"Dziś jest dobry dzień na śmierć"
Napisano Ponad rok temu
Napisano Ponad rok temu
Kolega dostał wezwanie na komisję poborowych, a że ma problemy ze wzrokiem to dostał skierowanie do okulisty wchodzi a tam same mochery, myślał, że skoro jest poborowy to może wejść bez kolejki teoretycznie miał rację, ale jeśli chodzi o mochery to teoria nie ma z nimi nic wspólnego, mówił że ledwo im się im wyrwał.
Jak więc widać niebezpieczne sytuacje mogą sie przydażyć wszedzie nawet u okulisty
Napisano Ponad rok temu
Napisano Ponad rok temu
A jak będzie chodziło o Rydzyka to wszystkie mochery powstaną zobaczycie
Czytałem kiedyś o rycerzach śpiących w jakiejś jaskini w Tatrach podobno mają sie obudzić gdy jakieś wielkie niebezpieczeństwo zagrozi Polsce.
Ale ja bym na nich w walce z mocherami nie liczył
Zostaniemy pozostawieni sami sobie
Napisano Ponad rok temu
Napisano Ponad rok temu
Nie poddasz się nawet jeśli nie będziesz miał praktycznie żadnych szans na wygraną.
Bo będziesz wiedział o co i o kogo walczysz.
Myślałem o tym i lepszej motywacji do walki ochrony życia swojego i bliskich nie ma.
W takiej sytuacji najlepiej uciec olać komórkę itp. Ale jeśli nie jesteś sam, jesteś z dziewczyną, żoną, dzieckiem itp.
Nawet jeśli przegrasz bedziesz miał świadomość , że zrobiłeś wszystko co mogłeś a nawet więcej a jeśli umrzesz, postarasz się żeby zwyciestwo nie przyszło im łatwo może w daleką podróż nie pójdziesz sam a nawet jesli to po wizycie w szpitalu odechce im się zaczepiać ludzi na ulicy. Może nie poddawając się uratowałeś komuś życie. A jeśli ktoś zapłacił za to najwyższą cenę to na pewno pójdzie do Nieba czy gdzie tam sobie Wierzy !!
A po za tym skoro coś trenujesz to równie dobrze to może być śmierć twoich napastników, nie twoja.
A zęby można wstawić (Chociaż jednak przey tyle lat też sie do swoich przywiązałem )
Napisano Ponad rok temu
ps. niestety czasami same przychodzą do głowy...
Napisano Ponad rok temu
Ale jeśli chodzi o trening to niezła motywacja
Wyobrazić to ja sobie mogę kiedyś jak krótko ćwiczyłem to myślałem, że jeszcze trochę i dam radę, ale teraz widzę, że jak na leszczy bym nie trafił to normalnie oklep na 95% gwarantowany !!
Napisano Ponad rok temu
Napisano Ponad rok temu
Chociaż pewny nie jestem
Napisano Ponad rok temu
Napisano Ponad rok temu
A człowiek pogodzony ze sobą świadom ryzyka wiedzący co może stracić, ale takze co może , ma największe szanse. Taka postawa na ulicę jest wg mnie najskuteczniejsza.
A jeśli masz wspaniałe dzieci kochającą żonę itp to ŻADEN dzień nie jest dobry na śmierć
Napisano Ponad rok temu
Mając PEŁNĄ świadomość, że: i tak wszyscy pójdziemy do piachu, że wszystko i tak będzie się kręcić nawet jak nas nie będzie, że każdego dnia może czaić sie na nas śmierć (np pijany kierowca ..... wiele więcej takich tekstów każdy zna....... w paru słowach- jesteśmy tylko częścią natury..........:
to:
1) każdy dzień przeżyty jest znakomicie, bo następnego może nie być...
2) nie przyzwyczajamy sie do niczego, bo wszystko przemija...
3) jesteśmy gotowi na śmierć, bo ona i tak nas dosięgnie nawet jeśli nie chcemy..
ogólnie pełen luz i pełen spokój w obliczu nawet największego zagrożenia czy choćby zyciowej sprzeciwności losu.
Dopóki żyjemy trzeba dawać sobie rade i sie rozwijać. Tak to jest w naturze...... Sztuki walki to nie VT, czy pojedynki, czy sport... sztuki walki to życie, a mając pełną świadomość że śmierć jest jego cząścią.... jestesmy wolni
pozdro
Napisano Ponad rok temu
1) każdy dzień przeżyty jest znakomicie, bo następnego może nie być...
2) nie przyzwyczajamy sie do niczego, bo wszystko przemija...
3) jesteśmy gotowi na śmierć, bo ona i tak nas dosięgnie nawet jeśli nie chcemy..
Z 1 się zgadzam, 2 mi się nie uśmiecha, choć z tym przemijaniem to niestety prawda.
Ja też w jakimś stopniu jestem gotów na śmierć, ale to bynajmniej nie oznacza, że Mi się do niej śpieszy.
Inną sprawą jest fakt, że niektórych sytuaji nie da się uniknąć ...
Każdy dzień jest równie dobry, jak zły na śmierć.
Jeżeli Masz 20 lat dziewczynę, studiujesz, snujesz plany na przyszłość to nie będzie Ci przecież łatwiej umrzeć niż np. Gdybyś miał 40 lat, żonę i dzieci.
A co do pełnego luzu to jestem za tylko jak go osiągnąć jak ktoś chce Ci wbić kosę wbrzuch
sztuki walki to życie, a mając pełną świadomość że śmierć jest jego cząścią.... jestesmy wolni
Nic dodać nic ująć, ładnie to napisałeś.
Pozdrawiam
Napisano Ponad rok temu
Napisano Ponad rok temu
Napisano Ponad rok temu
Trenujesz coś? Może by Ci się przydał jakiś kontaktowy sport (boks,zapasy,muay thai)?
Trenuję krav magę i czasem zrobię sparning bokserski z kumplem.
Napisano Ponad rok temu
W czym problem? Agresja zaślepia więc na zimno masz większe szanse poprawnej oceny sytuacji i wyjścia cało.Mam problem z psychiką. Otóż nie odczuwam przypływu agresjii w czasie walkiz kimś. Chyba, że ktoś mnie wkurzy to nerwy mi puszczają i stosuję chwyty i ciosy zupełnie niepotrzebne. Jestem spokojny i uniakm napierdal***k. Ale są sytuacje wyjątkowe i wtedy trza się jakoś bronić. Jak podbudować psychikę?
Napisano Ponad rok temu
Agresja zaślepia więc na zimno masz większe szanse poprawnej oceny sytuacji i wyjścia cało.
Może i tak ale dobrze ukierunkowana agresja dodaje skrzydeł. A po za tym to bez agresji trudo zacząć i wejść w walke. Z adrenaliną trzeba umieć żyć.
Użytkownicy przeglądający ten temat: 0
0 użytkowników, 0 gości, 0 anonimowych
10 następnych tematów
-
Gdzie się uczyć obsługi batona
- Ponad rok temu
-
FURIA !!
- Ponad rok temu
-
FURIA !!
- Ponad rok temu
-
tak w temacie psów i he-manów
- Ponad rok temu
-
Czy był moment w waszym życiu kiedy coś pęka??
- Ponad rok temu
-
Sami zaczęli !!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!
- Ponad rok temu
-
Styl szalonego mistrza
- Ponad rok temu
-
Nokautujący cios
- Ponad rok temu
-
Automaty typu boxer
- Ponad rok temu
-
Solo?
- Ponad rok temu