Nóż jako MAD
Napisano Ponad rok temu
Czy użyliście noża jako środka odstraszającego i czy któryś z was przykro się nadział (i jeszcze żyje coby nam powspominać) i w efekcie przeszedł do walki naostre.
Drugie już czysto teoretyczne pytanie. Zakładając brak możliwości najskuteczniejszej z metod obrony czyli wykorzystania potęgi swych nóg (bynajmniej nie do high-kicków) czy warto wyciągać nóż jeżeli zdecydujemy że nie zamierzamy zastosować wariantów negocjacyjno-dyplomatycznych. Zastanawiam się po prostu czy jeżeli zamierzamy się bronić nie lepiej od razu wyciągnąć nóż licząć się z jego zastosowaniem u przeciwnika niźli zastosować nasz wspaniałe techniki Bjj/Boksu/Karate.... etc. Przeciez nasz przeciwnik przegrywajac (niestety nie mam co liczyć na to że od razu znokautuje/zaloze Mata Leo) sięgnie po to co mu sklep z narzędziami dał i wtedy jesteśmy w znacznie gorszej sytuacji niż wyciągając go na samym początku licząc na to że przeciwnik nie zdecyduje się na pójcie na ostre.
Za odpowiedzi radzące chować nóż do ostatniego momentu żeby wtedy zadać kilka niespodziwanych pchnięc zapewniejących nam szybkie zwycięstwo z góry dziękuje jako że niestety żaden z moich znajomych nie jest szefem wydziału karnego.
Napisano Ponad rok temu
Zastanawiam się po prostu czy jeżeli zamierzamy się bronić nie lepiej od razu wyciągnąć nóż licząć się z jego zastosowaniem u przeciwnika
Wyciągając nóż/pistolet musisz być pewny, że chcesz go użyć i liczyć się ze śmiercią Twojego przeciwnika. Dlatego też wiele osób (również na tym forum) uważa, że nóż niezbyt się nadaje do samoobrony.
Napisano Ponad rok temu
bo po co, jak mozna po prostu dac w ryj.
Napisano Ponad rok temu
Na szczęście w obu przypadkach po wyciągnięciu noża obyło się bez dalszej szmotaniny i walki.
W pierwszym przypadku miałem typowego, bazarowego no-name'a, który miał jedną, niezaprzeczalną zaletę - końcówkę rekojeści uformowaną w coś a'la glassbreaker. Przeciwników było 2, niezbyt trzeźwych. Możliwość ucieczki praktycznie żadna - mój błąd i niedopatrzenie, że nie zwróciłem uwagi na to że się coś szykuje. Zaczęło się od klasycznego pytania o fajki, parę słów i jeden zaczął mnie straszyć "że klamkę wyciągnie"... Wolałem nie sprawdzać, czy blefuje - gdy sięgnął ręką pod bluzę (skąd idiotyczny sposób noszenia pistoletu za paskiem z przodu?) wyszarpnęłem nóż z pochewki z tyłu pleców i wykorzystałem go jak Yawarę - trafiłem owym "glass-breaker'em" gościa w czoło, tak że położył się grzecznie na ziemi z rozmachem. Odwróciłem się do drugiego, ale ten widząc porażkę "kumpla z klamką" zaczął uciekać... I tyle.
Druga sytuacja była bardzo podobna (zresztą w tej samej okolicy :? ), tylko że pomógł BearClaw i rozcięcie kurtki na wysokości klatki piersiowej (poziomo) aż po zamek błyskawiczny. Wtedy to drugi kolega (trzeźwiejszy i bardziej myślący) zaczął odciągać agresora, co dało mi czas na niezwłoczne oddalenie się z nieprzyjaznej okolicy.
Jeśli nie muszę, nie wyciągam - jeśli wyciągam, to z zamiarem użycia. Trzeba pamiętać, że każde użycie noża w samoobronie to ryzyko pozbawienia życia drugiej osoby, albo straty własnego (nóż można zabrać - zwłaszcza jeśli ktoś nie umie się nim posługiwać). Wyciągnięcie noża może sprowokować agresję przeciwnika - a wtedy pozostaje BARDZO mały margines błędu.
Najlepsze wyjście? Nie doprowadzać do walki. Obserwować to co się dzieje dookoła, nie włazić tam, gdzie może być "gorąco". W zdecydowanej większości wypadków pozwoli to przeżyć kolejny dzień bez większych problemów :wink:
Napisano Ponad rok temu
Zastanawiam się po prostu czy jeżeli zamierzamy się bronić nie lepiej od razu wyciągnąć nóż licząć się z jego zastosowaniem u przeciwnika niźli zastosować nasze wspaniałe techniki Bjj/Boksu/Karate.... etc.
nie zaważasz subtelnej różnicy? najlepiej to nosić klamkę i od razu odstrzelić głowę jak ktoś Cię zaczepi, bo przecież sam też może mieć broń. nigdy k...wa nie wyciągać noża, a już na pewno nie po to żeby postraszyć
Napisano Ponad rok temu
Napisano Ponad rok temu
takie stare samurajskie przysłowie "nie wyciągaj broni jeżeli nie masz zamiaru jej użyć" Zawsze można trafić na kozaka, a nawet często, który się nie wystraszy i będzie Ci chciał wytrącić nóż...
Napisano Ponad rok temu
"czego tu szukasz? dawno w pysk niedostałeś?" i już wiem że bedzie cieżko... wiec niewiele myśląc łapie za nóż ... wz98nz
kolesie sie troche dziwli ale jaden z nich wali textem "i co z tym zrobisz?? jak mnie zajebiesz to pujdziesz siedzieć" ...
zrobiłem baaardzo głupi uśmiech i odpowiedziałem "bede miał satysfakcje że zabije śmiecia :twisted: "
wszyscy zwątpili... wiec ten co sie głupio pytał dostał kopa w jaja, drugiemu chciałem dorobić szrame na twarzy ale sie cofnoł w ostatniej chwili... wiec odepchnołem go i spierdzieliłem do auta...
ogulnie sytuacja przewalona... bo jak bym niezwiał to musiał bym zajebać... no albo samemy dostać wpierdol (im niechodziło o skrojenie mnie... oni chcieli komuś wpiepszyć)
Napisano Ponad rok temu
K_P
Napisano Ponad rok temu
Napisano Ponad rok temu
Napisano Ponad rok temu
Napisano Ponad rok temu
K_P
Napisano Ponad rok temu
Napisano Ponad rok temu
Pozatym jak sądze ta dziewczyna skończy z jakimś osiedlowym gangsterem, bo tacy jej imponowali.
Przypomina mi się film "Chłopaki nie płaczą" i gangster Psikuta(s).
A żeby nie było OT to ja sądzę, że zanim cokolwiek będzie to spierdolić, a jak cię otoczyli to i tak będziesz musiał ich zabić (prawdopododbnie) po wyciągnięciu noża. Nie wiem, trudno powiedzieć, zależy od sytuacji... blablabla
Napisano Ponad rok temu
Napisano Ponad rok temu
Użytkownicy przeglądający ten temat: 1
0 użytkowników, 1 gości, 0 anonimowych
10 następnych tematów
-
przedewszystkim sila
- Ponad rok temu
-
przedewszystkim sila
- Ponad rok temu
-
Paraliżujący strach...
- Ponad rok temu
-
oczy z tylu glowy
- Ponad rok temu
-
Uderzenia z zaskoczenia
- Ponad rok temu
-
Kravka na ulicy
- Ponad rok temu
-
Ciekawy filmik - walka w studiu
- Ponad rok temu
-
Nozownik-Pożnań
- Ponad rok temu
-
Moje przygody
- Ponad rok temu
-
hardcorowa samoobrona z Afryki
- Ponad rok temu