Ty akurat się rozciągasz i minimalizujesz ten efekt. Natomiast prawdą jest, że mięśnie się kurczą i zrastają, co ma negatywny wpływ na rozciąganie. Wiem to również zrelacji dwóch osób z którymi trenuje, a osoby te trenowały kolarstwo. Jedna z tych osób ma poważne problemy, aby się rozciągnąć i raczej już nie osiągnie dobrych efektów, a drugi gość był u ortopedy. Zrobił sobie rezonans i lekarz powiedział mu, że jeżeli nie chce przepłacić tego bardzo ciężką kontuzją, to musi zadowolić się już do końca życia lowami.Ciekawa teoria , no ja od 10:00 do 16:00 jeżdze na rowerze, ale jakoś nie widze wpływu na rozciąganie się.
Ja osobiście preferuje biegi. Nie tylko ze względu na zrastanie się mięsni, bo ograniczenie elastyczności może mieć również miejsce, jak nie będziemy się rozciągać po biegach. Jednak według mnie bieganie daje lepsze efekty. Oczywiście rower też jest świetny, ale ja jakoś w ogóle nie lubię jazdy rowerowej.
Co do samego biegania to polecam interwały. Czyli najpierw biegniemy powiedzmy 100m bardzo szybko i 100m wolniutko i tak na zmianę. Daje to najlepsze efekty. bieganie jedostajne jest oczywiście poprawia wydolność tlenową, ale nie jest takie dobre, jak interwały.
Co do samego biegania to ja preferuję bieganie po lasach, albo nie utwardzonych drogach bo trochę lepsze to dla stawów.
Technika---> Może wydawać się, że tutaj każdy umie to robić, natomiast na obozach biegałem jż z różnymi ludźmi i moge powiedzieć, że trzeba umieć stopę stawiać. Niektórzy prawie biegają na piętach, inni robią takie plaski, że na sam dźwięk, to aż stawy bolą. Technika jest ważna zwłaszcza, dgy biegamy po betonie. Wtedy powinniśmy wyposażyć się w dobre obuwie.