kain ergo mały chudy co zawsze przy ringy kleczy na każdej gali -to taki koleś co siedzi w necie i o ksw pisze od dwuch lat to samo ,ze liny i rekawice i że nikt nie wyciąga wniosków z jego rad
Everlast,
przede wszystkim nie Kain - on prowadzi mmaniacs.pl, nawiasem mówiąc dobry serwis. Od dwóch (nie dwuch) lat o tych samych błędach pisze mnóstwo osób, a to, że organizatorzy nie wyciągają wniosków znaczy, że problem tkwi w nich. Nie jestem też mały i chudy, ale nawet gdybym był to mój wygląd nie ma tu nic do rzeczy.
a kto chce ciebie słuchac co ty wogule zrobiłeś poza paroma słabymi artykułami do sdw - stałeś kiedyś na ringu albo coś zorganizowałeś- wydaje mi się ,ze ty tego nawet nie piszesz tylko wlepiasz jak zobaczysz ,że ktoś coś pożądnego pisze o ksw- masz kompleks czy jakąś trałme z dzieciństwa.
Idąc twoim tokiem rozumowania - nie masz prawa krytykować moich artykułów, jeżeli sam nic nie publikowałeś. Ale widzisz, tak to już jest, że ty jako czytelnik masz prawo krytykować mnie jako autora tekstów a ja jako kibic i przedstawiciel prasy mam prawo krytykować organizatorów imprez i zawodników, tak samo jak ma to prawo każdy kibic, który ogląda gale. Nie muszę organizować imprez na poziomie UFC czy Pride, żeby wyrażać o nich swoją opinię, tak jak nie muszę mieć na koncie pokonanego dajmy na to Pedro Rizzo, żeby napisać, że słabo wypadł w walce z Kharitonowem.
Róznica między nami polega na tym, że ja w swojej krytyce używam konkretnych argumentów. Natomiast posądzanie mnie o plagiat to już jest pomówienie, a na to jest konkretny paragraf. Ale z twoich wypowiedzi wnioskuję, że grozi ci co najwyżej sąd dla nieletnich.
Co do kwestii zrobienia czegoś dla mma - spotykam się z pozytywnym odzewem ze strony polskich organizatorów imprez i zawodników, włącznie z bardzo motywującymi do dalszej pracy telefonami i e-mailami. Bardzo przyjemnie było na przykład usłyszeć od Joachima Hansena, zawodnika Pride i Shooto takie oto słowa:
Ten sport rozwija się także dzięki takim ludziom jak ty – ludziom, którzy o nim piszą i go promują.
Nie znaczy to wcale, że mam się za alfę i omegę - chętnie przyjmuję wszelkie konstruktywne uwagi, co poświadczyć mogą ci, którzy ze mną prowadzą korespondencję.
A dzieciństwo, dzięki naprawdę świetnym rodzicom, wspominam z przyjemnością - nie mam żadnej traumy (nie trałmy). Rozumiem jednak, że piszesz te słowa bazując na własnych, przykrych doświadczeniach.
najpierw mnie krytykujesz ,że jestem z telemerketu a potem wlepiasz ten sam tekst co od dwuch lat nim ganiasz po sieci
Niczego takiego sobie nie przypominam.
pozdrawiam
Piotr
[link widoczny dla zalogowanych Użytkowników]
Full Contact Magazyn w SdW