Stopnie w Kung-Fu
Napisano Ponad rok temu
Wychodzisz z takiego punktu, który dla mnie jest totalnie wręcz abstrakcyjny. Że to trzeba sformalizować, pozbierac do kupy, nadać stopnie, to wtedy będzie pięknie, będą ludzi i wzrośnie poziom. Nic bardziej błędnego.
Ludzi nie ma i nie będzie, bo na chińszcyznę nie ma mody. Finito. Jeśli jakiś dzieciak interesuje się chińszcyzzną to po to, żeby robić numery jak w Hero. A to jest kierunek, który z założenia jest marginalny.
Odnośnie natomiast genezy sportowego wushu, to mylisz się w całej rozciągłości.
I tu się niestety nie dogadamy, bo najpierw musiałbyś zobaczyć tradycyjną chińszczyznę na przyzwoitym poziomie. A tej jeszcze zwyczajnie i po prostu nie dane ci było zobaczyć, jak wynika jednoznacznie z Twoich wypowiedzi. Nie obrażaj się, to po prostu widać - choćby z tego, co napisałeś o changquanie. Ja też miałem kiedyś podobne złudzenia, to wiem o czym mówię, bo mówię z autopsji
Aha, żeby była pełna jasność - moim zdaniem ŻADNA państwowa organizacja tradycyjnemu wushu nie jest potrzebna. Powinno być tak, że zainteresowany ma prawo przyjść i zrobić kurs instruktora rekreacji, który organizować powinny AWF-y. I tam powinno się uczyć tego, czego się uczy, czyli anatomii, podstaw teorii sportu, pierwszej pomocy, itp. Wiedzy o tradycyjnym gongfu nie, bo nie z takich kursów się ją wynosi.
Będą chcieli tradycyjni zorganizować sobie zawody, to się dogadają i zorganizują.
A związek Wushu powinien się zająć sportowym wushu i nie wpier... się w rzeczy, o których ma ograniczone pojęcie (żeby nie powiedzieć żadne).
K.
Napisano Ponad rok temu
widzisz zawody to nie egzamin. Na egzamine egzaminatorzy oceniaj dokladna znajomosc formy, (Na zawodach oceniaja jakosc wykonanych technik, pozycje czy sa zachwiane, czy ma sie rownowage itd.) na zawodach ocenia sie nie pod kontem egzaminu tylko to co napisalem w nawiasie, a to mozna zobaczyc-ocenic. I jezeli faktycznie jak piszesz w niektorych stylach taka sama forma (tak zrozumialem) wyglada inaczej to jeszcze jeden powod zeby wlasnie tak oceniac jak pisze.
mysle ze jezeli bylo by to takie skaplikowane to nikt by nie przyjerzdazl na takie zawody. Ja osobiscie jezdze ok. 20 scie razy w roku na rozne zawody od 15-stu lat i ciagle pojawia sie mnustwo ludzi na takich zawodach. Zawody z tym regolaminem trwaja juz od lat 60-siatych, wiec to dobry kawal czasu. Moze powinienes min 20 razy wziasc udzial w takich zawodach zeby zrozumiec ze jest to bardzo neutralne i nie upierdliwe.
Nie chce nikogo przekonywac to tylko alternatywa neutralnosci i proba zrozumienia sensu nadawania stopni w polsce i zrozumienia dlaczego wszyscy musza byc sklasyfikowani do jednego kotla, jak wiem ze w innych panstwach funkcjonuje to neutralnie, mieszkam sam w innym panstwie i jakos nie ma tu takich problemow. Fedreacje w innych panstwach spelniaja bardziej urzad rejestracyjny.
Pozdrawiam FT.
Napisano Ponad rok temu
Nie zrozumiałem dokładnie o co ci tutaj chodziło? Myślę, że znacznie bardziej młodego chłopaka kreci zrobienie motylka czy tornada niż uderzanie w miskę z piaskiem pół dniaMariuszK,
Ludzi nie ma i nie będzie, bo na chińszcyznę nie ma mody. Finito. Jeśli jakiś dzieciak interesuje się chińszcyzzną to po to, żeby robić numery jak w Hero. A to jest kierunek, który z założenia jest marginalny.
Dlaczego zatem to jest kierunek marginalny???
No to mi wytłumacz jaka jest geneza. Bo jeśli nie taka, żeby móc łatwo oceniać zawodników, bo robią tą samą formę to niespecjalnie rozumiem, bo robi się z tego gimnastyka artystyczna...Odnośnie natomiast genezy sportowego wushu, to mylisz się w całej rozciągłości.
Ponieważ wygląda na to, że się znasz na tych sprawach to przy okazji jeszcze:
1. Z Twojego postu wynika, że nie ma dobrych tradycyjnych szkół KungFu w Polsce? Wspomniałeś, że widziałeś 'dobre tradycyjne kungfu'. Opowiedz coś więcej!
2. Co można z tym wszystkim zrobić? Wspomniałeś, słusznie zresztą, ze nie ma mody na KungFu. Nic nie da się z tym zrobić? Kurcze, ja na swoim podwórku staram się jak mogę, aby to jakoś zmieniać, zachęcać ludzi, współpracować z różnymi szkołami i instruktorami KungFu... Efekty są lokalne, ale zawsze dobre i to...
Przecież wiesz, ze nie o to mi chodziło. Jakbym tak uważał, nie startowałbym i nie jeździł na zawody prawda? Tak się składa, że formy, które prezentujemy nie są znane w Polsce w ogóle...Zawody z tym regolaminem trwaja juz od lat 60-siatych, wiec to dobry kawal czasu. Moze powinienes min 20 razy wziasc udzial w takich zawodach zeby zrozumiec ze jest to bardzo neutralne i nie upierdliwe.
Chciałem tylko pokazać, że nie jest łatwo oceniać to tak jak np. w karate, łyżwiarstwie itp. Co nie oznacza że jest niemożliwe. Wręcz odwrotnie! I bardzo miło wspominam wszystkie zawody na których byłem. Ok?
Nie ma sensu się tutaj podawać kolejne argumenty, bo mogę odbić piłeczkę i powiedzieć, że zawody to są właśnie egzaminem z dokładności. Jak się uczysz formy to nie jest obojętne czy zrobisz krok w lewo czy pięć do tyłu. I co powiesz o zawodach na których wygrywa dziewczyna, która nie zrobiła jednej sekcji formy? Bo zapomniała ale sprytnie ukryła (opisywałem to). Ale to nie ma sensu, bo jak doskonale wiemy tej kwestii nie da się rozwiązać w inny sposób...
Ja tylko wytykam oczywiste niedoskonałości oceniania form przez sędziów zewnętrznych. To są sprawy OCZYWISTE, nie ma nad czym dyskutować, są regulaminy, zasady sędziowania i to się sprawdza. Warunek: sensowni sędziowie...
Napisano Ponad rok temu
A związek Wushu powinien się zająć sportowym wushu i nie wpier... się w rzeczy, o których ma ograniczone pojęcie (żeby nie powiedzieć żadne).
PZWS zrzesza również style tradycyjne. Czy to co robi np. Piotr Osuch to nie jest styl tradycyjny?
Napisano Ponad rok temu
Chciałem tylko pokazać, że nie jest łatwo oceniać to tak jak np. w karate, łyżwiarstwie itp. Co nie oznacza że jest niemożliwe. Wręcz odwrotnie! I bardzo miło wspominam wszystkie zawody na których byłem. Ok?
Nie ma sensu się tutaj podawać kolejne argumenty, bo mogę odbić piłeczkę i powiedzieć, że zawody to są właśnie egzaminem z dokładności. Jak się uczysz formy to nie jest obojętne czy zrobisz krok w lewo czy pięć do tyłu. I co powiesz o zawodach na których wygrywa dziewczyna, która nie zrobiła jednej sekcji formy? Bo zapomniała ale sprytnie ukryła (opisywałem to). Ale to nie ma sensu, bo jak doskonale wiemy tej kwestii nie da się rozwiązać w inny sposób...
Dlatego sa organizowane zawody jednego stylu i zawody otwarte dla wszystkich styli.
OK. a moze Polska Federacja wlasnie miala taki cel zeby zamiast zawody dla jednego stylu zrobic zawody nazwane wushu z ustalonymi formami dla wszystkich styli?
To tez wyjscie, ale pomimo tego powinna byc zawsze droga alternatywa.
Tak bynajmniej mi sie wydaje.
Pozdrawiam FT.
Napisano Ponad rok temu
PZWS zrzesza również style tradycyjne. Czy to co robi np. Piotr Osuch to nie jest styl tradycyjny?
Mariusz !!! Z całym szcunkiem... to co robi pan Osuch to już nie jest kung-fu.... a tym bardziej Hung Gar... to już tylko Wushu lub inaczej mówiąc robienie kasy
Napisano Ponad rok temu
Mariusz !!! Z całym szcunkiem... to co robi pan Osuch to już nie jest kung-fu.... a tym bardziej Hung Gar... to już tylko robienie kasy
Tsailifo jak zwykle bezpośredni :twisted:
No właśnie dlatego się pytam, bo wszędzie podawane jest, że to tradycyjny przekaz....
Napisano Ponad rok temu
Napisano Ponad rok temu
Napisano Ponad rok temu
Komunikat nr 26 z dnia 27.04.2005
1. 23 kwietnia 2005r. w Krakowie odbyły się I Mistrzostwa Polski Wushu Juniorów pod patronatem Ministra MENiS, Prezesa PKSport, Prezydenta Krakowa i Wojewody Małopolskiego.
Mistrzostwa zorganizowane zostały wzorowo przez Polską Organizację Kung Fu (prezes Grzegorz Ciembroniewicz) i Międzyszkolny Uczniowski Klub Sportowy „Choy Lee Fut” (prezes Joanna Skamla). Serdeczne podziękowania ze strony Zarządu PZWushu!!!
Rywalizowano w formach Taolu, zarówno tradycyjnych jak i sportowych oraz – po raz pierwszy na taką skalę – w walkach light-contact Qingda. Ogółem startowało około 90 zawodników z 10 ośrodków.
Bardzo niepokojącym jest fakt, że spoza Krakowa w Mistrzostwach brały udział tylko 2!!! zawodniczki z Warszawy. Świadczy to o zlekceważeniu przez trenerów z pozostałych ośrodków zawodów najwyższej rangi dla juniorów. Zauważalne jest również bardzo małe zainteresowanie formami sportowymi juniorów, co źle wróży całemu procesowi szkolenia młodych kard.
No cóż... czyżby kryzys ???
Napisano Ponad rok temu
:
...
Bardzo niepokojącym jest fakt, że spoza Krakowa w Mistrzostwach brały udział tylko 2!!! zawodniczki z Warszawy. Świadczy to o zlekceważeniu przez trenerów z pozostałych ośrodków zawodów najwyższej rangi dla juniorów. Zauważalne jest również bardzo małe zainteresowanie formami sportowymi juniorów, co źle wróży całemu procesowi szkolenia młodych kard.
A czego oni sie, przepraszam bardzo, spodziewali, ze jak napisza, ze Polski Zwiazek, to wszyscy sie zleca na zawody jak Polska dluga i szeroka, bo to wszak Polski Zwiazek?
O jakie w ogole kadry chodzi w ostatnim zdaniu? Kadry w czym wlasciwie? (Bo pachnie mi tu zalozeniem, ze PZWS spogladajac panskim okiem podnioslby poziom kazdego, kto tylko przyjedzie na zawody, a wczesniej zapisze sie do Zwiazku oplacajac licencje, ale jak sie nie zapisze i nie przyjedzie to bedzie zwyklym cieniasem i ogolnie (trawestujac azjatyckie kino akcji) zwiazkowe kung fu bedzie lepsze od jego kung fu. ) Sampoczucie godne pozazdroszczenia. A tak BTW, czy sifu Ciembroniewicz dziala w PZWS? (Gdy lata temu tam cwiczylem, nikt ze stowarzyszenia sie specjalnie chyba nie palil do tego typu dzialan). Co to jest Polska Organizacja Kung Fu? (Pytanie moze jest glupie, ale od pewnego czasu nie jestem na biezaco.)
Napisano Ponad rok temu
a ja myslalem ze Ciebroniewicz majac pod soba taka wielka organizacje jest calkiowicie autonomiczy i nie zalezny? To znaczy ze stopnie jakie uzywaja, to stopnie nadane przez PZWS?Tak G.Ciembroniewiczi jego szkoła należą do PZWS
Pozdrawiam.
Napisano Ponad rok temu
A czego oni sie, przepraszam bardzo, spodziewali, ze jak napisza, ze Polski Zwiazek, to wszyscy sie zleca na zawody jak Polska dluga i szeroka, bo to wszak Polski Zwiazek?
O jakie w ogole kadry chodzi w ostatnim zdaniu? Kadry w czym wlasciwie? (Bo pachnie mi tu zalozeniem, ze PZWS spogladajac panskim okiem podnioslby poziom kazdego, kto tylko przyjedzie na zawody, a wczesniej zapisze sie do Zwiazku oplacajac licencje, ale jak sie nie zapisze i nie przyjedzie to bedzie zwyklym cieniasem i ogolnie (trawestujac azjatyckie kino akcji) zwiazkowe kung fu bedzie lepsze od jego kung fu. ) Sampoczucie godne pozazdroszczenia.
Dlatego uwazam ze pomijajac juz nadawania stopni przez Polska Federacje, zawody powinny byc otwarte i kazdy ze styli powinien miec taka mozliwosc samodzielnie i autonomicznie organizowac zawody. Oczywiscie z takim przeslaniem - moze uczestniczyc kazdy, a nie ten kto zaplacil skladki przynaleznosci, a poza tym taka wolnisc samodzielnego organizowania zawodow (bez podpisywania sie pod tym Polska Federacja) stwozyla by prawdziwa konkurencje wsrod organizatorow zawodow- kazdy staral by sie organizowac jak najlepiej, bo przeciez mowa ze dany styl to zorganizowal, a nie PF.
Dodatkowo dac mozliwosc organizowania rowniez zawodow w innych regolach jak tylko w regole WUSHU. Dalo by to napewno wielki krok do przodu, a cwiczacy w Polsce mieli w koncu dostateczna ilosc zawodow zeby nabierac doswiadczenia, a nie tylko przygladania sie, lub przysluchiwania ze gdzies tam cos! (mysle tu o duzej masie cwiczacych- bo co to tykjo za przyjemnosc trenowac pare lat i nie miec mozliwosci startowania w zawodach)
Pomyslcie jak by bylo ok. jak by karzdy cwiczacy sam mogl zadecydowac gdzie chcialby brac udzial w zawodach i jakiego rodzaju. To dopiero jest demokracja, a tak to macie monopol. W innych krajach ten system funkcjonuje od lat i tylko brac przyklady. Wiem ze czasami jest strach przed nowym i wielcy przy demokracji traca, ale ci naprawde wielcy maja szanse pokazac jak sa wielcy, wiec dla dobra ogolu nie nalezy blokowac, tylo pomyslec o przyszlosci.
Jezeli bedzie w tym kierunku w Polsce demokracja to napewno wielu ludzi z wiedza i organizacji poza Polski z checia wam pomoga. Moze bylo by dobrze zeby przedstawiciele wszystkich styli w Polsce spotkali sie na jkims wspulnym zebraniu i ustalili w koncu neutralne podejscie do sztuk walk i siebie samych. Co wy na to?
Jak wy myslicie o waszej przyszlosci? Jak powinno waszym zdaniem byc?
Pozdrawiam FT.
Napisano Ponad rok temu
Napisano Ponad rok temu
Pomyslcie jak by bylo ok. jak by karzdy cwiczacy sam mogl zadecydowac gdzie chcialby brac udzial w zawodach i jakiego rodzaju. To dopiero jest demokracja, a tak to macie monopol.
Ja się na tym nie znam ale jakby tak każdy sam sobie decydował, że bierze udział w zawodach to chyba nie zawsze byłoby hmmm... pożyteczne? dla ich macierzystych klubów.
Chodzi gostek 2 miesiące na treningi, czuje, że jest reinkarnacją Bruce'a Lee i dostaje łomot na zawodach a z jego trenera się śmieją... Takie są moje odczucia.
Co do udziału zawodników spoza związku w zawodach organizowanych przez związek wydaje mi się, że rok temu mogli tacy ludzie startować w Grand Festival.
Fire Tiger, a jak jest u Was z Wu Shu (bo piszesz chyba z Zachodu). Tzn. konkretnie kto jest odpowiedzialny za przygotowanie reprezentacji do Olimpiady w Pekinie i czy np. zawodnicy z Twojego klubu mają szansę wziąć udział w selekcji? Pytanie moje dotyczy tylko Wu Shu w odmianie sportowej.
Pozdrawiam
Piotrek
Napisano Ponad rok temu
2. Jeśli chodzi o Grand Festival rok temu to nie wiem jak było z całością ale w części Chin Woo rzeczywiście brali udział niezrzeszeni. Haczyk polegał na tym że nawet w przypadku zajęcia 1 miejsca nie dostali by medalu. Czyli przy założeniu że na pierwszych 48 miejscach są niezrzeszeni, złoty medal dostaje 49 osoba ( z Chin Woo).
3. Osoby niezrzeszone dowiedziały się o tej klauzuli już po przyjeździe do Polski. Ale zagraniczni gości byli, ponad (tu wpisz dokładną liczbę) zawodników ( bo skoro już przyjechali to pomimo całego wk...wienia wystartowali.
4. Btw przypadku nie było bo Chińczycy jak zwykle wprowadzili jakieś kosmetyczne zmiany które ćwiczyli pewnie od roku i kasy wysłali zainteresowanym kilka miesięcy przed zawodami ( ale to chyba znana zagrywka więc po co się wypowiadam ).
Napisano Ponad rok temu
Ja się na tym nie znam ale jakby tak każdy sam sobie decydował, że bierze udział w zawodach to chyba nie zawsze byłoby hmmm... pożyteczne? dla ich macierzystych klubów.
Chodzi gostek 2 miesiące na treningi, czuje, że jest reinkarnacją Bruce'a Lee i dostaje łomot na zawodach a z jego trenera się śmieją... Takie są moje odczucia.
ok. Po pierwsze trzeba sobie zadacv pytanie dla kogo trenujemy?
- dla klubu?
- dla nauczyciela
- dla mamy?
- dla panstwa?
- kogo chcemy reprezentowac na zawodach?
Ja rozumie ze w Polsce jest po prostu taka mentalnosc ze zadko ludzie robia cos tylko dla siebie, ale robienie dla siebie to podstawa. To wy musicie (cwiczacy) byc zadowoleni z tego co robicie, bo robicie to tylko dla siebie. Kazde osiagniecie pozytywne, lub negatywne to wasze osiagniecie, a nie waszych nauczycieli. Nauczyciele daja droge i narzedzia, ale bez was nic sie nie wydarzy, dlatego na zachodzie wszyscy to juz zrozumieli i kazdy sam odpowiada za siebie. Dlatego kazdy, ktory trenuje jest juz swiadomy tego swojego poziomu i jak trenuje dopiero dwa miesiace nie pcha sie do klasy mistrzowskiej, tylko szuka swojego doswiadczenia na swoim poziomie. Zawody- co to takiego jest?
Przeciez zawodow nie mozna przyrownywac do olimpiady bo to cos zupelnie innego i na olimpiade jada wlasnie ludzie, ktorzy zdobyli doswiadczenie na zawodach. Jak chcecie brac udzial na olimpiadziej? jak nie macie dostatecznej mozliwisci zdobycia doswiadczenia na zawodach, bo ich po prostu nie ma. I po przez to ze panuje bledna mentalnosc po przez podejscie do zawodow jak do olimpiady to wyklucza to wlasnie masi cwiczacych w zdobywaniu doswiadczenia. Zawody to jak by dodatkowy trening, gdzie swoje nabyte umiejetnosci mozna po prostu sprawdzic i zaobserwowac (samoodoskonalenie) na jakim sie jest poziomie i nad czym trzeba jeszcze pracowac- tu dopiero pojawia sie swiadomosc- bez swiadomosci tego co sie robie nie ma mozliwosci nauki sztuk walk. Swiadomisci trzeba sie nauczyc- czasami na zawodach sie wygrywa, czasami przegrywa, ale wygrana i przegrana nie jest tak wazna, bo wazniejsze jest to z jakim doswiadczeniem opusciles te zawody i dopiero z takim przygotowaniem zaczynajac od najnizszej klasy, az do mistrzowskiej mozecie pomyslec o olimpiadzie. Na zachodzie jest po prostu demokracja i wolnosc- nikt nikogo nie stara sie podporzadkowywac, dopasowywac itp.
Fire Tiger, a jak jest u Was z Wu Shu (bo piszesz chyba z Zachodu). Tzn. konkretnie kto jest odpowiedzialny za przygotowanie reprezentacji do Olimpiady w Pekinie i czy np. zawodnicy z Twojego klubu mają szansę wziąć udział w selekcji? Pytanie moje dotyczy tylko Wu Shu w odmianie sportowej.
Widzisz tu nie ma takiego powiedzenia odpowiedzialna organizacja za przygotowanie sie na olimpiade w Pekinie (pomimo ze jest federacja, ale ona dziala troche inaczej jak wasza). Wszyscy jezdza na zawody (wszystkie zawody) i ci co startuja w klasach mistrzoskich zbieraja punkty (czyli za zajete miejsca) z tej punktacji wylaniaja sie juz na przestrzeni roku zawodnicy, kandydaci i pozniej po prostu ci najlepsi z najlepszych dostaja szanse brania udzialu w olimpiadzie, ale przez to ze tych zawodow jest taka ogromna ilosc w ciagu calego roku, to nikt nad tym nie ubolewa ja mu sie nie uda byc najlepszym i pojechac na olimpiade- wiedzac ze moze w ciagu roku wystapic na zawodach w innych panstwach i to bez problemu.
Cel wojownika sztuk walk jest doswiadczenie, a nie trofea i choc czasami sa trofea w postaci dobrych pieniedzy, to i tak glowna wygrana jest to jaki bagaz doswiadczen sie zdobylo.
Olimpiada to nie sa jedyne zawody sztuk walk na swiecie i jak sie po prostu ludzi w polsce uzaleznilo tylko pod kontem olimpiady to pozniej macie tylko monopol i zadnej demokracji (w postaci innych konkurencji i zawodow). Ktos doskonale wykorzystal nieswiadomosc masy cwiczacych sztuki walki i w szybkim tepie nakierowal to tylko na jeden kierunek, wychowujac ludzi w wlasnie takiej mentalnosci jaka obecnie panuje - dlatego wielu nie moze zrozumiec na czym polega wolnosc i demokracja- to juz efekty, ale nie martwcie sie bo granice sa otwarte i coraz czescie ludzie wyjezdzaja do innych panstw i przez to zaczynaja widziec to czego u was nie ma. Nadejda takie czasy ze ci co powracaja beda sie domagac tego samego jak w innych krajach (znajacy prawde) i dopiero sie zacznie, albo zaczniecie juz wymagac demokracje teraz.
Swiat jest wielki, a w nim wiele panstw i w wielu panstwach rowniez sa sztuki walk, wiec nie nalezy myslec tylko jednostronnie.
Dlatego pamietajcie zawsze ze cwiczycie dla siebie, bo wy tego sami chcecie, wiec wymagajcie rowniez dla siebie, przeciez placicie swoje pieniadze za swoje wyksztalcenie w sztukach walki. wiec macie prawo wymagac.
Pozdrawiam i mam nadzieje ze zrozumieliscie to co chcialem wam przekazac. Dziekuje z gory za wyrozumialosc i cierpliwosc FT.
Użytkownicy przeglądający ten temat: 2
0 użytkowników, 2 gości, 0 anonimowych
10 następnych tematów
-
Otwarte zawody dla wszystkich styli
- Ponad rok temu
-
pytanie do uczniow z YMAA
- Ponad rok temu
-
Dla Poznaniaków
- Ponad rok temu
-
Do ćwiczących Choy Lee Fut
- Ponad rok temu
-
Dla tych ze Szczecina :)
- Ponad rok temu
-
ARTYKUŁ: O esencji sztuki walki
- Ponad rok temu
-
warkocze - dobre czy złe
- Ponad rok temu
-
Choy Lee Fut - DVD, Video...
- Ponad rok temu
-
Yue Fei quan / Yuejia quan- klip
- Ponad rok temu
-
matrix, mortal kombat jackie chan:D
- Ponad rok temu