Przeciaganie czasu.
Napisano Ponad rok temu
Idąc raz ulicą
Dwóch leszczy spotkałem
Chcieli mnie skroić,
To ich rozjebałem!
Najbardziej wkurwiającą cechą mojego charakteru jest to, że nikomu nie wierzę, wszystkiego się czepiam szukając dziury w całym.
Do rzeczy:
Przyjmując tezę, że historyjka Hassasina jest prawdziwa, wychodzi mi ,że zlał dwóch kompletnych leszczy, więc czym tu się chwalić? Okolice Ronda Babka (dziś nazywa się R. Radosława) to cholernie ciężkie miejsce do dziesiony: obok, na Kolskiej jest Izba Wytrzeźwień, do której cały czas dowożą nowych pensjonariuszy, czyli kręci się tam mnóstwo policji i straży miejskiej, również w nie oznakowanych samochodach. Straciłem rachubę, ile razy spisali mnie tam tylko za łysy łeb, fleka i martensy, a dwóch dresopodobnych typów chyba szybciej zwróciłoby ich uwagę. Do tego kręcą się tam ciecie z Arkadii, wszędzie są kamery, itd....
Napadają w tej okolicy tylko żółtodzioby albo największe kozaki, z tym że rozwalenie tych ostatnich raczej by ci się nie udało, tym bardziej, że nie pozwolili by ci na dłuższe negocjacje i przeciąganie czasu tylko wypłacili strzała, po którym byś nie długo nie podniósł.
Idziemy dalej- często nawet lamus kiedy widzi swojego kolegę- zbója, jak dostaje w ryj to odruchowo cofa się, zasłania, rusza w twoim kierunku, słowem nie stoi w miejscu i w tym momencie ciężko go tak sobie czysto trafić i od razu posłać na glebę. Teraz bardziej prawdopodobne jest rozpoczęcie z nim zwykłej szarpaniny. No chyba, że mamy refleks i technikę Roya Jonesa Juniora... Nie mówię, że to niemożliwe ,tylko, że ciężkie do wykonania...w dodatku, ci bardziej kumaci w sztuce jak z kimś „negocjują”, to często w tym czasie otaczają ofiarę z dwóch stron , jeden może stać z tyłu, trzymają za ubranie, delikatnie szturchają by poczuł, że nie żartują.
W dodatku ciągle zastanawia mnie nieścisłość: oni obejrzeli się na jadącą w tym konkretnym momencie policję, czy rozglądali się prewencyjnie czy w około czysto?
Opis walki stanowi większą część objętości posta Hassasina- wnioski to tylko jedno zdanie. Naprawdę masz tylko tyle przemyśleń na ten ciekawy temat, że „czasami warto poczekać”?
A może się mylę? Niewykluczone. Może przydało by mi się więcej wiary w człowieka?
W każdym razie lutowanie skurwysynów jest godne i sprawiedliwe, jak można trzeba lać i liczyć ich wypadające zęby.
Napisano Ponad rok temu
Witam,
mialem podobna sytuacje, tylko, ze w moim przypadku poprostu nadeszla pomoc ale cala akcja od "pytania" do pomocy trwala jakies 40 min , troche tez pochodzilismy (z napastnikami), posiedzielismy...
8O 8O 8O
to ja widze, że to profesjonaliści byli. Ile mieliście wtedy lat?
Napisano Ponad rok temu
Ci, z którymi można tak postąpić chyba nie mają zamiaru nas skrzywdzić
Napisano Ponad rok temu
Skrzywdzić to by może chcieli, ale sie boją i nie wiedzą jak do tego zabraćCi, z którymi można tak postąpić chyba nie mają zamiaru nas skrzywdzić
Z reguły jednak ich ofiary boją sie bardziej i tak sobie moga długo spacerować - zresztą pamietacie tę panienkę zabita w pociagu - także nie zabili jej od razu, tylko sobie pojeździli, zmienili przedział, bilety im sprawdzono, a dziewczę dało się wodzić jak na sznurku.
Zresztą jak mnie skroili pierwszy raz także odbył się spacer i pogadanka, a ja stałem jak ostatnia pizda ( na szczęście kolejny gaduła-kroiciel tak się zagadał, że zdążyłem mu dwa razy pałą w łeb zaj... nim przestał gadać - a zresztą gadał dalej tylko w stylu fafluniąco-krwawiącym, że "żartował")
Napisano Ponad rok temu
Napisano Ponad rok temu
dar75- dokladnie taka sytuajca byla jak piszesz- agresor nie byl peny swego a ofiara to juz w ogole :wink: .
W kazdym razie moja dawna sytuacja jokos sie tam ma do tematu i pod tym wzgledem niemozecie sie czepiac (porownujac do niektorych poprzednich postow), hehe. Po za tym widze ze nie wierzycie ani wtedy kiedy ktos sobie poradzi sam ani wtedy kiedy sobie nie poradzi... Owszem, mozna wychodzic z zalozenia ze "jesli kogos pokonales to byl slabszy a wygrac ze slabszym to zadna sztuka" lub ze i tak nie dasz rady pokonac dwoch napadajacych, ale wtedy zaprzeczacie trenowaniu technik samoobrony...
Napisano Ponad rok temu
Dar75- przypomniałeś tą historię z dziewczyną wyrzuconą z pociągu i przez to złapałem znowu doła, z resztą jak za każdym razem kiedy słyszę o tej zbrodni, i wciąż się zastanawiam, skąd się biorą takie skurwysyny, jak ci dwaj?... Tylko , że ich bawiła owa sytuacja, sprawiało im radość dręczenie ofiary i dlatego to oni przeciągali całą akcję, panując nad nią ,a my mówimy o czymś dokładnie odwrotnym.
Tak sobie myślę, że często może być to dobra taktyka, ale chyba częściej doprowadza do tego, że napastnicy również przygotowują się w czasie konwersacji do ataku, aż w końcu rzucają się jednocześnie a wtedy nie można już nawet pisnąć tylko idzie się pod buty. Tak to sobie kombinuję, choć z drugiej strony może się mylę?..
Napisano Ponad rok temu
jakbym wiedział za czym sie ogladali. Pewnie tak jak piszesz duzo jest tam policyjnych patroli i poprsostu sie rozgladali. A poztym nie wiem jak Ty ale ja zdarzę uderzyc dwóch gości odwróconych tak zeby niezdąrzyli zareagować.dziemy dalej- często nawet lamus kiedy widzi swojego kolegę- zbója, jak dostaje w ryj to odruchowo cofa się, zasłania, rusza w twoim kierunku, słowem nie stoi w miejscu i w tym momencie ciężko go tak sobie czysto trafić i od razu posłać na glebę. Teraz bardziej prawdopodobne jest rozpoczęcie z nim zwykłej szarpaniny. No chyba, że mamy refleks i technikę Roya Jonesa Juniora... Nie mówię, że to niemożliwe ,tylko, że ciężkie do wykonania...w dodatku, ci bardziej kumaci w sztuce jak z kimś „negocjują”, to często w tym czasie otaczają ofiarę z dwóch stron , jeden może stać z tyłu, trzymają za ubranie, delikatnie szturchają by poczuł, że nie żartują.
W dodatku ciągle zastanawia mnie nieścisłość: oni obejrzeli się na jadącą w tym konkretnym momencie policję, czy rozglądali się prewencyjnie czy w około czysto?
Opis walki stanowi większą część objętości posta Hassasina- wnioski to tylko jedno zdanie. Naprawdę masz tylko tyle przemyśleń na ten ciekawy temat, że „czasami warto poczekać”?
Moze mialem farta,nie wiem, ale historja jest prawdziwa. A tych co niewierzą pozdrawiam...
Napisano Ponad rok temu
Zatem rozwaliłeś najprawdopodobniej browniarzy, tak, tak to zmienia postać rzeczy.
ale jakie z tego wyciągnąłeś wnioski poza jednym zdaniem "czsami lepiej chwilkę poczekać" , no to każdy wię, że "czasami" a może jakieś pomysły kiedy jeszcze, a w jakich sytuacjach jednak nie.
Napisano Ponad rok temu
Napisano Ponad rok temu
Schtruntz, Ty pewnie nie pozwalasz swoim ofiarom przeczekiwac, tylko odrazu zabierasz komorki, pieniadze, etc.? (to tylko zeby pokazac sytuacje, nie porownuje Cie do jakichs dresow)
Troche opijalem egzamin gimnazjalny wiec sora ze jestem troche zbyt bezposredni...
Pozdrowienia dla WSZYSTKICH (twardzieli)!!!
Napisano Ponad rok temu
hassassin zle oceniasz tych co tu zamieszczaja posty bo jest duzo takich co swoje przeszli i niektore sytuacje jakie opisujesz nie sa im obce. ale sa tacy ktorym zadko sie to zdaza i oni tylko z teorii sa dobrzy, sa tez tacy co nic nie wiedza o tym co pisza ale maja do tego prawo wiec pisza.normalne chyba ze nie czekasz na wpierdol..jak widzisz ze goscie nie pogadaja nawet tylko chca odrazu cie znokautowac i zrobic kieszenie. widze ze trzeba ci tłumaczyc jak dziecku. Przepraszam że zamieściłem tego posta bo widze że wasze reakcje są jakie są. A tak wogole widac ze na tym forum sa ludzie uwazajacy ze sa lepszych i silniejszych od innych. Fanie macie. pozdro
Ja tutaj zadko pisze bo sa tu ludzie przy, ktorych ja jestem zoltodziobem.
A jak zakladasz jakis temat to musisz sie liczyc z tym, ze znajda sie tacy co sie im nie spodoba i niekazdy ci uwierzy.
:balisong:
Napisano Ponad rok temu
dziękuję Wam obu :twisted:też mi się podobajamasz piękne cycki
Napisano Ponad rok temu
to nie do ciebie tylko do mossberga:Pdziękuję Wam obu :twisted:też mi się podobajamasz piękne cycki
Napisano Ponad rok temu
Przyjmując tezę, że historyjka Hassasina jest prawdziwa, wychodzi mi ,że zlał dwóch kompletnych leszczy, więc czym tu się chwalić?
leszczy to złe okreslenie.
raczej dwóch nieuważnych i kiepskich dziesioniarzy.
Jesli stanie przy mnie dwóch kolesi z rękami przy dupie to co za problem ich z partyzanta uwalić???
kazdy kto po prostu potrafi zajebać na ryj uwali dwóch typów z partyzanta.
Wielokrotnie widziałem jak dwóch agresorów stało na wejściu przed dyskoteką i jak pizdy gadali: nie wpuscicie nas to przyjadą miastowi i wam wpie... i tutaj tuba jednemu, tuba drugiemu.
naprawdę uwalenie dwóch typów co stoją frontalnie bez gardy przed wami i jeszcze się odwaracają szyją do tyłu nie wymaga wielkich umiejętności
Użytkownicy przeglądający ten temat: 1
0 użytkowników, 1 gości, 0 anonimowych
10 następnych tematów
-
Historyjka, żadna bajka!
- Ponad rok temu
-
czy mozna hartowac batona samemu??
- Ponad rok temu
-
teraz! "obrona konieczna" w 3PR
- Ponad rok temu
-
Orona konieczna - Poznań c.d.
- Ponad rok temu
-
kimbo 2
- Ponad rok temu
-
etyka instruktorów
- Ponad rok temu
-
Obrażenia...
- Ponad rok temu
-
Samoobrona vs. rozne style walki
- Ponad rok temu
-
Jaki styl najlepszy?
- Ponad rok temu
-
Łokieć i kolana na ulicy
- Ponad rok temu