Pomarzyc zawsze mozna
Napisano Ponad rok temu
1. [link widoczny dla zalogowanych Użytkowników]
2. [link widoczny dla zalogowanych Użytkowników]
3. [link widoczny dla zalogowanych Użytkowników]
A teraz prosze o opinie, ktore z w/w rzeczy w naszym kochanym kraju sa nielegalne, bo mam ochote sobie chyba cos sprawic 8)
Napisano Ponad rok temu
Ogólnie łuki (jak i proce) można kupować bez ograniczeń.
Na kusze wymagane jest pozwolenie.
Napisano Ponad rok temu
Napisano Ponad rok temu
Proce bez problemu można kupić bez żadnych zezwoleń miałem kiedyś taką procę zajefajne dziury w szybach robiła , łuki zresztą też ale polowanie z użyciem łuku jest w Polsce zabronione.
Pozdr. Surval
Napisano Ponad rok temu
Napisano Ponad rok temu
w polsce wogule jest zabronione polowanie z broni innej niż mysliwska
A luki pokazane na stronkach to niby jakie sa? Do zabawy ? 8O A moze to taka sportowa klasyka? 8O
Wiedzialem o braku pozwolen na kusze - jedynie nieliczni je maja (swoja droga ciekawe kto?). Byl pomysl wprowadzenia kuszy do uzbrojenia jednstek specjalnych, zeby bylo smieszniej - podobno jakas unikatowa polska produkcja, lepsza od tych spotykanych na rynku (nie wiem na ile to prawda, czytalem o tym dawno, moze byl to chwyt marketingowy, moze mi sie tez mieszac), ale sie z tego wycofano - bo to strasznie smiercionosna bron i w dodatku cicha - przynajmniej takie tlumaczenie podano cywilom. Dziwne, bo wydaje mi sie lepszej broni dla komandosow do cichej likwidacji przeciwnika nie ma - sila uderzenia porownywalna z sila pocisku z broni palnej a i przebijalnosc ciutke lepsza. Najsilniejszy luk na stronce mial 34 kg naciagu i jest wystarczajacy do przedziurawienia jelenia na wylot, a juz na pewno do wpakowania mu strzaly z jakichs 30m az po belt (przy okazji - widzieliscie groty??? 8O 8O 8O ), a najslabsza kusza z prezentowanych ma 68 kg a najsilniejsza 90,7 kg naciag, wiec komentarz jest tu chyba zbedny.
Ogolnie stwierdzam, ze prawo w Polsce, pod wzgledem posiadania i uzywania broni, jest gowniane strasznie. Ci, co beda chcieli komus zrobic kuku i tak zleja prawo, kupia lewa bron (jakakolwiek) i beda szalec, a skrepowani bzdurnym prawem obywatele nie beda mieli szans na jakakolwiek obrone. Bo w czasie napadu ciezko wezwac Policje, a nieboszczykowi juz ona nie jest potrzebna. W Niemczech podobno kusza jest legalna, przynajmniej w posiadaniu, nie wiem czy wolno z nia polowac, ale strzelac rekreacyjnie do tarczy z zachowaniem zasad bezpieczenstwa wolno. A w Polsce dlaczego na opak? Moze nasi inteligentni politycy po prostu rozbrajaja narod, bo boja sie pospolitego ruszenia? :wink:
Proce tez mialem. Moze nie az tak profi jak prezentowane, ale byla wystarczajaco mocna, zeby przy odrobinie wyobrazni zrozumiec, ze pakujac do niej stalowa kulke srednicy 1 cm bezproblemowo mozna rozwalic glowe doroslemu czlowiekowi. Az strach pomyslec, co bedzie, jak stana sie modne wsrod "dorastajacej inaczej mlodziezy".
Napisano Ponad rok temu
Pytanie glupie, ale nie znam sie na tym totalnie....
Napisano Ponad rok temu
Napisano Ponad rok temu
Napisano Ponad rok temu
Cieciwa jest jedna tylko na tych bloczka jest rozpieta i zaczepiona o przeciwlegle ramie luku, no zawinieta taka w petelke lopatologicznie mowiac.Inaczej bys w ogole nie ruszyl tej cieciwy.
Zgadza sie. Nie wiem jak dlugo i jak czesto dalbys rade napinac cos, co stawia CI ciagly opor 34 kg lub 60 w przypadku kuszy. W tradycyjnych lukach opor rosnie w trakcie napinania go, wiec dlugo takiego napietego bys nie utrzymal a i sila strzalu jest mniejsza. W lukach bloczkowych (te z wieloma cieciwami :wink: ) duzy opor masz tylko na wstepie, a pozniej idzie juz gladko, za to sila strzalu jest powalajaca. No i mozesz go sobie potrzymac w napieciu :wink: , co szczegolnie poczatkujacym ulatwia celowanie i strzal. A tak masz kusze o naciagu 90 kg i robisz to raczkami, a nie specjalnym mechanizmem (korba, jak w sredniowieczu lub stalowe ramie napinajace)
Napisano Ponad rok temu
Zgadza sie. Nie wiem jak dlugo i jak czesto dalbys rade napinac cos, co stawia CI ciagly opor 34 kg
Ja mam tradycyjny łuk jesionowy - 34 kg przy 28" naciągu i sobie z nim bez problemów radzę (: Na ale ja He-Man jestem i wogóle Pudzianowskich dusze w garści jak kurczaków (:
Ale fakt na początku go nie mogłem napiąć... Ale trochę trennigu - dopracowanie techniki i śmigam z niego aż miło.
Wiecie że takich bloczkowych łuków o naciągu około 33 kg można strzelać na odległości ponad 1 km? Wypas - kiedyś będę taki miał (:
Co do pozwolenia na kusze - można takie uzyskać ale z tego co mi wiadomo tylko na terenie swojego powiatu (czy może mniejszej jednostki samorządowej). Pozwolenie takie jest indywidualne. Trzeba pytać na Policji. Łatwiej dostać będąc stowarzyszonym w jakimś Bractwie Rymcerskim albo czymś podobnym.
Pozdrowionka
Napisano Ponad rok temu
- w sumie cieszmy sie że chociaż łuki można mieć bez problemu, bo przecież mógł by być przepis że musisz trenować łucznictwo i posiadać tylko łuk sportowy mógł byś mieć albo rekraacyjny a jeszcze by wprowadzili ograniczenie siły naciągu - by se można było postrzelać na 15 m. :wink: A tak można kupić jako rekraacyjny łuk bloczkowy którym bez problemu można coś upolować (kwestia odpowiednich grotów) :wink: i uprawiać "rekraacyjne" strzelania :roll:
Pozdr. Surval
Napisano Ponad rok temu
W kanadzie polowanie np na króliki jest niczym nie ograniczone ,i nie jest traktowane jako kłusownictwo.
A u nas--polowanie w rejonach , należność do koła łowieckiego , limity , broń , itp.
Moze to i dobze , bo zwierzaków u nas coraz mniej.
A co do polowania na zwierzaki z łuku--co w momencie spudłowania?
strzała która potrafi kosztować kilkadziesiąt zł leci w las.
Napisano Ponad rok temu
Więc pytanie mam do Ciebie:
W jaki łuk warto zainwestować na początek, do strzelania - powiedzmy -rekreacyjnego. ?
Warto się ładować w łuki bloczkowe? Bo szczerze Ci powiem, że miałem kiedyś w ręku klasyczny łuk z chyba 28kg naciągiem i miałem z nim duuuże problemy. O siniaku na całe przedramię nie wspomnę. :roll:
Dodam jeszcze, że wzrostu nie jestem może nikczemnego, ale na siłowni raczej nie bywam. (178cm, 75kg)
Napisano Ponad rok temu
Na początek polecam coś - bez obrazy - idiotoodpornego. Czyli wszelkie łuki laminowane, z włókna węglowego itp materiałów. Ileż to razy na turniejach widziałem ludzi z bisokami strzelającymi z cięciwą założoną w odwrotną stronę - tłumaczenia nie pomagały - ale szczęście że właśnie mieli łuki które są odporne na takich użytkowników (: Oczywiście do nikogo nie piję podaję tylko przykład braku "otrzaskania" się ze sprzętem (i nie czytania isntrukcji). Ale tu nie chodzi tylko o o zakładanie cięciwy. Łuki "sztuczne" są odporniejsze na działanie czynników atmosferycznych, wybaczają błędy popełaniane podczas strzelania (krzywo zakładana strzała, szarpanie, przeciąganie).
Cały czas piszę o łukach tradycyjnych oczywiście, czyli praktycznie takich stylizowanych na czasy wcześniejsze (bez bajerkow, ciężarków, celowniczków itp) Myślę że taki łuk będzie najlepszy własnie na początek - otrzaskasz się z takim "klasykiem" i wtedy można się zabra za jakiś bloczkowy czy inny poobwieszany badziewem (:
Są dwaj producencji (wg mnie) warci uwagi w przypadku takich łuków tradycyjnych:
1. Łukbis - Jan i Adam Bisok - mam od nich łuk angielski z małym refleksem już 6 lat. Katowany, używany w deszczu, używany po pijaku, używany przez trolli (puszczanie cięciwy bez strzały, naciąganie nogami itp (. Jest to łuk klejony z kilku warst drewna i "oblany" włóknem szklanym. Po za tym rewelacyjnie strzelają - są bardzo dynamiczne i bardzo dobre do nauki. Aham strzał nie polecam bisokowych. Beznadzieja. [link widoczny dla zalogowanych Użytkowników]
2. Grozer - są to łuki węgierskie - sam nie mam ale wierzę wielu osobom którzy je mają że są rewelacyjne. Bo są (: Strzlałem z nich dużo razy - fantastycznie strzelają. Zbudowane są z włókna węglowego co czyni je niesamowicie trwałymi. W swojej ofercie posiadają również laminaty - czyli drewno laminowane sztucznymi włóknami. Z Węgier sprowadza je mój kumpel - jest wylącznym importerem na Polskę - jakby ktoś chciał - dam namiar.[link widoczny dla zalogowanych Użytkowników]
I teraz jeżeli chodzi o rodzaj. Moim zdaniem (i doświaczeniem kilkuletnim (: ) najlepiej uczy się strzela z łuków długich - czyli wszelkiego rodzaju longbow-ów zwanych długimi łukami angielskimi (pewnie wszyscy wiedzą o co chodzi ale tłumacze bo może akurat). Właśnie ich długoś sprawia że łuki nie szarpią, ciągną się stabilnie i jednakowo na całej długości naciągu, są elastyczne. Szczególnie polecam je osobom wysokim z długimi łapami - bo i te łuki mają dłuższe naciągi nawet do 32"
Łuki krótkie polecam osobom niższym, jednak z mojego "wysokiego" punktu widzienia do nauki są bardziej niewdzięczne. Łuk taki na początku idzie jako tako ale ze wzrostem naciągu coraz bardziej stawia opór. Strzela także mniej stabilnie - jak z procy. Szarpie. Posiadają krótszy naciąg.
Tak na moje oko doradzałbym Ci ov_Dark Bisokowy "Łuk angielski z refleksem". Naciąg tak gdzieś 19 kg.
To tak jakoś moim zdaniem (:
Pozdrowionka
Napisano Ponad rok temu
Na początek polecam coś - bez obrazy - idiotoodpornego. Czyli wszelkie łuki laminowane, z włókna węglowego itp materiałów. Ileż to razy na turniejach widziałem ludzi z bisokami strzelającymi z cięciwą założoną w odwrotną stronę - tłumaczenia nie pomagały - ale szczęście że właśnie mieli łuki które są odporne na takich użytkowników (: Oczywiście do nikogo nie piję podaję tylko przykład braku "otrzaskania" się ze sprzętem (i nie czytania isntrukcji). Ale tu nie chodzi tylko o o zakładanie cięciwy. Łuki "sztuczne" są odporniejsze na działanie czynników atmosferycznych, wybaczają błędy popełaniane podczas strzelania (krzywo zakładana strzała, szarpanie, przeciąganie).
Cały czas piszę o łukach tradycyjnych oczywiście, czyli praktycznie takich stylizowanych na czasy wcześniejsze (bez bajerkow, ciężarków, celowniczków itp) Myślę że taki łuk będzie najlepszy własnie na początek - otrzaskasz się z takim "klasykiem" i wtedy można się zabra za jakiś bloczkowy czy inny poobwieszany badziewem (:
Są dwaj producencji (wg mnie) warci uwagi w przypadku takich łuków tradycyjnych:
1. Łukbis - Jan i Adam Bisok - mam od nich łuk angielski z małym refleksem już 6 lat. Katowany, używany w deszczu, używany po pijaku, używany przez trolli (puszczanie cięciwy bez strzały, naciąganie nogami itp (. Jest to łuk klejony z kilku warst drewna i "oblany" włóknem szklanym. Po za tym rewelacyjnie strzelają - są bardzo dynamiczne i bardzo dobre do nauki. Aham strzał nie polecam bisokowych. Beznadzieja. [link widoczny dla zalogowanych Użytkowników]
2. Grozer - są to łuki węgierskie - sam nie mam ale wierzę wielu osobom którzy je mają że są rewelacyjne. Bo są (: Strzlałem z nich dużo razy - fantastycznie strzelają. Zbudowane są z włókna węglowego co czyni je niesamowicie trwałymi. W swojej ofercie posiadają również laminaty - czyli drewno laminowane sztucznymi włóknami. Z Węgier sprowadza je mój kumpel - jest wylącznym importerem na Polskę - jakby ktoś chciał - dam namiar.[link widoczny dla zalogowanych Użytkowników]
I teraz jeżeli chodzi o rodzaj. Moim zdaniem (i doświaczeniem kilkuletnim (: ) najlepiej uczy się strzela z łuków długich - czyli wszelkiego rodzaju longbow-ów zwanych długimi łukami angielskimi (pewnie wszyscy wiedzą o co chodzi ale tłumacze bo może akurat). Właśnie ich długoś sprawia że łuki nie szarpią, ciągną się stabilnie i jednakowo na całej długości naciągu, są elastyczne. Szczególnie polecam je osobom wysokim z długimi łapami - bo i te łuki mają dłuższe naciągi nawet do 32"
Łuki krótkie polecam osobom niższym, jednak z mojego "wysokiego" punktu widzienia do nauki są bardziej niewdzięczne. Łuk taki na początku idzie jako tako ale ze wzrostem naciągu coraz bardziej stawia opór. Strzela także mniej stabilnie - jak z procy. Szarpie. Posiadają krótszy naciąg.
Tak na moje oko doradzałbym Ci ov_Dark Bisokowy "Łuk angielski z refleksem". Naciąg tak gdzieś 19 kg. Mi nawet czarny calusienki przysłali - normalnie mroczny taki byłem na pierwszych turniejach jak Ciemny Elf (:
To tak jakoś moim zdaniem (:
Pozdrowionka
Napisano Ponad rok temu
Langus 7 - zapewniam Cię że nie dostaniesz pozwolenia na kuszę nawet w obrębie własnego ogródka, nie wspominając o terenie powiatu- jestem policjantem i temat przerabiałem na sobie bo chciałem sobie kupić taką zabawkę- bez powodzenia
I dlatego wszyscy tu zgromadzeni cieszymy se z wejscia do UE, bo wystarczy pojechac samochodzikiem do pobliskiego kraju, zakupic to co chcemy i wrocic do domu, gdzie bez pytania szanowne wladze o zgody i pozwolenia bedziemy to sobie spokojnie uzywac. Na granicy strachu nie ma, bo w samochod nie patrza, innym w domku tez nie musimy tym w oczy swiecic i takim to sposobem i wilk syty bedzie i owieczka cala. A kochana wladza moze mi zrobic to samo, co panom, ktorzy posiadaja po kilka sztuk nielegalnego i bardziej smiercionosnego zelastwa, czyli cmoknac mnie w :dupa: (tylko sie nie pogniewaj Surval - ani to do Ciebie, ani do Twoich kolegow po fachu, to do ustawodawcow :twisted: )
Co do polowan z takim sprzetem - z dobra kusza nie bylo by problemu - lunetka celownicza, precyzja i sila karabinu - tylko siac spustoszenie wsrod zwierza (to oczywiscie kiepski zart - nie popieram zabijania dla sportu nawet karaluchow, sam na ryby chodzilem tylko wtedy, jak mialem ochote zjesc cos z tego rodzaju miesa). Co do lukow - mozna by bylo pomyslec, ale dopiero po porzadnym przeszkoleniu, zeby zwierzaczka zabic od jednej, gora dwoch strzal, a nie zrobic z niego jeza i dorznac go nozem dopiero po godzinie, jak sie go dogoni. Langus7 sam moze potwierdzic (podejrzewam), ile trzeba czasu spedzic na wyrobieniu sobie prawidlowej postawy strzeleckiej, bo dopiero po tym czasie mozna mowic o uczeniu sie celnego strzelania do nieruchomego celu.
Napisano Ponad rok temu
bionick: Mam wrażenie, że jakby tak było, jak mówisz, to możnaby pojechac po zioło do Holandii i go używać w Polsce... Albo czegoś nie rozumiem...
Co do polowania z łukiem- chyba trzeba naprawdę niexle celować, bo źle trafiony zwierzak poprostu zwieje.
Ale najlepiej zajrzeć do "Survival'u z ludzką twarzą" B.Uryna. Ten facet Wiele, wiele lat już poluje z łukiem. Również na łosie i niedźwiedzie... 8O
Napisano Ponad rok temu
bionick: Mam wrażenie, że jakby tak było, jak mówisz, to możnaby pojechac po zioło do Holandii i go używać w Polsce... Albo czegoś nie rozumiem...
A nie mozna? Mozna, tylko w rozsadnych ilosciach je musisz kupic i jechac tak, aby sie nikt ciebie nie czepial. Pomiedzy Holandia a Polska sa tylko Niemcy. Drzesz tam autostrada i jak jedziesz przepisowo, nie masz zawalonego samochodu az po dach, ani zaslonietej tylnej szyby przes stosy szmat, plecakow i innego szpeju, to nikt na Ciebie uwagi nie zwraca. Na granicy tak samo: Holandia-Niemcy to przyslowiowy znak drogowy "Witamy w...", Niemcy-Polska sprawdza paszport i do widzenia. Tyle, ze rozsadne ilosci, to na tzw.: wlasny uzytek, a po takie to sie nie oplaca jechac
A wiem to, bo w niemieckiej TV co rusz pokazuja ZOLLowcow czeszacych samochody na autostradzie, ale rzeczywiscie kilenci sie musza o to postarac.
Użytkownicy przeglądający ten temat: 1
0 użytkowników, 1 gości, 0 anonimowych
10 następnych tematów
-
Buty trekkingowe - sprawdza sie w zimie ?
- Ponad rok temu
-
Czym impregnować kurtkę z gore-texem?
- Ponad rok temu
-
Czy ktoś używał tej latarki?
- Ponad rok temu
-
POmocy
- Ponad rok temu
-
Ghillie suit pytanie
- Ponad rok temu
-
Co to jest?
- Ponad rok temu
-
Co to jest?
- Ponad rok temu
-
Zimowa bielizna termoaktywna
- Ponad rok temu
-
Podróbki umundurowania
- Ponad rok temu
-
zapinka na pasek Victorinox
- Ponad rok temu