Skocz do zawartości


Zdjęcie

I po kiego ch... to całe trenowanie sw? :-)


  • Zamknięty Temat jest zamknięty
62 odpowiedzi w tym temacie

budo_xaimoon
  • Użytkownik
  • PipPipPipPip
  • 786 postów
  • Pomógł: 0
0
Neutralna
  • Lokalizacja:częstochowa

Napisano Ponad rok temu

Re: I po kiego ch... to całe trenowanie sw? :-)
No ja przez brak czasu (szkoła i trneingi ) straciłem fajną dziewczyne, bo nie miałem dla niej czasu :-) . Trening niby trwa 1,5-2h, ale dojazd itd. troche czasu zajmują, a trening po południu troche dzień rozbija...
  • 0

budo_y3ti
  • Użytkownik
  • PipPipPip
  • 356 postów
  • Pomógł: 0
0
Neutralna
  • Lokalizacja:Pruszków / Wawa
  • Zainteresowania:JJ

Napisano Ponad rok temu

Re: I po kiego ch... to całe trenowanie sw? :-)
Dokladnie, zeby potrenowac sobie 1,5h dziennie trzeba moc poswiecic jakies 3-4h godzin.
Godzine-dwie dojazd (w obie strony + czekanie przystanku lub stanie w korkach malych).

Wszystko jest kwestia priorytetow. Mozna studiowac lub przyjezdzac czasem na uczelnie, tak samo mozna trenowac lub przychodzic czasem na treningi...
  • 0

budo_sempai kotlet
  • Użytkownik
  • Pip
  • 48 postów
  • Pomógł: 0
0
Neutralna
  • Lokalizacja:Żary

Napisano Ponad rok temu

Re: I po kiego ch... to całe trenowanie sw? :-)
Podoba mi się ten tekst z powodu pewnych racji ukrytych pod tym humorem. Jeżeli ktoś nie wiąże przyszłości (Lub nie jest związany) z SW to nie powinien przesadzać z ilością treningów. Trzy razy w tygodniu to zupełnie wystarczy dla przeciętnego kopacza mawach w standartowym czasie- jednak gdy trzeba się do czegoś przygotowywać (zawody, egzamin) to trzeba naturalnie poświęcić troche więcej czasu.
Ciekawsze imprezy i tak są zawsze w nocy a wtedy mało kto trenuje.
Ale humor jest w porządku
  • 0

budo_ryumizuchi
  • Użytkownik
  • 3 postów
  • Pomógł: 0
0
Neutralna

Napisano Ponad rok temu

Re: I po kiego ch... to całe trenowanie sw? :-)
Dawno się tak nie ubawiłem. Tekst możnaby wziąc całkiem na poważnie, gdyby nie trzy ostatnie linijki, wyszczególnione przez jednego z przedmówców. "Dlaczego, u licha, to lubię?". No właśnie. Każdy robi to, co lubi, i temu właśnie poświęca czas. Jedni lubią imprezki i papierosy, i kiedy tylko mogą przesiadują w zadymionych pod niebiosa salach. Inni wolą brud sali i uczucie przyjemnego wykończenia po dobrym treningu. Tacy trenują. I trenowac będą. I jedni, i drudzy czerpią z tego przyjemnośc. Po cholerę zmuszac ich do innego sposobu spedzania wolnego czasu? A co do panienek - zgodnie z teorią połówek każdy swoją znajdzie. I mnie tyle wystarcza. Wybieram trening ;)
  • 0

budo_frasee
  • Użytkownik
  • Pip
  • 39 postów
  • Pomógł: 0
0
Neutralna
  • Lokalizacja:Gdynia

Napisano Ponad rok temu

Re: I po kiego ch... to całe trenowanie sw? :-)
Pewnie i racja, ale nie przy rekreacyjnych treningach 2-3 razy w tygodniu.
  • 0

budo_mmaakkss
  • Użytkownik
  • PipPipPip
  • 156 postów
  • Pomógł: 0
0
Neutralna
  • Lokalizacja:Bytom

Napisano Ponad rok temu

Re: I po kiego ch... to całe trenowanie sw? :-)
eeee nie zgadzam się z tym !Jak się chce można pogodzić wszystko - naukę treningi, dziewczynę itp :D :)
  • 0

budo_imp
  • Użytkownik
  • PipPip
  • 89 postów
  • Pomógł: 0
0
Neutralna
  • Lokalizacja:Bialystok

Napisano Ponad rok temu

Re: I po kiego ch... to całe trenowanie sw? :-)
No wlasnie, jak sie chce to da sie pogodzic naprawde wszystko. Jednego cieszy przesiadywanie calymi dniami pod klatka i picie piwa albo imprezowanie a inny woli isc na trening. Kazdy wybiera to co lubi i nikt tu nikogo nie zmusza. To jakies zasady sa, ze trzeba imprezowac kilka razy w tygodniu ? :) Przy treningach np 3-4 razy w tygodniu ma sie wystarczajaca ilosc czasu zeby gdzies wyjsc itp.
  • 0

budo_warhead
  • Użytkownik
  • PipPipPipPip
  • 4469 postów
  • Pomógł: 0
0
Neutralna
  • Lokalizacja:Warszawa
  • Zainteresowania:Różne

Napisano Ponad rok temu

Re: I po kiego ch... to całe trenowanie sw? :-)
NIe da rady pogodzic treningu 7 razy w tygodniu z zyciem. Praca + Trening + dodatkowy trening + spanie o 12:00 czesto i o 1 w nocy. Ja 10 miesiecy temy wybralem zycie rodzinne + 10 kg na wadze ale jestem szczesliwy. ;)
  • 0

budo_macc
  • Użytkownik
  • Pip
  • 32 postów
  • Pomógł: 0
0
Neutralna
  • Lokalizacja:wrocław

Napisano Ponad rok temu

Re: I po kiego ch... to całe trenowanie sw? :-)
Hehe...Autor cytatu ma sporo racji..ale co zrobic kazdy wybiera to, na co ma ochotę i nikt nikogo do niczego nie zmusza - mi trening sprawia sprzyjemnosc, a ze odbywa sie czasami kosztem kilku wyrzeczeń....no cóż..nie ma nic za darmo :-)
  • 0

budo_johnnny
  • Użytkownik
  • Pip
  • 34 postów
  • Pomógł: 0
0
Neutralna
  • Lokalizacja:3miasto

Napisano Ponad rok temu

Re: I po kiego ch... to całe trenowanie sw? :-)
Ja bym tam sie zgodził z tym co ktoś już wyżej napisał, że wszystko w sumie zależy od podejścia i, co za tym idzie, ilości treningów.

Jak ktoś na macie mieszka, w przerwach między treningami tyra na siłce przy okazji zapodająć jakąś hardkorową dietę to pewnie może mieć niektóre z problemów przywołanych w tekście (który, swoja drogą, brzmi jak napisany przez kogoś kto tonie w ostrej depresji).

Mnie to przykładowo raczej nie dotyczy, bo ćwicze rekreacyjnie i dla przyjemności a nie dla swobodnego rozgryzania cegieł czy coś. :)

Tak więc, wszystko chyba zależy od tego jak traktujemy dane Sw.
  • 0

budo_duncan
  • Użytkownik
  • PipPipPip
  • 372 postów
  • Pomógł: 0
0
Neutralna

Napisano Ponad rok temu

Re: I po kiego ch... to całe trenowanie sw? :-)
Ten tekst...coś w nim jest prawdziwego, wiec moze autor to nie taki debil.. Ja zawsze twierdziłem, ze boksu, nie lubie, ze z tego, na moim, amatorskim, poziomie jest wiecej minusów niż plusów. Nie zarabiam milionów (dobra nie zarabiam nic:) ), a i nos mozna złamać, a szczęke skrzywić... czasem, mam doczynienia, zawodnikami, którzy występowali w I lidze i to z powodzeniem, przy moich okazjonalnych turniejach (w większosci) czasem niewyglada to dobrze. Ale do cholery, wiem, ze w pon. tak samo jak w reszte dni tygodnia, pójde na trening i dam z siebie wszystko, a po treningu, usiąde obity w domu, dowiem się do mojej drugiej połowy, jak to ja jestem beznadziejny, jak to nigdy nigdzie nie wychodzimy...noi, ze musi miec na fryzjera...nie lubie boksu, nie wiem po co to robie.

Jakbym mógł to bym to rzucił...już próbowałem, nie dałem rady.Przez pewien okres piłem, paliłem...koncerty...robiłem juz chyba wszystko, takie zycie wyrzutka, banity wielkiego, i pewnego razu, jak sie znowu obudziłem, zażygany, z opuchnieta twarzą (zawsze po pijaku, w naszym towrzystwie wybuchał jakaś burda...a najlepsze, ze my naprawde sie lubiliśmy), bezportfela i komórki-która albo została rozbita o czyjąś głowe, albo zgubiona, albo skradziona (tak mi przepadły, chyba ze trzy telefony), stwierdziłem, trzeźwo: "To nie jest moje życie" ... i wróciłem do boksu.
  • 0

budo_rascal666
  • Użytkownik
  • PipPipPip
  • 195 postów
  • Pomógł: 0
0
Neutralna
  • Lokalizacja:ZĄBKI

Napisano Ponad rok temu

Re: I po kiego ch... to całe trenowanie sw? :-)
:D :D:D

piekna opowiesc milo sie czyta...
  • 0

budo_duncan
  • Użytkownik
  • PipPipPip
  • 372 postów
  • Pomógł: 0
0
Neutralna

Napisano Ponad rok temu

Re: I po kiego ch... to całe trenowanie sw? :-)

:D:D:D

piekna opowiesc milo sie czyta...

Chodziało, mi o pokazanie, ze boksu, nie lubie, ale i tak coś irracjonalnego, mnie do niego przyciaga.

To, w moim przypadku, jest tak jak chłopak, który sie kocha, w dziewczynie ze "złego towarzysta" (nie, zebym się w takiej kochał :wink: ), szkodzi Ci to, cos Ci zabiera, nie dajac nic w zamian, Ty wiesz o tym, ale...i tak ja kochasz.
  • 0

budo_jet
  • Użytkownik
  • PipPipPipPip
  • 2606 postów
  • Pomógł: 0
0
Neutralna

Napisano Ponad rok temu

Re: I po kiego ch... to całe trenowanie sw? :-)
A ja mam kase bo przez to że trenuje nie ćpam i nie pale i na tym kupe szmalu oszczędzam. :wink: Nie rezygnuje też z podróży turystycznych bo dobrze one robią dla zdrowia i także nie narzekam na życie towarzyskie, a poza tym robię to co lubię i przez to jestem szczęśliwszy :-) , więc o co to całe halo?
  • 0

budo_duncan
  • Użytkownik
  • PipPipPip
  • 372 postów
  • Pomógł: 0
0
Neutralna

Napisano Ponad rok temu

Re: I po kiego ch... to całe trenowanie sw? :-)

więc o co to całe halo?


Bo, nie wszyscy są Tobą. Patrz powyzej :wink:
  • 0

budo_lola
  • Użytkownik
  • Pip
  • 20 postów
  • Pomógł: 0
0
Neutralna

Napisano Ponad rok temu

Re: I po kiego ch... to całe trenowanie sw? :-)
Hmm...ciekawa jestem na jakiej podstawie autor cytowanego tekstu wypowiada się tak o trenujacych mężczyznach?Jeśli sam pała takim wstretem do treningów i sportów walki to skąd może znac ich 'kulisy' w przełożeniu na życie codzienne?A może sam jest sfrustrowanym ex-wojownikiem,któremu nie powiodło się w wyżej wymienionych sferach? ;)Mój chłopak trenuje niemal codziennie,a mimo to zawsze znajduje dla mnie czas.Nigdy nie przeszło mi przez myśl zeby odradzać mu treningi,ponieważ nie mam zamiaru go ograniczać i w pełni go akceptuję.Mało powiedziane-ja go podziwiam i wspieram na każdym kroku w tym co robi.Jestem z niego dumna i wiem,że może dużo osiągnąć,czego szczerze mu życzę :-) Na życie seksualne tez nie narzekamy...wręcz przeciwnie-wiele kobiet mogłoby mi pozazdrościć :P Nadmieniam też,że jestem trzezwo myślącą dziewczyną.Ale chyba ja i autor tekstu mamy inną definicje tego określenia,gdyz dla mnie nie oznacza ona bycia tępą blacharą lecąca jedynie na kase :] Natomiast 'porąbanego paszteta' sobie wypraszam :] A celebrowanie 'bólu,potu i wysiłku',jak to ładnie określiłeś jest w moim mniemaniu dużo lepsze niż gloryfikowanie 'picia,palenia i ćpania'.Niech szanowny autor robi tak dalej.Może dzięki temu poderwie sobie 'trzezwo myślącą dziewczyne' na złoty łańcuch,gdzieś pod wiejską dyskoteką...
  • 0

budo_shannar
  • Użytkownik
  • PipPipPipPip
  • 685 postów
  • Pomógł: 0
0
Neutralna
  • Lokalizacja:P.I.Ł.A / Toruń
  • Zainteresowania:BJJ

Napisano Ponad rok temu

Re: I po kiego ch... to całe trenowanie sw? :-)

...

Przeciez to jako zart nalezy odbierac :roll:

pozdro 8)

(edit)
  • 0

budo_duncan
  • Użytkownik
  • PipPipPip
  • 372 postów
  • Pomógł: 0
0
Neutralna

Napisano Ponad rok temu

Re: I po kiego ch... to całe trenowanie sw? :-)
Lola (moze to dziwne, ale strasznie jednoznacznie mi się to kojazy...), on tylko sobie żartował, choc nie tylko ja zauważyłem, ze cos w tym jest.
  • 0

budo_macc
  • Użytkownik
  • Pip
  • 32 postów
  • Pomógł: 0
0
Neutralna
  • Lokalizacja:wrocław

Napisano Ponad rok temu

Re: I po kiego ch... to całe trenowanie sw? :-)

.. Na życie seksualne tez nie narzekamy...wręcz przeciwnie-wiele kobiet mogłoby mi pozazdrościć :P ...


Heh...No faajna jesteś Lola...ale nie napisalas co trenuje Twój luby... :lol:
pozdrawiqam serdecznie
  • 0

budo_sanjuro yojimbo
  • Użytkownik
  • PipPipPipPip
  • 1291 postów
  • Pomógł: 0
0
Neutralna

Napisano Ponad rok temu

Re: I po kiego ch... to całe trenowanie sw? :-)

Hmm...ciekawa jestem na jakiej podstawie autor cytowanego tekstu wypowiada się tak o trenujacych mężczyznach?

No. Ja także... :)


Jeśli sam pała takim wstretem do treningów i sportów walki to skąd może znac ich 'kulisy' w przełożeniu na życie codzienne?

Trudno oprzeć się chyba wrażeniu, że je jednak trochę zna...


A może sam jest sfrustrowanym ex-wojownikiem,któremu nie powiodło się w wyżej wymienionych sferach? ;)

Eeeee... To znaczy w jakich sferach?




Mój chłopak trenuje niemal codziennie,a mimo to zawsze znajduje dla mnie czas.

1. Co trenuje?
Robi 10 przysiadów 'niemal codziennie'? :)

2. Co robi poza treningami? Uczy się? Pracuje? Gdzie?
A może tylko wydaje kasę rodziców? :) Względnie - może to Ty go utrzymujesz? :)

3. Kiedy ma ten czas dla Ciebie?
Przed treningami i chodzi na nie wycieńczony seksem? (Uwierz mi, że taki trening to katorga, która w sumie niezbyt wiele daje...)
Po treningach, kiedy jest skrajnie wyczerpany i obolały? - No chyba, że się opierdala na treningach, ale wtedy - po co w ogóle trenować, zatem zakładam, że się nie opierdala... (Uwierz mi, że seks po solidnym treningu także wiele traci na uroku.
Chyba, że preferujecie model, w którym partner jest biernym odbiorcą doznać, a Ty ich mu dostarczasz...) :)

Coś Ty tu chyba nam ściemniasz 'nowa koleżanko'...




Nigdy nie przeszło mi przez myśl zeby odradzać mu treningi,ponieważ nie mam zamiaru go ograniczać i w pełni go akceptuję.Mało powiedziane-ja go podziwiam i wspieram na każdym kroku w tym co robi.Jestem z niego dumna i wiem,że może dużo osiągnąć,czego szczerze mu życzę :-)

Ach. Już rozumiem. To Ty jesteś tą nową dziewczyną Pawła Nastuli?
Nie?
To może 'Diablo' Włodarczyka?
Też nie?
A, to przepraszam. :)

A poważnie - to po ile macie lat?
I od jak dawna jesteście razem? Mieszkacie razem? Utrzymujecie się sami?

Bo z zacytowanego przeze mnie tekstu jakoś nie sądzę, żeby tyczył się on parki zakochanych nastolatków na utrzymaniu rodziców...

A 'dużo osiągnąć' to pojęcie względne. Naprawdę dużo osiągają w sztukach walki bardzo nieliczni.
Czego oczywiście rzyczę Twojemu 'wojownikowi', choć mu tego jakoś raczej nie wróżę, skoro 'zawsze znajduje dla Ciebie czas'...





Na życie seksualne tez nie narzekamy...wręcz przeciwnie-wiele kobiet mogłoby mi pozazdrościć :P


Oooooo...
Czy to znaczy, że już nawet zaczęliście się całować?!
Gratuluję!
Koleżanki z II c zzielenieją wręcz z zazdrości!

A poważnie, to skąd wiesz, że 'wiele kobiet mogłoby Ci seksu zazdrościć'?
Uprawiałaś już seks z ich partnerami i stąd wiesz, że z Twoim 'Misiem' jest lepiej, niż z tamtymi???
Czy może zastosowałaś 'uniwerslany miernik intensywności orgazmów' firmy Sony? I wiesz, że Twoje są lepsze?

No i wreszcie, jak już wyżej pytałem, kiedy to tak ów seks uprawiacie, jak koleś codziennie trenuje? Przed, czy po treningu?
Pytam, bo w przeciwieństwie do autora zacytowanego na początku tekstu, który tu wrogo skomentowałaś, mam kobietę i wiem, że oba warianty są na dłuższą metę do bani - albo cierpi na tym wydolność treningowa, albo cierpi na tym jakość seksu...
Zdradź mi Waszą receptę, jak to pogodzić, zakładając, że większość normalnych ludzi ma na to do dyspozycji tylko popołudnie i wieczór (bo w nocy trenujący zawodnicy śpią, jak powszechnie wiadomo)...



Nadmieniam też,że jestem trzezwo myślącą dziewczyną.Ale chyba ja i autor tekstu mamy inną definicje tego określenia,gdyz dla mnie nie oznacza ona bycia tępą blacharą lecąca jedynie na kase :]

I to Ci się chwali. :)
Ale co to zatem znaczy wg Ciebie 'trzeźwo myśląca dziewczyna'??????



Natomiast 'porąbanego paszteta' sobie wypraszam :]

Jeśli to Twoje zdjęcie w avatarze, to całkiem słusznie wypraszasz sobie paszteta. :) A co do 'porąbanego' to już uwierzymy Ci na słowo... :)



A celebrowanie 'bólu,potu i wysiłku',jak to ładnie określiłeś jest w moim mniemaniu dużo lepsze niż gloryfikowanie 'picia,palenia i ćpania'.

I ja tak sądzę.



Niech szanowny autor robi tak dalej. Może dzięki temu poderwie sobie 'trzezwo myślącą dziewczyne' na złoty łańcuch,gdzieś pod wiejską dyskoteką...

Czytaj żesz dokładnie. On nie napisał, że tak robi. Napisał, że właśnie tak nie robi, bo trenuje. I chyba cierpi z tego powodu... :) No i pewnie wcale nie stać go na 'złoty łańcuch'... :cry:


Czy Twego czarnego serca ty zła kobieto, nie poruszyły rozpacz i depresja bijące z tego tekstu? :) :) :)

A może Ty nie jesteś wcale kobietą, tylko złym, pryszczatym nastolatkiem, o czarnym sercu, który lubi sobie poudawać laskę w necie?
Co 'Lola'? :)




A poważnie, to też sądzę, że ten tekst napisano dla jaj. Ten kto go napisał jednak trenuje i poczynił kilka interesujących spostrzeżeń, które przedstawił jednak w chumorystyczny i przerysowany sposób...
A w ogóle, to fajnie wszyscy go komentujecie. :)

Duncan - to co napisałeś było dość... poruszające. Powaga.
Pozdrawiam wszystkich
Nawet 'Lolę' :) :wink:
  • 0


Użytkownicy przeglądający ten temat: 0

0 użytkowników, 0 gości, 0 anonimowych

Ikona FaceBook

10 następnych tematów

Plany treningowe i dietetyczne
 

Forum: 2002 : 2003 : 2004 : 2005 : 2006 : 2007 : 2008 : 2009 : 2010 : 2011 : 2012 : 2013 : 2014 : 2015 : 2016 : 2017 : 2018 : 2019 : 2020 : 2021 : 2022 : 2023 : 2024