Dół jak ch...
Z gory przepraszam za ordynarny tytuł, ale tylko taki jest adekwatny do stanu w jakim sie wczoraj znalazlam. Zupelnie tego nie rozumiem. Moze komus z Was sie to przydazylo, wiec podzielcie sie prosze. Otoz chodzi o to, ze po treningu ROZKLEJILAM SIE jak dziecko!! Zupelnie tego nie rozumiem. Nie naleze do osob "miękkich" a juz napewno nie panikuje na widok siniaka czy bolu spowodowanego jakims urazem. Sparuje tylko z chlopakami (z racji tego ze do niedawana bylam jedyna)i nigdy mnie nie oszczedzają. Nigdy tez nie bylo sytuacji, ze czulam sie jakos specjalnie zdolowana po walce. Raczej szczesliwa, ze wyprobowalam jakas nową technike i wyszla
...tylko te nogi

jakos slabsze niz rece.
Wczoraj po treningu, jakos tak mi sie miękko zrobilo, serce walilo jak opetane, poszlam do toalety, spojrzalam w lustro i....normalnie lzy same plynely. Nie wiem dlaczego. Zobaczylam odarty policzek (nabilam sie na rekawice), pomyslalam o nogach, ze nie kopie tak wysoko, choc sie staram, ze po tak dlugim czasie to juz powinnam lepiej, silniej kopac...a tu nic, echo.
Zaczelam powoli oddychac, oblewac twarz zimna woda, ale jakos nie moglam sie opanowac. Po chwili wyszlam i idac do szatni natknelam sie na trenera. Usmiechnal sie jak zwykle, zapytal czy wszystko w porządku, standard. Ja odwrocilam glowe, kiwnelam ze ok, tez chcialam standardowo. Ale do szatni nie moglam wejsc, bo nie chcialam by dziewczyny widzialy lzy. A kurna nie szlo ich powstrzymac!! (lez, nie dziewczat

) No i bach. Trener zawolal mnie do siebie, kazal usiasc i zapytal ponownie czy aby na pewno wszystko ok. No i sie rozklejilam, zaczelam ryczec jak bobr, serio. Chyba nie mialam takiej sytuacji nigdy w zyciu. A troche juz zyje :wink: Glupio mi bylo jak fiks, ale normalnie nie szlo sie powstrzymac. Powiedzialam, ze ja sie chyba nie nadaje, ze te nogi, ze biodra nie puszczają, ze juz za stara jestem, ze musze wysluchiwac w domu na temat powiklan pourazowych, ze w pracy szef dziwnie patrzy, ze nie chce zawieść trenera, ze nie widze u siebie takich postepow jakby sobie tego zyczyla etc. I wcale mi sie lepiej nie zrobilo po tej rozmowie. Probuje zrozumiec skad u mnie nagle takie emocje 8O
Czy ktos z Was mial takie chwile slabosci?
ap dejt
...dzis do pracy musialam wewalic pol kilo pudru na twarz, bo jedno oko pieeeknie zaczyna siniec, a powieka drugiego różowi sie cudnie, jak te pelargonie w moim okienku...szitt.