No więc tak....
Draculino to naprawdę bardzo wporządku gość. Po prostu klasa sama w sobie - każdy kto miał z nim okazję porozmawiać wie o co chodzi. Jako instruktor - świetny, bardzo dokładnie tłumaczy techniki, zwraca uwagę na najmniejsze detale i ma czas dla każdego. Jego jiu-jitsu - jak sam to określa - to jedna wielka niespodzianka, lubi zaskakiwać przeciwnika, podpuszczać go, zastawiać na jego pułapki i kiedy ktoś już myśli, że go zaraz porobi, to okazuje się, że odklepuje nie wiedząc co tak naprawdę się stało
W sobotę odbyły się dwa treningi w kimonach. Na pierwszym skupiliśmy się na walce z góry, były przejścia gardy tzw."de la Riva", ataki z pozycji bocznej i z kolana na brzuch. Po południu była walka z dołu, z gardy. Robiliśmy głównie wariację gardy pajęczej, tzw. "bicep lock guard", kilka wersji omoplaty, balaszki, etc.
Niedzielny pierwszy trening odbył się w kimonach. Pracowaliśmy głównie nad walką z półgardy oraz pozycją boczną. Po południu był trening submission wrestling z elementami technik doskonałych dla MMA. Były obalenia, przejścia gardy, ataki z pozycji bocznej.
Draculino stwierdził, że poziom bjj, który zobaczył na seminarium jest naprawdę dobry. Jak sam przyznał, jest to oznaka, że posiadamy dobrych instruktorów w Polsce, którzy dobrze potrafią przekaywać wiedzę. Szczególnie zaś docenił wysiłek instruktorów z klubów, które nie działają długo, a już widać po nich dobrą, techniczną szkołę (oczywiście relatywnie do czasu działania):
Pawła Jóźwiaka, Michała Kiczelę, Damiana Lamkowskiego, Tomka Sobczyńskiego, Raula Skałę i mnie. Draculino twierdzi, że Polska już niedługo będzie baaaaardzo ważnym krajem na mapie świata bjj. Bardzo się ucieszył, kiedy poznał
Marka Pasierbskiego z Copacabany - pogratulował mu zwycięstwa na ME i przyznał (w rozmowie ze mną), że Marek w pełni zasługuje na tytuł mistrzowski, ponieważ ma bardzo dobrą technikę, praktycznie "purpurową"
Draculino bardzo mocno podkreślił również, że sytuacja klubów GRACIE BARRA w Polsce zostanie niedługo uregulowana definitywnie. Na chwilę obecną tak naprawdę tylko pare klubów może używać znaku GB. I praktycznie przedstawiciele wszystkich tych klubów byli na seminarium. Jednak wszystko w niedługim czasie powinno - zdaniem Draculino - się wyjaśnić.
Cóż można więcej dodać... No oczywiście:
sobotnia impreza. Bawiliśmy się w klubie toruńskim klubie PAPAYA, gdzie dzięki uprzejmości właściciela mieliśmy zarezerwowaną calutkie piętro klubu.
Draculino stwierdził, że była to najlepsza i najbardziej szalona impreza w jego życiu i naprawdę podziwia legendarne wręcz umiejętności naszych rodaków :wink: No i oczywiście podziwiał również polskie dziewczyny, ale to już inna historia
Co do rzeczy: niestety były problemy z przesyłką z koszulkami, bluzami i pasami. Draculino przywiózł spodenki do grapplingu "Draculino submission team" oraz kimona GB (nowe, produkowane przez ATAMA).
Od siebie mogę jedynie dodać, że Draculino zgodził się zostać nauczycielem GB Toruń. I jesteśmy z tego bardzo dumni.
Chciałbym również podziękować WSZYSTKIM uczestnikom seminarium za wspólne treningi i wspaniałą, rodzinną atmosferę. W szczególności dziękuję zaś:
- Michałowi Kiczeli i Raulowi Skale - 50% tego seminarium to Wasza zasługa
- Bartkowi "Fiel" Figurskiemu - za całą pomoc organizacyjną
- Tomkowi Jurkiewiczowi - za opiekę nad Draculino w PAPAYI :wink:
- Pawłowi Jóźwiakowi i Jakubowi Pindychowi - za KAMIKADZE
- Damianowi Lamkowskiemu i Tomkowi Sobczyńskiemu - za całokształt
no i oczywiście: RAFAŁOWI BISCHOFOWI - za BISCHOFSTAL i pomoc.
ALE NAJWIĘKSZE PODZIĘKOWANIA SKŁADAM DRACULINO... ZA NAPRAWDĘ NIESAMOWITE SEMINARIUM.Ufff.... Idę spać