Skocz do zawartości


Zdjęcie

Kopniecia w "nożu"


  • Zaloguj się, aby dodać odpowiedź
17 odpowiedzi w tym temacie

budo_kriss
  • Użytkownik
  • PipPipPipPip
  • 2318 postów
  • Pomógł: 0
0
Neutralna
  • Lokalizacja:HIC ET NUNC

Napisano Ponad rok temu

Kopniecia w "nożu"
Używacie kopnięć w walce nóz vs nóż?

Jesli ktoś z Was używa, to w którym momencie i jakich?
  • 0

budo_throgal
  • Użytkownik
  • PipPipPip
  • 145 postów
  • Pomógł: 0
0
Neutralna
  • Lokalizacja:z dalekiej północy

Napisano Ponad rok temu

Re: Kopniecia w "nożu"
Nogi wykorzystuję najczęściej w rozpoczęciu akcji. Są to kopnięcia niske np. na piszczele, nakładki, lub stopingowe na kolana. Według mnie nogi w walce nóż na nóż dają dużą przewagę, tylko dobrze mieć jakieś podstawy z jakiegoś stylu walki bez broni gdzie się wykorzystuje nogi. Kopnięcia powyżej lini bioder są zbyt ryzykowne
  • 0

budo_kobra
  • Użytkownik
  • PipPipPip
  • 360 postów
  • Pomógł: 0
0
Neutralna
  • Zainteresowania:Muay Thai

Napisano Ponad rok temu

Re: Kopniecia w "nożu"
Kopnięcia stosuję tylko wtedy kiedy nadaza się odpowiednia okazja.
I oczywiście beda one niskie, najczęsciej na piszczele, kolana. Sporo tez zależy od butów. Wyskoie obówie z grubej skóry daje wiekszą siłę rażenia i oczywiscie pewną ochronę na wypadek potencjalnego ciecia w stopę. Wg mnie niedopuszczalen jest postawienie mocnego akcentu na nogi bo może to się skończyć tragicznie - z przeciętymi ścięgnami kolanowymi raczej się niewiele powalczy, nie mówiąc już np. o tetnicy udowej.
Mam na uwadze także fakt że ręka z nożem przeciętnego fightera bedzie w większości szybsza od nóg przeciętnego kopacza.
Nie bez znaczenia jest są też długości noży jakimi walczą przeciwnicy.
Myślę że wieksze mozliwości do kopnieć daje nam przeciwnik z niezbyt długim nożem np 4-5 cali. Wtedy ewentualne ciecia, czy też ich próby nie beda tak niebezpieczne dla zadającego w porównaniu do walki nozami 10 calowymi.
  • 0

budo_warhead
  • Użytkownik
  • PipPipPipPip
  • 4469 postów
  • Pomógł: 0
0
Neutralna
  • Lokalizacja:Warszawa
  • Zainteresowania:Różne

Napisano Ponad rok temu

Re: Kopniecia w "nożu"
KOpniecia w sparingach nozowych to porazka. Jezeli oszukamy przeciwnika na tyle ze mozemy sie "bezpiecznie" do niego zblizyc zeby kopnac - to juz lepiej chyba uzyc atrapy nieprawdaz ?
  • 0

budo_kenjiro
  • Użytkownik
  • PipPipPipPip
  • 1799 postów
  • Pomógł: 0
0
Neutralna
  • Lokalizacja:Gdynia

Napisano Ponad rok temu

Re: Kopniecia w "nożu"

Nie bez znaczenia jest są też długości noży jakimi walczą przeciwnicy.
Myślę że wieksze mozliwości do kopnieć daje nam przeciwnik z niezbyt długim nożem np 4-5 cali. Wtedy ewentualne ciecia, czy też ich próby nie beda tak niebezpieczne dla zadającego w porównaniu do walki nozami 10 calowymi.


Tutaj sie nie zgodze. Maly noz jest lekki a przez to szybki. Nie zapominaj o pchnieciach. Zadane w udo, w lydke nawet nozykiem 3 calowym sa powiedzmy delikatnie - uciazliwe... :)

Pomimo iz w sposobie walki, ktory preferuje nie uzywa sie strategi "defang the snake" znanej z FMA, to w takim przypadku jest to idealny przyklad.
Po prostu, kopiaca noga jest celem dla mojej uzbrojonej reki. I mimo, ze nie jestem jakims demonem szybkosci (a tylko demonikiem ;) ), to mysle ze kopiacy zanim by zobaczyl kontre na noge to by ja poczul... 8)
  • 0

budo_mccoy
  • Użytkownik
  • PipPipPipPip
  • 528 postów
  • Pomógł: 0
0
Neutralna
  • Lokalizacja:Illinois

Napisano Ponad rok temu

Re: Kopniecia w "nożu"
prawdaz. mimo wszystko kopniecia czasem wychodza w mysl zasady, ze najlepiej atakowac w najmniej spodziewany.
pozdro
  • 0

budo_kobra
  • Użytkownik
  • PipPipPip
  • 360 postów
  • Pomógł: 0
0
Neutralna
  • Zainteresowania:Muay Thai

Napisano Ponad rok temu

Re: Kopniecia w "nożu"
Kenjiro

Tutaj sie nie zgodze. Maly noz jest lekki a przez to szybki. Nie zapominaj o pchnieciach. Zadane w udo, w lydke nawet nozykiem 3 calowym sa powiedzmy delikatnie - uciazliwe...


Widzisz jeśli wezmiemy na przykład takiego np. spyderfly od długosci jakiś czterech cali, to nieudane kopniecie mojego przeciwnika zakończy się zdecydowanie mniej tragicznie niż gdy bedę trzymał w reku 10 calowego ontario RTAK. W pierwszym przypadku jak sam to określiłeś będzie ono delikatnie uciążliwe, w tym drugim przypadku moge tę nogę po prostu odciąć w całości. I jestem przekonany że o ile rtak bedzie tylko nieco wolniejszy w moim ręku od takiego spyderfly. W dodatku jego zasięg i siła są niebagatelnie . A co do pchnięć to łatwiej zadać rtakiem pchnięcie na udo niż spyderflyem.


Warhead:


KOpniecia w sparingach nozowych to porazka. Jezeli oszukamy przeciwnika na tyle ze mozemy sie "bezpiecznie" do niego zblizyc zeby kopnac - to juz lepiej chyba uzyc atrapy nieprawdaz ?



Dlatego napisałem że stawianie akcentu na nogi może zakończyć sie tragicznie. Aczkolwiek kilkakrotnie udało mi się na treningu kopnąc kolegę w piszczel z zaskoczenia. Nie było to zamierzone po prostu trafiła się okazja. Dostał z cieżkiego glana, efekt był doś solidny bo zaczął zwijać się z bólu. I de facto nie był już w stanie dalej sparować.
  • 0

budo_warhead
  • Użytkownik
  • PipPipPipPip
  • 4469 postów
  • Pomógł: 0
0
Neutralna
  • Lokalizacja:Warszawa
  • Zainteresowania:Różne

Napisano Ponad rok temu

Re: Kopniecia w "nożu"

prawdaz. mimo wszystko kopniecia czasem wychodza w mysl zasady, ze najlepiej atakowac w najmniej spodziewany.
pozdro


"Czasem" to strasznie maly margines bledu w walce przyrzadem ktory jest smiertlnie niebezpieczny jak nasz gabka :) ;) Ja wole trzymac swoje konczyny z daleka od "niebezpiecznej" gabki ;) nie jestem hazardzista :) Kenjiro dobrze prawi :)
  • 0

budo_kenjiro
  • Użytkownik
  • PipPipPipPip
  • 1799 postów
  • Pomógł: 0
0
Neutralna
  • Lokalizacja:Gdynia

Napisano Ponad rok temu

Re: Kopniecia w "nożu"

W pierwszym przypadku jak sam to określiłeś będzie ono delikatnie uciążliwe, w tym drugim przypadku moge tę nogę po prostu odciąć w całości.


:) Skoro tak twierdzisz to pewnie tak jest ...

I jestem przekonany że o ile rtak bedzie tylko nieco wolniejszy w moim ręku od takiego spyderfly.

To musisz miec niezlego powera w lapie, albo nie probowales :)

Dostał z cieżkiego glana, efekt był doś solidny bo zaczął zwijać się z bólu. I de facto nie był już w stanie dalej sparować.


bez komentarza....
  • 0

budo_kobra
  • Użytkownik
  • PipPipPip
  • 360 postów
  • Pomógł: 0
0
Neutralna
  • Zainteresowania:Muay Thai

Napisano Ponad rok temu

Re: Kopniecia w "nożu"
Machałem przez parę miesięcy RTAKIEM więc wiem o czym mówię :)

Aha, jeszcze małe wyjasnie - gość dostał w piszczel, próba taku na jego nogę atrapą 15 cm, którą wtedy miałem raczej nie wyszłaby.
  • 0

budo_warhead
  • Użytkownik
  • PipPipPipPip
  • 4469 postów
  • Pomógł: 0
0
Neutralna
  • Lokalizacja:Warszawa
  • Zainteresowania:Różne

Napisano Ponad rok temu

Re: Kopniecia w "nożu"
Bo tylko probowales ;)
  • 0

budo_kobra
  • Użytkownik
  • PipPipPip
  • 360 postów
  • Pomógł: 0
0
Neutralna
  • Zainteresowania:Muay Thai

Napisano Ponad rok temu

Re: Kopniecia w "nożu"
Taka akurat była sytuacja Warhead.

Nie próbuję tutaj twierdzić że kopanie powinno być metodą walki. Chodzi mi o możliwość.
I owa możliwość w trakcie moich treningów pojawia sie mniej wiecej dwa lub trzy razy w miesiącu przy założeniu że treningi są 2 razy w tygodniu.
  • 0

budo_mccoy
  • Użytkownik
  • PipPipPipPip
  • 528 postów
  • Pomógł: 0
0
Neutralna
  • Lokalizacja:Illinois

Napisano Ponad rok temu

Re: Kopniecia w "nożu"
statystyke prowadzi - znaczy naukowy fajter :) musisz kobra wiecej trenowac, bo jak z glana nie zlamales piszczela, albo przynajmniej kumplowy paru szwow nie zalozyli, to slabo kopiesz. powodzenia w znajdowaniu kompetentnych sparring partnerow.
- kopniecia w nozu wychodza. sparuje plastikami (sharkee), albo drewnianymi/aluminiowymi atrapami. jakby kopniecia nie wychodzily, to bym nie kopal, bo nie lubie jak mi sie lamia zebra.
- w sparringu typu "pojedynek" (jeden na jeden zaczyna sie z atrapa w reku) jest trudno kopac. na ostatnim gatheringu dogsow walki zaczynaly sie z atrapa schowana i przeciwnicy stojacy blisko siebie. zmienia troche postac rzeczy, nie? zwlaszcza jak sparujesz czyms, czym sobie nie mozna potem plecow namydlic :)
pozdro
  • 0

budo_kobra
  • Użytkownik
  • PipPipPip
  • 360 postów
  • Pomógł: 0
0
Neutralna
  • Zainteresowania:Muay Thai

Napisano Ponad rok temu

Re: Kopniecia w "nożu"
McCoy ja odróżniam jednak ćwiczenie które ma poprawić moje umiejętności od masakrowania ludzi tylko po to by byli zmasakrowani. Czasem się zdazy że się trochę przesadzi - wystarczy że kumpel ledwo chodził przez najblizszy tydzień.
A Ty, skoro tak często i mocno kopiesz to ile nóg już połamałeś rzeźniku? :)

Ja sparuję gumiakami cold steela. Na aluminum bym się nie odważył bo tym mozna po prostu zabić, no chyba że bawisz się nimi tylko w jakieś macanki :) albo jestes opancerzony jak hokeista :)

Zdrówka :twisted:
  • 0

budo_kamagong
  • Użytkownik
  • PipPipPip
  • 127 postów
  • Pomógł: 0
0
Neutralna
  • Lokalizacja:Cz-wa/Wrocław/Wa-wa
  • Zainteresowania:FMA

Napisano Ponad rok temu

Re: Kopniecia w "nożu"

McCoy ja odróżniam jednak ćwiczenie które ma poprawić moje umiejętności od masakrowania ludzi (...)

Ja sparuję gumiakami cold steela. Na aluminum bym się nie odważył bo tym mozna po prostu zabić,

Zdrówka :twisted:


:?:
No dobra tylko nie schodźmy na temat czym sparować :)

Ja sparuje z gościem który wie co robić z nogami i jakoś za dużo tych kopnięć mnie nie dosięga, wiele prób jedzie po otrzu.
Z założenia w sparingu staramy się nie zapominać o żadnych możliwościach ale nie poświęcamy dużej uwagi kopnięciom w sparingach z nożami. jeśli wchodzą to tak jak napisał McCoy - z zaskoczenia i to raczej gdy przeciwnik sie zdekoncentruje.
  • 0

budo_mccoy
  • Użytkownik
  • PipPipPipPip
  • 528 postów
  • Pomógł: 0
0
Neutralna
  • Lokalizacja:Illinois

Napisano Ponad rok temu

Re: Kopniecia w "nożu"
:peace:

pozdro
  • 0

budo_robertp
  • Użytkownik
  • PipPipPipPip
  • 2164 postów
  • Pomógł: 0
0
Neutralna
  • Lokalizacja:Warszawa

Napisano Ponad rok temu

Re: Kopniecia w "nożu"

. Aczkolwiek kilkakrotnie udało mi się na treningu kopnąc kolegę w piszczel z zaskoczenia. Nie było to zamierzone po prostu trafiła się okazja. Dostał z cieżkiego glana, efekt był doś solidny bo zaczął zwijać się z bólu. I de facto nie był już w stanie dalej sparować.


Tour de France, wypadek Hamiltona. Diagnoza (i zdjęcie RTG) złamany obojczyk. Facet wystartował (i ukonczył w czołówce) kolejny etap. 195 km na rowerze bez amortyzacji za złamanym obojczykiem.

Wiele walk na zawodach, ludzie walczą z przeróżnymi kontuzjami, dopiero w szatni po zawodach organizm "odpuszcza"

Walka na ulicy, ludziska przetrzymują kopy w jaja, psikanie gazem, złamane żebra i nosy itd.

Gdybym kiedyś (oby nigdy) musiał walczyć na noże (nie atrapy), to różne ewolucyjne przystosowania, pamiętające jeszcze tygrysa szablozębego wstrzykną mi w organizm rzekę adrenaliny, kortyzonu, endorfin itd. Po czymś takim, człowiek zastopuje kiedy się zaczną z niego wylewać/wysypywać różne niezbędne do życia substancje i narządy. Jest wysoce prawdopodobne, że stopująca moc kopa w piszczel czy jaja po prostu zniknie w stanie takiego nabuzowania.
  • 0

budo_kriss
  • Użytkownik
  • PipPipPipPip
  • 2318 postów
  • Pomógł: 0
0
Neutralna
  • Lokalizacja:HIC ET NUNC

Napisano Ponad rok temu

Re: Kopniecia w "nożu"
mam podobne wrażenie, niestety.

Chociaż może pewnie ograniczyć ruchomość, czasem poważnie a to już gra warta świeczki :D .

I druga możliwość, że pomoże rozbić koncepcję walki przeciwnika - też super! jak jest rozbity koncepcyjnie to zawszeć to większa szansa na wykończenie bronią.
  • 0


Użytkownicy przeglądający ten temat: 1

0 użytkowników, 1 gości, 0 anonimowych

Ikona FaceBook

10 następnych tematów

Plany treningowe i dietetyczne
 

Forum: 2002 : 2003 : 2004 : 2005 : 2006 : 2007 : 2008 : 2009 : 2010 : 2011 : 2012 : 2013 : 2014 : 2015 : 2016 : 2017 : 2018 : 2019 : 2020 : 2021 : 2022 : 2023 : 2024