Pochwala odwagi
Napisano Ponad rok temu
Rzecz miala miejsce w autobusie z tego co zrozumialem w ciagu dnia normalnie w Warszawie. Jakis gosc grozil jakiemus chlopakowi duzym nozem kuchennym i oczywiscie pelna znieczulica, nikt slowa nie powiedzial. Kumpel zlapal "nozownika" za reke z kosa i dopiero wtedy pasazerowie rzucili sie pomagajac obezwladnic goscia, ktory wnioskujac z zachowania byl niezrownowazony (nie tam jakis dresiarski napad z kosa) i do konca sciskal noz w reku i nie dal sobie go odebrac. Kiedy przyjechala policja okazalo sie, ze koles pochlastal juz tego dnia wczesniej 3 osoby.
Teraz dwa moje pytania do tej historii?
1. Czy zachowanie kumpla jest poprawne (w koncu moglo byc wiecej ofiar przy szamotaninie) - nie chce go dyskredytowac, bo pochwala odwagi i gratulacje sie naleza, ale pytanie pozostaje.
2. Czy bedac na jego miejscu, ale bedac jako tako zaznajomionym z nozem (wiadomo, ze nigdy sie nie jest "wyszkolonym" walczac i cwiczac z atrapami, ale zawsze to cos) i POSIADAJAC WLASNY NOZ zdecydowalibyscie sie go uzyc z zaskoczenia, gdyby sytuacja rozwinela sie w kierunku uzycia noza przez tamtego na tamtym chlopaku. A jesli tak to w jaki sposob, ciac reke z nozem? bo chyba nie podrzynac gardlo "na komandosa" albo "w nerke" ;-) . Ciezki temat ogolnie jak dla mnie.
Napisano Ponad rok temu
poklon poklon poklon
Napisano Ponad rok temu
Kenjiro był tak uprzejmy że pokazał nam (pewnie ma też marketingowo) fragment STAB - u
Czyli tak naprawdę kontroli uzbrojonej ręki.
Nasza reakcja, moja? Nie umiem powiedzieć.
Podejrzawam, że mógłym próbować, tym bardziej że jego uwaga skierowana była zupełnie gdzie indziej. (a siły mam na tyle by tę rękę powaznie uszkodzić uderzeniem)
Takie są moze wyobra żenia na tę chwilę. Jak by było naprawdę nie mam pojęcia.
Nie użyłbym noża dokąd byłaby szansa załatwienia gościia z boku, jesli by się nie udała to broniłbym swojego zycia i zdrowia swoim sprzętem. (zakładając w ogóle ingerencję)
Jedno jest pewne, jak by nie było to w wypadku ingerencji nie czekałbym na policję.
Po lekturze gazet, tv i doswiadczenia miałbym duuuże obawy co do ew. działań prokuratury i sądu.
Napisano Ponad rok temu
1. moim zdaniem wybrał najlepszy wariant z możliwych. Chwyt z partyzanta na psychola z kosą zafiksowanego na osobie trzeciej uratował być może życie temu kolesiowi jak i innym osobom postronnym samemu nie narażając sie zbytnio. Nie ma co sie oburzać na spóźnioną rekcję obserwatorów i na to, że dopiero zdecydowane działanie JEDNEJ, KONKRETNEJ osoby wyzwoliło ich reakcję- po prostu tak jest ukształtowana nasza psychika (oczywiście z wyjątkami). Gratuluję wielkich cojones* twojemu kumplowicytat
2. Nóż? Ja? Nieeee... Z conajmniej kilku powodów...
Natomiast, gdybym tylko nie został sparaliżowany zaistniałą sytuacją (słowo daję nie wiem jak bym się wtedy zachował), to baton miał by trochę roboty...
........................................................................................................................................
* tak się to pisze?[/i]
Napisano Ponad rok temu
Nigdy bym czegos takiego nie zrobił, chyba żebym czuł że to desperacka walka o życie.
Natomiast podziwiam kolesia.
Napisano Ponad rok temu
Chcialem pochwalic sie jakiego mam odwaznego kumpla (nie czyta chlopak forum, a nawet nie jest zwiazany ze sztukami walki) ;-)
Teraz dwa moje pytania do tej historii?
1. Czy zachowanie kumpla jest poprawne (w koncu moglo byc wiecej ofiar przy szamotaninie) - nie chce go dyskredytowac, bo pochwala odwagi i gratulacje sie naleza, ale pytanie pozostaje.
2. Czy bedac na jego miejscu, ale bedac jako tako zaznajomionym z nozem (wiadomo, ze nigdy sie nie jest "wyszkolonym" walczac i cwiczac z atrapami, ale zawsze to cos) i POSIADAJAC WLASNY NOZ zdecydowalibyscie sie go uzyc z zaskoczenia, gdyby sytuacja rozwinela sie w kierunku uzycia noza przez tamtego na tamtym chlopaku. A jesli tak to w jaki sposob, ciac reke z nozem? bo chyba nie podrzynac gardlo "na komandosa" albo "w nerke" ;-) . Ciezki temat ogolnie jak dla mnie.
Rozumiem, że jak wrócisz z cieplejszego kraju będziemy przerabiać sytuację na macie
A poza tym zaczynam się bać, zupełnie nie wiem dlaczego nawet mając własny noż mielibyśmy ciachać tamtego nożownika? Jak jest szansa, że przetniesz mu ścięgna i tym obezwładnisz- wg. mnie raczej niewielka. Wyjmując noż zdajesz zobie sprawę, że możesz zabić, nawet niechcący - wątpię czy jakikolwiek sąd uznałby walkę na noże za mieszczącą się w granicy obrony koniecznej skoro nawet nie próbowało sie obezwładnienia tylko od razu chlast! chlast!
Wg mnie twój kumpel wybrał rozwiązanie optymalne.
Napisano Ponad rok temu
Napisano Ponad rok temu
Sytuacja była trochę inna, bo na *otwartej przestrzeni* (przystanek tramwajowy) jakiś podpity menel bluzgał jakiegoś młodziaka, a tamten trzymał dystans i udawał, że to nie do niego.
Kłopot, że napastnik miał badziewiasty bazarowy nóż i trzymał go uchwytem "ice-pick". Skorzystałem z okazji, że obok był patrol na motorach (jakieś zmiany organizacji ruchu były) i ściągnąłem kawalerię.
Co zrobiłbym, gdyby nie było czasu na wezwanie wsparcia? Przyznam, że widok kolesia z tak trzymanym nożem doć studzi zapały do technik typu "złap go za rękę". Miałem teczkę, nóż (jakiś spory folder, trochę sparuję na atrapy) i yaware. Pomysł nożowego pojedynku jakoś mi wybitnie nie pasował, gdybym musiał, to pewnie bym walił/blokował gościa teczką i potem (gdyby było potem) walił mocno i brutalnie gdzie się da z yawarą w łapie.
Generalnie, po czymś takim, wiem że wolę używać mózgu i narzędzi/przedłużaczy ręki.
Gratulacje dla kolegi, zaryzykował i wygrał. Chwała.
Napisano Ponad rok temu
Co do technik w tej sytuacji to można by spróbować np:
a} Wykorzystać to, że uwaga napastnika była skupiona na kimś innym i zastosować zawinięcie nadgarstka czyli łapiemy uzbrojoną dłoń obiema rękami i wykręcamy w kierunku przeciwnika i na zewnątrz{ jest to jedna z mniej więcej 2-3 skutecznych technik z aikido }
b} Zadać kopnięcie albo kilka w kolano, krocze czy splot słoneczny
c} Przywalić mu teleskopem z zaskoczenia i szybko się oddalić.
8)
Napisano Ponad rok temu
W tej sytuacji najbardziej przydatna rzecza była moim zdaniem umiejetnosc zachowania zimnej krwi, nie siła, technika, szybkość, gadżety.
Duży noż wprawdzie zawsze przy sobie nosze, ale zdecydowanie nie z przeznaczeniem do walki -tu preferował bym, tak jak RobertP, koppo/yawarę. Albo chociaż gaz (żel) -chociaż ofiar było by w autobusie, jak przypuszczam, sporo :wink:
Napisano Ponad rok temu
Mam pytanie: czy twoj kumpel ocenil najpierw sytuacje by upewnic sie czy nozownik nie ma ze soba kumpli ktorzy w razie czego wpakuja mu (twojemu kumplowi) kose pod zebra?.
Ja bym od tego zaczal a jesli byloby ryzyko ze typow moze byc wiecej to zamast wysiadac pojechalbym dalej z zaangazowanymi w sytuacje i poczekal na dalszy jej rozwoj. Jesli nie byloby takiego ryzyka wyczekalbym na moment odpowiedni do uchwycenia reki i próbowal jakiegos klucza oczywiscie nie slyszac klepania :wink:
Napisano Ponad rok temu
Napisano Ponad rok temu
gdzies ostatnio bylo ze jakis swir pociął nożem 30 (!) osob biegajac w tłumie, zgromadzonym z okazji otwarcia jakiegos dworca, zeby bylo smieszniej pierwszy zraniony mial HIV. Tego dopiero nie rozumiem 30 osob dalo sie pociac jak barany i nikt nie zareagowal ale to chyba lezy w ludzkiej naturze,przynajmniej w 99% tej natury
Napisano Ponad rok temu
1. Sytuację w jakiej się znalazł (osoba miejsce czas) - zachował się b. odważnie rzucił swoje życie w obronie obcego człowieka, nie zważając na nic: opieszałość gapiów, ewentualną obecność wspólników, możliwość wplątania się w bójkę pomiędzy dwoma kolegami od kielicha itp itd...
2. Sytuację prawno polityczną w kraju - zachował się wyjątkowo głupio - w przypadku gdyby napastnik się ugodził, a na noży byłyby odciski palców kolesia - no cóż nie zdziwiłbym się gdyby się okazało, że udowodniono by mu napaść z nożem w ręku...
Smutne lecz prawdziwe.
Moje przemyślenia?
- W tej sytuacji próbowałbym rzucać w napastnika czym sie da - teczką, kurtką, butem - inni pasażerowie zrobiliby to samo (zachowanie stadne) i ryczeć jak zarzynany bawół jednak nie podchodziłbym na odległość bliższą niż 1,5 m - ma to działać jako obrona przeciwko terrorystom - dezorientacja napastnika...
- w przypadku zagrożenia życia kogos bliskiego - użyłbym bez wahania noża. Lepiej wiedzieć, że żyją zza kratek niż na wolności chodzić na groby...
Mam nadzieję, że kiedyś zmienia nasze prawo i definicje obrony koniecznej
Napisano Ponad rok temu
1. koto-gaeshi- dal odwaznych/wycwiczonych
2. strzal po lapie z teleskopa- napewno wypusci -dla wyposazonych ja bym potem jeszcze w ryj poprawil solidnie.
Napisano Ponad rok temu
Wybaczcie ale jakoś nie widzę rozkładania tego teleskopa w autobusie
A co zA problem otworzyć batona w autobusie Otwierasz walisz w łape, potem w łeb (tego nie polecam, bo można łatwo zabić, ale to by był prawdopodobny odruch) Chowasz batona i szybko ewakuujesz siez miejsca zdażenia.
Ma ktośleprzy pomysł
Przy okazji można by mu wbić nóż w łape i przeciągnąć, efekt murowany... przy tym wariańcie zachowania zalecam jeszcze szybszą ewakuacje
Gołe ręce
Jak widać się da... ale czy warto Zawsze jest ryzyko że kolo umie się tym nożem posłużyć i zaszlachtuje cię jak świnie...
Choć leprze to niż bezczynność, tylko bezczynności się w życiu żałuje...
Pozdro
Napisano Ponad rok temu
Napisano Ponad rok temu
Napisano Ponad rok temu
jeżeli świadkowie zobaczą, że szykuje się akcja z użyciem noża to od razu wokół epicentrum zdarzenia robi się wolne miejsceNo wiesz, trza sie machnac aby teleskop sie rozlozyl, a w zatloczonym autobusie nie widzi m isie sytuacja typu : "Przepraszam , prosze sie odsunac, ta,tak pani tez sie odsunie bo rozkladam batona 8O 8O ".
jakiś problem pewnie mógłby być, ale 16-to calowego batona, zwłaszcza w wyżej wymienonej sytuacji można użyć, tak strzasznie dużo miejsca to na to nie trzeba., a i 21' też pewnie ujdzie.A co zA problem otworzyć batona w autobusie
Użytkownicy przeglądający ten temat: 1
0 użytkowników, 1 gości, 0 anonimowych
10 następnych tematów
-
SinglauB - główny dozorca ulicy ;)
- Ponad rok temu
-
YEAH!
- Ponad rok temu
-
wiatrowka
- Ponad rok temu
-
wejście w nogi
- Ponad rok temu
-
kurs samoobrony na dvd - na allegro :)
- Ponad rok temu
-
ceny
- Ponad rok temu
-
hahaha
- Ponad rok temu
-
Co wybrać
- Ponad rok temu
-
Zaczepka na rynku
- Ponad rok temu
-
Pierwsza pomoc
- Ponad rok temu