to ja opowiem mala historyjke ktora przydazyla mi sie podczas zeszlorocznego wypadu do Rosji (gory Ural).. po urwaniu sie stalowych paskow mocujacych bak z paliwem w naszym samochodziku utknelismy na srodku drogi jakies 20km od posterunku milicji.. jako ze zapadala wlasnie noc trzeba sie bylo stamtad pedem ewakuowac bo co jak co ale band z ak47 polujacych na zblakanych jest tam od cholery.. (o czym informowali miejscowi jak rowniez i milicja..)
wiec co zrobilem? z braku innych narzedzi wyciagnalem moj noz kuchenny do ciecia chleba (ee.. jakies 4" dlugosci, stal nieznana, producent bodajze Gerlach..) i porabalem nim uralskie drzewka.. male sosenki i inne badziewie o srednicy ok 4cm, ktorego bylo pod dostakiem jako ze drogi w Rosji ida zazwyczaj przez srodek lasu

po scieciu ok 5 sztuk i przycieciu ich pod katem dlugosci tak zeby dalo sie je przykleic tasma izolacyjna do (?) resorow pojechalismy dalej..
wniosek? do rabania, ciecia itd nie potrzeba "zapasu mocy" ani Mad Doga za 2 000 zl.. wystarczy Gerlach za 30zl..
//edit - jak znajde photke z bakiem wiszacym na tych drzewkach to ja tu wrzuce - widok rewelacyjny
a co do innych hardcorowych zastosowan - kiedys kulem beton moja OSA (tez Gerlach..)
czemu? drzwi nie chcialy sie zamknac w firmie bo robotnicy zle wykonali betonowy prog zalewajac przy okazji dziure w ktora wchodzil trzpień z drzwi.. pare minut roboty - i bylo OK.. czubek troche ucierpial ale po podszlifowaniu go na oselce jest spowrotem taki jak trzeba choc z 2mm krotszy.. OSA - 60zl
i jeszcze jedna historyjka - podwazalem drzwi w piwnicy ta sama OSA - jak rowniez prulem nia blache.. uszczerbkow nie bylo - zadnych wygiec ani szczerb