Skocz do zawartości


Zdjęcie

taktyka dla kobiety na wypadek konfrontacji


  • Zaloguj się, aby dodać odpowiedź
5 odpowiedzi w tym temacie

budo_schtruntz
  • Użytkownik
  • PipPipPipPip
  • 909 postów
  • Pomógł: 0
0
Neutralna
  • Lokalizacja:Warszawa
  • Zainteresowania:KB

Napisano Ponad rok temu

taktyka dla kobiety na wypadek konfrontacji
Następująca sytuacja:
idę z koleżanką , późna pora, podchodzi trzech lekko pijanych, hałaśliwych typów , póki co zamiary mają raczej pokojowe, zachęcają do wspólnego odśpiewania piosenki na cześć miejscowego klubu piłkarskiego, ale wszyscy wiemy , jak takim szybko i bez racjonalnego powodu zmienia się nastrój na dokładnie przeciwny (sam taki jestem). W tym czasie na szczęście nie starają się „zaprzyjaźnić” z moją koleżanką, więc z (nieszczerym) uśmiechem, na (udawanym) luzie kulturalnie spławiam ich i żegnam, by kontynuować spacer. Uff, tym razem udało się... teraz pora wyciągnąć wnioski i zadać konkretne pytanie :Jaki scenariusz postępowania na taką, wcale nierzadką okoliczność powinna sobie przyswoić panna.??? A co gdy nagle zacznie się robić nieprzyjemnie???

Mój pomysł na teraz jest taki: ma bezwzględnie iść dalej przed siebie, udać, że niczego nie zauważyła, zachowywać się, jakby mnie nie znała, cały czas się oddalając dostatecznie wydłużyć dystans, następnie zniknąć za najbliższym winklem, ewentualnie wezwać gliny , wrzucić 5- ty bieg i w długą. Jakby co to zaraz się zdzwonimy. Na takie postawienie sprawy oczywiście się zbulwersowała, wiecie- feministka, filozofia „girl-power” (cokolwiek to jest) w każdej sytuacji i takie tam. Wiadomo- raczej większe prawdopodobieństwo, ze w przypadku spięcia ja wyjdę z tego z cało (lub chociaż z mniejszymi obrażeniami), niż ona (w razie czego nie zamierzam tam zostawać, po mam nadzieję, udanym wycięciu na glebę pierwszego z brzegu napastnika , zyskuję sekundę i stosuję odwrót taktyczny, mylnie zwany ucieczką- a zapierdalam chyba nie gorzej niż słynny sprinter Asafa Powell na ostatniej olimpiadzie :) ) ,no i nie muszę też przypominać jak często nachlanym typom zbiera się na amory bez względu na to czy aktualna wybranka odwzajemnia nagły wybuch uczucia i lepiej, żeby samą obecnością w ich polu widzenia nie dała im powodu do wspomnianej reakcji.

Czy moje rozwiązanie jest racjonalne, może czegoś nie wziąłem pod uwagę? Jakieś sugestie? Będę za niezmiernie wdzięczny zwłaszcza za konstruktywną krytykę- jeżeli mój pomysł wydaje się idiotyczny, to walcie śmiało.
  • 0

budo_gieroj
  • Użytkownik
  • PipPipPip
  • 135 postów
  • Pomógł: 0
0
Neutralna

Napisano Ponad rok temu

Re: taktyka dla kobiety na wypadek konfrontacji
Ciężka sprawa. Kilka razy przytrafiły mi się podobne przygody- nic wówczas nie trenowałam. Odkąd trenuję nie miałam ani jednej takiej sytuacji (chyba jestem dużo bardziej ostrożna). Myślę, że twoja opcja jest do przyjęcia- czasem lepiej się rozdzielić. Z drugiej strony dziewczyna sama też nie będzie wtedy bezpieczna. W sumie myślę tak: cokolwiek dziewczyna robi jest ok (wrzask na całą ulicę, dzwonienie na policję etc), niedopuszczalna jest tylko całkowita olewka typu: ciebie biją (na nią nie zwracają uwagi), a ona nic, całkowita blaza, dłubanie w nosie, nuda, dłużyzna, zero reakcji...a ciebie tam lutują, a ona nic... Mówię wam to nie fikcja- widziałam takie akcje.
  • 0

budo_guliwer
  • Użytkownik
  • PipPipPipPip
  • 541 postów
  • Pomógł: 0
0
Neutralna

Napisano Ponad rok temu

Re: taktyka dla kobiety na wypadek konfrontacji
Nie ma gotowego rozwiazania trzeba dzialac instynktownie raz jedna reakcja moze wywolac oczekiwane zachowanie a raz nieprzewidywalna reakcje typkow. Ogolnie nie mozna wedlug mnie uciekac poniewaz kazdemu sie wlacza jezeli on ucieka to cos ma na sumieniu to go dogonimy. Tak jak pies ktory goni Cie jak uciekasz. Tak jak pisze Gieroj czuje sie pewniej i napastnicy to czuja wiec Cie nie atakuja, osoba ktora wizualizuje (kurde ta moja dysortografia-sorki za blad) siebie jako ofiere sciagnie na siebie problem. Mam kolege ktory duzo trenuje i ogolnie dobry z niego zawodnik ale ciagle mowil ze sie boi itd i wiecie co ciagle mi jakies nieziemksie historie opowiad (wierze mu bo w sumie mieszkamy na pradze a tu wszystko jest mozliwe), poradzilem mu aby nie czul sie ofiara itd i wiecie co , zadziwiajace ale przestal miec problemy z goscmi. Po prostu wizualizuje siebie jako nie ofiare. Moze to sie przyda. Uwazam ze trzeba byc ostroznym a nie ma gotowej recepty gdyz jedno zachowanie moze wywolac jakas reakcje ktorej sie nei spodziewamy itd. Uwazam ze trzeba byc grzecznym ale stanowczym , uwazam rowniez iz agresja budzi agresje. A co do tego czy reagowac jak grupka nam dziewczyne obraza czy cos lepiej skulic ogon i stracic na dumie i odejsc z nia bezpiecznie niz wchodzic w konfrontacjie gdzie okaze sie ze nie jest to solo ale ich wszystkich na Ciebie a do tego panne Ci zgwalca. Odejdzmy z podkulonym ogonem , odprowadzmy dziewczyne do domu zadzownmy po kumpli i znajdzmy smialka ktory nas spowyzywal . ;) Albo po prostu niech to po nas splynie. To moja opinia . Pozdrawiam
  • 0

budo_schtruntz
  • Użytkownik
  • PipPipPipPip
  • 909 postów
  • Pomógł: 0
0
Neutralna
  • Lokalizacja:Warszawa
  • Zainteresowania:KB

Napisano Ponad rok temu

Re: taktyka dla kobiety na wypadek konfrontacji
Guliwer- Niezmiernie rzadko ktoś mnie zaczepia, nie szarpałem się z nikim na ulicy od prawie dekady, może z racji fizjonomii raczej podpasowuję się pod stereotypowy wizerunek koksa-bandyty, szlajając się samemu o dziwnych porach nie czuję ciśnienia- od dawna zmuszony jestem wracać z pracy koło północy, jeszcze nocnym autobusem i jak dotąd nic strasznego mnie nie spotkało- ewentualnie krótka wymiana paru zdań, parę razy zakończona przybiciem „piątki” i każdy szedł w swoją stronę. Nieźle, co? Kultura czyni cuda.
Ale idąc z panną niestety wpadam w schizy i nic na to nie poradzę.

Wracając do tematu: myślę, że w przypadku, kiedy nie zanosi się jeszcze na konfrontację, dyskretne rozdzielenie to najlepsza opcja- my tu gadu-gadu, a ja obmyślam sposoby wyjścia z trudnej sytuacji o niebo spokojniejszy o jej zdrowie, czyli rozwiązuję równanie z jedną zmienną mniej... I tak w końcu mogą się zwrócić w jej stronę („pani ładna niech sssaśśśpieffa sss nami: Gwiazda Biała, znak pedała i śpiefffamy razeeeeem!!!) ,teraz ona zachowa się nieadekwatnie do sytuacji- nerwowo, bądź histerycznie, tamci poczują się „obrażeni” zbluzgają ją a potem...- ja też mogę nie wytrzymać, rzucić się na nich, ale w momencie mojej porażki (3 kolesi = > szanse bliskie zeru)przyszła by kolej na nią...

Gdy się rozdzielimy dziewczyna nie co prawda nie będzie bezpieczna, ale chyba prawdopodobieństwo zaistnienia podobnej sytuacji chwilę później jest raczej niewielkie...
... ale przecież gdy mamy do czynienia z grupkami kibiców w dzień meczu, to aktualnie widzimy jedną, za winklem jest druga, trzecia zmierza z naprzeciwka, wszyscy oni narąbani...niezłe bagno
  • 0

budo_three
  • Użytkownik
  • PipPipPip
  • 463 postów
  • Pomógł: 0
0
Neutralna
  • Lokalizacja:Łódź

Napisano Ponad rok temu

Re: taktyka dla kobiety na wypadek konfrontacji
Hmm.. z jednej strony to może mieć sens... ale tylko wtedy, gdy mamy do czynienia z podpitymi i w sumie niegroźnymi zulikami.
Moim zdaniem, w momencie gdy mówimy o grupce lekko zawianych kiboli/dresów/zadymiarzy, którzy CHCĄ komus przylutować bądź okraść, to taki odwrót po angilsku w wykonaniu dziewczyny może się źle skończyć. Skoro szliście razem, i oni was widzieli, to nie są aż tak głupi, żeby się nie zorientować, że panna wieje. I sie mogą wystraszyć, że leci po gliny, tudzież że im 1/2 łupu spier****. Gdyby zaczęli ją gonić - pewnie dogonią i będzie niefajnie. Ja bym proponowała trzymać się razem, to zwiekszy szansę załagodzenia sprawy. Dziewczyna w długą i po gliny - owszem, ale jak się coś przykrego zacznie dziać i panowie będę, ekhem, zajęci...

To są moje prywatne przemyślenia, na szczęście czysto teoretyczne (i mam nadzieje, że takimi pozostana :) ) więc być może 'nieprawidłowe'. Ale, może się przydadzą.
  • 0

budo_guliwer
  • Użytkownik
  • PipPipPipPip
  • 541 postów
  • Pomógł: 0
0
Neutralna

Napisano Ponad rok temu

Re: taktyka dla kobiety na wypadek konfrontacji
Three ma racje jesli jestecie w dwie osoby to zawsze i dla nich nie jestes sam (tylko z panna), a jak juz jestes sam to wiesz o dobre miejsce nikogo nie ma panna uciekla to mu zrobimy kuku i okradniemy. Poowiem Ci ze mialem w zyciu troche sytuacji i powiem Ci ze mozna sie zorientowac kiedy ktos cos od Ciebie chce (tzn chce Ci przyjebac) ich mowa, mowa ciala sposob dzialania jest inny. Zaczynaja sie rozgladac moze jeden z nich, zacieraja rece, zaciskaja piesci, rozkladac rece w bok ( aby zrobic swoja sylwetke wieksza -tak zwierzeta robia im wiekszy tym grozniejszy) itd. Dlatego przedewszystim nalezy byc dobry obserwatorem i najlepiej nie wchodzic w dyskusje tylko np zdecydowanym tonem np powiedziec przepraszam spieszymy sie czekaja na nas znajomi ( to rowniez moze powiedziec im o nie sa sami tylko zaraz ktos z nimi bedzie bedzieich wiecej). Jak mowi stare madre przyslowie prawdziwym mistrzem jest ten kto nie stoczyl w zyciu ani jednej walki. Mnie jakos tez jakos nikt nie zaczepia no czasami (zadko) grupki >4 ale to tez zadkosc, czesciej interweniuje pomagajac komus. Ostatnio mialem sytuacjie bylem w Krakowie u znajomych i wracalem z Akademika AWF na rynek ( a tutaj autobusy jezdza co 2 godziny - chwala Wawie za te co 30 minutowe) no jakos nawet niespieszylo mi sie aby zlapac ten autobus bo mialem chec sie przejsc. Na rondzie bodajze mogilskiego poszedlem do nocnego kupic sobie czipsy i tymbarka. No i ide dalej a tu widze jak jakas grupka sobie biegnie dfrugi wkskauje na jednego , a mysle sobie koledzy spoko ijem chipsy nagle slysze brzdek butelki (szkole tluczone) i znowu patrze na nich jeden ucieka drugi lezy a gostek w dresik kopie typa a dziewczyna dresika jeszcze go podludza i jais kawalek od nich stoi jeszcze z 4 osoby w tym jeszcze jakas panna. Slyszac to ze cos sie zbilo i podchodzac do goscia co go skopal( gosc caa twarz mial w krwi i zeby mu wybil) pomyslalme ze ma tulipana typek skoro ten caly w krwi wyjalem noz rozlozylem go i schowalem za noga mowie sobie nigdy z pustymi rekoma na niebezpoeczne narzedzia. Podchpdze do nich i cos zaczynam gadac. widze ze ma puste rece gosc to mysle sobie schowam noz bo wypadnie mi zabiorami zabijamnie albo ja go niechcacy dzgne poco mi to i jak chowalem gostek to zauwazyl i juz do mnie agresja zawolal tamtych no i juz 6 osob do mnie przy czym powiem ta jedna panna byla bardzo agresywana, ostek kopnal mnie w reke no i upuscilem czipsy gdyz miaem dystans a miedzy mna a nim byla reka z chipsami (aby jakby co rzucic nimi w niego). No ale jzu ich nie mialem a sytuacja stala sie grozna gdyz chcialmi mnie zajsc i pewnie skopac a ja caly czas trzymalem dystans i nie pozwalalem zajsc mi za plecy nie wchodzilem tez w konfrontacje z nimi gdyz nie chcialem aby mnie jeden zlapal a reszta obalila, szczescie ze to duze rondo w Krakowie no i policja jechala ;) O to mi chodzilo gralem na czas gdyz mysallem ze predzej czy pozniej moze jakis taksarz da cynk ze cos sie dzieje no i poskutkowalo. Ale moje wielkie zdziwienie okazalo sie ze jak wyszlo dwoch policjantow to oni do nich on ma noz atakowal nas. UPS o kurwa no to nie wesolo sie zrobilo. A ja mowie ze kopali goscia , okazuje sie ze goscia jzu nie bylo zwial, hmm no i zdziwko mnie zlapalo jak policjant chcial mnie rzucic na glebe ale wiedzac to nie dalem sie i pokazuej jakis swoje legitymacje , Podbiegli tez swiadkowie dwie dziewczyny i chlopak i mowia ze ja bronilem goscia ktorego nie bylo jzu ale na miejscu gdzie lezal byla plama krwi wiec Policjant chyba zajazyl i zamknal 2 najbardziej agresywnych . POdjechali z 200 m i znalezli poszkodowanego. Potem skladanie zeznan rozpoznawanie itd. Co ciekawego jeszcze napisze ze skadajac zeznania mowie policjantowi ze chce zastrzec moje dane osobowe , no i dziewczyny i ten chlopak tez chcieli to zrobic , a na to POlicjant ze teoretycznie mozna to zrobic ,a le praktycznie to nic to nie da ( bo jak wysylaja wezwanie to potwierdzenie otrzymania dolaczaja doakt do ktorych oskarzony ma wglad) Tak wiec jeden swiadek sie wykruszyl.Powiem tak fajnie ze Ci ludzie sie odwazyli skladac zeznania ale powiem ze pozniej jak siedzielismy i czekalismy tam to bardzo sie bali a ja im Mowie halo to nie my mamy sie bac ale przestepcy nas. Ziomki tycbh dwoch przyszli na komisariat no i fajnie policja ich zamknela na 24 ;) Juz dokoncze ta sprawe to zostalem pozniej wezwany jako swiadek zgadniicie ilu swiadkow przyszlo ;) hehe tylko ja. I kolejna sprawa to zwrocili mi koszty podrozy i dniowki tak ze zarobilem jeszcze na przyjezdzi do krakowa (myslalem ze bycie sprawiedlimym sie nie oplaca hhehe a tu zobaczcie ) Chlopaka ktorego pobili byl studentem AWF podziekowal mi pozniej to bylo piekne ;) Warto dla czegos takiego walczyc .
  • 0


Użytkownicy przeglądający ten temat: 0

0 użytkowników, 0 gości, 0 anonimowych

Ikona FaceBook

10 następnych tematów

Plany treningowe i dietetyczne
 

Forum: 2002 : 2003 : 2004 : 2005 : 2006 : 2007 : 2008 : 2009 : 2010 : 2011 : 2012 : 2013 : 2014 : 2015 : 2016 : 2017 : 2018 : 2019 : 2020 : 2021 : 2022 : 2023 : 2024