Napisano Ponad rok temu
Re: Victorinox Trailmaster M3
Właśnie w tym momencie się nim bawię, otwieram i zamykam jedna ręką- umożliwia to właśnie liners chodzący na niestandardową stronę. W moim egzemplarzu jest on źle dopasowany, przez co ostrze ma niewielki luz w płaszczyźnie pionowej; warto na to zwrócić uwagę przy zakupie. Klinga na początku rzeczywiście chodzi dość ciężko więc dobra oliwa będzie tutaj wskazana. Po niedługim czasie bardzo ładnie się dotrze. Otwieram go zawsze palcem wskazującym- zdecydowanie popycham 8.5 centymetrowe ostrze, które widowiskowo J wyskakuje blokując się z głośnym cyknięciem- to naprawdę zwraca uwagę i możesz liczyć na uznanie Ciebie za konkretnego psychola przez niewtajemniczone osoby postronne. Jest ono ostrzone na jedną, na szczęście dobrą stronę- patyczki struga cudnie. Ząbki tną nieźle, nie zaczepiają o cięty materiał, ale ich kształt utrudnia zachowanie pierwotnego kształtu przy ostrzeniu. Otwór w ostrzu ma idealny kształt i umiejscowienie (chyba tylko dla mnie!), gdy sięgam po kozik do kieszeni, trafiam na niego instynktownie.. Piłka nieco przehartowana sprawia wrażenie kruchej, ale BARDZO ostra. Szpikulec (szydełko) radzi sobie z dowolnej grubości płytą aluminiową, a i karoserię samochodu nie lubianego sąsiada też przewierci, choć nie licz, że bez uszczerbku. Większy śrubokręt chodzi na dwa takty , możesz krecić nim gdy jest ustawiony prostopadle do rękojesci uzyskując spora dźwignię, wtedy jednak nie jest zablokowany. Rękojeść chyba z nylonu po jakimś czasie robi się śliska i trzeba uważać, linersy pod okładzinami nieco za cienkie i uginają się przy mocniejszym uchwycie, a tego nie lubimy . Nożyk raczej ciężki- dokładnie 127 gramów, co sprawia, że trudno o nim zapomnieć, kiedy spoczywa w kieszeni.
Jak każdy Victor absolutnie nierdzewny, prędzej Polska wygra mundial niż on pokryje się rdzą-krój cytryny i mocz go bez obawy.
Ogólnie polecam, pomimo paru wad jest wart swej ceny, istnieje spora szansa, że go polubisz, tylko zwróć uwagę na wspomniane luzy na blokadzie ostrza, no chyba, że kupujesz w sprzedaży wysyłkowej, wtedy dupa.
Mam go zawszę przy sobie i korzystam z niego częściej niż z mojego Military, który znacznie częściej zostaje w szufladzie.
Wygląda poważnie, policja czasami się o niego czepia, prawie tak jak o klasyczny folder, więc trzeba dyskutować, mnie raz o mało co go mi nie zabrali, ale zawsze działa text: „ a jaki przepis prawny zabrania noszenia noża?”- cóż, moja morda, łysy łeb i gabaryty nie ułatwiają kontaktów z „władzą”, na szczęście czysta kartoteka wkrótce pozwala rozładować sytuację. mam nadzieję, że ty unikniesz takich przejść.
Uprzejmie proszę o niekomentowanie ostatniego akapitu.