Fajne.
BTW jakoś nie mogę zobie wyobrazić jak tym cudem:
[link widoczny dla zalogowanych Użytkowników]można otworzyć dobrze zapakowaną i zaklejoną taśmą samoprzylepną paczkę. Przecież to nie ma czubka...
A jak już przy nietypowych zastosowaniach jesteśmy. [PO CO W NOŻU ZAPAS MOCY
![;)](http://forum-kulturystyka.pl/public/style_emoticons/default/wink.png)
]
Jechałem ostatnio kilkaset kilometrów przez Polskę. Autko coś mało dynamiczne, nie chciało się zbierać, nie osiągało normalnych prędkości. Do tego deszcz. Zaparkowałem pod Auchan, poszedłem na zakupy, wracam, otwieram maskę i oczom nie wierzę - jeden z kabli wysokiego napięcia upalony i całkowicie zerwany, a drugi "wisi na włosku". Myślę sobie no ładnie ... Zacząłem jeździć, szukać kabli. Tu nie ma, tam nie ma. Dealer Opla może sprowadzić na jutro, za jedyne 320. Myślę sobie - pójdzie drugi kabel to koniec z jazdą, a i tak każdy kilometr to benzyna wylewana przez rurę wydechową ... Przypomniało mi się, że kiedyś na stacjach Orlenu mieli uniwersalne kable zamienne. Podjechałem no i okazało się strzał w dziesiątkę. Są kable po 7 złotych. Kupiłem, wychodzę przed stację, otwieram maskę, a tu się okazuje, że świece są schowane głęboko w tulejach wychodzących od silnika. Tuleje nagrzane, moje zamienniki nie mają długiej i sztywnej "fajki", żeby je wepchnąć z zewnątrz głębiej. Chwila namysłu, ściągam gumową, krótką osłonę i mam w ręku kabel z zaciskiem z blaszki. Teraz tylko trzeba go czymś długim, cienkim i sztywnym tak popchnąć, żeby zaskoczył na końcówkę od świecy. Ruch w stronę kieszeni, gdzie wisi wierny Schrade X-Timer, klik i mam narzędzie. Popychamy, powoli, powoli. Sukces. Można bezpiecznie jechać dalej.
Nóż musiał być duży, solidny i blokowany. I był. Do otwierania paczek to niepotrzebne, ale mając w takiej sytuacji zabawkę, a nie narzędzie niewiele bym wykombinował...