Jako, że jest to niedawno zbudowany obiekt może trochę razić fakt, że w ziemi nie odciśniętych śladów dawnych mistrzów ćwiczących tam przed wiekami
u nas tez nie ma sal treningowych rodem z klasztoru shaolin a ludzie i tak cwicza.
Jest też bratankiem Lau Kar Leung'a - jednego z najbardziej znanych twórców kina "Made in Hong Kong". I tutaj pewnie niektórzy się zastanowią czy więcej tam będzie filmowych sztuczek czy prawdziwego Wu Shu.
tutaj jest pole do popisu i wyboru. kazdy wybierze to co mu pasuje. ja chcialem spytac co sadzicie o tekscie reklamowym szkoly mowiacym, ze wlasnie oni nie ucza i odcinaja sie od pseudo mistrzow uczacych kungfu w postaci wushu. tu odnosi sie miedzy innymi do Jet'a Li
The fake monks or Wu Shu performers (Jet Li is a Wu Shu performer), dress like monks to teach SHAOLIN WUSHU
jak dla mnie to mocna reklama, wrecz wyzywajaca
Zdaje się, że kiedyś VingDragon był na seminarium organizowanym przez Marka Houghtona (drugi szef tej szkoły), co prawda było ono chyba głównie z zakresu Wu Shu w filmach (choreografia itp...) ale może jednak jakieś wrażenia miał.
Piotrek
pisalem kiedys do niego w tej sprawie. VingDnapisal mi tak:
seminarium bylo dobre. osobiscie nie trenuje hung gar ale ten styl ma spore powiazania z weng chunem. Mark Houghton prowadzil seminarium z zakresu choreografii walk i uzycia technik kungfu w filmach. stylem bazowym byl oczywiscie hung gar. polecam w celach porownawczych