumi Ju - Goju-Ryu
- Ponad rok temu
-
Powód treningów karate.
- Ponad rok temu
-
>>>>>> K Y O K U S H I N <<<
- Ponad rok temu
-
Giro pracuje!
- Ponad rok temu
-
Wiek a zawody?
- Ponad rok temu
-
treningi karate w krak. wakacje
- Ponad rok temu
-
Kekomi a keage roznice w wykonaniu ?
- Ponad rok temu
-
Karate (w trojmiescie) cwiczenia, pomoc!
- Ponad rok temu