Re: Co naprawde sądzicie o Wz. 98 Gerlacha ??
Ale sobie pojezdziliscie
Szkoda, ze wczesniej nie sledzilem tematu. Oczywiscie ukochanego Glocka bede bronil do krwi ostatniej, ale pozwole sobie wpieprzyc sie miedzy wodke a WZtke.
1. Cena - tu powiedziano chyba wszystko, ja tylko polecam artykul autorstwa Jumbo na SN (
[link widoczny dla zalogowanych Użytkowników]), jesli ktos jeszcze nie czytal
2. Muela - mialem
[link widoczny dla zalogowanych Użytkowników] egzemplarz, a bylo to za czasow, kiedy na noz chuchalem i dmuchalem, ostrzylem codziennie etc. Zdazylem zaobserwowac kilka ciekawostek:
- ladnie wyglada (IMHO)
- pochwa jest beznadziejna, musialem gorna, plastikowa czesc zastapic elementem z paskow parcianych i zatrzaskiem, jaki bylem dumny...
- po naostrzeniu i wlozeniu do pochwy noz na drugi dzien jest stepiony
- ostrze jest dosyc... wrazliwe na oszkodzenia - zdjecia mojej muelki po rzuceniu w drewniana sciane sa gdzies w temacie o zlamanym RAT chyba
3. Moim zdaniem najwazniejsze: wszyscy macie racje
Ja tylko dorzuce, ze wedlug mnie czasem starczy zwykly kawalek stali. Powiem, ze z uporem maniaka wykonywalem wspomnianym Glockiem akrobacje takie jak wygrzebywanie dzemu ze sloika, smarowanie chleba maslem etc. Oczywiscie wolalbym wtedy miec przy sobie jakis poreczny folder. Ale z braku laku i taki "toporny" noz sobie radzil, a kocham go dlatego, ze jest pancerny jak jasna cholera - od trzymania "brzytwy" mam drogie foldery, od otwierania konserw, rzucania, rabania malych galazek mam Glocka i dobrze mi z tym
W zyciu nie mialem w rekach WuZetki, ale ze zdjec wyglada na cholernie nieporeczna. I to jest to, o czym mowie - podejrzewam ze jak sie nie ma co sie lubi, to nawet WuZetka mozna sobie poradzic
Aha, to NIE jest prowokacja, oczywiscie zgadzam sie, ze Bushman bedzie lepszy i w cenie podobnej (chociaz nie wymienilbym Glocka na niego
). Staralem sie odpowiedziec tylko na pytanie w stylu "kupilem WZ-ke, czy mam sie zastrzelic?".