Skocz do zawartości


Zdjęcie

obrona przed nożem?


  • Zaloguj się, aby dodać odpowiedź
239 odpowiedzi w tym temacie

budo_martius
  • Użytkownik
  • PipPipPipPip
  • 4483 postów
  • Pomógł: 0
0
Neutralna
  • Lokalizacja:Piastów / Wa-wa - EUROPA od ZAWSZE
  • Zainteresowania:JJ

Napisano Ponad rok temu

Re: obrona przed nożem?

to sa decyzje indywidualne cwiczacych a w szczegolnosc ze to robia juz osoby ze stazem instruktorskim.


ostatnio zauwazylem ze piszesz bardzo ogolnie o skutecznosci obron, technik itd - a potem jak sie bardziej przycisnie temat to mowisz ze skuteczna obrone moze wykonac ktos kto cwiczy XX lat a nie ze stazem 2-3 letnim, ze na pokazach sa sami instruktorzy na ktorych ty nie masz wplywu itd.. a gdzie ci ktorzy cwicza te 3 lata? oni sie nie nadaja do pokazywania?.


O skutecznosci obron nie mozna pisac bardziej szczegolowo niz ogolnie ;) - kto dluzej cwiczy ten wie ze nie ma czegos takiego jak techniki obronnej to ma byc odruch, ruch, cos wykonane ale cos to nie znaczy technika z tego czegos moze byc technika, to cos moze byc technika ale wcale nie musi.
Kazdy na poczatku cwiczy technike.

A gdzie pisalem ze na pokazach robia technik z nozem ostrym osoby poczatkujace ?
Napisalem ze sa techniki wykonywane. My nie mamy sekcji gdzie przychodzi 6 osob + instruktor - samych osob z kilkunastoletnim doswiadczeniem treningowym jest kilkanascie nie liczac osob ze stazem kilkuletnim jest z czego wybierac i pod wzgledem wieku i doswiadczenia. Na pokazach sa rozne osoby ale nawet jak jest grupa z 3 miesiecznym cwiczeniem to czesto i tak jest oprocz instruktora jego asystent z kilku lub kilkunastoletnim doswiaczeniem co szkodzi zeby wtedy nie robic czegos na pelnej szybkosci ?

Nie przekrecaj moich slow bo nigdzie nie pisalem ze na pokazach sa sami instruktorzy.

Czlowiek musi rozwijac caly czas swoja sprawnosc a przede wszystkim psychike. Ludzie wdrapuja sie na wiezowce, skacza ze spadochronem, pedza na motocyklu 250 km/h, sluza jako tarcze dla nozownikow w cyrku czy musza to robic ? Nie robia to bo chca nawet jesli to jest ryzykowne.


to sa indywidualne sporty - a pokazy sa pokazami grupy gdzie istnieje cos takiego jak presja trenera i innych osob..


Tak indywidualny sport - wyscig kilku osob na motocyklach, balet powietrzny na spadochronach ;)
Widzisz sport moze byc indywidualny i grupowy trening czy pokaz moze byc indywidualny czy grupowy w zaleznosci od punktu patrzenia.

jedna strona medalu - ci ktorzy skacza po sekcjach bo nie maja sukcesow.. a teraz druga - ci ktorzy sa dobzi i skacza po sekcjach zeby sie nauczyc wiecej? brakujacych elementow z danych SW.. parteru sie naucza lepiej na BJJ niz na Kung-Fu, a stojki na Mua Thai niz na zapasach.. pozatym co trener to inne podejscie - mimo ze w ramach jednej szkoly..



Ale tylko Ci co cos cwicza stale a uzupelniaja o inne rzeczy cos osiagaja.
Mozesz chodzic na wyklady z biologii a studiowac architekture, potem pojsc na wyklady z ikebany i studiowac architekture.
Mozesz tez studiowac na 10 uczelniach a zadnej nie skonczyc ;)
Warto osiagnac cos w jednym aby uzupelniac o cos innego


ja jestem za obrona wlasna w momencie kiedy nie ma innego wyboru (czyli gosc wyciaga noz i chce cie nim zabic) ale nie za tym zeby sie rzucac z lapami na goscia ktory chce cie tylko skroic z kasy.. nawet 1000zl nie jest warte ryzykowania wlasnym zyciem


A czy ktos pisal tutaj ze ma sie z nozownikiem bic dla portfela ?
Tylko ze czasem chodzi o wiecej niz o portfel - w momencie jesli cwiczysz tylko ucieczke odejmujesz sobie ten 1 % szansu na wlasne zyczenie.

p.s. ci ktorzy ryzykuja maja ladne nagrobki - a ci ktorzy mysla glowa dowodza tymi co ryzykuja wlasnym tylkiem.. moze nie?


Patrzac sie na niektore osoby rzadzace narodem to wiecej szacunku mam dla tych ktorzy za niego zycie oddali
  • 0

budo_dzey
  • Użytkownik
  • PipPipPipPip
  • 2486 postów
  • Pomógł: 0
0
Neutralna
  • Lokalizacja:z grzbietu wielblada
  • Zainteresowania:JJ

Napisano Ponad rok temu

Re: obrona przed nożem?

Patrzac sie na niektore szuje rzadzace narodem wiecej szacunku mam dla tych ktorzy za niego zycie oddali


czuje sie szują sztuk walki.. :D

ok - na dzis mam dosc z topiciem bo robi sie coraz bardziej offowy i zaden argument ani jednej ani drugiej strony nie jest akceptowany przez druga bo odrazu podaje sie kontry..
tak jak bylo napisanej wyzej - kto bedzie szukal jakis konkretnych tresci w tym watku to je znajdzie.. dla przypomnienia - chodzilo o skuteczna obrone przed nozem :)
i nikt tam nie pisal o dziecku, wozku, kosmitach, nozownikach-zawodowcach spod ciemnej wieziennej gwiazdy, ani czarnych pasach z XX letnim stazem.. tylko o zwyklym szarym gosciu ktory cwiczy pare (2-3?) lat i pytal o skutecznosc przechwytow reki z nozem.. :)
  • 0

budo_martius
  • Użytkownik
  • PipPipPipPip
  • 4483 postów
  • Pomógł: 0
0
Neutralna
  • Lokalizacja:Piastów / Wa-wa - EUROPA od ZAWSZE
  • Zainteresowania:JJ

Napisano Ponad rok temu

Re: obrona przed nożem?

Witam!

Mam pytanie do osób ćwiczących jj. Ostatnio miałem okazję posparować sobie ze znajmomym, przygotowywał się do egzaminu na "któreś" tam kyu (brąz chyba) i sobie ćwiczyliśmy. Między innymi tanto... I to co prezentował to jakieś nieporozumienie... przechwycenie ręki atakującej? Dźwignie... no co wy panowie...

I to podobno standard. Przejrzałem książkę co mam o jj - fakt! Jest... Polecam atrapę i dowolnego przechodnia z ulicy aby zaatakował

Co wy na to?


Poczatek tematu jest taki - ktos cwiczacy jj po prostu nie zrozumial zastosowania tych technik i probowal je stosowac w sparringu gole rece przeciwko nozowi.

I rozpoczal sie najazd na techniki ktore niejednemu uratowaly zycie i nadal ratuja zycie.
Zwiadczy to o nieznajomosci tematu nie dosc ze osoby z jj ktora w ten sposob probowala sie bronic przed osoba uzbrojona i wiedzaca ze bedzie obrona i nieznajomosci osoby z nozem ktora utozsamia techniki z samoobrony bazujace na zaskoczeniu z walka szermiercza.
Znacznie prosciej sie bronic przed duzym mieczem niz przed porecznym nozem. Po co w wielu systemach walczy sie kijem czy mieczem po to aby precyzyjniej robic techniki bez broni a nie po to zeby sie przed nia bronic.

Ile razy sie spotykam z osobami ktore krytykuja rozne techniki bo przy ich wykonywaniu nogi im sie placza i rece ;) - o ile latwiej jest rzucic 3 puszki z farba w kierunku obrazu i nazwac to sztuka nowoczesna niz namalowac nastepna Gioconde. Leonardo potafil by zapewne rzucic trzy puszki na obraz ale to nie znaczy ze ten co rzuca potrafil by namalowac Gioconde
  • 0

budo_krzeslav
  • Użytkownik
  • PipPipPip
  • 153 postów
  • Pomógł: 0
0
Neutralna
  • Lokalizacja:Stolyca

Napisano Ponad rok temu

Re: obrona przed nożem?

magia sztuk walki.. jedni cwicza koszykowke, inni pilke nozna - a inni SW..
jak lepek widzi aikido i latajace hakamy, a widzi pokaz z prawdziwymi nozami to zgadnijmy ktora sekcje wybierze?


Którą?

szkola jest wtedy dobra jak jest skuteczna


:D
  • 0

budo_haqqax
  • Użytkownik
  • PipPipPipPip
  • 854 postów
  • Pomógł: 0
0
Neutralna

Napisano Ponad rok temu

Re: obrona przed nożem?

sledze ten watek od poczatku - i nikt nigdzie nie napisal ze obrony z kung fu, czy jj sa zle - a inne sa dobre.. wszedzie bylo podkreslane jedno - ze nie ma dobrej i skutecznej obrony - bo noz jest bardzo szybka i grozna bronia ktora latwo zabic..


Mi pewien gosciu wyjal 5 razy pod rzad atrape noza z rak. Owszem, nie w sytuacji sparringu, bo nie sadze by w sparringu zdolal "przezyc". Celem cwiczenia nie byl dowod, ze zalatwi mnie golymi rekami (bo gdybym mial swobode dzialania to oczywiscie nie mial by szans), tylko praktyczna demonstracja, ze kiedy my mamy inicjatywe, to margines jaki nam daje czas reakcji szantazysty na nasz ruch jest na tyle duzy, ze mozna wykonac technike za kazdym razem. Ja osobiscie zrobilem to samo paru kolegom podczas roznych "zabaw".

Zawsze mozemy jeszcze dorzucic do twoich przykladow UFO, armie radziecka, czy cos innego..


Wszystkie przyklady ktore podalem zdarzyly sie w takiej lub podobnej formie. UFO nie musze dorzucac - moge dorzucic np. napady polegajace na wtargnieciu i sterroryzowaniu mieszkancow w ich wlasnym mieszkaniu, napad rabunkowy z uzyciem noza podczas libacji alkoholowej (gosciu sie przedzieral do wyjscia przez dwoch napastnikow - w tym jednego z nozem - musial atakowac zeby przezyc, bo uciekac nie mial gdzie, ani zostawac na miejscu tez nie mial po co).
  • 0

budo_y3ti
  • Użytkownik
  • PipPipPip
  • 356 postów
  • Pomógł: 0
0
Neutralna
  • Lokalizacja:Pruszków / Wawa
  • Zainteresowania:JJ

Napisano Ponad rok temu

Re: obrona przed nożem?
Czytam i czytam i wciaz nie moge sie nadziwic jak mozna konkretnie przedstawiac sytuacje ataku z nozem. Powoli to mi przypomina posty z dzialu "Ulica".

- A co bedzie jak ktos Cie napadnie?
- no to go zdziele
- ale wiesz on zawsze moze miec jakis sprzet?
- no to mu uciekne
- ale zazwyczaj nie atakuja w pojedynke
- no ale zaraz powiedziales, ze jedna osoba atakuje
- no tak, ale pieciu stoi w bramie
- no to uciekne
- a co bedzie jesli Ty bedziesz uciekal a on rzuci w ciebie kamieniem, albo nozem?
....
A co bedzie jesli:
- mial bombe
- pistolet
- granat
- czolg

Kazdy napad, kazdy atak jest inny. Ja wiele razy bylem w sytuacji ze mialem juz oberwac i...
... i zawsze to wygladalo inaczej
....i zawsze cos udalo sie zrobic
....i zawsze byl happy end

I powoli sie tu paranoja robi. Bedzie sie z dziewczyna szlo, podbiegnie jakis dziesieciolatek i pytajac czy mamy papierosa wlozy reke do kieszeni, to my odrazu krzykniemy
- Kaaaaskaaaa spierr... uciekaj on ma noz!!!

Tak jak Martius mowil - byly sytuacje ze ktos przezyl i jeszcze byl przy tym jak policja kajdankowala typa.
Byli tez tacy co zostali pocieci na miejscu i zgineli.

I ile jest takich przypadkow? Jeden na pare milionow? Ze ktos kogos nozem zaatakuje?
No tak, zapomialem ze ten jeden raz tak sie naglosni, ze czlowiek pomysli, ze tak jest na codzien.

To jest jak z samolatami. Ile samoltow lata w ciagu roku? Miliony! A ile spadnie, bedzie miec jakis wypadek? 1? 2? 5? Ale oczywiscie bedzie jeden wypadek na kilka milionow i juz sprawa jest naglasniana, ze latanie samolotem jest niebezpieczne? Czy to nie jest dziwne?

Czy to nie jest dziwne, ze ludzie zastanawiaja sie jak bronic sie przed nozem, a o wiele wieksze prawdopodobienstwo jest, ze zgina w wypadku samochodowym, beda miec zawal serca, wrzody w zoladku spowodowane stresem? Tym juz sie nikt nie martwi?

Ja swego czasu z kastetem po ulicy chodzilem. Tyle sie mowi, ze napadaja w pociagach, okradaja, zaczepiaja. Do tego dochodzilo, ze jak wracalem z treningu wieczorem to kastet mialem ciagle zalozony na lewym reku (reke trzymalem w kieszeni).

I co? Jezdze tymi pociagiem codziennie. Jezdze codziennie autobusami. Czasem pozno i co?
I nic!

No tak wszystko wporzadku - mozcie powiedziec. No ale co bedzie wtedy jesli Cie ktos napadnie z nozem w reku. No i co? Rownie dobrze idac Warszawa, ze dachu wiezowca moze zerwac sie blacha i sciac mi glowe (mialem taki przypadek, ze blacha sie w drzewo przy mnie wbila). Moze sie drzewo zlamac i spasc mi na glowe (tez mialem taki przypadek - rozcieta glowa).

I te przypadki to o wiele wieksze prawdopodobienstwo niz taki atak nozem. Jesli bedziemy myslec, ze kazdy czlowiek to nasz wrog, ze kazdy kto idzie w nasza strone i ma rece w kieszeni chce nas zaatakowac to skonczymy w psychiatryku!

Ludzie sa specjalistami-teoretykami w przypadkach napadow z nozem, a nie mysla o tym, zeby isc na kurs i nauczyc sie pierwszej pomocy, zeby uratowac drugiemu czlowiekowi zycie jak bedzie wypadek samochodowy.

I takie moje pytanie na koniec. Ile w waszym zyciu mieliscie przypadkow, ze ktos napadl was i wymachiwal/straszyl/zaatakowal nozem? Ile bylo tych przypadkow?

Jesli ktos odpowie tak, to przypomne, ze wiekszosc powiedziala, ze obrony przed nozem nie ma. W takim razie dlaczego jeszcze zyja te osoby, ktore odpowiedza TAK???

No wlasnie... :)

Na koniec powiem tylko tyle, ze probujemy zwiekszac swoje szanse na przezycie noszac ze soba sprzet, piszac teraz o obronie przed nozem, a wielu z nas:
- nie zapina pasow bezpieczenstwa, gdy jedzie samochodem - a o wiele wieksze jest prawdopodobienstwo wypadku na drodze niz napadu z nozem
- cwiczy tyle lat, aby kiedys, ten jeden jedyny raz obronic sie przed napadem, a nie dbamy o swoje zdrowie. A to wlasnie zdrowie - nie noz - sa w znacznej ilosci powodami smierci!
- martwimy sie rzeczami, ktore wiekszosci z nas nigdy sie nie przydaza, a lekcewarzymy takie rzeczy jak zycie pelne zmartwien, ktore prowadzi do wrzodow na zoladku!

97% rzeczy, ktorymi sie martwimy nigdy sie nie wydarzy!!!
  • 0

budo_dzey
  • Użytkownik
  • PipPipPipPip
  • 2486 postów
  • Pomógł: 0
0
Neutralna
  • Lokalizacja:z grzbietu wielblada
  • Zainteresowania:JJ

Napisano Ponad rok temu

Re: obrona przed nożem?

97% rzeczy, ktorymi sie martwimy nigdy sie nie wydarzy!!!


smierci i podatkom nie uciekniesz :)
  • 0

budo_martius
  • Użytkownik
  • PipPipPipPip
  • 4483 postów
  • Pomógł: 0
0
Neutralna
  • Lokalizacja:Piastów / Wa-wa - EUROPA od ZAWSZE
  • Zainteresowania:JJ

Napisano Ponad rok temu

Re: obrona przed nożem?

97% rzeczy, ktorymi sie martwimy nigdy sie nie wydarzy!!!


smierci i podatkom nie uciekniesz :)


No to po co uciekac jak i tak sie smierci nie ucieknie ? :)

No i kolo sie zamyka :)
  • 0

budo_kselos
  • Użytkownik
  • PipPipPipPip
  • 1657 postów
  • Pomógł: 0
0
Neutralna
  • Lokalizacja:Warszawa
  • Zainteresowania:Karate

Napisano Ponad rok temu

Re: obrona przed nożem?
Podsumowując:
1. Nóż jest bardzo niebezpieczną, "śmiertelną" bronią.
2. Amator z nożem może zabić mistrza sztuk walki.
3. Przed nożem można się obronić, albo zginąć usiłując to zrobic. Wybór czy sie bronisz, uciekasz, czy oddajesz kasę należy do Ciebie (jak się pomylisz to możesz zginiesz)
4. Trening JJ oferuje najlepsze istniejące rozwiązania obrony przed bronią, ale i tak napastnik z bronią ma wielką przewagę.
5. Życie dopisze...

Pozdrawiam!

Ps.Zapraszamy w soboty na pola mokotowskie w celu wymiany doświadczeń...
  • 0

budo_dzey
  • Użytkownik
  • PipPipPipPip
  • 2486 postów
  • Pomógł: 0
0
Neutralna
  • Lokalizacja:z grzbietu wielblada
  • Zainteresowania:JJ

Napisano Ponad rok temu

Re: obrona przed nożem?

No to po co uciekac jak i tak sie smierci nie ucieknie ? :)


zeby dobiec do lozka i w nim umrzec jak to przystalo na wojownika :lol:
  • 0

budo_martius
  • Użytkownik
  • PipPipPipPip
  • 4483 postów
  • Pomógł: 0
0
Neutralna
  • Lokalizacja:Piastów / Wa-wa - EUROPA od ZAWSZE
  • Zainteresowania:JJ

Napisano Ponad rok temu

Re: obrona przed nożem?

2. Amator z nożem może zabić mistrza sztuk walki.


Jak zycie udowodnilo wielokrotnie nawet calkowity laik moze w sparringu pokonac osobe ktora od lat cwiczy nozem. Nawet jesli to bedzie 1 raz na 5 to w rzeczywistosci nie wiadomo czy nie natrafi sie na ten 1 raz ;)
W sparringu na noze 1 blad lub 1 fuks moze decydowac o wyniku koncowym.

Kazde cwiczenie nie wazne czy sztuki walki czy sportu czy tez inne podwyzsza tylko sprawnosc cwiczacego ale nie zapewnia mu zwyciestwa.
Przy zlym prowadzeniu moze dac poczucie zludnej skutecznosci w kazdym starciu. W rzeczywistosci czlowiek ma nikle szanse na zwyciestwo dopoki wczesniej nie pogodzi sie z przegrana, okaleczeniem czy tez smiercia to dotyczy tak samo broni jak i walki wrecz
  • 0

budo_kselos
  • Użytkownik
  • PipPipPipPip
  • 1657 postów
  • Pomógł: 0
0
Neutralna
  • Lokalizacja:Warszawa
  • Zainteresowania:Karate

Napisano Ponad rok temu

Re: obrona przed nożem?
No tak... aspekt psychiczny...
... tak jak pisał Warhead - okładanie się atrapami po głowach ma sie nijak do prawdziwego noża na prawdziwej ulicy w rękach zdeprawowanego bandyty...
...pewnie jak sie jest śmierteknie zdeterminowanym to można przegryźć zębami tętnice napastnika pomimo noża wbitego w nasz brzuch...
...z drugiej strony - czy napastnik jest naprawdę tak zdesperowany żeby użyc noża - ale on może nas zabić "niechcący" odruchowo wyciągając rękę...

...za dużo gdybania jak dla mnie!

pozdrawiam & miłego trenowania!
  • 0

budo_warhead
  • Użytkownik
  • PipPipPipPip
  • 4469 postów
  • Pomógł: 0
0
Neutralna
  • Lokalizacja:Warszawa
  • Zainteresowania:Różne

Napisano Ponad rok temu

Re: obrona przed nożem?
Wiec tak ... jest pewna mozliwosc przechwycenia reki podczas pchniecia o ile ma sie dobry refleks i troszke szczescia podczas sparingu na atrapy - przechwytywalismy - zbijalismy reke po pchnieciu razem z kontra i juz calkiem dobrze nam idzie wiec mozna zalozyuc ze czlowiek wiele lat cwiczacy refleks bedzie go mial lepszy niz przecietny "furiat". NIeuzbrojony przeciwnik jak ma przed soba czlowieka z nozem ktory wykonuje szybkie ciecia np. Tak zwane osemki dalej jest bez szans. Ale gdy desperat z nozem chce koniecznie kogos od razu zabic i dzga - wtedy jest szansa przechwycenia reki i nawet zalozenia jakiejs dzwigni o ile wczesniej sie odwroci uwage. W sparingu atrapa kontra atrapa odwracaniem uwagi zajmuje sie nasza wlasna bron. To takie moje wlasne spostrzezenia.


POzdrawiam
  • 0

budo_kselos
  • Użytkownik
  • PipPipPipPip
  • 1657 postów
  • Pomógł: 0
0
Neutralna
  • Lokalizacja:Warszawa
  • Zainteresowania:Karate

Napisano Ponad rok temu

Re: obrona przed nożem?
No ale my sie juz trochę znamy - sparujemy ze sobą kawałek czasu i poznaliśmy, mniej więcej, szybkość i technikę oponenta - jak ktos trzyma nóz, jak atakuje, pod jakim kątem, jak szybko itp.
  • 0

budo_operator
  • Użytkownik
  • PipPipPip
  • 134 postów
  • Pomógł: 0
0
Neutralna
  • Lokalizacja:Z krzesla :)

Napisano Ponad rok temu

Re: obrona przed nożem?

W rzeczywistosci czlowiek ma nikle szanse na zwyciestwo dopoki wczesniej nie pogodzi sie z przegrana, okaleczeniem czy tez smiercia to dotyczy tak samo broni jak i walki wrecz


Jakos ciezko mi uwierzyc ze ktokolwiek moglby sie tak nastawic przed walka zeby pogodzic sie z kalectwem a ze smiercia to watpie zeby kiedykolwiek sie ktos pogodzil no chyba ze mowimy o jakis wielkich mistykach, wariatach albo ludzi na krawedzi wyczerpania psychicznego :wink:
  • 0

budo_zanshin
  • Użytkownik
  • PipPipPipPip
  • 702 postów
  • Pomógł: 0
0
Neutralna
  • Lokalizacja:Śląsk Dolny i Górny

Napisano Ponad rok temu

Re: obrona przed nożem?
Albo prawdziwych wojownikach... ;)
  • 0

budo_wodnik szuwarek
  • Użytkownik
  • PipPipPipPip
  • 1113 postów
  • Pomógł: 0
0
Neutralna
  • Lokalizacja:Zachodnia Stolica Przemytu
  • Zainteresowania:Różne

Napisano Ponad rok temu

Re: obrona przed nożem?

Kazde cwiczenie nie wazne czy sztuki walki czy sportu czy tez inne podwyzsza tylko sprawnosc cwiczacego ale nie zapewnia mu zwyciestwa.


..... trenując techniki obrony przed nożem trzeba moim zdaniem zawsze podkreślić te senstencję, zwłaszcza początkującym, zdarzyło mi sie po treningu słyszeć nastolatka który rzucał hasło: " teraz to nawet ninja nie groźny"
cóż..
a poważniej , niestety gdy mistrz podchodzi komercyjnie do nauczania i głosi fantastyczną skuteczność i szybkość przyswajania wiedzy pod swoimi skrzydłami, dyskusje na powyższe tematy są niestety konieczne..
  • 0

budo_haqqax
  • Użytkownik
  • PipPipPipPip
  • 854 postów
  • Pomógł: 0
0
Neutralna

Napisano Ponad rok temu

Re: obrona przed nożem?

No ale my sie juz trochę znamy - sparujemy ze sobą kawałek czasu i poznaliśmy, mniej więcej, szybkość i technikę oponenta - jak ktos trzyma nóz, jak atakuje, pod jakim kątem, jak szybko itp.


I macie mniej wiecej podobne umiejetnosci. A w zyciu moze byc duza dysproporcja w szybkosci, doswiadczeniu, umiejetnosciach, zdecydowaniu... A element zaskoczenia (ktory ty przedstawiasz jako cos dzialajacego na niekorzysc napastnika z nozem) dziala w obie strony. Nie wiem czy ta wzajemna znajomosc technik obu ze stron nie dziala bardziej na niekorzysc obroncy niz na jego korzysc.
  • 0

budo_hauer
  • Użytkownik
  • PipPip
  • 67 postów
  • Pomógł: 0
0
Neutralna
  • Lokalizacja:Van puR

Napisano Ponad rok temu

Re: obrona przed nożem?
ufff przewertowąłem wątek. 100% zgodności z tym co pisze Kselos od początku do końca.

(od siebie dodam ze przeciw nożowi dobra jest pałka teleskopowa, w ostateczności walsny nóz.. ale to już nie JJ)
  • 0

budo_piotr_m
  • Użytkownik
  • Pip
  • 20 postów
  • Pomógł: 0
0
Neutralna
  • Lokalizacja:Grodzisk Maz.

Napisano Ponad rok temu

Re: obrona przed nożem?
Temat co najmniej dziwny...
Moja odpowiedź na takie pytanie jest krótka... Tak, obrona przed nożem!

Trudno jest mi się odnieść do konkretnych wypowiedzi bo samo przejrzenie wątku zajęło mi trochę czasu, ale muszę się tu włączyć, bo niektóre (nie wszystkie) wypowiedzi świadczą co najmniej o braku znajomości tematu ogólnie rzecz ujmując.

Dziwi mnie na przykład fakt, że ktoś mówi o wyrabianiu u ćwiczących poczucia nieśmiertelności itp. ...

Bzdura!!!
Jeśli ćwiczysz techniki, poznajesz sztukę walki, to poznajesz swoje możliwości bo masz różnych partnerów. Trening w zależności od stopnia zaawansowania jest rozłożony na różne etapy i nikt po pierwszym treningu nie został jeszcze mistrzem...
Jiu jitsu (jakkolwiek by tego nie pisać) to trudna sztuka walki i nikt nie obiecuje efektów od zaraz. Proponuję też zwrócić uwagę na fakt, że jest to też jedna z najbardziej skutecznych metod walki bo inne nowsze systemy walk zapożyczają techniki właśnie z jiu jitsu i to w systemach opracowywanych dla służb mundurowych, jednostek specjalnych, dla kobiet.
Problem polega na tym, że w pewnym okresie bardzo były nagłaśniane 3 miesięczne kursy samoobrony i może tym osoba wypowiadająca się sugerowała.

Po to ćwiczy się techniki dziesiątki, setki i tysiące razy, żeby je poczuć i żeby wiedzieć w jakiej sytuacji można danej techniki użyć, żeby wiedzieć przy jakim przeciwniku można, a przy jakim nie. Właśnie bez ćwiczenia takich czy innych technik można byłoby mówić o wyrabianiu złudnego wrażenia, opowiadając tylko i pokazując.

Kiedy każdy sam sprawdzi daną technikę na treningu i wie, że jest ona dobra, albo nie to jest jeszcze za mało. Trzeba ją ćwiczyć mnóstwo razy, podwyższając z czasem poprzeczkę trudności, doskonaląc w ten sposób umiejętności, angażując się w nią w pełni. Wtedy po osiągnięciu pewnego stopnia zaawansowania, można powiedzieć, czy dana technika mi pasuje, czy nie.
Nie znaczy to jednak, że ta sama technika będzie do niczego dla drugiej osoby. Ma ona przecież inne gabaryty, umiejętności i zdolności w poruszaniu się, inną siłą dysponuje i innymi możliwościami koncentracji uwagi i energii.

Dziwi mnie też fakt, że ktoś wypowiada się na temat klamry na rękę w obronie przed nożem z góry, że jest nieskuteczna...

Szanowny kolego... jak ćwiczyłeś to na łące z kumplem, albo na treningu od niechcenia, bo ubzdurało Ci się, że to jest niemożliwe do wykonania to nigdy nie będziesz tego umiał dobrze wykonać. Co innego byłoby gdybyś powiedział, że dla Ciebie jest nie realna, bo nie umiesz jej zastosować, albo nie jesteś przekonany do tej techniki (wyłącznie Ty osobiście).

Po pierwsze jest to technika wbrew pozorom bardzo trudna.
Po drugie wymaga bardzo dokładnego wyćwiczenia poszczególnych jej elementów.
Po trzecie wymaga wyrobienia odpowiednich umiejętności psycho-fizycznych: timing, odporność na stres (bo nóż w tym przypadku masz w okolicach klatki piersiowej, szyi, głowy - blisko oczu!! - w zależności od ataku, od momentu ataku i obrony)
Po czwarte wymaga wyrobienia odruchów - wielu odruchów, a nie jednego.
Po piąte ta technika też, jak żadna technika nie daje większej szansy niż to wynika z sytuacji, momentu ataku i obrony, ale jeśli jest perfekcyjnie opanowana i uda się ją wykonać w sytuacji realnej to jest po walce, ale, żeby to zrobić to tylko tej technice trzeba poświęcić mnóstwo czasu wkładając w nią całe serce (Dlatego, że jiu jitsu jest znacznie trudniejsze niż powiedzmy kick-boxing).

Poza tym śmiem wątpić, żebyś widział kiedyś prawidłowe wykonanie tej techniki skoro tak się wypowiadasz (bo jest to możliwe tylko w przypadku kiedy tori i uke ją bardzo dobrze znają i nie boją się jej wykonać na full, ponadto odpowiednie wejście w tą technikę w dwóch wersjach standardowych jest bardzo trudne, a takie wykonanie nie wychodzi za każdym razem nawet na treningu i pomimo to uważam, że daje szansę obrony w realu jeśli cała technika jest wyćwiczona do poziomu odruchu).

Na pytanie - "po co tego uczyć?" nasuwają mi się odpowiedzi...
1) Bo chociażby jeden dobrze opanowany element wykonany w jakimś połączeniu technik może uratować zdrowie lub życie.
2) Dla rozwijania pasji delektując się pięknem sztuki i dążąc do rozwoju umiejętności ruchowych.
3) Techniki te są nauczane od setek lat i jeśli są nadal nauczane to o czymś świadczy... Chyba, że ktoś praktyków uważa za laików.

Już dawno prekursor jiu-jitsu w Polsce pan dr Kondratowicz mówił o tym, że nóż jest bronią bardzo niebezpieczną i szanse obrony przed nią są małe, ale są.
Biorąc to pod uwagę nasuwają mi się kolejne dziwne myśli...


sam temat mnie w związku z tym dziwi

ktoś podważa autorytet osoby znacznie bardziej zaawansowanej w danej szt. walki, nie mówiąc już o tym, że akurat uprawia co innego i nie ma pojęcia o samym temacie.

ktoś opieprzał się na treningach i nie dał sobie wystarczająco dużo czasu na sprawdzenie czy faktycznie jest to możliwe... A jest możliwe.

ktoś nie znalazł się w realnej sytuacji, a jedynie emocjonuje się przed komputerem i patrzy jak podważyć kolejne argumenty.

Jest jeszcze jedna rzecz nad którą nie potrafię spokojnie przejść do porządku dziennego...

Ktoś mówił o walce z przeciwnikiem na ulicy... :)
Ludzie... To jest zupełnie inna bajka.

Śmieszą mnie teksty w stylu: "Jak on zrobi to, to ja zrobię to..."
Od razu kilka pytań...

Skąd wiesz w jakiej będziesz wtedy kondycji? (Twoje zmęczenie, rozproszenie, zamyślenie, rozmowa z kimś przez telefon itp. chwile są wykorzystywane na poczekaniu przez łobuza do uzyskania elementu zaskoczenia) Fajnie co? Jedziemy dalej.

Skąd wiesz co będziesz mieć wtedy pod nogami? (chodnik, kałuża, błoto, gałęzie tudzież korzenie, lód, śnieg, piasek to nie to samo co pewne podłoże na sali treningowej, albo sprawdzone podłoże w terenie) :D ... Dalej.

Skąd wiesz czy będziesz mieć wokół siebie wystarczająco dużo miejsca do wykonania tego, czy tamtego o czym z góry mówisz? (tłok w autobusie, na chodniku, przeszkody w rodzaju barierek wszelkiego rodzaju, betonowe kosze na śmieci, ciasne zaułki itp.)

Skąd wiesz co będziesz mieć na sobie i przy sobie? (czy to co będziesz mieć to pozwoli Ci wykonać to, o czym z góry mówisz? torba, plecak, laptop, gruba kurtka, rękawiczki i wiele innych rzeczy może uniemożliwiać wykonanie tego co się z góry zakłada)

Skąd wiesz jaka będzie wtedy aura, pora dnia i miejsce ataku? (wieczór, śnieg, deszcz padający w oczy, ustawienie pod oślepiające światło wieczorem, albo w nocy, przejście przez ciemną bramę ze słońca itp. sytuacje)

Niejednokrotnie niesprzyjające okoliczności mogą się nakładać na siebie, co utrudnia obronę... Dlatego bezsensownym jest mówienie tego co się zrobi jak ktoś coś zrobi w sytuacji zagrożenia. Po prostu... robi się co można w danej chwili, a przede wszystkim, jeśli nie jesteśmy w sytuacji pełnego zaskoczenia to trzeba starać się trzeźwo, szybko myśleć, nie wpadać w panikę, polegać na swoich odruchach. Wtedy obowiązuje zasada, że pierwsza reakcja jest najlepsza i następne też muszą być najkorzystniejsze dla nas.

Jeśli ktoś jeszcze z góry uważa, że w realnej sytuacji zrobi określoną technikę jak przeciwnik zrobi coś tam to proponuję mały quiz...

Co zrobisz jak przeciwnik (zgodnie z tematem będący z nożem) puści bąka?

Odpowiedzi:
1) unik
2) zejście z linii bąka
3) blok
4) uciekniesz
5) też puścisz bąka z tym, że mocniejszego
6) wciągniesz zagęszczoną atmosferę nosem i silnym chuchnięciem powalisz przeciwnika jego własną bronią chemiczną
7) padniesz ze śmiechu i śmiechem rozbroisz przeciwnika
8 nie padniesz ze śmiechu i też śmiechem rozbroisz przeciwnika
9) założysz maskę p. gaz., którą akurat masz w kieszeni
10) wyjmiesz z kieszeni korek i zatkasz przeciwnikowi d... , żeby nie używał podstępnych technik.

Masz tylko jedną reakcję, bo na drugą może być za późno.

Pozdrawiam i życzę przemyślanych wypowiedzi... To nie jest rozmowa na żywo. Jest czas do namysłu i rozważania swoich przemyśleń.
  • 0


Użytkownicy przeglądający ten temat: 0

0 użytkowników, 0 gości, 0 anonimowych

Ikona FaceBook

10 następnych tematów

Plany treningowe i dietetyczne
 

Forum: 2002 : 2003 : 2004 : 2005 : 2006 : 2007 : 2008 : 2009 : 2010 : 2011 : 2012 : 2013 : 2014 : 2015 : 2016 : 2017 : 2018 : 2019 : 2020 : 2021 : 2022 : 2023 : 2024