23 odpowiedzi w tym temacie

[budo_avbert]

Kończy się sezon. Zrobiłem sobie test formy. Sprawdzający szybkość siłę, gibkość.
O ile generalnie nie mam na co narzekać. To zaniepokoiłem się testem na gibkość. Generalnie chodzi tu o skłony.
Aikido wymaga trzymania centrum. Dzięki temu sylwetka się prostuje. Z tym że dzięki rozwojowi mięśni trzymających sylwetkę fatalnie straciłem na gibkości.
Kiedyś w zamierzchłych czasach, spokojnie dotykałem dłonią gleby a teraz ledwo końcówkami palców.

Ciekawe czy to efekt starzenia się czy też generalnie trzymanie centrum powoduje takie efekty

[budo_irimi]

Kiedy chodziłem na siłownię, w zamierzchłych czasach "przedaikidowych" to paradoksalnie byłem lepiej rozciągnięty i całkiem gibki. Teraz brzusio, znaczy centrum, przeszkadza w skłonie, a kiedyś człek głową kolan (własnych) spokojnie sięgał...

Ale sobie serwuję ostatnio gimnastykę korekcyjną co rano, może coś z tego będzie... :roll:

[budo_ligeia]

Aikido wymaga trzymania centrum. [...] Ciekawe czy to efekt starzenia się czy też generalnie trzymanie centrum powoduje takie efekty

Teraz brzusio, znaczy centrum, przeszkadza w skłonie, a kiedyś człek głową kolan (własnych) spokojnie sięgał...

Ja to już nie pierwszy raz widzę, że wybujałe "centrum" aikidokom niezmiernie w ćwiczeniach przeszkadza. Coś w tym musi być. :wink:

[budo_avbert]

A sorry ja nie posiadam hary większej niż przeciętna. :wink: Zeby nie było nieporozumień. Utrata gibkości wiąże się z usztywnieniem kręgosłupa lędźwiowego :?

[budo_ligeia]

AvBert, no musimy ci wierzyć na słowo, bo nie ma jak sprawdzić.

Ja tam problemów z gibkością nie mam. Wręcz przeciwnie. A i ścięgna się ładnie porozciągały od ćwiczenia. 8)

[budo_shawnee]

Ja zaś, dziękując rodzicom i matce naturze, nie mam takich problemów. I jak patrzę na młodszych o kilka dziesięcioleci aikidoków, to ręce i nogi mi opadają. Mam wrażenie, że oni patrzą na skłony i już ich boli.

P.. Kamasutrę poćwiczyć, ot co... :wink:

[budo_ralman]

Ja zaś, dziękując rodzicom i matce naturze, nie mam takich problemów. I jak patrzę na młodszych o kilka dziesięcioleci aikidoków, to ręce i nogi mi opadają. Mam wrażenie, że oni patrzą na skłony i już ich boli.

P.. Kamasutrę poćwiczyć, ot co... :wink:

Rozumiem, że w ten sposób nieziemską gigkość osiągnąłeś? :wink:
Po aikidzie zdecydowanie wszelakie rozciągnięcia mi się poprawiły. Ale codzień rano dbam aby hara mnie nie wyprzedzała. 8)

[budo_shawnee]

P.. Kamasutrę poćwiczyć, ot co... :wink:

Rozumiem, że w ten sposób nieziemską gigkość osiągnąłeś? :wink:
8)

Jasnowidz, kurna, jasnowidz...

[budo_ralman]

Jasnowidz, kurna, jasnowidz...

Wreszcie mnie rozpoznali
A sprawdzone techniki trzeba wykorzystać :wink:
Idę ćwiczyć gibkość

[budo_ligeia]

Kamasutrę poćwiczyć, ot co... :wink:

A propos, taki kawał mi się przypomniał:


Rozmawia dwóch kolegów:
- Moja żona kupiła kimono, zapisała się na jakieś zajęcia i teraz wraca późno wieczorem, mam święty spokój.
- To i ja muszę swoją wysłać, a na co twoja chodzi?
- Coś tam ze wschodu. Zaraz, jak to szło.... Aka...ama.... o, mam! Kamasutra!

[budo_bartek s]

A ja ćiwcze, staram sie trzymać prosto sylwetkę, mam duży brzuch (to rodzinne) i spokojnie dotknę główką kolan a rękami ziemi. Coś dziwnego. Może ja jestem jakimś fenomenem?!

[budo_jaded]

A sorry ja nie posiadam hary większej niż przeciętna. :wink: Zeby nie było nieporozumień. Utrata gibkości wiąże się z usztywnieniem kręgosłupa lędźwiowego :?

Nie wiem czy dobrze się wyraziłeś, ale usztywnienie kręgosłupa to zjawisko raczej patologiczne. Kolega ćwiczący Aikido tak ma - usztywnienie kilku kręgów w części środkowej - lekarz (dobry specjalista) daje mu małe szanse na powrót do stanu poprzedniego.

[budo_feanor]

Ja chyba tego wszystkiego nie rozumiem :roll: Ćwicze od pewnego czasu, z natury nie jestem rozciągnięty, a nawet bym powiedział, sztywny. A widze że ćwicząc Aikido stałem sie bardziej elastyczny i rozciągnięty. To jak to jest? Mnie Aikido nie usztywnia a rozciąga... To co? Jestem jakimś fenomenem??

A nie, nie, nie, już wiem!! Po prostu nie ćwicze na krawędzi :twisted: :wink:

[budo_wirid]

a ja gibka super nie jestem, ale zauważyłam, że jestem rozciągnięta lepiej niż inni śmiertelnicy, którzy aikidowej gibkości nie zaznali

pozdrawiam

[budo_isao]

Wiadomo, że ćwiczący aikido sa bardziej rozciągnięci w stosunku do ludzi nie uprawiających żadnej sztuki walki, czy sportu. Ale aikidoka, który ćwiczy powiedzmy 10 lat, może po jakimś czasie zauważyć zbytnie usztywnienie, ze względu na tak długotrwałe uprawianie tej dyscypliny, ne?
Tylko strzelam

[budo_kiod]

Ale aikidoka, który ćwiczy powiedzmy 10 lat, może po jakimś czasie zauważyć zbytnie usztywnienie, ze względu na tak długotrwałe uprawianie tej dyscypliny, ne?

Może, ale nie musi, zależy od indywidualnych predyspozycji.

Witam na forum...

[budo_voivod]

Wiadomo, że ćwiczący aikido sa bardziej rozciągnięci w stosunku do ludzi nie uprawiających żadnej sztuki walki, czy sportu. Ale aikidoka, który ćwiczy powiedzmy 10 lat, może po jakimś czasie zauważyć zbytnie usztywnienie, ze względu na tak długotrwałe uprawianie tej dyscypliny, ne?
Tylko strzelam

Bzdurki... 8) (no offence)

[budo_isao]

Ano dzięki za przywitanie, już sie przedstawiałem w topicu odpowiednim ;]
A skoro twierdzicie że bzdurki to może tak być, bo jak powiedziałem kurczak jeszcze jestem i nawet nic nie ćwiczę (kiedyś karate dawno temu- ale salto umiałem )

[budo_szczepan]

Mysle ze generalnie to prawda, ze im wyzszy stopien posiada aikidoka, tym jest wiekszym sztywniakiem.
Proces zauwazylem nastepujacy -- od samego poczatku powtarza sie poczatkujacym zeby sie rozluznili -- o malo co rozwolnienia nie dostaja jak sie rozluzniaja -- towarzystwo cwiczy potwornie sflaczale. Poniewaz technik nie wykonuje sie na oporze (bo Latwo, Przyjemnie i bez Bolesnie ), powstaje trwale zludzenie ze bycie sflaczalym To Jest Wlasnie To -- Luzik Mistrzowski™.

Zludzenie to pryska przy pierwszym kontakcie z kims, kto atakuje solidnie -- i tu nastepuje straszliwa tragedia : nie ma sie wypracowanych sposobow, zeby ten 'luzik' zachowac w obliczu Wojny. Automatycznie cialo sztywnieje i dany aikidoka probuje cokolwiek zrobic Za Wszelka Cene, nie tylko nie zwazajac na dotychczasowe gornolotne bzdury ktorym zawziecie holdowal przez dziesieciolecia, ale nawet posuwajac sie do prob bicia niesfornego atakujacego, co prawda sa to proby zalosnie niezdarne, ale za to pelne prawdziwej nienawisci.

Zalozenie hakamy podowuje dodatkowe nadecie sie danego osobnika, ktory juz teraz systematycznie zastepuje sztywnoscia brak prawdziwej skutecznosci, no bo przeciez hakama/czarny pas go 'zobowiazuje' do mistrzostwa To nadecie sie (fizyczne i psychiczne) jest tym bardziej sztuczne, ze cialo sztywnieje do niemozliwych granic. W ten sposob ta metodologia tworzy najwiekszych chyba sztywniakow sposrod wszystkich SW.

Powstaje pytanie, czy nie ma innej alternatywy?

[budo_voivod]

Mysle ze generalnie to prawda, ze im wyzszy stopien posiada aikidoka, tym jest wiekszym sztywniakiem.
Proces zauwazylem nastepujacy -- od samego poczatku powtarza sie poczatkujacym zeby sie rozluznili -- o malo co rozwolnienia nie dostaja jak sie rozluzniaja -- towarzystwo cwiczy potwornie sflaczale. Poniewaz technik nie wykonuje sie na oporze (bo Latwo, Przyjemnie i bez Bolesnie ), powstaje trwale zludzenie ze bycie sflaczalym To Jest Wlasnie To -- Luzik Mistrzowski™.

Generalnie to generalizujesz znowu (bo mimo, ze szpagatu nie robie, to nie narzekam na tzw. zesztywnienie, chyba, ze mowa o jakims szczegolnym organie), aczkolwiek... mam tu u nas w dojo takiego murzyna..., eep, przepraszam - afroamerykanina, dwa razy wiekszego ode mnie, przy ktorym jedno, co moge, to sie, za przeproszeniem, zesrac w gacie...