Puszka
Napisano Ponad rok temu
W sklepach to piłunówka jest a prawdziwy to WÓJ @ CYNK robią ...
Napisano Ponad rok temu
a tabletki nie przeżrą Ci opakowania ? moze trzymasz je w czymś jeszcze
tabletki sa w folii aluminiowej, owinietej klikakrotnie celofanem. ufam temu patentowi bardziej niz szklanemu opakowaniu firmowemu, do ktorego dostala sie woda podczas przeprawy w potoku i caly plecak walil az do prania gabinetem pierwszej pomocy
Napisano Ponad rok temu
Absynt robi mistrzu wój, ja jestem tylko naczelny degustator i drugi najwiekszy klient [zaraz po Stanach Zjednoczonych], wój produkuje a ja pomysly tylko podaje
Sklepowy ni ejest zly tylko troche za mozno anyzem wali. Ale ja i tak wole wójowy bo ma lepszy pozmak o niebo!
Jak ktos chce kontynuowac watek to jest knajpa od tego i byl watek wiec wykopcie sobie
No ale zeby nie bylo OT calkiem. Puszeczka po Cherry and Sherry Exclusive [swietny tytuś] sluzyla mi onegdaj jako zasobnik ale srednie to EDC bylo bo sie tlucze pierunsko...
Napisano Ponad rok temu
Cyniku: Sherry and Cherry jest super. Własnie sobie przypomniałem, że mam gdzieś taką puszkę, zaglądam do środka, a tam mój zestaw do zwijania gietów. :twisted:
Tylko tytuń się skończył... A taki miałem dobry, jabłkowy, na Litwie kupiłem, u nas takiego nie uświadczysz.
Napisano Ponad rok temu
a tabletki nie przeżrą Ci opakowania ? moze trzymasz je w czymś jeszcze
tabletki sa w folii aluminiowej, owinietej klikakrotnie celofanem. ufam temu patentowi bardziej niz szklanemu opakowaniu firmowemu, do ktorego dostala sie woda podczas przeprawy w potoku i caly plecak walil az do prania gabinetem pierwszej pomocy
nie wiem czy folia aluminiowa to najlepszy pomysł - nie jest takie znowu odporne chemicznie a w kontekście wycofywania aluminium z naczyń kuchennych ...
[ja mam w opakowaniu po listkach odświerzających oddech [zapomniałem jak się nazywają] i nie wiem czy dobrze robię
Napisano Ponad rok temu
Ale czadem dla mnie jest to, ze niektorzy nosza takie seciki po miescie. Apocalypse now po prostu
Napisano Ponad rok temu
czym się różni miasto od niemiasta jeśli chodzi o wystąpienie sytuacji "survivalowej" ?
skład może być trochę inny ale dlaczego nie nosić?
a jak Ci się zdarzy nagły wyjazd poza miasto to co? "moment, wpadnę tylko do domu po kilka drobiazgów" ?
oczywiście bez popadania w przesadę - sam ze sobą walczę żeby nie wyglądać jak wielbłąd :wink:
Napisano Ponad rok temu
dlaczego?
czym się różni miasto od niemiasta jeśli chodzi o wystąpienie sytuacji "survivalowej" ?
W miescie wszystko jest pod reka, niekoniecznie trzeba sie zbroic jak pilot mysliwca. Jak mi peknie gumka od gaci to nie bede jej zszywal nicia dentystyczna tylko wstapie do pasmanterii
Najlepszy zestaw survivalowy miejski ktos tu nosil w nozu od CR; papierosik i zwinieta dycha. Nie wnikajac co to za waluta oraz co jest w papierosie uwazam taki zestaw za optymalny do miasta :wink:
A sam nosze latareczke i ten... no... jak mu tam...
nozyk...
Napisano Ponad rok temu
dlaczego?
czym się różni miasto od niemiasta jeśli chodzi o wystąpienie sytuacji "survivalowej" ?
W miescie wszystko jest pod reka, niekoniecznie trzeba sie zbroic jak pilot mysliwca. Jak mi peknie gumka od gaci to nie bede jej zszywal nicia dentystyczna tylko wstapie do pasmanterii
no jak ktoś z centrum handlowego nie wychodzi to faktycznie tylko karta kredytowa wystarczy
a co jak się dach zawali i światła pogasną? [zdarzało się ostatnio]
Napisano Ponad rok temu
Napisano Ponad rok temu
no jak ktoś z centrum handlowego nie wychodzi to faktycznie tylko karta kredytowa wystarczy
a co jak się dach zawali i światła pogasną? [zdarzało się ostatnio]
No wlasnie, najniebezpieczniej, okazuje sie, jest w centrach handlowych. Ale wtedy puszka chyba jednak malo pomoze, trzeba miec po prostu szczescie
Akurat bylem w jednym centrum kiedy zgasly swiatla na calym Mokotowie w W-wie. Latareczka jak znalazl.
I tu maly offtopic:
Siedzialem z dziewczyna w jadlodajni czyli tzw food courcie na ostatnim pietrze. Nad nami tylko zbrojony dach (nie zawalil sie). Pod tym dachem mieszkaja male ptaki, rzecz nie do usuniecia w tego typu budynkach. Jemy. Za chwile przysiada sie do nas wrobel. Siada na poreczy wolnego krzesla i gapi sie na nas. Jem tam czesto i te wroble nie sa az tak oswojone. Odlatuje. Wraca, siada i sie gapi. I tak kilka razy. W koncu odlecial na dobre a za pare chwil JEB i zgaslo swiatlo. Zwierzeta jednak niesamowite sa... poklon
Napisano Ponad rok temu
no i chyba tyle nosze na codzień...
Ta sytuacja z wrubelkiem to żeczywiśćie zakrecona
Napisano Ponad rok temu
puszki nie mam, ale w teren nosze ze soba to:
[link widoczny dla zalogowanych Użytkowników]
wszystko miesci sie w etui na sredni scyzoryk victorinoxa. w folijce znajduja sie kilka plastrow, zapalki, nitka i dwie igly, agrafka, kawalek papieru sciernego, kilka gumek - recepturek oraz 4 tabletki do uzdatniania wody. Sznurka jest tyle, ze spokojnie mozna zrobic z niego smycz do sebki albo cos zwiazac. Calosc wedlug moich obliczen wystarcza na skonstruowanie niewielkiego wahadlowca lub na przezycie 11 lat w rownikowej dzungli
Musze sie rozczarowac i zwerifikowałem twoje oblicznia i ten zestaw starczy nie na 11 ale na 12 lat przezycia w dzungli równikowej
Użytkownicy przeglądający ten temat: 0
0 użytkowników, 0 gości, 0 anonimowych
10 następnych tematów
-
Termos na wyprawe w gory?
- Ponad rok temu
-
sodoma i gomora panie ...
- Ponad rok temu
-
krzesiwkowy zestaw EDC
- Ponad rok temu
-
Maxpedition Thermite Versipack - zdjecia i kilka slow
- Ponad rok temu
-
Kij
- Ponad rok temu
-
Wiatrówka Walther CP-99
- Ponad rok temu
-
Poręczny Surefire
- Ponad rok temu
-
Jak nie Maxpedition to co?
- Ponad rok temu
-
Peak LE i Inova
- Ponad rok temu
-
Latareczka SMITH&WESSON
- Ponad rok temu