Amalgamaty + tutorial do piecyków odlewniczych (by KENZO)
Napisano Ponad rok temu
Drugie pytanie - do odlanie tsuby z mosiądzu potrzeba temperatur, których za łatwo nie uzyskam. Znajomy odlewnik też nie - ma ciut za chłodny piec i minimalna grubość odlewu to ok 5 mm a w projekcie jest 3 mm i nie idzie tego pogróbiać. Czy byłoby to do zrobienia metodą amalgamatu miedziano cynkowego? Np w formie gipsowej?
Zaznaczam że koszty nie są tu sprawą krytyczną, za to wytrzymałość tsuby tak. Trwałość zdobień poniekąd też...
Próbowałem szukać po forum, czytałem "jak wtopić złoto w metal"... Ale moje pytanie jest ciut szersze i ryzykuję używanie większych ilości rtęci.
Napisano Ponad rok temu
A! I NAJWAZNIEJSZE! PO ZROBIENIU SOBIE JAKIEGO KOLWIEK WYVIAGU NALEZY SPRAWDZIC CZY MA DOBRY CUG. warunki za oknem sa zmienne raz wieje raz nie. a nie mozna dopuscic co by powietrze zamiast wyciagane bylo wtlaczane do pokoju mysle jednak ze osoby robiace noze powuinny sobie z tym problemem poradzic.
jak by co to sluze dokladniejsza pomoca.
pozdrawiam
Napisano Ponad rok temu
Napisano Ponad rok temu
i z tego co mi się wydaje, to rtęć z niego nie paruje, bo już po jednej plombie byłbyś ciężko chory. Wiąże się z innymi metalami jakoś tak dziwnie... Poszukam tego jeszcze.
KENZO: Fajny tutorial do piecyka!!
Napisano Ponad rok temu
Robilem rozne rzeczy w życiu, w końcu tę pykaną fizykę po cos człowiek studiuje. Gorzej z miejscem na warsztat. Lanie cyny, ołowiu i innych łatwo topliwych to pryszcz, ale do mosiądzu w domu raczej się ne zabiorę. Z kolei zmontowanie piecyka w plenerze - bym miał własny plener to bym to zrobił, na ulicy nijak.
Co do rtęci - w amalgamatach dentystycznych jest jej niewiele - właśnie dlatego mają konsystencję plasteliny. Dlatego dawka jest nietoksyczna. Poza tym paruje dość wolno. A normalna osoba co robi wdech raczej nosem a wydech raczej ustami zapewnia cudowną wentylację. PS od amalgamatów w dentystyce powoli się odchodzi... ze wzlędu na lekką bo lekką ale jednak toksyczność.
Co do mojej kwestii - objętość tsuby byłaby kilkadziesiąt razy większa od objętości plomby. Czas suszenia rośnie mniej więcej z kwadratem objętości... I tu się robi mało miło. No i więcej rtęci idzie w powietrze...
PS nie jestem chemikiem, mogłem zostać co do amalgamatu wprowadzony w błąd w którymś momencie. Jeśli tak, to z pokorą przyjmę krytykę.
PS2: Dla siebie potrzebuję zaledwie 2 odlewów... więc nie wiem czy warto piecyk kombinować. No i tytuł wątku jest taki że nikt by się tu tutoriali do pieca nie spodziewał ale to to chyba poprawić...
PS3: przy dobrej technice tsuba w ogóle nie pracuje... Musi tylko wytrzymać jedno - dwa uderzenia w walce, w momencie gdy szermierz robi błąd. Tak więc nie mam zbyt dużych wymagań mechanicznych... Ale ładna być powinna... to tyle co do wymaganej czystości i precyzji stopu jak dla mnie
Napisano Ponad rok temu
Napisano Ponad rok temu
O amalgamacie pomyślałem, gdyż mógłbym to zrobić samemu - a przecież o frajdę robienia chodzi zaś jedyna odlewnia do jakiej mógłbym się wbić nie da rady zrobić takich szczegółów.
PS: Możesz mi polecić odlewnię klasy o której mówiłeś w okolicach Wawy? (nie chcę modeli wysyłać by w drodze się nie zniszczyły, no i odlewnik powinien wiedziec czego od niego chcę)
[1]"dziewczynka" - człowiek płci żeńskiej młodszy ode mnie
Napisano Ponad rok temu
Powodzenia
Napisano Ponad rok temu
Tymczasem wielka prośba do Kenzo: podeślij drugą część tutoriala. W "znajomej" odlewni gostek ma możliwość odlewania dużych rzeczy z mosiądzu, za to problemy z detalami (nieco za niska temp. mosiądzu po doniesieniu do formy). Gdyby się tam wbić z małym piecykiem do detali i drobiazgów właśnie... No ale muszę mieć pełny plan tego co bym chciał zrobić żeby móc zacząć z nim konkretne negocjacje. Trzymajcie kciuki - jeżeli wypali to będzie miłe miejsce gdzie będę sobie i innym hobbystycznie ( = po kosztach) odlewał rzeczy. I może ktoś inny tutaj uniknie kombinowania które ja mam teraz
Napisano Ponad rok temu
Stop do odlania prawidłowego musi mieć odpowiednia temperaturę by osiagnac tzw lejność.Mosiadze w zaleznosci od gatunku maja temperaturę topienia w granicach +- 950 stopni,przyjmuje sie ze do odlewania powinna być temperatura nie wyższa niz 1050 ,a to by uniknąc wypalania cynku.Ja tp sprawdzam juz w zasadzie organoleptycznie ;-) ),tzn patrzę na zachowanie stopu w tyglu,zeby uniknąć utleniania na powierzchni płynnego metalu jest stopiony boraks,w momencie gdy temp jest OK pojawia sie tzw słoneczko-czyli rozgrzany metal zaczyna w tyglu wirować/to co na dole wpływa na wierzch i tak w kółko/w rezultacie warstwa boraksu na srodku tygla zostaje rozsunie ta na boki i widzisz małe oczko swiecacego rozgrzanego metalu,wtedy szczypcami go i do formy ;-) ).
Oczywiscie forma musi być idealnie sucha.
Przy małych detalach odlewam na wosk tracony,wtedy tez nalezy bardzo zadbać o porzadne wypalenie wosku z formy.Jak masz model z wosku odlewniczego w wersji już ostatecznej to pryszczem jest zrobienie sobie kilku jego kopii.
Bierzesz pudełko,najlepiej jakies metalowe cienkościenne,niewiele większe od modelu.Potem starannie albo wyklejasz go folią spożywczą/taką cieniutką/ albo aluminiową-jako klej stosujesz byle jaki krem ;-) ) lub wazelinę.
Potem kupujesz tubę silikonu sanitarnego przezroczystego i wyciskacz do tub.Na dno pudełka nalewasz tak z centymetrową warstwę silikonu,równomiernie tak by po zastygnięciu otrzymać mniej więcej płaska powierzchnię.Jak zastygnie nalewasz kolejną warstwęale tą juz bardzo starannie i nie za grubo-czyli tyle że gdy połozysz na niej model i docisniesz go lekko nie przelało Ci się na góre modelu.I znowy czekasz do zastygniecia.W tym czasie mozesz iśc kupić jakiś smar silikonowy w sprayu.Spryskasz nim powierzchię modelu i zastygniętego już silikonu drugiej warstwy,zeby uzyskać płaszczyznę podziału formy/cały czas mówimy tu o formie na tsubę/.Jak nośnik odparuje to obejrzyj dokładnie całość i ewentualnie małym pedzelkiem popraw/rozsmaruj ewentualne gluty silikonowego smaru we wgłębieniach ,by nie zatracić szczegółów.
Teraz kolejna warstwa silikonu,starannie bez pośpiechu i pecherzy powietrza-tyle zeby była jakieś 2 cm gruba/chodzi o uzyskanie jakiej takiej sztywności formy.
Jak wszystko porzadnie zastygnie/instrukca mówi o szybkości polimeryzacji silikonu w tempie 3-5 mm na dobe wiec mozna sobie policzyc ile to potrwa i dodać z 30% na wszelki wypadek/wyciagasz wszystko z pudełka ciagnac za brzegi folii/dlatego lepsza jest ta spozywcza/ i masz cylindryczną formę z modelem w srodku.
Zwykle połówki formy odchodzą od siebie bez problemu,ewentualnie cienki skalpel im pomoże.Model woskowy oddzielisz bez trudu i masz negatyw swojej tsuby,który możesz powielić dowolna ilośc razy.W górnej części formy musisz wykonać teraz kanał na wlew stopionego wosku.Mozna go zrobić juz w momencie zalewania drugi raz silikonem przyklejając do woskowego modelu lutownicą wałeczek z wosku.
Średnica najlepiej taka by na wcisk wchodziła końcówka od tzw Żanety,czyli takiej dupnej strzykawy jak uzywaja np do czyszczenia ucha-kupisz w Cezalu za niewielkie pieniądze.
Teraz wszystko ponownie poskładaj-tzn formę -obie czesci razem i do pudełka.Roztop w jakimś naczyńku wosk odlewniczy i po nabraniu odpowiedniej ilości w strzykawę wtrysnij go do srodka formy-tylko bez nadmiaru energii bo ja rozsuniesz-górę formy przycisnij lekko palcami lewej dłoni a prawą ładuj wosk Żanetą,jkf forma się wypełni poczujesz nacisk na palce,wtedy stop.Po paru próbach modele wyjdą Ci jak malowane.Jak się udało to przeszedłeś właśnie mały kurs robienia modeli woskowych.
Teraz co do pieca-mój pierwszy piec miał /i ma /wielkośc szklanki-no ciut większy-i moc 800W + kabelki i elektronika w drugim pudełku-pojemnośc tygla to ok 70ml.Tygiel z tlenku glinu,kupiony w Instytucie Materiałów Ogniotrwałych w Gliwicach,tam tez kupiłem izolację termiczna by nie używać w domu azbestu-nazywa się to wata glinokrzemianowa i faktycznie tak wygląda.Tez jakieś grosze.Jak ta watą obłozysz spirale grzejna i wypalisz ,zamienia sie w cos w rodzaju pumeksu i spieka sie w całość.Znakomita rzecz.
Tak jak pisałem poprzednio-zacznij od tygla-on rzutuje głównie na dalsza konstrukcje pieca.Obudowa -jak komu spasuje byle wygodna i bezpieczna/tzn nie za goraca,trzymajaca tygiel pewnie,jezeli metalowa to porzadnie uziemiona itd czyli BHP/Regulacja temperatury,moze byc ale niekoniecznie.Pomiar temperatury-termopara np NiCr-Ni + miernik cyfrowy i tabela z napieciami na termoparze w zleżności od temperatury.
Tygiel-mozna kupić, można zrobić-nie za duzy bo piec wyjdzie duzy tez.Drut oporowy Kanthal-kupisz bez problemu-moze nie na metry ale szpulkę-warto mieć zapas bo grzałki nie są wieczne i złosliwie sie przepalają.Dlaczego spirala grzejna a nie np sility-bo to mały i prosty piec do zastosowań nieprofesjonalnych.
Dlaczego rozpisałem się dziś o formach i modelach,ano dlatego ze na podstawie podanych juz informacji zrobienie pieca powinno być względnie proste-teraz problemem nie jest jak kiedyś zdobycie elementów /materiałów/na spirale i układ sterowania-kiedys osiągalna była tylko spirala z chromonikieliny która szlag trafiał w okolicach 700 stopni.Porzadny tyrystor mocy był marzeniem ,a ruskie nadawały sie do obrzucania przeciwników .Jak masz już model z wosku to w zasadzie nie ma problemów z odlewem,ale raczej nie u złotnika,a u tzw srebrnika,czyli tego co odlewa ze srebra.Choc tez nie bardzo bo nie chca brudzić tygli.W małych odlewniach metali kolorowych odlewaja jak za Ćwieczka w formach piaskowych,albo serie w kokilach.Zostaja raczej jakies pracownie artystyczne,ale zwasze zapytaja z czego model.Jak by musieli sami zrobć formę silikonową i model z wosku to cena staje sie dla klienta mocno zaporowa.
No mam nadzieje ze moderator mnie nie zastrzeli za ten gigantyczny post.
Litosci moderatorze,juz nie bedę,obiecuję.
Napisano Ponad rok temu
Po tym co pisałem muszę podpytać tego gostka czemu konkretnie nie chce mi odlać tych pierdułek. Jedyny wymóg jaki postawił - nie cieńsze niż 5mm. Po tym manualu wydaje się to dziwne... O samą masę czy ilość sztuk się nie czepiał... Formy mógł zrobić, mógł na moich lecieć... Nie rozumiem tego jednego zastrzeżenia
Byle tylko parktyki i sesję przeżyć, a postaram się coś z piecykiem pomontować. Albo pogdać z gostkiem dłużej.
PS: Jeśli kwestią u srebrników jest tygielek, a do pieca i tak będę musiał nowy kupić, to może iść z własnym tyglem i formą i wtedy gadać?
Napisano Ponad rok temu
Czemu twój odlewnik nie chce lać odlewów o przekroju mniejszym niż 5mm grubości,możliwości jest kilka:1.d... a nie fachman 2.grzeje na oko więc zwykle stop ma za gęsty na małe odlewy 3. nie ma praktyki w cienkich odlewach bo to wyższa szkoła jazdy 4. leje w formach piaskowych w skrzynkach odlewniczych i nie umiał by tego zaformować uczciwie.Innych przyczyn tez może być wiele np nieopłacalność formowania i cudowania z jedna sztuką.
Jak jesteś gość zawziety i potrzeba Ci tylko rzeczywiscie jednej sztuki,a jak piszesz z forma sobie poradzisz-to idź na skrót totalny-czyli zrób tygiel o potrzebnej pojemności,palnik propan-butan,odkurzacz jako nadmuch powietrza i grzej tygiel az się metal stopi i odlej tą tsubę.
Na jeden odlew piec szkoda robić.
Napisano Ponad rok temu
Sztuk potrzebuję dosłownie 2. No, powiedzmy że 3jakbym jedną spaprał w późniejszej obróbce. Piec tylko na to szkoda by było robić, gdyby nie to że ja ogólnie lubię konstruować. Gorzej iż pewnie nie będę miał gdzie (no i kasy musiałbym nie przepić ani na inne cudeńka nie wydać). Ale pewnie metoda na palnik i dmuchawę wygra.
Pytanie na koniec - jeśli nie gips, to jaką formę ty byś polecał?
PS: O idealnej suchości formy pamiętam od czasu półmetrowego gejzera cyny I od tamtej pory nigdy nie zapomnę...
Napisano Ponad rok temu
Napisano Ponad rok temu
chcecie khantal na metry? niedaleko mnie jest bomis a tam maja rozne fajne rzeczy m.in. szpulki z roznej grubosci drutami oporowymi i nie tylko drutami sa tez tasmy. czy to khantal trza by bylo na szpuli zobaczyc. ale chyba tak. kupowalem kiedys do ploterka termicznego i byl ok. jak co to piszcie to grosze kosztuje to chetnie pomoge...
pozdrawiam
Napisano Ponad rok temu
From: Molot
To: [link widoczny dla zalogowanych Użytkowników]
Date: Jun 2, 2005 9:30 PM
Subject: Koszt odlewów
Dzień dobry
Chciałbym się dowiedzieć o możliwość i koszty wykonania dwóch
mosiężnych odlewów o wymiarach zewnętrznych 80x80x4 mm. Modele z wosku
mogę dostarczyć. Formy z gipsu formierskiego również, o ile dostanę
specyfikację (wymagana szerokość wlotu itp).
From: olimpia
To: Molot
Date: Jun 3, 2005 11:25 AM
Subject: Re: Koszt odlewów
Koszt odlewu to 0,38 zł za gram. Jeśli będzie Pan zaiteresowany, to prosimy
o dostarczenie wosków.
Kozłowski Radosław
Firma OLIMPIA
Jak widać ci jedni chcieli rozmawiać o 2 sztukach, a i cena straszna nie jest Ale kumpel i tak chce sfinansować piec, o ile będę go potem używał. Podoba mi się ten warunek, oj, jak podoba
Napisano Ponad rok temu
Odlewa sie z brazu zreszta sa potworne problemy i nieznam zakladu ktory by to zrobil, gram odlewu z brazu to okolo 30-40gr. Taka tsuba pelna bedzie wazyc dosc sporo, zaplacisz nie malo a i braz srednio ladny jest.
Kombinacje dosc znaczne. Ja robie tsuby glownie stalowe badz, ze stopu o nazwie shakudo bo po prostu tak robiono dawniej i juz, pozatym w odlewie nie uzyska sie wystarczajacej precyzji. (przyklady mozna zobaczyc na [link widoczny dla zalogowanych Użytkowników]
Jesli jednak jestes uparty na odlew, znam zaklad w warszawie na ulicy narbutta bodajze 12 tam leja z brazu na wirowkach, mozna tez taniej grwaitacyjnie ale oprucz mojej akademii (ASP) nie znam innych zakladow, przy czym grawitacyjna metoda ma ta wade, ze bedziesz mial sporo retuszu w postaci wlewow itp.
Najlepiej wziasc kawalek wosku jubilerskiego (do nabycia na ulicy Orlej) i z niego wyrzezbic tsube. I oddac do odlewni.
Ale radzil bym co innego, kupic kawalek blachy mosieznej, wcale nie musi byc 5mm tak naprawde tsuby mialy od 3mm maksymalnie do 6 mm i to tylko miejscami nie na calej powieszchni, najczestrza grubosc to okolo 3-4mm. wyciac z niej zadany krztalt, z wyzej wymienionego wosku wyrzezbic ozdubki oddac do odlania ze srebra, naprzyklad (sklep na Orlej tym sie zajmuje) i dolutowac samemu ewentualnie zaniesc do jubilera niech on dolutuje. I w taki oto sposub mamy duzo lepiej i oryginalniej zrobiona tsube a i precyzja i jakosc o wiele wieksza.
Napisano Ponad rok temu
Co do precyzji - odlew to tylko podstawa, i uznaliśmy iż bardziej się nam to opłaca niż cięcie. I tak trafi na ostrą obróbkę potem. A srebro będzie nałożone z amalgamatu, prosto łatwo i niezdrowo.
Przy broni użytkowej jest jeden argument który totalnie na mnie nei działa -"tak robiono kiedys". Nie bawię się w odtwórstwo. Jeśli robiono tak kiedyś bo ... to dopierp to "bo" może być dla mnie dobrym argumentem Choć twe informacje przydadzą się tym, którzy będą chciali zrobić broń stylizowaną.
Napisano Ponad rok temu
Sluze z checia pomoca ale na nowinkach technicznych sie nie znam.
Użytkownicy przeglądający ten temat: 1
0 użytkowników, 1 gości, 0 anonimowych
10 następnych tematów
-
Frezarka CNC
- Ponad rok temu
-
Jak robi się współcześnie damast ??
- Ponad rok temu
-
"kowalska" impreza ?
- Ponad rok temu
-
Kto z szanownego grona wyrabia DAMAST ? Kupię
- Ponad rok temu
-
micarta made in Blacha
- Ponad rok temu
-
Gdzie w Wawie mozna zlapac dobrego kaletnika ?
- Ponad rok temu
-
Materiały dla knifemakerów
- Ponad rok temu
-
Płyty PCF,PCE,TCF,TSE
- Ponad rok temu
-
strona o sznurowaniu
- Ponad rok temu
-
sebenze
- Ponad rok temu