Ja osobiście jak mam walczyć z płcią przeciwną to staram się wykazać przewagą techniczno-taktyczną i na tym mogę się skupić. No ale rzeczywiście są macho którzy się do tego nie zniżą 
kurka, ale tu nie biega o macho
Przesadne markowanie ciosow prowadzi do zlych nawykow, a jak tego nie robilem to kilka razy stanely swieczki w oczach, raz czy dwa poszla krew a jak sie czulem nie powiem.
Dodatkowo przy tym przesadnym markowaniu sparringpartnerka(cwiczylem wiecej niz z jedna) w 99% ignorowala ten nie do konca zadany cios, tak jakby go nie bylo i szla do przodu, ale wolalem juz to niz powodować ze dziewcze się rozpłacze, a w najlepszym przypadku będzie krzywić. Poza tym ciosy na korpus odchodziły bo przecież niechcacy można o michały zawadzić, to by dopiero było...
Z drugiej strony fakt faktem, dziewczyny które nie sparują z chłopakami nigdy nie będą najlepsze, zbyt często działa zasada koleżanek o której już ktoś wspomniał.
dlatego osobiście nie lubię sparowac z płcią przeciwna i unikam tego jak moge, no, chyba że na matach