Kobiecizm?
Napisano Ponad rok temu
Ale faktem jest ze ci "madrzy" maja zazwyczaj wyksztalcenie wyzsze :roll: . A kompleksy to masz ty skoro uwarzasz ze jest inaczej, chociaz faktycznie, no tak jaki ja glupi bylem, przeciez to oczywiste, iz ci po zawodowkach sa madrzejsi, jaki ja glupi bylem, dziekuje ci, ze mnie oswiecilas :wink: .Chyba masz jakieś kompleksy, albo złe doświadczenia, skoro utożsamiasz wykształcenie z mądrością. No ale cóż, jeśli dobrze ci się żyje w kraju rządzonym przez prof. Belkę, prof. Hausnera, prof. Kołodkę i innych szeroko wykształconych i inteligentnych ludzi z otoczenia Millera to gratuluję. Widocznie znalazłeś swój raj na ZiemiiSkoro miller czy walesa nie ukonczyli dobrej szkoly, to znaczy, ze poprostu sa glupi, a w sejmie wyksztalceni ludzie powinli zasiadac, takie moje zdanie.
EOT z mojej strony, bo za bardzo odbiegliśmy od tematu i nie zdziwię się jak nas moderatorka wytnie.... ;-)
A madrosc to jest wiedza i jej podwaliny uzyskuje sie w szkole, inteligencja to inna para kaloszy, bo z nia sie rodzimy a nie nabywamy .
A i nigdy nie powiedzialem, ze dobrze mi sie zyje w tym kraju, chce nawet z tad wyjechac.
Co, lubimy wciskac wlasne slowa w cudze usta ? :twisted:
Napisano Ponad rok temu
Napisano Ponad rok temu
Napisano Ponad rok temu
Sory, ale jak u nas w Sejmie siedzą ludzie co się na "Kapitale" lub "Manifeście komunistycznym" wychowywali i sądzą, że państwo "opiekuńcze" doprowadzi nas do dobrobytu, to pakuje walizy.A kim wg was trzeba byc z wyksztalcenia zeby byc madrym czy kompetentnym. Miler to mimo pogladow bardzo inteligentny gosc i na to nie ma wplywu czy jest po zawodowce, studiach zaocznych czy am podstawowe. Bo studia prawie kazde moze skonczyc prawie kazdy. Wiec Miler, Walesa, Kwasniewski jak by chcieli to tytul doktora takiej socjologii to by zrobili z palcem w dupie.
gilotyna-ziom : a kto powiedzial, ze do parlamentu trzeba miec wyzsze?
żeby zarządzać 40-milionowym krajem oprócz inteligencji trzeba miec wiedzę, a jakoś nie chce mi się wierzyć, że ta czerwona banda siedziała nad książkami, żeby czegos się tam dowiedziec.
P.S Urban też jest cholernie inteligentnym facetem, ale w życiu bym mu władzy nie dał, bo kieruje sie fałszywymi przesłankami (wiedza), więc i racje będą fałszywe.
Inteligencja to im pomaga w ociemnianiu tłuszczy i powiększaniu elektoratu, a nie w racjonalnych decyzjach.
Napisano Ponad rok temu
Nie chcę polemizować czy jest mądra czy nie tylko zastanawia mnie dlaczego dorwała się do tego feminizmu właśnie na początku lat 90 czyżby straciła ciepłą posadkę w instytucie PAN (zajmowała się tam mongolią) będąc mongolistką chyba ciężko znależć pracę?
A takto stwożono dla niej ministerstwo do rownego statusu czegoś tam z czymś tam które kosztuje podatnikiów bagatelka 40 mln zl no ja rozumiem pani minister musi mieć ładne autko, obiadki w drogiej restauracji, wyjazdy seminaria. Co prawda już w nim nie pracuję ale teraz też jej się krzywda nie dzieje. Prosze mnie żle nie zrozumieć nie atakuję feminizmu tylko mi się wydaję że Pani minister to niezła cwaniara i wykorzystuję tą ideologię( feminizm ) do tego żeby sobie wygodnie żyć (na koszt podatnika.
Pozdrawiam
Napisano Ponad rok temu
A tak w ogóle to ten temat moim zdaniem powinien być w Knajpie. Dobrze podsumował to Niedziel, ja tylko dodam, że mimo iż samoobronę kobiet można rozumieć jako filozofię, to ten vortal jest związany z fizyczną aktywnością przede wszystkim :-) Tak więc w tym dziale powinny się znaleźć tematy związane z obroną przed... aktywnością fizyczną :wink: (przemocą znaczy się). A tematy polityczne - do knajpy!
Napisano Ponad rok temu
Wildstein oprócz pojedyńczych wypowiedzi podparł sie badaniami. Jakoś nie zauważyłem żeby ktoś z oponentów głoszonych przez niego się odniósł do nich.
Proszę bardzo:
"Niemal połowa społeczeństwa (49%) uważa, że w Polsce bardziej szanowane są kobiety pracujące zawodowo niż gospodynie domowe; zaledwie 4% jest przeciwnego zdania. Ponad dwie piąte badanych (43%) nie dostrzega jednak różnic w statusie kobiet aktywnych i biernych zawodowo. Opinie na ten temat silnie różnicuje płeć respondentów."
"OPINIE O KOBIETACH PRACUJĄCYCH ZAWODOWO. KOMUNIKAT Z BADAŃ CBOS" Sierpień 2003
Patrz też:
B. Budrowska, D. Duch, A. Titkow, "Szklany sufit: bariery i ograniczenia polskich kobiet. Raport z badań jakościowych", ISP, Warszawa 2003. Autorki piszą: "Kobiety są stosunkowo nielicznie reprezentowane na najwyższych stanowiskach kierowniczych oraz stosunkowo rzadko docierają do obszarów związanych z władzą, przywództwem, zarządzaniem najwyższego szczebla. Pojęcie „szklanego sufitu” (glass ceiling) jako kategoria analizy i opisu funkcjonowania kobiet na szeroko rozumianych stanowiskach kierowniczych i przywódczych, ma dość krótką historię (wprowadzili je Hymowitz i Schellardt w 1986 roku). Mianem „szklanego sufitu” określa się przeszkody, jakie napotykają kobiety pełniące funkcje kierownicze: wyrażenie to symbolizuje widoczność awansu przy równoczesnej jego nieosiągalności." Cały raport jest poświęcony temu zjawisku.
Radzę również zajrzeć do raportu "Rodzina i praca kobiet,1994. Porównanie międzynarodowe" sporządzonego w Instytucie Studiów Społecznych UW.
Można tę wyliczankę prowadzić dalej. Wildstein przedstawił argumenty jednej strony, mocno tendencyjnie. Uważam, że jego artykułowi brak obiektywizmu. Jednak rozumiem, że gdyby zdecydował się np. zacytować dane z CBOS, to miałby problem z nagięciem ich do swoich tez. Proponuję zaangażowanym w spór pogrzebanie trochę w internecie, badań na ten temat jest naprawdę sporo, w tym również badań przeprowadzanych przez instytucje, których rzetelności można choć trochę ufać, jak choćby Instytut Studiów Społecznych UW. Zwróćcie również uwagę na konstrukcję pytań w badaniu cytowanym w artykule przez Wildsteina. O to samo można zapytać na różne sposoby i dostać wtedy zupełnie różne odpowiedzi. Bierzcie to pod uwagę. Porównujcie. Starajcie się być obiektywni.
Podkreślam, że nie opowiadam się w mojej wypowiedzi po którejkolwiek stronie. Nie uważam, żebym była na tyle mądra, żeby zabierać głos w tej sprawie na forum publicznym. Podaję jedynie (sprowokowana zreszą :wink: ) parę linków do badań, których wyniki znacząco się różnią od tych w artykule (przeprowadzonych zresztą na zamówienie Wprostu).
Napisano Ponad rok temu
Zreszta juz bylo o tym, zeby skonczyc ta dyskusje i do knajpy ja przeniesc, bo to nic z samoobrona ( chyba, ze leppera ) nie ma wspolnego.
Napisano Ponad rok temu
Wiecie co Marlena Dietrich powiedziała o feministkach? Dosłownie nie pamietam, ale to było z grubsza tak: One są całkowicie pomylone, zamiast cieszyc się, że sa kobietami, martwią się, że nie są facetami. Ich problem to brak penisa, one sa z tego powodu nieszczęśliwe i dlatego cierpią. To straszne, one nie potrafia rozsądnie mysleć.
Popieram w 100% Ostatnio miałem wątpliwą przyjemnośc rozmawiania z feministką. Na wstępie powiedziała "ja jestem kobietą myślącą" . potem zaqczęła udowadniać, żę 3/4 facetów wogóle nie myśli o niczym innym niz tylko o żarciu, chlaniu, spaniu i chędożeniu. Na pytanie, skąd takie wnioski, odpowiedziała, ze taką ma próbę badawczą. No to ja jej spytałem dlaczego 3/4 kobiet ma kompleks niższości wobec nas. A ona mi na to że to bzdura, że nie wie, gdzie ja znalazlem tyle niedowartościowanych kobiet, to straszne, one musiały byc krzywdzone... Bóg raczy wiedzieć, dlaczego zarzuciła mi konformizm, chyba tylko po to, aby spytac mnie zjadliwie, czy wiem co znaczy to słowo. Wiem, zacytowałem jej słownikową definicję. Ale oczywiście ona wiedziała lepiej, głupia cipa. No i co wmawiala innym, że powiedziałem jakoby że 3/4 kobiet nie myśli. na moje prośby żeby nie kłamała, odpowiadała po chamsku, że ze mna teraz nie rozmawia.
W niemal kazdym zdaniu tego monologu, bo ja sie juz w zasadzie nie odzywałem, szkoda cennych nerwów, było jakies słowo obcego pochodzenia i ironiczne spojrzenie, czy ja jako facet rozumiem, o czym mówi ona, kobieta mysląca?
Nawet inne, normalne dziewczyny smiały się, gdy koledzy nabijali się z niej.
Reasumując: feministki to rozwydrzone idioitki, które korzystają ile sie da z naszej tolerancji wobec ich zboczenia. I z tego, że kobietom tradycyjnie wolno więcej, że są raczej nietykalne.
Najlepszy przykład, gdyby mi tak po chamsku naubliżał chłopak, juz po kilku słowach zamiast słuchac opieprzyłbym go, a gdyby to nie pomogło, dostałby po wyszczekanej buźce.
FEMINIZM TO PATOLOGIA NASZYCH CZASÓW!
Napisano Ponad rok temu
,dyskusja była o równości kobiet i mężczyzn, feministki nie odpuszczały nawet po programie gdy facet już wychodził nie wytrzymał i powiedział do jednej z najbardziej agresywnych:"gdybyśmy byli rowni to dałbym pani w mordę" sic
Napisano Ponad rok temu
No i słyszałem Tą w telewizji... chyba pani Szczuka od teleturnieju "Najs łabsze ogniwo" :splat: . Jak recenzje książek przedstawiała(w jakimś programie) mówiła na temat, logicznie. Lubi temat lezbijek podnosić . W teleturnieju to Ona nic nie mówi więc trudno osądzić. Jej teksty :? . Na temat feminizmu nie wypowiadała więc nie wiem jakie ma poglądy.
Teraz gdziesz poszukam o czym te "feministki" czasami gadają bo choć człowiek chce to nie może się niczego od takiej osoby dowiedzieć no oprócz tego że faceci to świnie, ale to wszyscy wiemy :wink:
Użytkownicy przeglądający ten temat: 1
0 użytkowników, 1 gości, 0 anonimowych
10 następnych tematów
-
PROGRESSTERON - czy był ktoś?
- Ponad rok temu
-
Pozegnanie
- Ponad rok temu
-
czym groza gesty
- Ponad rok temu
-
co wybrać?
- Ponad rok temu
-
Instruktorka czy instruktor samoobrony kobiet, kto jest bard
- Ponad rok temu
-
Samoobrona kobiet w Lublinie (partii podziękujemy)
- Ponad rok temu
-
Przekrzykiwanie, rzucanie gróźb ...
- Ponad rok temu
-
KravMaga+samoobrona kobiet
- Ponad rok temu
-
wykrecanie reki
- Ponad rok temu
-
kochac i być kochanym , Szacunek Szanowac i byc Szanowanym ?
- Ponad rok temu