Padają słowa "nóż do lasu" i od razu Fallknivenowcy Konweksiarze zaczynają wyłazić spod kamieni i spróchniałych kłód jak mrówcy jakoweś.
I mają rację.
Taaa 8) - ale w tym wypadku bynajmniej nie S1. S1 to 5calowy (13cm) mocny fixed EDC, owszem "do lasu" ale raczej w towarzystwie siekierki. Można go bez obaw katować, jednak rąbanie czymś takim to na dłuższą metę mordenga. W awaryjnej sytuacj OK, zniesie bez bólu i da radę, ale czemu nie zabrać czegoś większego&cięższego?
Polecam Fallknivena A1 - 6.25 cala, 6mm grubości, masywniejszy i nierdzewny odpowiednik CS SRK (akurat w niedzielę byłem z dziewczyną na ognisku, mieliśmy okazję porównać oba, A1 rąbie skuteczniej, bo cięższy a co ciekawe, trzymanie ostrości niemal identyczne z CarbonV w SRK, do tego nierdzewny, a krawędź SRK pokryła się nalotem już po krojeniu kilku pieczonych jabłek...)
BTW - Skoro nierdzewna VG10 nie wykazuje jakiś dramatycznych skłonności do wykruszeń i przy "leśnych" zastosowaniach jest porównywalna z prostą węglówką CarbonV/1095, to jakim cudem mniej krucha od VG10 narzędziówka D2 RAT'a ma sprawiać problemy? Ot, takie tam proste dedukcyjne "refleksje" :wink:
pzdr
Heimdall
ps: Fotka porównawcza (bynajmniej nie artystyczna :wink: ) rodzinki "leśnych" Fallkniven'ów, od góry: A1, S1, F1: