Pod koniec września 2004 usuwano mi obustronną przepuklinę pachwinową.
Przede wszystkim - jeśli usuwanie przepukliny to TYLKO z siatką: mniejsze ryzyko nawrotu, krótszy okres rehabilitacji. Nie wiem jednak czy istnieją jakieś przeciwwskazania do zakładania siatek.
Sam zabieg nie trwa długo - do godziny góra. Czestą praktyką jest znieczulenie tylko podoponowe- mniejsze ryzyko powikłań niż przy znieczuleniu ogólnym, pacjent przytomny w czasie zabiegu. Mnie dodatkowo "dosypiali" co bym się nie stresował słysząc dialogi lekarzy o "cięciu moich kiszek". Minusem znieczulenia podoponowego jest to, że potem przez dłuższy czas po zabiegu musisz lezeć na płasko, bo inaczej łeb ci z bólu pęknie. I tyle o znieczuleniu - zaznaczam, ze anestezjologii jeszcze nie przerabiałem, więc fachowcem nie jestem :wink:
Tydzień po zabiegu - o ile dobrze pamiętam- zdjęto mui szwy. Do tego czasu byle kaszlnięcie cholernie bolało. Potem poprawa była bardzo szybka. Polecono mi unikać jakichkolwiek wysiłków przez okres trzech miesięcy, zaś z ostrzejszymi ćwiczeniami wstrzymać się przynajmniej przez pół roku.
Największą niedogodnością dla mnie jest paniczny lęk przed nawrotem przepukliny i kolejną długaśną przerwą w treningach.
Istnieją metody laparoskopowego usuwania przepuklin- podobno juz stosowane w niektórych szpitalach w Polsce. Ryzyko nawrotu jest podobne jak w przypadku "klasycznego" wszycia siatki. Krótszy jest ores rekonwalescencji po zabiegu i mniej jest niedogodności z tym okresem związanych.
P.S. Z różnyc przyczyn do treningów wrócę dopiero we wrześniu tego roku - więc rok przerwy...