...O ile aspekty techniczne nie podlegają wg mnie dyskusji o tyle prowadzenie zajęć musi być dostosowane do odbiorcy. Czy się to nam podoba czy nie takie życie :wink:
A przykład z własnego podwórka wskazuje, że nie musi. Nie wiem jak jest gdzie indziej, ale jakoś systematycznie, spokojnie liczba ćwiczących w naszej sekcji wzrasta, mimo, że treningi są prowadzone tak jak to widzą instruktorzy, a nie dostosowywane do potrzeb odbiorcy. Co roku do Poznania trafia kilkadziesiąt tysięcy studentów. Kilkadziesiąt osób się zapisze, sporo odpadnie, ale ja się tym jakoś nie martwię. Właściwych odbiorców kilku zawsze się znajdzie, a niewłaściwi odejdą, po drodze płacąc składki i utrzymując klub. Marketing w klubie? Tylko strona w sieci i plakaty na uczelniach i w szkołach na początku sezonu. Mata?: normalna praca treningowa, staże, wyjazdy. Dziekuję opatrzności Dziadka (?
![:)](http://forum-kulturystyka.pl/public/style_emoticons/default/smile.png)
), że na macie nie muszę widzieć marketingu i wpływu rynku i spokojnie mogę trenować aikido, jeśli miejsca na macie wystarcza (!)
![:)](http://forum-kulturystyka.pl/public/style_emoticons/default/smile.png)
. Takie fakty.
Dlatego współczuję osobom, które muszą trenować w sekcjach w których aikido(????) jest dostosowywane do potrzeb odbiorcy. I nie dziwę się, że obiegowe opinie o aikido są jakie są, skoro instruktorzy gdzieśtam zmieniają aikido w kolejną makbułę. Przykre...