63 odpowiedzi w tym temacie

[budo_big boss]

Z tego co wiem to Segal zanim zabrał się za granie w filmach przez wiele lat nauczał Aikido w Japonii, przeszedł nawed prube Randori, ogłądałem o tym film dokumentalny (fajnie wygladało jak rozwalał czterech japońców na raz).

[budo_nexu]

a kto to jest ten velinov ?

zobacz na reklamy budo na górę :wink:

albo tu: [link widoczny dla zalogowanych Użytkowników]

[budo_big boss]

''Bardzo ważnym i przełomowym momentem w przygodzie z Aikido jest spotkanie na jego drodze mistrza Steven'a Seagal'a (7DAN).

-"Spotkanie z mistrzem Seagal'em jest dla mnie nagrodą. To profesjonalista, człowiek bardzo bogaty wewnętrznie i niezwykle ciekawy. Dla mnie jest przede wszystkim mistrzem. Nauki u niego to wielkie wyróżnienie".

Marcin Velinov jest jego osobistym dublerem filmowym. Mówi, że stara się wykorzystać każdą chwilę, by podpatrzeć mistrza i nauczyć się czegoś nowego. Mistrz Seagal w wolnych chwilach uczy Marcina i przekazuje mu swoje doświadczenie i postrzeganie życia.''
-mały cytat ze strony Aikido.

[budo_okinawa_marti]

Okinawa_Marti:

Generalnie. Jeśli nie jest to osoba, która trenuje regularnie jakąś ze Sztuk Walki to zastosowanie po tak krótkim czasie elementów z filmu na ulicy odpada ...

Nie wiem, o co tutaj ci chodziło,ale tacy aktorzy jak Bruce Lee,Jackie Chan,Jet Li,Tony Jaa i masa innych im podobnych aktorów trenuje SW przez całe swoje życie.
Filmów z aktorami, którzy uczą się na pamięć ciosów i sekwencji nie oglądam, bo to nudne oglądać film walki gdzie "nie ma walki".

Rozmawiamy tu na temat filmu i realnej walki.
Uważam że jeśli ktoś nie trenuje na codzień, nie poradzi sobie w walce na ulicy.
Nie kwestionuję przecież umiejętności wyżej wymienionych aktorów.
Oni wrośli na trenowaniu Sztuk Walki.

:-)

[budo_jet]

-"Spotkanie z mistrzem Seagal'em jest dla mnie nagrodą. To profesjonalista, człowiek bardzo bogaty wewnętrznie i niezwykle ciekawy. Dla mnie jest przede wszystkim mistrzem. Nauki u niego to wielkie wyróżnienie".

A ja słyszałem, ze Seagal to zadufany w sobie, egoistyczny szowinista i seksoholik, a także trochę ekscentryk, ogólnie mówiąc cham :roll: Ciekaw jestem czy to prawda...

[budo_angmoh]

A ja słyszałem, ze Seagal to zadufany w sobie, egoistyczny szowinista i seksoholik, a także trochę ekscentryk, ogólnie mówiąc cham :roll: Ciekaw jestem czy to prawda...

Słyszałem coś podobnego od gościa który go poznał prywatnie. Ale topic nie jest o tym czy aktorzy są milusiami, tylko o tym czy potrafią realnie walczyć.

O ile sobie przypominam to Jet Li po obejrzeniu jakiejś walki mma stwierdził że on z tymi zawodnikami nie miałby najmniejszych szans. Jak ktoś mu nie wierzy to przypominam że on nie trenował pod walkę, a poza tym obejrzyjcie sobie ile w jego filmach jest latania na sznurkach a nie "uczciwego" napierdalania.

A jak ktoś uważa że to co prezentuje w filmach Tony Jaa jest zajebiste na ulice, to proponuje sprawdzić jak działa wyjebanie z golenia w ceramiczną miednicę. Ale jak sobie rozjebiecie nogę to z pretensjami nie do mnie (ale poza tym to podobają mi się bardzo jego stunty, chociaż raczej w pierwszym filmie

[budo_big boss]

Jet Li ''walczył'' z 10 zawodnikami UFC w filmie ''Od kołyski, aż po grób'', był wśrud nich między innymi Tito Ortiz. Wypwiedział się na temat tej sceny, że w realnym starciu zabiliby go w kilkanaście sekund.

[budo_sos]

to jakim człowiekiem jest Seagal nie było tematem :wink: tylko czy byłby sobie w stanie poradzić. Chodziły jakieś tam pogłoski, że z takim "radzeniem sobie" miał doczynienia wiele razy(hardcorowa wersja plotek: chodził po ciemnych uliczkach i zaczepiał jakieś łajzy ). Czy to prawda to sam Bóg wie ale nie ma co sie w plotki wdawać bo po co.

Jeśli chodzi o Jet'a Li, to on by sobie poradził bo pewnie nosi cały czas na ręce te swoje igiełki, co miał w filmie "Kiss of the Dragon". , a że w innych wymiarach już nie żyje żaden jego sobowtór to jest on posiadaczem niewyobrażalnie wielkiej siły. Więc nawet Fedor by go nie załatwił

[budo_bajlamo]

Jakby byl problem to dzwonia pewnie po dublera:P

[budo_mich123]

a tak pomyślcie, czy aktorzy trenujacy sztuki walki ucza sie tylko technik ktore wykorzystuja w filmach czy moze troszke wiecej????

mysle ze nalezaloby by zrozumiec (bo widze ze niektorzy chyba nie rozumieja) ze co innego gdyby
ten aktor mial walczyc w realnej walce
a co innego
ten aktor mial walczyc w realnej walce przy uzyciu technik takich jakie stosuje w filmach

mysle ze aktorzy tacy jak van Damme, Seagal, Chuck Norris, nawet Jet Li, i wielu innych, spokojnie poradziło by sobie na ulicy. niektorzy nawet juz musieli. i prosze nie piszcie ze ten juz stary tamten stary, bo na kazdego przyjdzie pora i sie zestarzeje. i chocby czlowiek byl mistrzem jakiejs sw, to w podeszlym wieku nie bedzie sie staral udowadniac ze jest lepszy w walce od jakiegos mlodego, narwanego adepta sw.

pozdrawiam

[budo_chrystianek]

z aktorow to jatawiam na ala bundi i na bialasa z fast and furius

[budo_mich123]

oczywiscie mialem na mysli walki 1 na 1 przede wszystkim, a nie obrony przed nozem i innymi takimi

[budo_sos]

mógłbym dać przykład filmu z aktorami, którzy z pewnością by sobie poradzili tylko ni jestem pewien tytułu, chyba "Haunted". Film był o dwóch gościach, którzy byli jakimiś tam super wyszkolonymi gościami, w każdym bądź razie, jeden drugiego tropił a jak był pojedynek to walczyli na noże. Nie moge sobie przypomnieć nazwisk aktorów(ten zły to był aktor z filmu "Przekręt", grał gościa o ksywce "Franky Four Fingers"). Do filmu ćwiczyli Sayoc Kali

[budo_mich123]

Nożownik (Hunted)

jak to w filmach z Tommy Lee Jonesem - ściga, a ten drugi - Benicio Del Toro - jest ściganym

pozdrawiam

[budo_sos]

ooo właśnie, Nożownik
heheh ależ trudny był ten tytuł do zgadnięcia

[budo_cypis]

Jestem ciekawy jakie byłyby szanse w ulicznej walce takigo naprzykład Tonego Jaa, Jeta Li czy Segala. Jeśli goście odwalają w filmach takie rzeczy to myśle, że w realu też byliby skuteczni.

Najskuteczniejszy byłby Keanu Reeves. Tylko nie wiem czy w „realu”.

Jeśli chodzi o Jet'a Li, to on by sobie poradził bo pewnie nosi cały czas na ręce te swoje igiełki, co miał w filmie "Kiss of the Dragon". , a że w innych wymiarach już nie żyje żaden jego sobowtór to jest on posiadaczem niewyobrażalnie wielkiej siły. Więc nawet Fedor by go nie załatwił

Bardzo się mylisz. Z Fedorem nie ma szans. O ile pamiętam zakończenie „The One” to pozostał jeden sobowtór Jeta Li.
To właśnie Fedor pozabijał wszystkich swoich sobowtórów w innych światach – jak proste jest wytłumaczenie jego sukcesów w Pride.

[budo_robertp]

Film był o dwóch gościach, którzy byli jakimiś tam super wyszkolonymi gościami, w każdym bądź razie, jeden drugiego tropił a jak był pojedynek to walczyli na noże.

Do dupy, "Nożownik" był omawiany na VB i (słusznie) zjechany.
To tak samo Johny Rambo by sobie poradził

[budo_cypis]

... z niedźwiedziem.

[budo_sos]

ale dla czego jechany, nawet na stronie Atienza Kali jest filmik gdzie pokazali jak dwaj aktorzy trenowali. Fakt, nie musi to być prawdą, ale o co chodzi?
Mógłbyś postawić zarzut w jednym zdaniu bo czytać kilkadziesiąt stron z których 3/4 to jechanie po sobie to ja dizękuje

co do filmu "The One", kurcze racje masz, jego sobowtóra przecież w jakimś więzieniu zamknęli. Cholera to dlatego Defor taki zabijaka jest wszystko stało się jasne , oprócz zarzutu do filmu.

[budo_cypis]

co do filmu "The One", kurcze racje masz, jego sobowtóra przecież w jakimś więzieniu zamknęli.

Nie zamknęli, tylko wysłali na planetę-więzieni w jakimś tam świecie.