Jakie mieśnie ćwiczyc by szybko i mocno bić?
Napisano Ponad rok temu
Napisano Ponad rok temu
Napisano Ponad rok temu
i skret bioder :>
Oczywiście barki także.Ale skręt bioder jest najważniejszy.
Napisano Ponad rok temu
Napisano Ponad rok temu
Napisano Ponad rok temu
Napisano Ponad rok temu
Napisano Ponad rok temu
Napisano Ponad rok temu
Napisano Ponad rok temu
Przepraszam, że troszkę za długo i może czasem nie nan temat, ale forma pytania nie pozwoliła mi wewnętrznie ustosunkować się w innej formie do tego zagadnienia.
pozdrawiam
Napisano Ponad rok temu
pozdrawiam
Napisano Ponad rok temu
Napisano Ponad rok temu
Napisano Ponad rok temu
Napisano Ponad rok temu
.Nie chodzi co ćwiczysz ale jak ćwiczysz.
Wnoszę z tego, że nie ważne jaki mięsień ćwiczę - bo to chyba jest owo "co" w powyższej zasadzie - ale jak ćwiczę. Zatem można uznać - trzymając się tematu postu - że nie ważne jaki mięsień będę rozwijał, to i tak wpłynie na oczekiwany rezultat (np. wzrost siły i szybkości...), jesli tylko będę go "jakoś" ćwiczył, gdzie owo "jakoś" jest pewnie synonimem poprawności. Zatem mogę wybrać dowolny mięsień i tylko na nim się koncentrować "atakując" go poprawną formą techniczną, metodyczną.
Oczywiście zakrawa to na absurd i okazuje się, iż prymarną kwestię odgrywa "co?" przed "jak?". Natomiast "Jak?" staje sie kotwicą w sięganiu po to "co?".
Podobnie jak z pytaniem. Zanim zaczniemy na nie odpowiadać, musimy je postawić, i to postawić właściwie, starając się, by było mozliwie pierwsze w szeregu pytań i nie wymagało w swej małej ścisłości prośby o dopytanie i postawienie go, byc może w innym świetle, obnażając inny sens zagadnienia lub problemu. W innym wypadku, dyskusja stacza się na tory sensu pytania a nie odpowiedzi, gdyż w pytaniu zdaje się zaweirać sens odpowiedzi, a przy braku ścisłości, odpowiedź może byc narzucana. Przykład: Jasiu, czym jest dla Ciebie Dobro? Na to rezolutny Jasiu może rzec, iż nie wierzy w Dobro i Zło, ponieważ w naturze tego nie ma, a Dobro i Zło mogą występować tylko ze względu na coś i zazwyczaj tylko w obliczu postrzegającego umysłu, który wg tego co mu sie nie podoba lub podoba, lub co mu nakładziono do czaszki, uznaje tak lub inaczej. (moze zbyt zlozone zd ale chyba jasne:) - tutaj była narzucona dychotomia Dobra i Zła).
Jeśli w tej zasadzie czai się tylko zwykły komunał, że należy ćwiczyć, uczyć się, pracować itd. w sposób odpowiedni dla korzyści jakie chcemy osiągnąć, to nie potrafię dostrzec żadnego pierwszeństwa tej zasady.
Obrazując: Najważniejsze - zdaje się - co należy uczynić, by zwiększyc pewne komponenty uderzenia? Odp.: np rozwinąć pewne partie mięśniowe, zadbać o właściwą mechanikę itd. Dopiero teraz pojawia się owo "jak?". Czyli jak, w jaki metodyczny sposób zadbać, by trening przyniósł oczekiwany efekt.
Inaczej rzecz ujmując - schodząc do banału - nie ważne, że metodycznie odpowiesz sobie na pyt. jak podciągać się na powiekach, skoro nie widzisz celu tej czynności, czemu ma ona służyć.
Zanim będzie "jak?" musi być "co?"
Natomiast wszyscy znamy wielka rangę "JAK???". Jak ćwiczyć, by efekt był najlpeszy. Jak uczyć się, by nie uczynić ze swego umysłu jedynie worka na śmieci.
Zatem powaracamy do tematu postu kierując się na "CO?" i ewentualne "JAK?".
Uprzedzając, zwrot "jakie mięśnie" nie odnosi się do "Jak" pomimo sugestii naocznej ale do materii "co?".
Nigdy nie sądziłem, że rozważania nad CO i JAK mogą być tak wciągające w poszukiwaniu drogi do właściwego treningu. .
Natomiast co do Pana Bob Sapp
Bob Sab jest wytworem marketingowym, trudno go nazwac zawodnikiem. NIe startuje turniejowo bo nie wytrzymalosci a i nigdy nie walczyl z najlepszymi.
Bob Sapp vs Jerome LeBanner K-1-Premium 2004 Dynamite 12/31/2004 - remis
Bob Sapp vs Antonio Rodrigo Nogueira PRIDE-Shockwave 8/28/2002 - przegrana
Bob Sapp vs Ray Sefo○ 2004/6/26 K-1 BEAST 2004
Bob Sapp vs Remy Bonjasky 2003/10/11 K-1 WORLD GP ....
To tylko niektóre walki.
Dla mnie, to jednak walczył z czołówką
Pewnie teraz będzie, że się czepiam.
Poozdrawiam przedmówcę i zgadzam się w pełni odnośnie indywidualizacji treningu, o której wspomniał.
Napisano Ponad rok temu
Przede wszystkim trzeba sobie przemysleć ile mamy czasu na codzienne ćwiczenie tzw. sztuki walki.
Jeśli chodzi o siłę ciosu, to kolejność poświęcania czasu, według mnie, powinna być następująca:
1. Faktyczne zadawanie ciosów (w sprzęt - worki, tarcze, koledzy... )
2. Rozwój ruchowy
3. "Pakowanie" mięśni
I teraz wszystko zależy od czasu. Jak mieszkamy w klasztorze i ćwiczymy cały dzień to mamy czas i pouderzać i dopakować każdy mięsień - ręce, nogi, obręcz barkowa, rozwój ruchowy... wszystko co ma wpływ na zadanie ciosu. Można sobie ćwiczenia na cały dzień rozłożyć.
No a jak mamy godzinę dziennie? To ja bym sobie darował "pakowanie" i tą godzinę poświęcił na zadawanie ciosów (w tym 10-20 minut rozgrzewki siłowo-ruchowej, ale bez "pakowania"). Innymi słowy - ktoś ćwiczący godzinę dziennie na worku (+rozgrzewka) będzie miał o wiele silniejszy cios niż ktoś machający hantlami i atlasem (oczywiście duży wpływ mają też naturalne predyspozycje każdego człowieka).
Wogóle nie polecam zwiększania masy mięśni jeśli jednocześnie nie zwiększamy szybkości i celności uderzenia. Takie działanie przyniesie skutek odwrotny do zamierzonego - czyli osłabienie ciosów.
Użytkownicy przeglądający ten temat: 1
0 użytkowników, 1 gości, 0 anonimowych
10 następnych tematów
-
Ong Bak 2?????
- Ponad rok temu
-
KLUBY W SOSNOWCU...
- Ponad rok temu
-
Dragon Wrocław-Gliniana.
- Ponad rok temu
-
HARDCOREFIGHTING Warszawa
- Ponad rok temu
-
Savate - klub K.O.wal
- Ponad rok temu
-
Klub MUAY THAI w Gliwicach?
- Ponad rok temu
-
Ile płacicie u was w sekcjach(MT) ????
- Ponad rok temu
-
co sie dzieje z tym forum? :(
- Ponad rok temu
-
Problem z Nosem
- Ponad rok temu
-
jak zżucic pare kilo?
- Ponad rok temu