Jaki system samoobrony dla osoby na wózku?
Napisano Ponad rok temu
to mój pierwszy post, ale bardzo dla mnie ważny. Potrzebuję rady co do systemu samoobrony dla osoby na wózku inwalidzkim.
Już wyjaśniam o co chodzi - mój syn ma 8 lat, słabo chodzi, w szkole jest na wózku. Jak to w szkole już zaczyna się szarpanie, duszenie itp. przez różnych innych uczniów. Ja dawno temu trochę ćwiczyłem Judo i nie powiem przydało mi się to. Gdyby chłopak normalnie się poruszał, już by coś ćwiczył. Tylko że nie porusza się normalnie.
Widziałem i słuchałem i czytałem o różnych technikach "ręcznych", opartych na dźwigniach lub uciskach na sploty nerwowe - który system walki/samoobrony to zawiera? Chodzi o to aby siedząc na wózku mógł się uwolnić od duszenia czy szarpania być może przez sprawienie bólu, blokadę splotu nerwowego. To mój syn i chcę mu jakoś pomóc w codziennej walce, a przy okazji sam też bym chętnie pocwiczył, bo brzuch rośnie...
Napisano Ponad rok temu
oczywiście że można nauczyć się dźwigni czy pkt. witalnych, ale to troche zamało
Napisano Ponad rok temu
Napisano Ponad rok temu
Jeśli to może być postrzegane jako prowokacja - proszę Admina o wycięcie tematu i wskazówki co nie jest prowokacją, a dałoby mi trochę informacji jak pomóc mojemu małemu.
Napisano Ponad rok temu
Mysle, ze osoby na wozku nikt nie zaatakuje, ale wiadomo jakie sa dzieciaki - chodzi tu na pewno o jakies durne zarty i akurat jakby takiemu zalozyl jakas dzwigienke to powinno wystarczyc.
Inna sprawa, ze trener musialby raczej indywidualnie dzieciaka cwiczyc.
Napisano Ponad rok temu
W ostatecznosci zmienic szkole na jakas inna. Sa te klasy integracyjne itd.. nie znam sie na tym specjalnie, ale raczej tu bym szukal rozwiazan.
Pozdrawiam serdecznie.
Napisano Ponad rok temu
Napisano Ponad rok temu
dzięki za wsparcie, mnie jak się o tym dowiedziałem też K...ca trafiła, bo to przecież moja krew. Odpowiednie rozmowy też odbyłem. Ale ja w życiu liczę na siebie i stąd całe to moje pytanie. A tak konkretnie - poczytałem o Krav - może to mu się przyda? Z drugiej strony, w jakim systemie występują naciski na sploty nerwowe? Ja mu załatwię naukę indywidualną, tylko potrzebuję ukierunkowania, bo poza kilkoma rzutami i padami to jestem zielony w te klocki. Dodatkowo, to może być dla niego dodatkowa rehabilitacja.
Napisano Ponad rok temu
Pozdrawim
Napisano Ponad rok temu
Ving tsun bazujacy na uderzeniach prostych - przynajmniej na poczatku wydaje sie pasowac dla osoby na wozku. Poszukalbym rowniez trenera jujitsu lub aikido - zeby syn poznal przynajmniej jakies podstawy dzwigni nagdarstkowych jesli jest lapany lub szarpany.
pozdrawiam i zycze powodzenia
Napisano Ponad rok temu
A uwazam ze pierw trzeba sie zastanowic od czego ma sie trenera ktory by mial odpowiednie kwalifikacje do trenowania z niepelnosprawnymi bo ja wiadomo to zupelnie sie rozni od trenowania normalnego
To prawda, również według mnie przede wszystkim trzeba szukać nie tyle odpowiedniej SW, ale raczej właściwego instruktora, który byłby w stanie w takiej sytuacji poprowadzić indywidualne (lub nie) szkolenie.
Istnieje coś takiego jak zawodowy tytuł "instruktora sportu osób niepełnosprawnych" (odpowiednik instruktora sportu) a ze sztuk walki występuje tu jedynie specjalność judo.
I ja szukałbym wśród osób, które posiadają właśnie takie uprawnienia.
Napisano Ponad rok temu
Dzięki za ukierunkowanie. Biorę się za poszukiwania trenera i odmiany sztuki walki. Jak coś znajdę i sprawdzę, nie omieszkam poinformować. Może będzie to przydatne komuś innemu. Jesli ktoś miałby coś jeszcze na ten temat - będę śledził forum.
Napisano Ponad rok temu
po krótkiej wizycie w googlach własnie techniki dla osob na wózku.
Napisano Ponad rok temu
Napisano Ponad rok temu
(* czyt. sku.........ny)
Napisano Ponad rok temu
I jeszcze jedna ważna rzecz?Ktoś z was miał okazje pojeździć przynajmniej przez chwile na wózku? Podczas poruszania rece sa zajete i nic nei chroni głowy,a ruszać sie trzeba,pozatym miejskie chodniki albo szkolne korytarze sa średnio przystosowane do kół wózkersów.
Napisano Ponad rok temu
Napisano Ponad rok temu
Ktoś z was miał okazje pojeździć przynajmniej przez chwile na wózku?
mialem i powiem wam ze praktycznie wszystko jest utrudnione-mielismy takie zajecia pogladowe w szkole i tak:
-skorzystanie z toalety utrudnione (nie mozna bylo wjechac wozkiem i nie dalo sie wtedy zamknac drzwi)
-poruszanie sie w malych przestrzeniach tez nie bylo latwe
-w sklepiku lada za wysoko
-na schodach nie ma podjazdow
to co nam sie wydawalo niepotrzebne staje sie nagle istotnym problemem, to co zdawalo sie latwe-nieraz przeszkoda trudna do obejscia
a wracajac do samoobrony na wozku-niezwykle trudne jest manewrowanie jedna reka, broniac sie dwoma trzeba sie przygotowac na brak mobilnosci. i jeszcze jedna istotna rzecz-nie wiem jak inne wozki, ale ten na ktorym ja jezdzilem mozna bylo latwo wywrocic (chociazby poprzez uchwyt w zamiarze sluzacy do podnoszenia przednich kolek przez osobe trzecia w przypadku braku podjazdow, czy po prostu zwykle popchniecie z boku)
ludzie ktorzy wozek u innego znajduja jako powod do szykan czesto nie zdaja sobie sprawy, jaki to problem...tyle
Napisano Ponad rok temu
Trudny problem.Witam wszystkich,
to mój pierwszy post, ale bardzo dla mnie ważny. Potrzebuję rady co do systemu samoobrony dla osoby na wózku inwalidzkim.
Już wyjaśniam o co chodzi - mój syn ma 8 lat, słabo chodzi, w szkole jest na wózku. Jak to w szkole już zaczyna się szarpanie, duszenie itp. przez różnych innych uczniów. Ja dawno temu trochę ćwiczyłem Judo i nie powiem przydało mi się to. Gdyby chłopak normalnie się poruszał, już by coś ćwiczył. Tylko że nie porusza się normalnie.
Widziałem i słuchałem i czytałem o różnych technikach "ręcznych", opartych na dźwigniach lub uciskach na sploty nerwowe - który system walki/samoobrony to zawiera? Chodzi o to aby siedząc na wózku mógł się uwolnić od duszenia czy szarpania być może przez sprawienie bólu, blokadę splotu nerwowego. To mój syn i chcę mu jakoś pomóc w codziennej walce, a przy okazji sam też bym chętnie pocwiczył, bo brzuch rośnie...
Syn ma 8 lat i jest niepełnosprawny - w takim przypadku o sprawie szarpania i podduszania przez uczniów (o ile się to powtarza) trzeba koniecznie powiadomić wychowawcę, pedagoga szkolnego, a jeśli takowy jest - także szkolnego psychologa.
Ich obowiązkiem jest odpowiednia interwencja oraz zwiększenie nadzoru nad uczniami, tak aby to się nie powtarzało.
(Oczywiście koniecznie są także codzienne szczere rozmowy z synem o tym, co działo się w szkole. W czasie tych rozmów trzeba okazywać mu akceptację i pod żadnym pozorem nie wolno okazywać mu dezaprobaty - chodzi o to, aby syn nie zniechęcił się do mówienia o tym co się działo, a o to niestety bardzo łatwo.)
Jeśli rozmowy z wymienionymi osobami nie załatwią sprawy trzeba będzie porozmawiać z rodzicami dzieci, które były agresywne wobec syna.
Jeśli ci rodzice okażą zrozumienie i zapanują nad swoimi dziećmi - sprawa załatwiona.
Jeśli okażą się burakami, albo nie będą umieli wyegzekwować od swoich dzieci zmiany zachowania wobec Twojego syna (a to jest niestety dość częste) - trzeba będzie porozmawiać z dyrektorem szkoły.
Jeśli to nie pomoże - prosi się o interwencję rejonową poradnię psychologiczno-pedagogiczną - a ona najczęściej nic nie wskóra. W tej sytuacji trzeba zwrócić się do kuratorium (oni zazwyczaj odsyłają najpierw do rejonowej poradni - i wtedy można powiedzieć, że poradnia nie umiała załatwić tej sprawy).
Jak się w kuratorium trafi na sensowna osobę - powinna pomóc.
(Oczywiście w pewnych sytuacjach najlepszym wyjściem jest zmiana szkoły.)
Co do trenowania przez syna sztuki walki - to bardzo dobry pomysł.
Ale:
Ważne jest - z czego wynika niepełnosprawnoąść syna? Jaką syn ma postawioną diagnozę?
Konieczna jest rozmowa z ortopedą i z neurologiem na temat tego, jaka aktywność fizyczna może synowi zaszkodzić, a jaka jest wskazana.
Po tej rozmowie konieczne jest rozpoznanie - jakie sztuki walki macie w okolicy i do jakich klubów dacie radę syna dowozić przynajmniej dwa razy w tygodniu.
Z tych klubów wybieracie takie, które mają mądrych trenerów. Trzeba rozmawiać z trenerami. Trzeba przedstawić im dokumentację medyczną opisującą problem syna oraz opinię lekarzy na temat możliwości uprawiania przez niego określonych form aktywności fizycznej.
Trzeba wybrać najsensowniejszego trenera. (Najlepiej żeby był przy okazj fizjoterapeutą albo lekarzem - są takie kluby, choć nieliczne.)
Trener musi ocenić, czy poradzi sobie z tym, aby syna szkolić i mu przy tym w niczym nie zaszkodzić. Ty musisz ocenić czy trener jest osobą odpowiedzialną, rozsądną i kompetentną.
Jeśli syn ma problem tylko z nogami to mógłby spróbować styli parterowych. Widziałem walkę faceta bez nóg w bjj (zresztą wygraną). Może też pomyśl o jakimś ju-jitsu?
Oczywiście musisz zapisać się razem z synem, żeby początkowo nadzorować treningi i respektowanie przez trenera wytycznych lekarzy, co do przeciwwskazań ruchowych i wysiłkowych dla syna.
Poza tym z ojcem będzie mu raźniej.
Ważne będzie także to, że Ty ucząc się, będziesz mógł w domu uczyć syna, pomagając mu w szybszym opanowywaniu technik i nadrabianiu zaległości.
Na treningu może być tak, że trener nie będzie mógł poświęcić Twojemu synowi na tyle indywidualnej uwagi, aby opanował on nową technikę w takim stopniu jak reszta grupy. Za to jeśli Ty ją opanujesz - będziesz mógł ją z nim potem z powodzeniem indywidualnie ćwiczyć.
Oczywiście wiesz, że naprawdę widoczne, realne postępy są kwestią przynajmniej(!) kilku lat systematycznego treningu, cierpliwości i samozaparcia.
Czego życzę tobie i Twojemu synowi.
Powodzenia.
Napisano Ponad rok temu
Życie to nie jest ring, na który wychodzą dwaj zawodnicy, a wygrana zależy od stopnia wytrenowania oraz znajomości technicznych rozwiązań. Życie to jest teatr, w którym po pierwsze jest więcej rozwiązań, niż tylko „wyngrany-przegrany”, po drugie w życiu odgrywamy role, w których pozafizyczne uwarunkowania liczą się o wiele bardziej, niż siła mięśni czy znajomość technik. Gdyby było tak, że na świecie bezpiecznie mogliby się czuć tylko wielcy i silni, to nie byłoby na nim ani jednego faceta o wadze poniżej 80 kg, ani jednej kobiety, ani jednego dziecka, ani jednej osoby chorej czy niepełnosprawnej. Te wszystkie osoby jednak żyją, powiem, że nawet niektóre mają się całkiem nieźle, chociaż nie dysponują siłą Pudzianowskiego ani szybkością na miarę ciosów Rodriguesa.
W Niemczech są specjalne kursy samoobrony dla osób niepelnosprawnych, ale nie uczy się na nich walki. Samoobrona dla niepełnosprawnych koncentruje się na następujących zagadnieniach:
- na rozpoznawaniu sygnałów świadczących o postawach agresywnych
- na umiejętności rozwiązywania konfliktów w sposób inny, niż metodą „bo w łeb!”
- na komunikowaniu się, negocjowaniu, dochodzeniu do konsensusu
- na umiejętności wytyczania własnych granic
- na obronie granic za pomocą innych technik, niż samoobrona sportowa, która jak wiadomo jest ściśle związana ze sprawnością fizyczną.
To wstyd i hańba, że w Polsce zwykłe potrzeby osób niepełnosprawnych są wciąż na marginesie zainteresowań społecznych. Nie tylko nie ma dla niepełnosprawnych takich kursów, jak wyżej opisany, ale nie ma również żadnej litereatury na ten temat, nie ma specjalistów zajmujących się takimi problemami … Po prostu terra incognita. Dlatego trzeba samemu odkrywać tę ziemię.
Polecam do poczytania książkę pt. „Samoobrona dziewcząt”. Niech Cię nie zmyli tytuł. To jedna z najlepszych książek o samoobronie nie w aspekcie sportowym, lecz właśnie takim zwyczajnym, życiowym. Opisuje ona realistyczne sposoby na radzenie sobie w różnych sytuacjach. Wskazuje uniwersalne zasady, które są przeznaczone dla wszyskich tych, którzy nie mogą lub nie chcą odwoływać się do wszystkiego tego, co fizyczne.
Chciałabym, żeby takie osoby jak Twój synek trenowały sport (choćby i sport walki) wyłacznie dlatego, że to im sprawia przyjemność, a nie dlatego, że muszą.
Użytkownicy przeglądający ten temat: 1
0 użytkowników, 1 gości, 0 anonimowych
10 następnych tematów
-
rekawice firmy pahuyuth
- Ponad rok temu
-
Porządna siłownia lub/i dobry trener w Krakowie?
- Ponad rok temu
-
Buty treningowe do MMA
- Ponad rok temu
-
Kubotan
- Ponad rok temu
-
Amerykanski wojownik
- Ponad rok temu
-
Londyn MA :)
- Ponad rok temu
-
Sekcje SW NIE polecane!
- Ponad rok temu
-
zakup rękawic - need backup
- Ponad rok temu
-
smieszne
- Ponad rok temu
-
JAK ZDOBYC UPRAWNIENIA DO KNAJPY?
- Ponad rok temu