PRZEPUKLINA
Napisano Ponad rok temu
Napisano Ponad rok temu
Zależy jak Cie cerować będą. Albo ci wstawią siatkę albo Ciętylko pozszywają. Z siatką to ponoć do trenigów już po 2 tygodniach można wrócić (ale to już lekarz powie). Bez siatki 3 miesiące (po miesiącu można delikatnie zacząc biegać czy jeździć na rowerze - ale o ciężkim treningu nei ma mowy). Teraz praktycznie w każdym przypadku wstawiają siatkę. Siatka oczywiście zostaje już do końca życia (a nawet dłużej bo to dakronopodobne coś jest (: ). Ja miałem zabieg 5 miesięcy temu - ale miałem bez siatki. Nawet szcześliwie się zbiegło "brak treningów bo wakacje" i od września wracam na matę.
Pozdrowionka
Napisano Ponad rok temu
Według zaleceń lekarza lekką aktywność ruchową mogłem zaczać dopiero po 3 miesiącach od zabiegu (basen, lekkie bieganie, rower itp.). Powiedziano mi, że po 6 miesiącach mogę wrócić do pełnych treningów, jednak za radą znajomego lekarza zrezygnowałem z powrotu do dojo.
Treningi zacznę dopiero teraz - we wrześniu.
Jeśli chodzi o sam zabieg - następnego dnia po operacji wyszedłem do domu. Po tygodniu usunięto szwy.
Nawroty przepukliny są możliwe. W przypadku operacji z użyciem siatki ryzyko nawrotu waha się w granicach 3%, zaś odnowienie się przepukliny spowodowane jest zerwaniem mocowania siatki do otaczających tkanek (zerwanie szwu lub tkanek, do których szew siatkę mocuje). Sama siatka nie pęknie za cholerę- możecie mi wierzyć: trzymałem takie ustrojstwo w rękach i mimo usilnych starań nie dałem rozedrzeć. :wink:
Napisano Ponad rok temu
Napisano Ponad rok temu
siatka, jak to brzmi... czy to to widac po zabiegu, czuc jakos pod skora ?
No właśnie... Brzmi żle - bardzo źle jak dla mnie. Dlatego ja prosiłem bardzo swojego lekarza przed zabiegiem żeby mi tej siatki w miarę możliwości nie wstawiał. Dakronową wolę mieć cięciwę w łuku niż części zamienne w swoim ciele (:
Ale jeżeli komuś nie przeszkadza to git. Siatka gwarantuje szybszy powrót do pełnej sprawności fizycznej i praktycznie zerowe szanse na nawrót. Bez siatki szanse na nawrót są większe. No i jeżeli to się stanie to jużza drugim razem od razu zakładają siatkę.
Czuje się tą siatkę na pewno przez pierwsze tygodnie po zabiegu. Tak samo jak ja do dzisiaj (a kumpel nawet rok po zabiegu) czuję małe zgrubienie w miejscu łatania. Ale na pewno jej nie widać - siedzi pod warstwą tłuszczyku przecież (:
Ostatnio zaczęli te zabiegi wykonywać też laparoskopowo - czyli malutka dziurka - bez rozcinania.
Pozdrwonionka
Napisano Ponad rok temu
Rezygnacja z wsszywania siatki i prośba o wuykonanie zabiagu tradycyjną napięciową metodą to GŁUPOTA: w ten sposób sam decydujesz się na zabieg o mniejszej skuteczności (ilość nawrotów przy operacjach metodą tradycyjną niektórzy szacują nawet na 20% !!).
Siatki nie czujesz - jest ona na tyle elastyczna i podatna na odkształcenia, że nie usztywnia powłok ciała i nie daje nieprzyjemnych wrażeń. Odczuwalne są szwy mocujące siatkę do ciała - ale to też to czasu. Po roku od zabiegu siatki NIE CZUJESZ. Dyskomfort w operowanej okolicy może wynikać z wytworzenia się dużej blizny, zrostów itp.
Operacje Przepuklin metodą laparoskopowa umożliwiają szybszy porót do normalnej aktywności. Ryzyko nawrotu jest podobne jak w klasycznej operacji z użyciem siatki.
W chwili obecnej usuwanie przepuklin z użyciem siatek to najlepsza i napewniejsza znana metoda pozbycia się "niespodzianki".
Napisano Ponad rok temu
Rezygnacja z wsszywania siatki i prośba o wuykonanie zabiagu tradycyjną napięciową metodą to GŁUPOTA: w ten sposób sam decydujesz się na zabieg o mniejszej skuteczności (ilość nawrotów przy operacjach metodą tradycyjną niektórzy szacują nawet na 20% !!).
Sugerujesz że jestem GŁUPKIEM?!?! Jak sie napije wódki to jak tam przyjadę to ci ten Kraków rozdymikam zaraz (((:
A tak poważnie. Wolałem zaryzykować te 17% możliwego nawrotu choroby niż chodzić z jakimś implantem jak jakiś roboszkop. Zwłaszcza że byłem w bardzo dobrych rękach i to właściwie od lekarza i tak zależało jaką metodę wybierze po rozkrojeniu mnie (:
Byłem 3 miesiące po zabiegu na kontroli - zostałem obmacany, obadany i panie która mnie szyła powiedziała że mam jestem lepiej zszyty niż oryginał (: A byłem po 3 tygodniowym zapaleniu oskrzeli - kaszlałem przez ten okres jak gruzlik przed śmiercią. A wiadomo - kaszel jest przerąbany w tych schorzeniach. Tak samo jak kichanie.
Pozdrowionka
Napisano Ponad rok temu
Po prostu wybór gorszej metody gdy dostępna jest metoda lepsza wydaje mi sie dziwny, nie do końca przemyślany i bazujacy na emocjach.
Tak czy owak - życzę miłych treningów.
I niech Twój kanał pachwinowy pozostani wąski :wink:
Napisano Ponad rok temu
I niech Twój kanał pachwinowy pozostani wąski :wink:
(((((((((:
Twój też (:
Pozdrowionka
Napisano Ponad rok temu
Wpierw chirurg kombinował, że niby nie ma siatek sugerując, żebym wyrzygał mu jakąś forsę "to szybciej sprowadzą". Nie miałem forsy, więc nie wlepiłem łapówy. Jak przyszło co do czego i mnie otworzyli okazało się, że błona (czy jak to się tam nazywa) jest tak wytarta, że "o cholera, bez siatki nic nie zrobimy". Dalej było "To co? Trudno musimy dzwonić po siatkę" No i znalazła się siatka.
Rehabilitacja w moim przypadku wyglądała tak, że przez pierwszy miesiąc leżałem cały czas. Po miesiącu zacząłem chodzić po mieszkaniu, ale bardzo powoli i ostroznie. Po 1,5 miesiąca zacząłem chodzić 2 razy w tygodniu spacery. Po 3 miesiącach 2 razy dziennie chodziłem na spacery. Po 5 miesiącach zacząłem powolutku biegać niewielkie odcinki. Po pół roku, skończyła się "rehabilitacja" czyli zalecany przez lekarza oszczędny tryb życia, więc rozpocząłem bieganie dwa razy dziennie, ćwiczenia itd.
Jednak... Pewnych rzeczy robić już nie mogę. Muszę unikać dźwigania wielkich ciężarów na dalekie odległości, kucania i wstawania z dużym obciążeniem oraz podnoszenia ze skłonu różnych ciężkich rzeczy.
Swoje treningi siłowe zmieniłem pod kątem większej ilości powtórzeń mniejszym ciężarem. Natomiast w kwestii treningu sw trenowałem kickboxing, a chciałem iść teraz od wrzesnia na thai, ale trener średnio chce mnie przyjąć po takiej operacji.
Niestety szwejkiem już nie zostanę, bo nie chcą mnie wziąść z tego powodu do woja
A w sprawie odnowy przepukliny, jak zrobią Ci to konowały, to odnowi się, natomiast generalnie to bezpieczna metoda. Siatka może być odrzucona przez organizm, ale jakie jest tego prawdopodobieństwo nie wiem. Ryzyko jest takie, że jaki się odnowi to wypruwanie siatki z bebechów i ponowne jej wszczepianie to bardzo duży problem dla chirurgów. Ale za przykład o ile lepsza jest siatka PHS niech posłuży dziadek mojej koleżanki, który przeszedł pięć operacji przepukliny i dopiero za szóstym razem jak zarzygał łapówę wstawili mu siatkę i ma spokój.
Generalnie przepuklina to trochę zonk :?
Strona dotycząca przepukliny [link widoczny dla zalogowanych Użytkowników]
I tak musiałem rozpocząć trenowanie Brunsvigi
Napisano Ponad rok temu
Langus7 i Kirin, powiedzcie jak teraz (już jakiś czas po operacji) wygląda, nazwijmy to komfort życia i treningów. Czy przebyty zabieg pozwala Wam w pełni wykorzystywać mięśnie i organizm? Czy może musicie się już ograniczać w treningach?
Za jakiś czas będę musiał przejść operację przepukliny (na razie jeszcze się nie uformowała i mam "tylko" rozerwany kanał pachwinowy i pękniętą powięź poprzeczną) i nie wiem czy będę mógł żyć i ćwiczyć normalnie czy też raczej dać sobie ze sportem spokój.
Do tego ciągle mam opuchnięte mięśnie, ścięgna i więzadła okolicy biodrowo-pachwinowej. Lekarz kazał mi się tym nie przejmować bo niby samo zniknie ale od 1,5 miesiąca nie zniknęło. Czy Wy też tak mieliście?
Proszę o odpowiedź.
Pozdrawiam
Napisano Ponad rok temu
Przed wakacjami konsultowałem kwestię powrotu z chirurgiem - powiedział, że mogę wracać do pełnych treningów. To mnie przekonało, i przez wakacje ćwiczyłem przygotowując się do powrotu do mojego kochanego dojo.
Nadal zdarza się lekka bolesność w okolicy pachwiny. Powoduje to u mmnie napady panicznego lęku przed nawrotem przepukliny.Według chirurga związane jest to jednak związane jedynie z rozciąganiem blizny.
Napisano Ponad rok temu
Nadal zdarza się lekka bolesność w okolicy pachwiny. Powoduje to u mmnie napady panicznego lęku przed nawrotem przepukliny.
Mam dokładnie to samo :?
Napisano Ponad rok temu
Tak wogóle to chyba boli nie ?
Napisano Ponad rok temu
Tak się składa, że miałem operację przepukliny 7 miesięcy temu.
[ciach]
I tak musiałem rozpocząć trenowanie Brunsvigi
Bosz... Nieźli szarlatani Cie kroili. Z tego co ja się dowiadywałem przed zabiegiem to nawet u nas na Podkarpaciu (: siatkę wszczepiają a nie jakieś łapówy trzeba dawać. Ja prosiłem przed operacją że o ile to możliwe żeby mi właśnie nie wszczepiali żadnych implantów.
Zadziwiający jest też Twój długi czas rehabilitacji. Miesiąc leżenia - dziza - mnie zgonili z łóżka jeszcze w szpitalu na drugi dzień po operacji i kazali kilometry po korytarzu robić. Tydzień czasu i chodziłem już normalnie. A po miesiącu jeździłem już na rowerze. Po 3 miesiącach byłem na kontroli i i pani doktór która mnie szyła powiedziałaże mogę już normalnie fukcjonować i robić to co przed operacją.
Teraz jak przypakuję brzuch, czy mocno pracuję przeponą odczuwam jeszcze miejce w którym byłem zabiegowany (: W sumie to takie uczucie na pogranicy bólu - ale pani doktor powiedziała że nawet do roku czasu mogę odczuwać dyskomfort. To samo miał mój kumpel z Judo - był operowany 6 miesięcy przede mną - i dokładnie w identyczny sposób go pokroili i się rehabilitował i też mniej więcej 3/4 roku odczuwał miejce zabiegu.
A strach jest dalej - jak tylko coś zaswędzi, zakłuje, zaboli w tym miejscu - od razu ręka w majtki i badam czy wszystko w porządku (: Taki stan ponoć dużo dłużej trwa niż dolegliwości (:
Pozdrowionka
Napisano Ponad rok temu
Przyłączam się do apelu BatmanHQ i proszę o jakieś informacje odnośnie zapobiegania.
Napisano Ponad rok temu
Ja wiem czy to tak bardzo można zapobiegać? Jeżeli już to na pewno pomogą ćwiczenia na dolne partie brzucha. Niedopuszczanie do nadwagi, regularny seks (((:, wytrzeganie się "kaszlących" chorób typu zapalenie oskrzeli (tak, tak czapeczki na czaszkę ubieramy w zimie - oskrzela sięgłównie od zatok biorą), nieśpiewanie arii operowych.
Na przepuklinę pachwinową narażeni są częściej faceci - my oddychamy przeponą - kobiełki oddychają płucami. Dlatego spiewająć, intensywnie oddychając, kaszląc, kichając, smarkając narażamy "kanał pachwinowy" na szarpiące naciski ze strony przepony i czsami powodując jego naderwanie - wyłażą nam przez niego kichy i mamy przepuklinę pachwinową.
To z tego co ja wiem (: Oczywiście mogę się mylić.
Przepuklina wynikła z ciężkich ćwiczeń fizycznych, podnoszenia ciężarów i innych ciężkich prac pojawia się na brzuchu w okolicach pępka. Te groźniejszy dużo przypadek nazywa sięprzepukliną pępkową. Ten rodzaj przepukliny dotyka zarówno facetów jak i kobiety po równo.
Pozdrowionka
Napisano Ponad rok temu
Przysiady z 15 kg ciężarem - 10x, 5 serii,
pełne brzuszki - 20x, 5 serii,
unoszenie prostych nóg w leżeniu - 20x, 5 serii,
wchodzenie na stołek ok 40 cm nad ziemią jedną nogą - 100x 7,5 serii na każdą nogę,
unoszenie tułowia z pozycji prostopadłej do pionu 5x, 10 serii
+ inne cwiczenia, ale już standartowe,
+ raz w tygodniu marsz na 30 km,
+ dwa razy dziennie bieganie po około 30 minut.
Przepukliny zrobiła mi się dniu, kiedy przeszedłem na 100x 10 serii i przysiady z ciężarem 8 serii, podnoszenie tułowia 8 serii. Po prostu za bardzo zwiększyłem obciążenie treningowe. Skończyłem trening o 21, wykąpałem się i położyłem spać. Na drugi dzień, kiedy się obudziłem, poczułem dyskomfort w lewej stronie pachwiny, tuż nad penisem. Jakbym tam przytył. Wstałem i popatrzyłem i wtedy 8O 8O 8O 8O 8O patrzyłem i widziałem dość spore wybrzuszenie idące od penisa w górę. Mało nie zemdlałem. Pomyślałem wtedy - ja pierdole mam raka. Kurwa umieram. Ależ się wtedy przeraziłem
Poszedłem do lekarza następnego dnia i dowiedziałem się, że jednak będę żył , bo to przepuklina. Kiedy mu opisałem swoje treningi powiedział mi, że przepukliny najłatwiej się nabawić dziwgając coś z przysiadu, że lepiej jest podnosić schylając się, (ale wtedy kręgosłup siada:? ). Ważna jest też ilość brzuszków.
Nie myślcie, że jestem jakimś poje...sem i biorę sterydy i dlatego takie treningi. Po prostu trenowałem z byłym spadochroniarzem Legii, a on nie był z tych cackających się. No i ja dorobiłem się przepukliny, ale jemu dwa miesiące później znów nawaliło kolano.
Napisano Ponad rok temu
A powiedzcie mi jaki długi jest okres oczekiwania na zabieg... tzn. od momentu kiedy idzoiesz do chirurga, który rozpoznaje Ci przepuklinę. Jak już wspominałem wcześniej ja ciągle jestem w sytuacji kiedy nic nie wiadomo, bo chirurg wybadał, że kanał jest znacznie poszerzony ale jak do tej pory nic mi jeszcze nie wyskoczyło więc żyje w wielkiej niepewności i niestety ciągłym bólu w pachwinie i boku. Czy u Was też było podobnie? Też tak to się zaczynało?
Napisano Ponad rok temu
A powiedzcie mi jaki długi jest okres oczekiwania na zabieg... tzn. od momentu kiedy idzoiesz do chirurga, który rozpoznaje Ci przepuklinę. Jak już wspominałem wcześniej ja ciągle jestem w sytuacji kiedy nic nie wiadomo, bo chirurg wybadał, że kanał jest znacznie poszerzony ale jak do tej pory nic mi jeszcze nie wyskoczyło więc żyje w wielkiej niepewności i niestety ciągłym bólu w pachwinie i boku. Czy u Was też było podobnie? Też tak to się zaczynało?
We Wrocławiu w szpitalu na 1 maja czekałbym tydzień czasu wg. informacji ordynatora, ale ja bardzo chciałem być operowany w chirurgicznym szpitalu wojskowym i tam czekałem równo miesiąc na operację. Oczywiście bez łapówek i "prezentów" i operacja finansowana z NFZ. Przy czym musisz być szczepiony przeciw żółtaczce, przynajmniej drugą serią zastrzyków.
Ból masz od tego, że flaki napierają w dół zgodnie z grawitacją. Kiedy tak jest brzegi rozerwanej błony wycierają się (ja tak miałem, bo mimo przepukliny nadal ćwiczyłem :? ). Znam kolesia, któremu jelita wpadały do moszny co jakiś czas, jak miał przepuklinę. Po operacji nadal jest czynnym żeglarzem.
Nie martw się chłopie. Bezwględnie żądaj siatki w jelita jeżeli chcesz być nadal aktywny. Teraz oszczędzaj się i bądź ostrożny. Niech Twoja dziewka umila Ci czas oczekiwania na operację. A Ty bądź pełen wiary w siebie i lekarzy!!! Wybierz dobry szpital, a na pewno wszystko będzie do przodu i za parę miesięcy, pomijając psychiczną blokadę (ciągłe sprawdzanie czy przepuklina nie wróciła), będziesz zdrowy, a nową dziewczynę wkręcisz, że sznyta od tego, że dostałeś kosą , albo postrzał , albo granat wybuchł albo ratowałeś ludzi z płonącego budynku i przygniótł Cię stalowy, rozgrzany do czerowności dźwigar albo coś innego. Trzymam kciuki za powodzenie!
Użytkownicy przeglądający ten temat: 1
0 użytkowników, 1 gości, 0 anonimowych
10 następnych tematów
-
Pulsujący ból nad okiem
- Ponad rok temu
-
Ból pleców
- Ponad rok temu
-
Kondycja vs Slabosc?
- Ponad rok temu
-
Schizofrenie
- Ponad rok temu
-
Treningi
- Ponad rok temu
-
siwienie włosów
- Ponad rok temu
-
masc dla koni!!
- Ponad rok temu
-
Pęknięcie kości stopy ?
- Ponad rok temu
-
Kondycja
- Ponad rok temu
-
pytanie o równowagę
- Ponad rok temu