Jak rozumiem w zaistaniałej sytuacji nie ma już sensu organizacja przeze mnie planowanego przeze mnie przedsięwzięcia.
Uważam że ta mała zadyma na forum nie powinna mieć wpływu na Twoje plany... warto to zorganizować
tez tak uwazam, nie widze dlaczego mialbys nie organizowac tego seminarium
Przepraszam tez wszystkich uczestników tego forum.
Nie ma za co przepraszać
tu tez sie zgadzam, nie masz uczestnikow forum za co przepraszac, przeprosic powinnienes natomiast Slawomira Pawlowskiego bo tak jak Marek (wu xia) napisal ze potem za takie historyjki jak Twoje ludzie od mma sie z nas smieja i ja im sie wcale nie dziwie...
Sądzę, że nie ma powodu żebyś rezygnował z organizacji czegoś co uważasz za dobre/istotne/pozytywne. Poza tym nie ty pierwszy i nie ostatni miałeś taki kłopot. Ja też, ale na moje szczęście w rozmowie bezpośredniej i od razu mi to wybito z głowy w niezbyt przyjemny sposób. Potraktuj to jako ćwiczenie - swoje w pozycji trzeba odcierpieć a normę pompek wypocić.
Warto też wiedzieć, że cała sprawa wywodzi się z chińskiej kultury gdzie wywyższanie się ponad swoją właściwą pozycję jest uważane za równie nie kulturalne jak hmmmm... przepraszam, powiedzmy jak sranie (jeszcze raz przepraszam) na estradzie w trakcie akademii ku czci wielkich mistrzów będąc na widoku ich uczniów i powiedzenie, a ja to właśnie pozdrawiam w imieniu mojego nauczyciela. A powszechnie uważa się, że uczeń świadczy o nauczycielu. Zatem hańba spada na nauczyciela. No nie wiem czy to jakkolwiek rozsądne porównanie ale takie akurat przyszło mi do głowy i kieruję to raczej do wszystkich, którzy w dobrej wierze mogliby określić swojego nauczyciela "mistrzem" lub "Sifu" a potem tylko problemy. Przykładowo gdybym ja określił mojego nauczyciela (którego jestem apologetą, zafascynowanym uczniem itd itd jak kto woli
:roll: w zależności czy mnie lubi czy nie) słowem zaczynającym się na literę znajdującą się w alfabecie za "L" a przed "N" to straciłbym po prostu możliwość ćwiczenia. I w cale nie jestem pewny czy tylko na chwilę czy już w ogóle na stałe. I to w Krakowie, a nie w Chinach. To jest raczej skuteczny motywator
Od razu wyjaśniam, że w takim wypadku wszystkie osoby "nieuświadomione" otrzymują jedynie ustne pouczenie, ale będące jednoznacznym zakazem w takiej lub innej formie. A inni współćwiczący po prostu mówią co jest grane jeśli ktoś tak powie nawet w rozmowie - to ułatwia przekazanie tej zasady. Moja rada jest taka, że najprościej jest zapytać jak dana osoba chce żeby się do niej zwracać.
A te treningi zorganizuj, będziesz miał okazję do publicznej pokuty 8) i coś pozytywnego z tego wyniknie (treningi mam na myśli nie pokutę...) - a o to chyba właśnie chodzi.
Zapytaj trenera czy chce żebyś to zrobił i będziesz miał jasność. Opinia forumowiczów w tej sprawie nie ma żadnego znaczenia i NIE powinieneś się nią kierować.
Powodzenia drogi "miszczu w drodze do miszczostfa" :wink:
[nie poczuwasz się do tego określenia? No widzisz, Twój Instruktor analogicznie: także się nie poczuwa. I już wiesz jak mogło mu być niefajnie jak się dowiedział o sprawie. Wypada przeprosić Jego a nie forumowiczów]
BTW zastrzegam, że niniejszy post nie ma na celu obrażenie lub poniżenie kogokolwiek. Jeśli ktoś poczuł się w jakikolwiek sposób urażony to z góry przepraszam.