Skocz do zawartości


Zdjęcie

Terenowy problem mocy...


  • Zaloguj się, aby dodać odpowiedź
9 odpowiedzi w tym temacie

budo_mcbren
  • Użytkownik
  • PipPipPip
  • 240 postów
  • Pomógł: 0
0
Neutralna
  • Lokalizacja:W-wo

Napisano Ponad rok temu

Terenowy problem mocy...
... kiedyś zycie było prostrze. Jedyne co wymagało zasilania i bateri to latarka. Później zaczełem wozić ze soba walkmena, żeby w wolnych chwilach móc posłuchac muzyki (chociażby jadąc przez Polskę pociągiem) lub słuchając prognozy pogody w radiu. Później zaczeło się robić znacznie gorzej. Doszła komórka, palm (co prawda nie wszedzie go noszę, ale zawarte w nim programy i dane są nie do przecenienia), na szczęście walkemna zastapił mp3 player o mniejszym zużyciu energii. Tylko, że pojawił się też aparat cyfrowy, a nie długo dojdzie jeszcze GPS.
Pół biedy jak coś chodzi na baterie. Wystarczy tylkot ak zoptymalizowac sprzęt, żeby był jeden ewentualnie dwa rodzaje. Małe paluszki mam w Led Lenserze i odtwarzaczu mp3. Duże zaś w MYO XP, aparacie i takie będą w GPsie. W takim wypadku wystarczyć nosić zapas lub znaleźć po drodze jakiś sklep. Ja dla oszczedności standartowo mam załadowane akumulatorki, co daje mi zysk ekonomiczny. W torbie zaś zawsze trzymam bateryjną rezerwę. Zwiększa to jednak ciężar, bo przecież szkoda mi w terenie wyrzucić akumulatorki. Zresztą USA army też ma problem z bateriami. Stanowią one doś poważne obciążenie transportów z zaopatrzeniem.
Gorzej ze sprzetem zasilanym z wbudowanych akumulatorów. Są one co prawda bardziej pojemne i ekonomiczne, ale trudniejsze w naladowaniu. Do tego każdy sprzęciąr ma swoj standart złącza zasialnia. Do wszystkiego trzeba nosić osobny zasilacz. A potem w schornisku stać 2h nad urządzeniem, żeby go podczas ladowania nie zawineli.
Problem można probówać rozwiązać przez szukanie urządzń o zasilaniu bateryjnym, tylko że takie w niektórych przypadkach obecnie trudno znaleźć. Pamiętam, że do jednej z komorek można było rezerwowo włożyć baterie paluszki. Starsze Palmy też by ly zasilane z bateri, miały monochromatyczny ekran i chodziły na nich bardzo długo. Obecnie wszystko ma szybkie procesory, kolorwe podświetlane ekrany i ciągną jak smok.
Rozwiązanie moga być ładowarki bateryjne, np. taka: [link widoczny dla zalogowanych Użytkowników] . Tylko nie zawsze do wszystkiego pasują złącza. Ja mam podobną, ale kupioną z kompletem bateri, urządzonko było dołożone jako bonus. osobiście wolałbym coś zasilanego przez R6, ale nie mogłem znaleźć odpowiedniego koszyczka. Warto też dołożyć diodę, żeby przy ni ższym napięciu bateri, prąd nie wypływał z akumulatora urządzenia ładowanego.
Kolejnym patentem jest ładowarka słoneczna, widziałem kiedyś taką na allegro. Tylko, że u nas czasem kłopot ze słońcem. A do tego dochodzi wymóg podawania ciągłego prau, żeby akumulatorki ładowały się w rozsądny sposób.

Może ktoś ma jeszcze inne rozwiazania i doświadczania ze sprzętem elektrycznym w terenie.
  • 0

budo_cahir
  • Użytkownik
  • PipPipPip
  • 420 postów
  • Pomógł: 0
0
Neutralna
  • Lokalizacja:wro

Napisano Ponad rok temu

Re: Terenowy problem mocy...
Na allegro byl albo jeszcze sa ladowarki do komorekna korbke. Znajomy twierdzil, ze bylo to wykonane dosyc tandetnie ale dzialalo.
  • 0

budo_mcbren
  • Użytkownik
  • PipPipPip
  • 240 postów
  • Pomógł: 0
0
Neutralna
  • Lokalizacja:W-wo

Napisano Ponad rok temu

Re: Terenowy problem mocy...
Były też latarki na korbkę, ale to była mordęga, a nie użyteczna rzecz. Teraz są jakieś wstrząsałki z diodami (magnetyczny rdzeń na sprężynach przesuwa się międy cewkami). Podobno jest to bardziej skuteczne, ale nadal dalekie od ideału.
  • 0

budo_cassini
  • Użytkownik
  • PipPipPipPip
  • 1739 postów
  • Pomógł: 0
0
Neutralna
  • Lokalizacja:Kresy

Napisano Ponad rok temu

Re: Terenowy problem mocy...
W zasadzie nic rozsądnego poza bateriami słonecznymi nie przychodzi mi do głowy. Ogniwa paliwowe np. na spirytus to śpiewka przyszłości. Zagadnienie nie jest nowe. Ruscy podczas wojny stosowali takie ustrojstwa w kształcie radiatora gwiazdkowego na tranzystor zakładane na szkło lampy naftowej. To oczywiście było od radiatora wiele większe, działało na zasadzie termoelementu i ładowało baterie do radiostacji. Dziś lampy takie to chyba przeżytek. Nikt czegoś takiego nie będzie taszczył. Co do ładowarek na ogniwa słoneczne, to chyba te z allegro nie są najlepsze. Pewnie trza by coś było zrobić samemu, nie zapominając o jakiejś stabilizacji prądu ładowania (coby nie skracać żywotności akumulatorów). Oznacza to jednak konieczność zastosowania większych ogniw słonecznych, tak by nawet przy stosunkowo niskim nasłonecznieniu dostarczyły odpowiedni prąd. W zasadzie ogniwa dostać można już dziś tanio (nawet w postaci uszkodzonych kawałków do polutowania), problemem jednak pozostaną wymiary, które nie będą znowu takie małe, jeśli urządzenie ma być odpowiednio wydajne.
  • 0

budo_chichako
  • Użytkownik
  • PipPip
  • 52 postów
  • Pomógł: 0
0
Neutralna

Napisano Ponad rok temu

Re: Terenowy problem mocy...
Silva sprzedaje ładowarkę słoneczną Solar 2. Waży 300 g i daje na wyjściu 13.6 V i 350 mA. Jej plus polega na tym że wyjście to gniazdo samochodowej zapalniczki, czyli ładujesz wszystko co możesz ładowac w samochodzie. Trochę to trwa / max 350 mA/ ale można ładować w marszu.
  • 0

budo_cassini
  • Użytkownik
  • PipPipPipPip
  • 1739 postów
  • Pomógł: 0
0
Neutralna
  • Lokalizacja:Kresy

Napisano Ponad rok temu

Re: Terenowy problem mocy...
Takie coś, to troszkę mała wydajność jest, choć i to dobre. jak nic innego nima. Z ułamków ogiw można by zmomtować wydajniejszą baterię. Trza by tylko wpaść na jakiś sensowny system składania ogniw, tak coby zajęły małą przestrzeń kiedy są niepotrzebne. No i oczywiście trza pomyśleć, coby odporne na wodę i udar było. Nic oczywiście nie przeszkadza, by wyjście było na gniazdo jak w zapalniczce samochodowej z odpowiednim napięciem, choć tu już zaletą indywidualnej konstrukcji jest możliwość dostosowania jej do swoich potrzeb.
  • 0

budo_mcbren
  • Użytkownik
  • PipPipPip
  • 240 postów
  • Pomógł: 0
0
Neutralna
  • Lokalizacja:W-wo

Napisano Ponad rok temu

Re: Terenowy problem mocy...
Thx Cassini, za przypomnienie patentu z termoelementami. Musze odkurzyć starą książkę do elektorniki, tam to byly dokladnie opisane. Gdyby to nastałe wbudować w jakiś kociołek do gotowania lub obudowę lampy gazowej, to mogło by być calkiem niezłe.
Szkoda, że nie wchodza na rynek ogniwa paliwoe zasilane alkoholem, to był by naprawdę ekstra patent i o paliwo nie było by trudno.
I jeszcze jedno, ktoś kiedyś wspomniał o jakiś butach lub steleażu plecaka produkującym podczasz marszu prąd.
Widziałem też kiedyś na rysunku żołnierza zielonych beretow kręcącego korbką (na każdą dłoń jeden uchwyt) która napędzał prądnicę zasilającą radiostację. Można by też rower zaopatrzyć w prądnicę, tylko komu by się chciało 2h pedałować żeby akumulatore w komórce naładować.
  • 0

budo_chichako
  • Użytkownik
  • PipPip
  • 52 postów
  • Pomógł: 0
0
Neutralna

Napisano Ponad rok temu

Re: Terenowy problem mocy...
Pytanie do Cassiniego ale nie tylko.
Kiedyś myślałem /skończyło sie na myśleniu/ aby połączyć w jedną całość wysoksprawny elektryczny silnik modelarski z przerobionym fragmentem zagara. Czyli nakręcamy sprężynę i przez kilka-kilkanaście minut mamy prąd.To co ma się kręcić całą dobę kręci się krótko ale szybko. Co o tym sądzicie? Jakoś działac powinno, ale czy to jakoś wystarczy aby coś takiego warto robić?
  • 0

budo_cassini
  • Użytkownik
  • PipPipPipPip
  • 1739 postów
  • Pomógł: 0
0
Neutralna
  • Lokalizacja:Kresy

Napisano Ponad rok temu

Re: Terenowy problem mocy...
Niespecjalnie wierzę w konstrukcje mechaniczne. Mają to do siebie, że lubią zepsuć się wtedy, gdy jest to najbardziej potrzebne. Najlepiej zrobić coś, co niema części ruchomych. Takie coś pewnie nawet by i działało. Podczas wojny zasilano radiostacje z połączenia roweru z prądnicą. Postaw sobie jednak pytanie ile razy musiłbyś nakręcać ten mechanizm? Akumulatorki do pełnego naładowania muszą ładować się trochę czasu. Przy zasilaniu czegoś małej mocy doraźnie dało by się zastosować (może jeszcze wskazane było by zastosowanie układu stabilizacji prędkości obrotowej mechanizmu ze starej tarczy do wykręcania numerów w telefonie. Takiej z bardzo starych aparatów, gdzie wstawiano solidne mechanizmy). Tylko po co to robić skoro są lepsze rozwiązania, choćby w postaci ogniw słonecznych?
Takie urządzonko można zrobić, lecz raczej tylko jako ciekawostkę.
  • 0

budo_chichako
  • Użytkownik
  • PipPip
  • 52 postów
  • Pomógł: 0
0
Neutralna

Napisano Ponad rok temu

Re: Terenowy problem mocy...
dziękuję.pozdrawiam
  • 0


Użytkownicy przeglądający ten temat: 1

0 użytkowników, 1 gości, 0 anonimowych

Ikona FaceBook

10 następnych tematów

Plany treningowe i dietetyczne
 

Forum: 2002 : 2003 : 2004 : 2005 : 2006 : 2007 : 2008 : 2009 : 2010 : 2011 : 2012 : 2013 : 2014 : 2015 : 2016 : 2017 : 2018 : 2019 : 2020 : 2021 : 2022 : 2023 : 2024