Re: Metody treningu szybkościowego w tradycyjnym kung-fu.
ja znam i praktykuję takie metody:
-uderzenia w powietrze z ciężarkami niedużej wagi(3kg), jak najszybciej, różne techniki, tak ręce jak i nogi, to się chyba nazywa walka z cieniem, jak już nie mam siły to odkładam ciężarki i się okazuje, że jestem strasznie szybki, jak najszybszy znowu 8O , tak parę razy na zmianę, aż się zajadę ;
-staję w wygodnej pozycji i zakładam sobie, że przez 10 sekund będę jak najszybciej uderzał ręką, bez techniki, w powietrze, pięść mam rozluźnioną bądź stopę, i macham tą ręką czy nogą z biodrrem i wszystkimi znanymi mi ruchami zwiększającymi szybkość uderzeń(machnięć). jak mam dobry dzień to mi wychodzi po 10 uderzeń na sekundę średnio(100 w 10 sek). nie piszcie proszę, że to niemożliwe się wam zdaje, bo posądzę was o bycie żółwiami ninja.
-widziałęm artykuł, w którym opisano następujące ćwiczenie: kosz bambusowy o średnicy chyba ok. 130cm wypełniono kamieniami. delikwent uczy się chodzić po obrzeżu kosza. jak się trochę nauczy chodzić bez wywalania kosza, to mu kamieni wybierają. więc znów się uczy, musi chodzić szybciej, obniżyć się i ogólnie to nazywają "obniżeniem czi", mistrz potrafi zasuwać po pustym koszu i z opisu prawie cytując- chodził tak szybko, że widzom rozmywał się w oczach. tej metody nie miałem jeszcze okazji sprawdzić, jak wiecie skąd taki kosz wytrzasnąć dokładnie to napiszcie.
i trzy zasady składające się na trening szybkości, do których się stosuję:
1) o szybkości decyduje w znacznej mierze prędkość początkowa ruchu, a dla mnie wynika z tego, że ważna jest siła, bo przekłada się bezpośrednio na dostarczenie większej bądź mniejszej energii powiedzmy ręce na początku ruchu, czyli decyduje o prędkości początkowej uderzenia (czy tam kroku).
2) mięśnie muszą być rozciągane, wtedy są silniejsze i szybciej się skurczają. nie chodzi o nadmierne rozciągnięcie, chodzi o to, by np. nie uzyskać Efektu Pakero, czyli nie móc dotknąć sobie barku albo schylić się po coś do podłogi. najlepsze są tu ćwiczenia typu joga.
3) w głównej mierze umysł nas spowalnia. należy nauczyć się, że możemy być naprawdę szybcy, szybsi niż można policzyć czy nawet czasem zobaczyć (skrót myślowy). trzeba nauczyć umysł, że nie może się na zmysłach opierać, że to on narzuca tempo, jest taki moment który trzeba przełamać w sobie i po nim już saami czasem nie iwemy jak szybcy jesteśmy.
pozdro, jjo!