Medytacja
Napisano Ponad rok temu
Jestem osoba ćwiczącą kontaktowe karate ( jakieś 12-13 lat ), moje zapytanie kieruje do osób zwiazanych ze sztukami walki juz jakiś czas ( tzn. nie tzw. "przelotna znajomość" ), owo zapytanie brzmi: Jak wygląda/ło podejście Twoich Sensei do tzw. medytacji ( Zen - czy jak to ogólnie nazwiemy, nie czytałem literatury na ten temat wiec w temacie posłużę się nazwą :" medytacja" ,przepraszam jeżeli Kogoś uraziłem spłyceniem tematu- wynika to z mojej nieświadomości ). W wielu sekcjach, których byłem ( co kolwiek to oznacza ) zagadnienie to było nazwijmy to " sztuką dla sztuki " , ja szukam Ludzi, którzy doświadczyli istoty " medytacji " w swoim podejściu/rozumieniu sztuk walki. Z tego co czytałem sam Masutatsu Oyama zalecał medytację, empirycznie to sprawdził tzn. zalecił jednemu uczniowi trening na siłowni, drugiemu natomiast 30 minutową medytację przed każdym treningiem, efekt przy kumite był jednoznaczny, człowiek, który medytował pokonał swojego przeciwnika. Czemu pytanie w tym dziale? - może dlatego, że staram/my się rozmawiać o Kempo - tzn. wedle mnie, a tak naprawdę - termin "Bodhidharma" - wszzystko wyjaśnia . Ten sam temat zapodałem na dziale Ryu-Te - zobaczymy jak różne są stanowiska Sensei/Sempai z "innego punktu patrzenia"
PS. Jak to zapodał Kazik : "...nie szukaj drogi , znajdziesz Ją w sercu..."
Napisano Ponad rok temu
Tak się złożyło, że ćwiczyłem u kogoś kto tematyką zen i medytacji interesował się i na zajęciach nie była to tylko sztuka dla sztuki. Oczywiście jak zawsze każdy z zajęć brał to co chciał. Ja traktowałem medytację poważnie i powiem szczerze, że warto było pomęczyć sie z tą medytacją.
Różne sposoby medytacji = różne efekty
Dla kogoś kto się tym nie interesuje i nie wie o co chodzi to facet który siedzi w seiza z zamkniętymi oczami wygląda śmiesznie. Widziałem jak na zajęciach do tego podchodzą i uczniowie i niektórzy trenerzy.
Jak byłem uczniem mało kto się tym interesował.
Jak prowadziłem zajęcia próbowałem zainteresować tym swoich uczniów. Ale ciężko wytłumaczyć komuś, że medytacja pomoże mu w walce tzn da się to wytłumaczyć ale z uwierzeniem w to już ciężej. To tak jak z krzykiem podczas wykonywania technik. Jak nie zobaczysz jak to działa to nie uwierzysz
Powiem szczerze że warto ćwiczyć medytację.
Pozdrawiam
Napisano Ponad rok temu
Napisano Ponad rok temu
Pozdrawiam
Napisano Ponad rok temu
I u mnie to się praktukuje wbrew temu co napisał Ziellik.
Pozdro!.
Napisano Ponad rok temu
Napisano Ponad rok temu
Pomysł zazen w karate został prawdopodobnie wzięty z technik bushi, którzy wyznawali buddyzm zen i na codzień praktykowali go i jego techniki, w tym zazen.
Zazen, rozumiane jako przygotowanie umysłu i sposobu reakcji do treningu, walki itp. było bardzo ważną techniką nauki. Niestety, zwłaszcza poza buddyjską Azją (np. w Tajlandii w szatniach przed walkami zawodnicy Muay Tai praktykują długo zazen) nie przywiązuje się do zazen należytej, dużej wagi, jest to traktowane jako "odpoczynek" przed i po treningu, wielu trenerów nie ma do tego żadnego przygotowania, zaś adeptom trudno to zrozumieć i praktykować - to część innej kultury, innego sposobu myślenia i podejścia do treningu. Zupełnie "nieeuropejski". Aby poznać jego walory, należałoby poważnie zainteresować się zen i jego technikami albo... urodzić się gdzie indziej!
Napisano Ponad rok temu
Napisano Ponad rok temu
Takie jest moje zdanie a karate ćwiczy już od 6 roku zycia:)
pa
Napisano Ponad rok temu
Medytacja, zwłaszcza w sensie Zen podchodzi pod sekciarstwo. To jest pierwsza rzecz o której trzeba pamiętać. Zen jest odłamem Buddyzmu i to jest inna religia. Jeżeli jesteś praktykującym katolikiem, protestantem, praswosławnym, muzułmaninem etc, musisz być bardzo ostrożny, bo możesz naruszyć kanony swojej wiary. Poza tym nigdy nie będziemy do końca pojąć Zen, ponieważ Buddyzm ( w tym Zen) jest elementem wielkiej trójcy religii Wschodu: Taoizm, Buddyzm i Shinto, zwłaszcza jeśli chodzi o Japonię, które się wzajemnie przenikają i uzupełniają. Do tego dochodzi wschodnia kultura i mentalność. W tym się trzeba urodzić. To co piszesz w swoim poście ma właśnie znamiona medytacji religijnej, a nie elementu treningu karate. Wielu trenerów zapomina wyjaśnić tą "drobną" różnicę.
Inna sytuacje zachodzi, gdy medytacja jest traktowana wyłącznie jako element treningu, mający na celu wyłącznie przygotowanie i wyciszenie się przed treningiem zawodami, itp. Różne są ich metody cele i techniki.
Uwaga. W wielu opracowaniach spotyka się z określeniem, że karate od wieków opiera się na medytacji Zen. Jest to wierutna bzdura. Medytacja na treningach w karate pojawiła się po wzajemnym poznaniu swoich szkół sztuk walki przez wielkich mistrzów Gichin Funakoshi i Jigoro Kano. Funakoshi po prostu dostosował swoje karate do kultury i mentalności Japończyków.Pododnie jest z Kiai. Nie jest ono od wieków praktykowane tylko zostało przyniesione do karate przez trenujących kendo. Również na marginesie mozna dodac, że i Zachód ma swój udział w rozwoju treningu karate. Z naszej kultury wywodzi się praktykowanie rozgrzewki i innych ćwiczeń przygotowujących do treningu karate.
Niestety o karate krąży wiele legend i historyjek, które często nie mają pokrycia z rzeczywistością.
Napisano Ponad rok temu
Również na marginesie mozna dodac, że i Zachód ma swój udział w rozwoju treningu karate. Z naszej kultury wywodzi się praktykowanie rozgrzewki i innych ćwiczeń przygotowujących do treningu karate.
Bardzo ciekawe.
Czy to znaczy, że kiedyś nie uznawali czegoś takiego jak rozgrzewka przed treningiem ?
Napisano Ponad rok temu
Napisano Ponad rok temu
Medytacja, zwłaszcza w sensie Zen podchodzi pod sekciarstwo. To jest pierwsza rzecz o której trzeba pamiętać. Zen jest odłamem Buddyzmu i to jest inna religia. Jeżeli jesteś praktykującym katolikiem, protestantem, praswosławnym, muzułmaninem etc, musisz być bardzo ostrożny,
rozumiem, ze "inna religia" i "sekciarstwo" to sa dla ciebie pojecia rownoznaczne? Dla mnie zrownywanie tych pojec to wlasnie nic innego niz sekciarstwo.
Tak czysto praktycznie - rzeczywiscie jest pewne prawdopodobienstwo, ze jak ktos sie zainteresuje sama medytacja (ktora jest czynnoscia bardzo prosta i nie wiaze sie z zadnymi przekonaniami odnosnie czegokolwiek) to moze i zechce wiedziec kto ja i kiedy wymyslil. A jak zechce wiedziec kto ja i kiedy wymyslil, to moze zechce przeczytac, co ten ktos napisal. A jak zechce to przeczytac, to jeszcze mu sie o zgrozo spodoba i moze zechce nawet isc na jakis wyklad i pozna ludzi ktorzy medytuja i cos wiedza o tym..
Calkiem to jest w sumie mozliwe, jesli to bedzie ktos myslacy, ze mu sie cos takiego przydarzy. Ale niespecjalnie bym sie tym przejmowal.
Co do medytacji w sekcjach karate w Polsce, jest ona oczywiscie absolutna fikcja, poniewaz 99% trenerow karate w zyciu nie praktykowalo niczego takiego jako odrebnej rzeczy, nie czytali nic na ten temat i w ogole nie wiedza o co chodzi. Jesli to element rytualu przed i po treningu, nad ktorym w zyciu im do glowy nie przyszlo, zeby sie choc przez chwile zastanawiac. Ktos im powiedzial, ze trzeba przed treningiem powiedziec mokuso i zamknac oczy no wiec mowia mokuso i zamykaja oczy. To wszystko.
[link widoczny dla zalogowanych Użytkowników]
Napisano Ponad rok temu
rozumiem, ze "inna religia" i "sekciarstwo" to sa dla ciebie pojecia rownoznaczne? Dla mnie zrownywanie tych pojec to wlasnie nic innego niz sekciarstwo.
Nie. Dla Buddyzm jest inną religią. Zen jest sektą, i to jak na warunki buddyjskie dość radykalną.
Tak czysto praktycznie - rzeczywiscie jest pewne prawdopodobienstwo, ze jak ktos sie zainteresuje samą medytacja (ktora jest czynnoscia bardzo prosta i nie wiaze sie z zadnymi przekonaniami odnosnie czegokolwiek) to moze i zechce wiedziec kto ja i kiedy wymyslil. A jak zechce wiedziec kto ja i kiedy wymyslil, to moze zechce przeczytac, co ten ktos napisal. A jak zechce to przeczytac, to jeszcze mu sie o zgrozo spodoba i moze zechce nawet isc na jakis wyklad i pozna ludzi ktorzy medytuja i cos wiedza o tym.
Medytacja występuje nie tylkow Zen. Np. w Kościele Katolickim jest też praktykowana, ale coraz rzadziej. Niestety w Polsce KR stał się fabryką do robienia pieniędzy.
Calkiem to jest w sumie mozliwe, jesli to bedzie ktos myslacy, ze mu sie cos takiego przydarzy. Ale niespecjalnie bym sie tym przejmowal.
Gorzej jak trafi na kogoś bardzo młodego, który nie wie w co się pakuje.
Co do medytacji w sekcjach karate w Polsce, jest ona oczywiscie absolutna fikcja, poniewaz 99% trenerow karate w zyciu nie praktykowalo niczego takiego jako odrebnej rzeczy, nie czytali nic na ten temat i w ogole nie wiedza o co chodzi. Jesli to element rytualu przed i po treningu, nad ktorym w zyciu im do glowy nie przyszlo, zeby sie choc przez chwile zastanawiac. Ktos im powiedzial, ze trzeba przed treningiem powiedziec mokuso i zamknac oczy no wiec mowia mokuso i zamykaja oczy. To wszystko.
Masz rację. Mnie jednak chodziło o sytuacje, gdy ktoś zaczyna chodzić na spotkania grup Zen, lub ściąga guru Zen na treningi.
Napisano Ponad rok temu
Zen jest sektą, i to jak na warunki buddyjskie dość radykalną.
to jest troche inaczej. W ogole od poczatku, bo tu sie widze pewne nieporozumienie wkradlo:
slowo "sekta" od kilku lat ma w Polsce dosyc specyficzne znaczenie, a jest tak za sprawa pewnych instytucji koscielnych, ktore za pomoca mediow takie znaczenie temu slowu nadaly. Kilkanascie lat temu slowo "sekta" moglo byc uzyte na okreslenie kazdej doslownie religijnej grupy, bo nie mialo zadnego negatywnego zabarwienia. Sekta znaczylo tyle mniej wiecej co "odmiana jakiejs religii" albo "grupa praktykujaca w okreslony sposob".
Stad jeszcze w polskich ksiazkach o buddyzmie zen wydanych w latach 90 tych przez buddystow zen mozna spotkac zdania o "sekcie zen", "sekcie czerwonych czapek" czy "sekcie nembutsu" - po prostu wyraz sekta co innego wtedy znaczyl. Natomiast jesli chcesz uzywac slowa sekta w takim znaczeniu, jakie medialnie nadal mu kosciol tworzac osrodki "do walki z sektami", wydajac ksiazki o "manipulacjach w sektach" itd. to w takim sensie zen sekta z pewnoscia nie jest
Jeszcze co do tematu "zen a buddyzm" - buddyzm ma 2500 lat historii, rozpowszechniony byl w calej Azji i powstaly setki odmian, szkol i kierunkow zwiazanych z osobami zalozycieli, lokalnymi przedbuddyjskimi tradycjami religijnymi itd. Samego zen jest ponad setka roznych szkol. Tylko w Polsce o ile wiem dziala w tej chwili 5. Z tym, ze ciezko powiedziec ktora jest radykalna, bo wszystkie te szkoly po rowno sie roznia od wszystkich pozostalych.
Gorzej jak trafi na kogoś bardzo młodego, który nie wie w co się pakuje.
no wiec wlasnie interesujac sie zenem w nic strasznego sie nie wpakuje. Nikt mu nie zabierze pieniedzy, nie namowi do przestepstwa, nie wykorzysta seksualnie, nie zamknie w pomieszczeniu bez prawa wyjscia, nie zmusi do zlozenia publicznej samokrytyki, nie bedzie ponizal, nie skloni do podpisania finansowego dlugoletniego zobowiazania, nie kaze porzucic rodziny, nie podda hipnozie itd. Takie rzeczy nie dzieja sie w osrodkach zen.
Przeciwnie - jest to bardzo fajna grupa ludzka. Powiedzialbym nawet, ze dosyc elitarna ale w pozytywnym sensie tego slowa. I przypuszczam, ze jak mlody czlowiek sie w takiej grupie pojawi i zawrze tam znajomosci, to dobrze na tym wyjdzie nawet jak go juz sam zen dawno przestanie interesowac.
ściąga guru Zen na treningi.
nie istnieje ktos taki jak "guru zen". Faktycznie istnieja nauczyciele zen, ale pod okreslenie "guru" (ktore tez nawiasem mowiac zmienilo w ostatnich latach znaczenie za sprawa tej samej kampanii medialnej) oni nijak nie podpadaja.
[link widoczny dla zalogowanych Użytkowników]
Napisano Ponad rok temu
Użytkownicy przeglądający ten temat: 1
0 użytkowników, 1 gości, 0 anonimowych
10 następnych tematów
-
TELEWIZJA a KARATE
- Ponad rok temu
-
Enshin karate - sabaki metod eMule
- Ponad rok temu
-
I Matsushima Cup Polska 2005
- Ponad rok temu
-
Przygotowanie do zawodów
- Ponad rok temu
-
Bubishi / Bubiši neboli BIBLE KARATE (czeski)
- Ponad rok temu
-
Renroku-waza
- Ponad rok temu
-
Czym dla mnie jest honor???
- Ponad rok temu
-
ASHIHARA POLSKA
- Ponad rok temu
-
Karate Fudokan wraca pod skrzydła PZKT ?
- Ponad rok temu
-
Rozciąganie mięśni i ścięgien
- Ponad rok temu