Wolverine 50 recka
Napisano Ponad rok temu
Plecak dotarł do mnie akurat przed wyjazdem na mój wyjazd poślubny. Chcieliśmy wraz z żoną zamiast na Mauritius udać się w Tatry. Plecak więc pojawił się u mnie w dobrym momencie.
Na pierwszy rzut oka widać solidne wykonanie. Szwy porządne, dbałość o detale. Na początku tylko jakoś kieszenie mi nie pasowały. Miałem zamiar zapakować się tylko w plecak bez kieszeni, ale sytuacja (żona) sprawiła że stało się inaczej. W kieszeniach znalazło się miejsce na sprzęt który musi być pod ręką: butelkę Sigga, palnik i kartusz, kosmetyczkę z małym ręcznikiem, batony musli, cyfraka, zapałki, gwizdek folię nrc, czołówkę i wiele innych. Sam byłem zdziwiony ich pojemnością.
Komora główna dzielona i zawiera schowek na dokumenty. Co tu się rospisywać? Po prostu Cordurowy dobrze uszyty worek. Super spisują się taśmy pozwalające regulować objetość plecaka.
Wodoodpornosć. Pomimo moich usilnych starań - nie wyciagniecie pokrowca podczas burzy z gradem, nic nie przemokło. No ale to nowy plecak więc na to liczyłem.
[link widoczny dla zalogowanych Użytkowników]
Kolejna sprawa to możliwość troczenia do plecaka. Jeszcze tak wielu opcji to nie widziałem na jednym plecaku. Rewelacyjne troki na klapie spinane klamrami przydały się bardzo bo zawsze szybko mozna było wyjąć polar na postoju. Kijki przytroczone do plecaka też były dobrze dostępne i Kaśka mogła mi je odpiąć , a ja nie musiałem garba zdejmować.
[link widoczny dla zalogowanych Użytkowników]
System nośny. Tu na zdjęciu dla porównania plecak Kaśki (Fiord Niansen). U mnie regulacja zajęła mi 2 minuty. W Kaśki plecaku trwało to 15 minut i prawie nie doprowadziło do rozwodu tydzień po ślubie. Po prostu przeciaganie tej taśmy u nie przez kolejne poprzeczki było straszne. Wolverine dostaje tu duży +. Mój plecak przed załadowaniem jedzeniem ważył 18 kg, ciężar się czuło ale nosił się dobrze, bez wzgledu na to czy było to podchodzenie czy schodzenie. Bez problemu udawała się także regulacja taka na bierząco przy podchodzeniu- długości szelek, kąta odchylenia plecaka, pasa biodrowego i piersiowego.
[link widoczny dla zalogowanych Użytkowników]
Kieszenie boczne dopięte pasami nie dyndały się na boki tylko stanowiły jedną całość z plecakiem.
[link widoczny dla zalogowanych Użytkowników]
Atutem jest także odpinana w pełni klapa, pod którą można włożyć całkiem spory pakunek. Przydała się przy podejściu na Rysy bo za wniesienie 5 kg towaru do Chaty pod Rysami dają wielki kubeł super herbaty. Klapa zawiera 2 kieszenie jedną na wierzchu drugą utajnioną pod spodem.
[link widoczny dla zalogowanych Użytkowników]
Co do minusów to na razie to tylko jeden. Fatalne sznurki przy suwakach, jakieś takie niepasujące do reszty niezłych materiałów. Rozwiązywały się i ogólnie mnie wkurzały.
Nie znam się na mocowaniach kieszni ale trochę jest to przymodzone, ale jednak skuteczne. Wiem że chodziło o zgodnosć z innymi systemami mocowania sprzętu ale akurat mi nie jest to specjalnie potrzebne.
No a oto 2 widoczki z naszego wyjazdu:
[link widoczny dla zalogowanych Użytkowników]
[link widoczny dla zalogowanych Użytkowników]
Podsumowanie. Wolverine to niezły plecak, super wykonany za niezłą cenę i co ważne Polski. Myślę że spokojnie mógłby się liczyć z wyższymi modelami Karrimora. (Tymi produkowanymi teraz). Ergonomia i Ekonomia to jego dwa duże plusy.
Więc jakby co... to polecam!
ps. sorry za orty i inne błedy ale jest już noc i mi się nie chce już sprawdzać.
Napisano Ponad rok temu
Pozdr. Surval
Napisano Ponad rok temu
Fajny opis plecaczka fotki też fajne.
ps:dopiero na fotkach zobaczyłem że mieszkasz dwa bloki odemnie w Puławach.
POZDRAWIAM
Napisano Ponad rok temu
Zrobiłem z nim paręnaście set kilometrów i ...
Co ja tam będę pisał zresztą. Carry More .
Adam
Napisano Ponad rok temu
Napisano Ponad rok temu
Świetna recka.
Gratulację,wszystkiego "naj" na nowej drodze życia młodej parze :-)
Napisano Ponad rok temu
- nie jest tak źle, wszytko zależy z kim się ożenisz, a poza tym patrzyłem pod słońce :wink:uśmiechnij się, przecież jesteś żonaty
Napisano Ponad rok temu
Psiakość, ciągnęło mnie przez całe lato, z pracy nie było sie jak wyrwać... Myślałem, że późna jesień wyciszyła już ten zew i będę mógl spokojnie planowac przyszłoroczne eskapady - a tu te Twoje górskie pejzaże mnie rozwaliły... Zazdroszczę Ci tej wyprawy.Dzięki za dobre słowa! Niedawno wróciłem a już mnie ciągnie znowu. Problem tylko żeby się wyrwać z roboty.
To też... Ale naprawde ważne jest czy będziecie ewoluować razem czy osobno...nie jest tak źle, wszytko zależy z kim się ożenisz, [cut]
Pozdrowienia
Użytkownicy przeglądający ten temat: 1
0 użytkowników, 1 gości, 0 anonimowych
10 następnych tematów
-
Victorek Victorkowi nie rowny???
- Ponad rok temu
-
Ś.P Survival
- Ponad rok temu
-
Jest ktoś zainteresowany mini opisem maxpedition jumbo?
- Ponad rok temu
-
KNAK
- Ponad rok temu
-
kolejne "CUDO"
- Ponad rok temu
-
mactronic LED603
- Ponad rok temu
-
Czapka na zimę.
- Ponad rok temu
-
Jestem Krzesimieszkiem ?
- Ponad rok temu
-
moja kurtka..
- Ponad rok temu
-
nieśmiertelniki, brygada pancerna (prośba o krótki wykład )
- Ponad rok temu