64 odpowiedzi w tym temacie

[budo_karate_shotokan]

Witam.
Jak już wiadomo to każdy karateka z ambicjami chcialby założyć własną szkołę karate (najlepiej to zeby byl budynek przeznaczony wylacznie do treningow karate a przed nim wielki ogrod do cwiczen na powietrzu (marzenia kazdego mistrza )). Dobra mamy tak:
- trenera
- przyjaciół (karateków)
- rodzine
- itd.
A teraz niech ktoś mi powie jak rozkręcić coś takiego? Moze jakieś pomysły?

>Pozdrawiam

[budo_karate_shotokan]

>Prosze o jakieś odpowiedzi !!

>Z góry dzięki

[budo_aniol]

najlepiej u boku własnego mistrza
powaga, najpierw jako jego asystent zdobywaj doświadczenie w prowadzeniu zajęć
uprawnienia instruktorskie i stopien mistrzowski wcale nie zrobią z ciebie doświadczonego trenera, po miesiącu/dwóch już będziesz wiedział czy wogóle się do tego nadajesz
najlepszym testerem jest grupa początkująca albo dzieci, jeśli po "okresie próbnym" nadal min 50% chce do ciebie chodzic na trening jest dobrze
kolejny krok też raczej przy udziale własnego sensei, w porozumieniu z nim otwórz nową filię dojo (sala na drugim końcu miasta, czy nawet gdzieś pod miastem)
i dopiero jak juz wszystko będzie szło dobrze, a ty nadal będziesz chciał założyc własne, prywatne, niezależne dojo wtedy rejestrujesz działalność, sam sie troszczysz o plakaty, sprawy podatkowe, ubezpieczenia, przynależnośc organizacyjną, itd

[budo_gokken]

rejestrujesz działalność, sam sie troszczysz o plakaty, sprawy podatkowe, ubezpieczenia, przynależnośc organizacyjną, itd

Niekoniecznie. Wystarczy zarejestrować stowarzyszenie bez dzialanosci gospodarczej i gra. Ogolnie na klub trzeba poświęcic trochę czasu, także trzeba się naprawde bardzo mocno zastanowić, bo kasy z tego nigdy nie będzie.

pozdr

[budo_karate_shotokan]

Wielkie dzieki za rade, napewno skorzystam. Ale mam takie jedno pytanie: Czy ty jestes trenerem? Oraz jedna watpliwosc otoz: zeby mlodsza grupa zostala w minimum 50% trzeba prowadzic trening nie zbyt mocno? jak na starsze grupy? czy zawsze tak samo? THX

[budo_aniol]

zależy co rozumiesz pod pojęciem młodsza grupa
czy zupełne dzieci tak od 6 do 12 lat?
najtrudniejsza grupa do prowadzenia zajęć
strasznie duża odpowiedzialność, należy mieć oczy dookoła głowy, dzieciaczkom w tym wieku wpadają najdziksze pomysły do głowy
ogromny problem z dyscypliną: tu naprawde trzeba dużego doświadczenia żeby dzieciaki zarówno cię lubiły jak i słuchały, przegięcie w jedną stronę spowoduje że wejdą ci na głowę, w drugą że zbytni rygor je zniechęci
w tym wieku trening dzieci to więcej zabawy niż rzeczywistego treningu sztuki walki (no moze przy nieco starszych ta proporcja się zmienia)
jeśli za grupę młodszą uznamy 12,14 do 18tu lat (uwaga podział bardzo elastyczny i nie do końca pokrywa się z ogólnie przyjętymi kategoriami sportowego podziału wieku) to dyscyplinę narzucasz taką samą jak wśród dorosłych, obciążenia treningowe odpowiednie do wieku (i tu też ilu trenerów tyle definicji tychże obciążeń :wink: )
gokken masz racje wystarczy stowarzyszenie tylko trzeba sie pilnować żeby składki ci za duże nie wyszły :wink:

[budo_gokken]

Mocno, nie mocno...Jak będziesz kiche walił to na nastepnym treningu na dojo pozostaniesz tylko ty:)

[budo_aniol]

kurcze nie ma edycji
jescze jedno do zajęć z dziećmi:
można i należy do nich dużo mówić!
ALE! nie tłumaczyć im biomechaniki ani budowy i zachowania stawu przy technice bo sie je zanudzi na śmierć
bardziej historyjki z życia (sądząc po twoim nicku) dziadka Funakoshiego, opowiadane z lekkim przymróżeniem oka, tak żeby dzieciaczki zaciekawić

[budo_gokken]

gokken masz racje wystarczy stowarzyszenie tylko trzeba sie pilnować żeby składki ci za duże nie wyszły :wink:

No wiesz, nie zabronisz ludziom zapisywać sie na treningi, co nie? No chyba o to chodzi w klubie, żeby jednak mieć jak najwięcej trenujących. Nie mam tu na myśli zarabiania, bo jedyne co można miec z prowadzenia treningów to bilet miesięczny, piwo, a czasem na zakup jakiegoś sprzętu (tarcze, packi etc) lub organizacja jakiegoś małego seminarium. A sprawy finansowe pozostawmy księgowej.

[budo_aniol]

tylko przy stowarzyszeniach bez działalności prawnej masz taki mały numer w ustawie (nie pamiętam dokładnego brzmienia, przytaczam z pamięci) że stowarzyszenia takie utrzymują sie ze składek członkowskich
czyli opłata sali i to o czym piszesz (zakup tarcz itd) jest ok niektórzy nawet pod to podciągają ubezpieczenia instruktorów, ale (nie jestem tego pewny, mogę się mylic choc nie sądzę)juz nie da sie pod to podciagnąc tego biletu miesięcznego :wink:
problem zaczyna sie właśnie gdy oficjalnie masz dużo większe przychody niż wydatki na utrzymanie stowarzyszenia
i nie daj boże trafi się jakaś menda np z konkurencji która napisze na ciebie donos do skarbówki
a że pracownicy skarbówki mają premie za wykryte próby osustwa rzucą się na taki donos jak hieny
i uwaga nic nikomu nie doradzam! tak sobie tylko publicznie myślę! że w zasadzie to z osobami do których trener ma zaufanie to mógłby się dogadać i pobierać składki nie wystawiając rachunku gdyby mu za duże przychody wychodziły
ale ja sobie tylko tak gdybam i teoretyzuje
w zadnym wypadku nie należy oszukiwać skarbówki!



nadaremno

[budo_gokken]

Jak masz na to faktury to jest ok. Nie mam tu na myśli piwa oczywiście:)
Zresztą jak powiedziałem, karate kasy nie przynosi ze względu na małe zainteresowanie., także nie widzę tu problemu. Wiekszym problemem jest brak uprawnień do prowadzenia treningów, a wielu jest takich trenerów. Cos się stanie dzieciakowi na treningu, rodzic to zgłosi policji i ...prokurator. Nikt w UM nie sprawdza twoich uprawnień gdy rejestrujesz stowarzyszenie, takze każdy może sobie je załozyć. Dziwne.

[budo_karate_shotokan]

Ogolnie na klub trzeba poświęcic trochę czasu, także trzeba się naprawde bardzo mocno zastanowić, bo kasy z tego nigdy nie będzie.


pozdr

Powiedz mi dlaczego mialo by nie być kasy z tego jak: na treningi chodzi minimum 20 osob i kazda miesiecznie placi 70 zł przez 10 miesiecy roku szkolnego trener ma 14000. A teraz odliczyc oplate za sale i tyle . Trener z tego wedlug mnie ma troche. Wytlumacz sie . Pozdrawiam

[budo_aniol]

sam sobie odpowiedziales
20 osob x 70pln masz 1400
teraz opłać z tego salę (ceny różne w różnych miejscach kraju) ale oscylują ok 90pln za trening 1,5h czyli mając 3 treningi w tygodniu przez miesiąc płacisz 1080pln (tak jak pisalem jest to kwota przyblizona, moze sie zmieniac w róznych miastach) czyli pozostalo ci 320pln
czy to jest sporo?
a teraz: nie zawsze masz komplet ludzi na sali, są miesiące np czerwiec (studenci sesja, dzieci koniec roku) kiedy sala świeci pustkami, podobnie jest w okresie świąt i ferii więc musisz mieć jakieś rezerwy finansowe na opłacenie sali w "chudych" miesiacach
no i aby dojo funkcjonowało musisz w nie inwestować, czyli to o czym pisał gokken, zakup tarcz, worków itp

[budo_gokken]

Oj facet, rozbawiasz mnie...heheh

Powiedz mi czy naprawde płacisz 70 zeta za treningi? To powiem Ci, że za duzo.
Ja chciałbym mieć zawsze na sali te minimum o którym mówisz, a z tym ciężko. Poza tym nie jest powiedziane, że wszyscy płacą. Dla mnie jeśli koleś mówi mi, że nie ma kasy i nie będzie miał, a chce trenować karate to po prostu trenuje...

[budo_laser]

za dużo?
W wawie 100 to standard.
60 zeta za godzine wynajem sali. Trening da razy w tygodniu po godzine = 480. Teraz wszystko zalezy ile osób masz w sekcji i tyle.

[budo_gokken]

Serio macie takie ceny??? Masakra...BJJ, Vale Tudo, Thai w 3mieście tak od 80 zeta, shotokan 50 zeta.

[budo_karate_shotokan]

Heh, ja daje 70 zł miesięcznie a sa tylko 2 treningi po 1,5 h . To az tak zle?

[budo_gokken]

U kogo w Rumii? U nas 50

[budo_liczmistrz]

Skladka to nie tylko oplacanie sali. Trzeba odjac oplaty za prowadzenie ksiegowosci. Jezeli klub ma byc prezny i sie rozwijac przydaloby sie wystawic zawodnikow. Wiadomo, nie zawsze ktos kto jest dobrym zawodnikiem ma duzo kasy. Zawody sa drogie, wiec zalozmy ze od rangi mistrzostw regiony klub oplaca start. To kolejny wydatek. Dalej, jak zostalo wymienione worki, tarcze, lapy, sprzet... Jezeli ma sie wieksza ilosc sekcji to pewnie jest wieksza ilosc instruktorow. To moze ich jakos gratyfikowac? OK, niech jada na oboz letni za friko. A jezeli ich sekcje sie rozwijaja, maja wiecej osob czy ludzie od nich maja sukcesy sportowe - dajmy im np. karategi dobrej jakosci czy moze inny sprzet. To wszystko koszta.
Zeby zarabiac na SW trzeba miec albo sponsora, albo musi byc boom na dana dyscypline, albo byc wielkim bossem. Albo krasc.

[budo_aniol]

aaa zapomniałem o jeszcze jednej ważnej kwestii finansowej: promocja i reklama klubu
profesjonalne reklamowanie klubu ( a bądźmy szczerzy przy dzisiejszej konkurencji na rynku SW plakaciki powielane na ksero to raczej mizerna reklama) kosztuje
w Krakowie rozmowy o "oplakatowaniu" miasta (legalnym) zaczynają się od ok 2-3 tys