9 odpowiedzi w tym temacie

[budo_dacheng]

Bian Yunqing - o ile dobrze kojarzę uczeń Han Xingqiao

[budo_wu xia]

Miałem już przyjemność oglądać ten klip :wink:
I mam prośbę do Ciebie Andrzeju o komentarz......bo osobiście mi się podobało ( wykonanie i jakość).

[budo_dacheng]

Tak, jest to dobre

[budo_wu xia]

Tak też myślałem
Dzięki za szybką odpowiedź :wink:

[budo_-dmr-]

Andrzej, masz kolege w USA?

[budo_dacheng]

Yiquan w USA to zupełnie inna historia. W NY jest jakiś gość, który robi yiquan oparty na przekazie pochodzącym z bardzo wczesnych nauk Wang Xiangzhai'a. Coś w stylu: stój nieruchomo przez trzy lata, a potem zacznę cię uczyć. Jest też w NY gość który robi dachengquan (yiquan w wersji Wang Xuanjie) jako uzupełnienie do modliszki, jako swojego głównego stylu.

[budo_dacheng]

Li Quanyou



Wang Shangwen



Wang Xuanjie

[link widoczny dla zalogowanych Użytkowników]

Szczerze mówiąc demonstracja Li Quanyou jest poziomem w miarę zbliżona do Bian Yunqinga (ten na pierwszym klipie w tym temacie), natomiast Wang Xuanjie i jego uczeń Wang Shangwen prezentują się gorzej.

[budo_ukyo78]

a moge tak przy okazji zapytac o tego pana:
Lam Kam-Chuen uczyl sie podobno od takiej linii Yu Yong-Nian > Wang Xiang-Zhai
pan ten siedzi w Anglii od lad 80tych i dazony jest tu dosyc duza estyma jesli chodzi o stare Yang, ostatnio dowiedzialem sie tez ze chyba uczy Yiquan za gruba kase:)

[budo_dacheng]

Lam kiedyś w Hongkongu uczył się różnych rzeczy, od choy lee fut, przez taiji do qigong. W Anglii przez wiele lat specjalizował się w taiji. Nawet stworzył swój styl taijiquan...
W pewnym momencie wpadł na pomysł, że na zhan zhuang/dachengquan/yiquan da się zarobić, no i się zaczęło...

Powołuje się na Yu Yongniana, robi sobie z nim zdjęcia, zabiera do niego swoich uczniów na wycieczki, ale to co robi nie ma praktycznie nic wspólnego z tym, czego uczy Yu Yongnian.

Np. wiele z tego co jest w książkach Lama jest wręcz sprzeczne z tym, czego uczy Yu. Często jest tak, że np. widać nawiązanie do jakiegoś ćwiczenia, które Yu wykorzystuje do wyjaśnienia pewnej koncepcji, ale u Lama jest to totalnie przekręcone, nie wiem czy świadomie, czy po prostu z powodu bariery językowej (Lam wychował się w Hongkongu, gdy nie uczono się tam mandaryńskiego, więc może ma po prostu problem ze zrozumieniem swojego nauczyciela z Pekinu). Tutaj uzupełnię, że są na Zachodzie inni uczniowie Yu, np. Gregory Fong w USA (Seattle), czy Shigeru Uemura we Francji, u których nie widać takich przekłamań.

Yu Yongnian natomiast to specjalista od zdrowotnego wykorzystania ćwiczeń yiquan/dachengquan, czyli od zhanzhuang qigong, a nie od pełnego systemu.

Lam powołuje się też, jeśli chodzi o część bojową, na Guo Guizhi. Guo Guizhi to też uczeń Yu Yongniana, który części bojowej douczał się u Yao Zongxuna. Z tym, że kontakt Lama z Guo był bardziej taki incydentalny, i to czego uczy oczywiście nie ma nic wspólnego z tym co robi Guo (i znów, lepszym przedstawicielem nauk Guo w Europie jest Uemura - tak się składa, ze moi węgierscy przedstawiciele wcześniej uczyli się właśnie u Uemury).

Główny "patent" Lama polega na tym, że uczy naiwnych tylko podstawowych ćwiczeń, i opowiada, że więcej to nauczy tylko zaufanych zaawansowanych uczniów po iluś tam latach cierpliwego stania, bo to zbyt niebezpieczne, te potężne moce i energie

[budo_ukyo78]

ja bezposrednio nie mam kontaktu z nikim kto sie od niego uczy ale wlasnie taka opinie slyszalem - ze bierze duza kase i mowi ze ten yiquan to jest nie wiadomo jak skomplikowany do nauczenia, co raczej od yiquanu zniecheca tych ktorzy szukaja skutecznego systemu natomiast spotkalem tu pana ktory uczyl sie od Lama w Hongkongu i potem po jego przyjezdzie do Anglii taiji i musze powiedzec ze jego taiji dziala porzadnie=boli, wiec moze z tym yiquan to taki patent na emeryture bardziej, po co sie meczyc i uczyc ludzi sparowac jak mozna ich uczyc stac
w kazdym razie dziekuje za odpowiedz i nie robie offtopa