takie moje przemyslenia ...
Napisano Ponad rok temu
POwiedzcie mi jak to jest ? Kiedys instruktorzy uczyli bo lubili ... a teraz skladki w Warszawie za treningi Kung Fu i innych tradycyjnych sztuk walki sa astronomiczne - porownywalne z najdrozsza Krav Maga. POmijam sekcje gdzie za pieniedzmi idzie rownomierna liczba treningow (np 4 - 7 razy w tygodniu) ale sa sekcje renomowanych szkol ktore za treningi 2 razy w tyg pobieraja o 50 % wiecej niz porownywalne sekcje MMA za 5 - 7 treningow w tygodniu 8O 8O 8O - nikt mi nie wmowi ze sala szkolna jest drozsza w uzytkowaniu niz sala z mata.
KOmercja wszystkim rzadzi ... jestem cholernie zniesmaczony ... sa w Warszawie jakies sekcje gdzie trenerzy ucza bo kochaja to robic i bez przegiec z oplatami? Gdzie na sali 20 osob trener potrafi po imieniu do kazdego sie zwracac ? Trening na macie lubie i z tego nie zrezygnuje mimo teraz jeszcze miesiecznej przerwy - ale chcialbym rownolegle zaczac znowu cwiczyc cos tradycyjnego ... z klimatem jakies 2 razy w tyg w okolicy centrum, mokotowa badz Ursynowa - miedzy 17 - 20 ta ... sa jeszcze Panowie i Panie takie sekcje ?
Czy darowac sobie tradycyjne podejscie ....
POzdrawiam
Napisano Ponad rok temu
MW[/list]
Napisano Ponad rok temu
Napisano Ponad rok temu
Cena zajęć jest warunkowana zazwyczaj przez ceny sal - a te są drogie.
Zarobek trenera? Nie rozśmieszaj mnie. W MMA zorganizowanie seminarium kosztuje nieporównanie mniej niż dokształcanie się w Chinach, nawet raz do roku. Z takiego "once upon a year in China" to ja jestem w stanie spokojnie wziąść udział w 5-10 seminariach MMA w Polsce. Czyli koszta trenera, który ma jakiekolwiek ambicje rozwijać się są całkiem wysokie. Takie uwarunkowania są i nie chce być inaczej.
Do tego zazwyczaj na zajęcia chodzi garstka pasjonatów, tak, że czasem nawet z tą salą bywa cienko :?
Ja może dla przykładu powiem, że jak zacząłem chodzić na yiquan, to po trzech miesiącach ludzie tak się pokruszyli, że Andrzej przeniósł zajęcia na miesiąc do parku. W lutym Jak się zapewne domyślasz, nie przysporzyło nam to frekwencji.
Ja mam możliwośc trenowania pod okiem mojego nauczyciela ok 12 h/tydzień (i na tyle uczęszczam). Dużo? Mało? Nie wiem - jak dla mnie nie najgorzej. Płacę grosze (dosłownie, do kina bym z kobietą za to nie poszedł), bo już chwilę na zajęcia chodzę, a u nas jest system taki, że im dłużej chodzisz, tym bardziej opłata spada. Sam oceń czy nauczyciel jest pasjonatem czy nie
W zaprzyjaźnionej sekcji chłopaki zrzucają się na salę, nauczyciel za nauczanie (na cholernie wysokim poziomie) nie pobiera opłat. Też jak sądzę pozytywny przykład.
Ale standardem jest z tego co wiem te ok. 100 pln za jakieś 3 razy w tygodniu po półtorej godziny i tego się nie bardzo da przeskoczyć ze względu na koszty sali.
Zresztą BJJ w Warszawie zaczynało od 180 pln za miesiąc Ale rynek wyrównał Widać tyle jest warte
K.
Napisano Ponad rok temu
Napisano Ponad rok temu
Ile jest warte to pokazało ostanie 12 lat w najbardziej dobitny sposób, a ty sobie takie aroganckie uwagi w stosunku do BJJ możesz na parkowym trawniku wygłaszaćZresztą BJJ w Warszawie zaczynało od 180 pln za miesiąc Ale rynek wyrównał Widać tyle jest warte
Napisano Ponad rok temu
Gdzie tu arogancja? Ot, stwierdzenie faktu. Zaczynali od 180 pln? Zaczynali. Zeszło do 150? Zeszło. Zeszło (ostatio) do 120-100 pln? - zeszło. Fakty.
Ja nie twoerdzę, że to są źle wydane pieniądze (wprost przeciwnie) ale nie dajmy się zwariować. Rynek ma to do siebie, że określa wartość danej rzeczy. Widać płacić 180 pln ludzie nie byli skłonni. Ergo - tyle jest warte.
K.
Napisano Ponad rok temu
Jest warte tyle, ile ludzie za nie placa. Koniec. Kropka. Finito. Nie ma z czym dyskutowac. Rynek ma racje.
Napisano Ponad rok temu
Napisano Ponad rok temu
Jak piszesz że tradycyjni muszą czasami płacić wysokie składki bo jest ich mało to chyba już wiesz czemu na BJJ można trzymać się w jakichś rozsądnych granicach - bo u nas zwykle jest tylu chętnych że na macie mamy trochę ciasno.
Inna sprawa że na "usportowionych" sekcjach ludzie są raczej z tych trzeźwo myślących i jak by mieli płacić za dużo to załatwią sobie zajęcia w często darmowych klubach boksu lub zapasów lub też będą płacić tam naprawdę niewielkie opłaty.
Natomiast na tzw. tradycyjnych sekcjach a już nie mówię o systemach wewnętrznych często trafiają się osobniki dające sobie wiele wmówić i gotowe płącić niewspółmiernie wiele do tego co otrzymują w zamian.
Napisano Ponad rok temu
Natomiast na tzw. tradycyjnych sekcjach a już nie mówię o systemach wewnętrznych często trafiają się osobniki dające sobie wiele wmówić i gotowe płącić niewspółmiernie wiele do tego co otrzymują w zamian.
Wszędzie takie osobniki się trafiają...
Napisano Ponad rok temu
Napisano Ponad rok temu
KOmercja wszystkim rzadzi ... jestem cholernie zniesmaczony ... sa w Warszawie jakies sekcje gdzie trenerzy ucza bo kochaja to robic i bez przegiec z oplatami?
POzdrawiam
Porównaj sobie kurs MA z opłatami za kurs językowy - wychodzi bardzo podobnie, a i tak będę bardzo zadowolony jako pokażesz instruktora który się z tego utrzymuje.
Tutaj pojawia się dziwna skłonność Polakow do stwierdzenia "on zarabia na mnie" i z bardzo negatywnym zabarwieniem w głosie.
Co jest złego w tym jeżeli nawet instruktor naucza dla pieniędzy?
Napisano Ponad rok temu
Co jest złego w tym jeżeli nawet instruktor naucza dla pieniędzy?
Bardzo wiele... bo w dupie ucznia... liczą się tylko jego pieniądze... chyba że to jego zawód i naucza zawodowo, co nie musi oznaczać że robi to DLA PIENIĘDZY
Napisano Ponad rok temu
czy gdy idziesz do restauracji czujesz ze obsluga ma Cię w dupie? a na pewno robią to też dla pieniędzy
Napisano Ponad rok temu
Napisano Ponad rok temu
Napisano Ponad rok temu
Napisano Ponad rok temu
Napisano Ponad rok temu
Natomiast kwestia platnosci za treningi to sprawa wazna lecz nie najwazniejsza.Ja zawsze staralem sie wpoic ludzia z ktorymi cwiczylem aby nie pytali ile sie placi za trening tylko jaki poziom treningu otrzymaja w zamian za swoje pieniadze .Czesto sie zdarza ze pierwszym i jedynym pytaniem jest ile to kosztuje i na tym sie konczy .Nie pytamy o poziom szkoly , o jej osiagniecia o to co nam moze zaoferowac liczy sie tylko cena.Pamietam jak jeden z ''sifu'' ktorego to uczniowie czesto tu zabieraja glos powiedzial do ucznia ze on nie potrzebuje biednych uczniow w odpowiedzi na to jak ten mu powiedzial ze nie bedzie mogl wziasc udzialu w nastepnym seminarium bo go nie stac . Wiec jak widac trzeba miec dzisiaj kase zeby cwiczyc ale jesli placimy to wymagajmy .Badzmy surowymi w stosunku do samym siebie a mniej bedzie tych niezadowolonych.Wybierajmy to co naprawde nam sprawia przyjemnosc nawet jesli wiecej kosztuje ale badzmi sami pewni ze dobrze wydajemy te pieniadze , instruktor to tez czlowiek zyc musi wiec kaze placic .Ale decyzja zawsze nalezy do nas nikt na sile nie trzyma nas w sekcji wiec jesli cokolwiek jest nie tak to najpierw rozmowa a dopiero pozniej dowidzenia.
I jeszcze jedna sprawa ktora czesto zapewne ma miejsce to cwiczacy ktorzy zwlekaja z zaplata , wynajduja coraz dziwniejsze wytlumaczenia zapomnialem ,jutro zaplace itd .Jak wy rozwiazujecie te sprawy? Tu w stanach jest to o tyle prosciej ze podpisuje sie kontrakty na okreslony czas treningu i nie ma zmiluj nawet jesli odchodzisz przed terminem to placisz , a pieniazki prosto z konta na konta. Wolny rynek.
Użytkownicy przeglądający ten temat: 1
0 użytkowników, 1 gości, 0 anonimowych
10 następnych tematów
-
pijany styl kontra karate ;-)
- Ponad rok temu
-
filmik z xinyi
- Ponad rok temu
-
qigong self defense
- Ponad rok temu
-
cos dla fanow chen
- Ponad rok temu
-
metodyka...?
- Ponad rok temu
-
Choy Lee Fut
- Ponad rok temu
-
chi mei gun
- Ponad rok temu
-
jaki styl wybrac
- Ponad rok temu
-
Wnioski do moderatorów
- Ponad rok temu
-
Zamach na wolność naszą i waszą :)
- Ponad rok temu