A dla mnie Alpinus był zawsze wyznacznikiem jakości. Nie mówię tu o seriach "Weekend" czy innych miejskich badziewiach ale o wersjach ekspedycjnych.
- Kurtka z Gore służy mi wymiennie z EWCSem od pieciu lat. EWCS sie rozpadł, kurtka nosi lekkie slady używania.
- Czarny Windstopper z polarową podszewką to moje podstawowe ubabranko w zime i w chłodne wieczory. Niedozajebania
- Podobnie lekkie rekawiczki windstopperowe.
- Bielizna alpinusa z cienkiego polaru spisuje się lepiej niz smierdzacy Rhovyl'on
- Plecak Woodpecker - swojego czasu legenda na rynku i punkt odniesienia dla innych plecaków. Wyglada na straszliwie zjechanego, poprzecierany, wyblakły, poprzypalany ale nie stracił ani trochę ze swojej funkcjonalności. BTW - mojego Woodpeckera używa teraz Jarek Swiat Noży.
Sprzęt mam od paru ładnych lat (albo i więcej) i nie musiałem go jeszcze wymieniac - stąd nic mi nie wiadomo o spadku jakości w ostatnich latach dzialalnosci Alpinusa.
Dla mnie to zawsze będzie legenda. Topowy sprzęt robiony przez grupę profesfonalistów i zapaleńców dla outdoorowych pojebów. Swoja droga - jedyna polska marka outdoorowa rozpoznawana na swiecie.
Lapy przecz od Alpinusa!